10 mistrzowskich zagrywek internautów, którzy postanowili pożegnać się ze swoją pracą
(11 obrazków)
„Mój szef może sam zmienić ten cholerny napis. Odchodzę”.
„Wylot 329 zamknięty. Przykro być na twoim miejscu, ale dzisiaj mnie wylali, więc nie oczekuj pomocy”.
„Wypowiedzenie: Odchodzę”.
„Do zobaczenia w piekle”
„Designer, którego traktowałeś jak g*wno, niespodziewanie rzucił robotę. (…) Wybierz ‘renegocjuj’, by przedyskutować warunki nowego kontraktu. Wybierz ‘HR’, by zrozumieć, jak bardzo spie*rzyłeś sprawę”.
„Przykro mi z powodu twojej straty. To ja. Odchodzę za 3 tygodnie, Todd”.
@J_R Napiszę Ci tak: pracodawca mówi Ci wprost, że nie przedłuży Ci umowy. Został tydzień. Oczekuje, że już się nie pojawisz i sam Ci to sugeruje. Co robisz? Chodzisz do tej pieprzonej pracy jeszcze przez tydzień, jak gdyby nigdy nic. I to dlatego, że wiesz, że palant chce Ci wlepić dyscyplinarkę za porzucenie pracy na samo odchodne (tak, dokładnie, dosłownie bez powodu). Stracisz czas, ale nie będziesz miał przez takiego chama problemu ze znalezieniem nowej pracy. Historia prawdziwa - moja własna. A kilka osób się tak nacięło. Jednak, żeby to odkręcić trzeba mieć pieniądze (skąd, skoro masz problem znaleźć pracę po dyscyplinarce), zebrać wszystkie takie osoby (ciężko, bo zakład duży i nie każdy się zna) i mieć czas na nasze polskie prawo. Lepiej już chyba dać wypowiedzenie, jakkolwiek by ono nie wyglądało, niż mieć takie sytuacje...
@J_R . Ale to jak postępujesz świadczy o tobie a nie o tym do kogo się odnosisz. Mniej ważne czy on doceni, ale czy jest ci obojętne jak wypadasz przed samym sobą?
@erdty Oczywiście, że chodzę do pracy. Prawo jest prawem i w pewnym minimalnym stopniu trzeba je znać. Poza tym, postawił sprawę jasno. Ja bym mu tylko później podziękował dzieląc się opinią o pracy w jego zakładzie i sposobie, w jaki by mnie traktował. Niestety, nadziać się jest u nas łatwo.
@pokos To jak wypadam przed sobą jest ważne, problem w tym, że stosuję pełną symetrię odwzajemniania zachowań.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 lutego 2018 o 18:25
@J_R . Z symetrią zachowań jest ten problem, że jeśli dżentelmen zostanie wulgarnie znieważony przez chama, to odpowiadając "symetrycznie" przestaje być dżentelmenem.
Pracowałem kiedyś w wytwórni pieczątek, której szef był strasznym sknerusem. Żałował nawet kasy na podstawowe materiały. Kiedyś przez to niedoświetliły się pilne pieczątki. Cham zaczął mnie wyzywać od baranich łbów, nie docierały do niego argumenty, że to z powodu starych lamp ultrafioletowych. Usiadłem więc przy kompie i metodycznie zacząłem kasować wszystkie projekty graficzne klientów, które sam zrobiłem. Na koniec wstałem, powiedziałem mu, że lider..lę jego i jego pracę i wyszedłem. Przez tydzień wydzwaniał, żebym wrócił. Nie wróciłem...
idioci, takim tylko pokazać, jak mało znaczą :)
W większości przypadków widać kompletny brak klasy.
@szarozielony Widać jak byli traktowani w pracy, z której odchodzą.
@J_R - może, ale w dalszym ciągu trzeba trzymać pewien poziom żeby tym lepiej wypaść na tle pracodawcy.
@szarozielony Kwestia gustu, ja przestałem widzieć sens w produkowaniu się dla chamów. I tak nie docenią, a ja tylko czas stracę.
@J_R Napiszę Ci tak: pracodawca mówi Ci wprost, że nie przedłuży Ci umowy. Został tydzień. Oczekuje, że już się nie pojawisz i sam Ci to sugeruje. Co robisz? Chodzisz do tej pieprzonej pracy jeszcze przez tydzień, jak gdyby nigdy nic. I to dlatego, że wiesz, że palant chce Ci wlepić dyscyplinarkę za porzucenie pracy na samo odchodne (tak, dokładnie, dosłownie bez powodu). Stracisz czas, ale nie będziesz miał przez takiego chama problemu ze znalezieniem nowej pracy. Historia prawdziwa - moja własna. A kilka osób się tak nacięło. Jednak, żeby to odkręcić trzeba mieć pieniądze (skąd, skoro masz problem znaleźć pracę po dyscyplinarce), zebrać wszystkie takie osoby (ciężko, bo zakład duży i nie każdy się zna) i mieć czas na nasze polskie prawo. Lepiej już chyba dać wypowiedzenie, jakkolwiek by ono nie wyglądało, niż mieć takie sytuacje...
@J_R . Ale to jak postępujesz świadczy o tobie a nie o tym do kogo się odnosisz. Mniej ważne czy on doceni, ale czy jest ci obojętne jak wypadasz przed samym sobą?
@erdty Oczywiście, że chodzę do pracy. Prawo jest prawem i w pewnym minimalnym stopniu trzeba je znać. Poza tym, postawił sprawę jasno. Ja bym mu tylko później podziękował dzieląc się opinią o pracy w jego zakładzie i sposobie, w jaki by mnie traktował. Niestety, nadziać się jest u nas łatwo.
@pokos To jak wypadam przed sobą jest ważne, problem w tym, że stosuję pełną symetrię odwzajemniania zachowań.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lutego 2018 o 18:25
@J_R . Z symetrią zachowań jest ten problem, że jeśli dżentelmen zostanie wulgarnie znieważony przez chama, to odpowiadając "symetrycznie" przestaje być dżentelmenem.
@pokos Z chamem inaczej jak chamstwem sobie nie poradzisz. Z tym, że na wulgarne zaczepki się nie reaguje, nie ma sensu sytuacji eskalować.
Pracowałem kiedyś w wytwórni pieczątek, której szef był strasznym sknerusem. Żałował nawet kasy na podstawowe materiały. Kiedyś przez to niedoświetliły się pilne pieczątki. Cham zaczął mnie wyzywać od baranich łbów, nie docierały do niego argumenty, że to z powodu starych lamp ultrafioletowych. Usiadłem więc przy kompie i metodycznie zacząłem kasować wszystkie projekty graficzne klientów, które sam zrobiłem. Na koniec wstałem, powiedziałem mu, że lider..lę jego i jego pracę i wyszedłem. Przez tydzień wydzwaniał, żebym wrócił. Nie wróciłem...
pier..lę