Czy tylko ja mam na to inne spojrzenie, że warto jednak pójść ze swoją dziewczyną/żoną na te zakupy i się w nie zaangażować? W końcu przecież są wtedy wybierane ciuchy, w których to ona OBOJGU ma się w nich podobać. Niby faceci będący prości, jak budowa cepa (albo się lansujący na takich) powiedzą "hyhy, walnij dekolt i mini, to mamy w dupie, czy pasuje", ale jednak, kiedy coś w jej garderobie nie pasuje, to od razu to widać niezależnie od bycia kobietą czy mężczyzną, więc w takim razie już lepiej pomóc jej wybierać na zakupach, żeby obie strony mogły stwierdzić"to mi się podoba".
Tylko mecz trwa 90 minut i facet siedzi w miejscu, a wyprzedaż pochłania kilka godzin i robisz kilometry jak piłkarz na murawie.
Dodatkowo kobieta może wyjść z przyjaciółkami, facetowi nie robi to różnicy, a w przypadku zakupów...
Mecz jest za darmo. Przeważnie
...a kto kobiety ciągnie na mecz ?
Nie chodź na wyprzedaże z kobietą jeśli nie sprawia Ci to frajdy i tyle. Nie wiem po co się męczyć,
Czy tylko ja mam na to inne spojrzenie, że warto jednak pójść ze swoją dziewczyną/żoną na te zakupy i się w nie zaangażować? W końcu przecież są wtedy wybierane ciuchy, w których to ona OBOJGU ma się w nich podobać. Niby faceci będący prości, jak budowa cepa (albo się lansujący na takich) powiedzą "hyhy, walnij dekolt i mini, to mamy w dupie, czy pasuje", ale jednak, kiedy coś w jej garderobie nie pasuje, to od razu to widać niezależnie od bycia kobietą czy mężczyzną, więc w takim razie już lepiej pomóc jej wybierać na zakupach, żeby obie strony mogły stwierdzić"to mi się podoba".