Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
401 454
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar szczerbus9
+1 / 3

@blacksmith21 Opel... ale czemu Opel...
BMW, czy nawet audi to rozumiem... sam mam szkaradę z Bawarii, ale Opel...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A ArthuR34
-1 / 1

@blacksmith21 w Polsce się przyjęło u kierowców, że znak z ograniczeniem prędkości informuje z jaką najmniejszą prędkością masz się poruszać....jest to smutne ale prawdziwe...
Np. dziś jechałem autostradą "solówką" i słyszę na CB jak ktoś z innego pojazdu ciężarowego się piekli na poprzedzającego go pojazd ,że jedzie 70km/h lub 80km/h pojazdem ciężarowym (było to na zakazie wyprzedzania) i żeby przyspieszył do 90km/h. z tego co pamiętam to pojazd ciężarowy po autostradzie może się poruszać maksymalnie z prędkością 80km/h ale co niektórzy "szoferzy" tego nie pojmują...

fakt ,że spotkałem się i z takimi sytuacjami ,że kierowca jedzie"tirem" 80 ale jak widzi, że ktoś go wyprzedza to przyspiesza do 90 i później znowu na 80 zmniejsza...takie zachowanie jest chore..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~asdfasdfasd
0 / 4

@ArthuR34 A co jak ktoś nieprzepisowo jeździ lepiej niż ty przepisowo?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A ArthuR34
0 / 0

@asdfasdfasd a to że on dostanie mandat a ja nie... :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanuszTorun
+1 / 1

Co ciekawe, metoda ta jest w pełni legalna.
Natomiast końcówka "... drogi będą znacznie bezpieczniejsze..." to bzdura.
Owszem, bezpieczeństwo trochę się poprawi, ale wielkiej różnicy nie będzie, bo niebezpieczeństwo na drogach raczej mało wiąże się z przekraczaniem ograniczeń prędkości.
I owszem - każda poprawa bezpieczeństwa ma swoją wartość, ale nie należy się spodziewać wielkiej poprawy przez samo przestrzeganie ograniczeń prędkości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar szczerbus9
-5 / 7

A co jeżeli nie ma znaku ograniczenia... na większości dróg nie ma ograniczeń, a jeżeli są, to są to ograniczenia miejscowe... Po odwołaniu co? Ile fabryka dała... poza tym ograniczenia też się czasami same odwołują (np na skrzyżowaniach), co jak ktoś tego nie zauważy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Efamon
+6 / 8

@szczerbus9
Jak pójdziesz na kurs prawa jazdy to dowiesz się jakie ograniczenia są na drogach na których nie ma znaków ograniczeń prędkości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kar4
0 / 0

@Efamon szczerbus9 chciał zaznaczyć tylko, że te zasady nie zawsze działają jak to opisano, bo nie da rady ściśle się do nich stosować. A to co piszesz każdy wie. PS Jak dla mnie najlepiej działającą sztuczką jest posiadanie immunitetu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~asdfasdfasd
+1 / 1

@szczerbus9 No nie wiem co jak ktoś nie zauważy skrzyżowania. A co jak nie zauważy ściany?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Efamon
0 / 0

@Kar4
Jak to nie da się do nich stosować? Jeszcze nie spotkałem się z taką sytuacją, a trochę jeżdżę (choć tylko po Polsce). Możesz podać jakiś przykład?
Niestety jak widać po komentarzu szczerbus9 nie każdy wie gdzie i jakie są ograniczenia - "na większości dróg nie ma ograniczeń (...)". W Polsce nie ma publicznych dróg bez ograniczeń.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kar4
0 / 0

@Efamon W tej metodzie jest napisane, że "Liczba na znaku to maksymalna prędkość", a są znaki jak np. D-42, D-43, od D-7 do D-10 gdzie nie ma żadnych liczb, pomimo że wszyscy wiemy (powinniśmy wiedzieć) jakie ograniczenia one niosą. Opisany sposób pomija te przypadki. Poza tym do przytoczonych przeze mnie znaków nie można przypisać konkretnej liczby ograniczenia prędkości - w zależności liczby pasów ruchu, godziny czy pojazdu jakim kierujemy te wartości są inne. Miało to być chyba zabawnie, ale "błyskotliwa metoda" nie jest ścisła, a tym samum nie zawsze będzie działać, a nawet może wprowadzać w błąd.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 lutego 2018 o 16:49

E Efamon
0 / 0

@Kar4
Cóż, nie odnosiłem się do demota, ale do przepisów. Patrząc na polskie drogi widać jak ludzie mają "problemy" ze zrozumieniem najprostszych przepisów. Ba, nieraz zostałem strąbiony za przepisową jazdę. Ostatnio ułamek sekundy zadecydował, że nie straciłem życia przez jakiegoś kretyna. Jak ktoś nie zna podstawowych przepisów ruchu drogowego nie powinien w ogóle wsiadać za kółko. Nawet uwzględniając podane przez Ciebie znaki to uważam, że ta "metoda" jest prosta jak drut - stosuję ją odkąd mam prawo jazdy. Naprawdę nie wiem czego można tu nie rozumieć...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marucha79
+6 / 6

Ojej, a wmawiają nam, Polakom, że jesteśmy tacy wyjątkowi w upodobaniu do przekraczania dopuszczalnej prędkości. I budowane latami poczucie winy legło w gruzach...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D donmaestro
+7 / 7

A największym paradoksem w tym wszystkim jest to, że auta są coraz bezpieczniejsze, coraz lepiej się nimi jeżdzi, wymyślane są nowe technologie produkcji opon, żeby auto trzymało się drogi, różne systemy typu ABS, ESP, ESC itp, kontrola toru jazdy i hamowania. Do tego drogi też coraz lepsze, z lepszych jakościowo mas bitumicznych a ograniczeń prędkości przybywa z roku na rok! I jak tu się ludziom dziwić, że przekraczają prędkość. Po to właśnie kupuje się samochody, żeby jak najszybciej przemieścić się z punktu A do punktu B. Jeżeli ludzie chcieliby być bezpieczni, to jeździliby dalej wozami zaprzęgowymi, a nie żelastwem zdolnym rozpędzać się do ponad 200 km/h.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B barteqssss
+3 / 3

@donmaestro Bo ludzie coraz głupsi, kiedyś uczono dzieci w szkole: patrz w prawo , lewo , prawo i przechodź przez pasy, teraz jest nawet nakaz wbiegania na pasy nie patrząc w jakiej odległości jest samochód przed pasami i nie patrzymy na prędkość samochodu, najlepiej w kapturze mieć zasłonięte i szybko na pasy wchodzić bo pieszy ma pierwszeństwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D donmaestro
+4 / 4

@barteqssss wiesz, że zgadzam się z Tobą w stu procentach z tymi pasami? Mam takie same przemyślenia. Pamiętam jak w przedszkolu do znudzenia powtarzano nam, żeby rozglądać się przed wejściem na przejście dla pieszych. Zatrzymać się, spojrzeć w lewo potem w prawo i jeszcze raz w lewo i dopiero jak nic nie jedzie to przechodzimy. Nawet zajęcia z policjantem byky, który mówił to samo. A dzisiaj wszędzie słyszę, jak to kierowcy źli, bo na pasach kogoś ktos potrącił, bo kierowcy nie patrzą, za szybko jadą itd. Jakby to było takie łatwe zatrzymać nagle kilkutonowe żelastwo nawet przy prędkości 40 km/h. Pomijając już czas reakcji kierowcy i warunki pogodowe. Prawo i media zrobiły z pieszego święta krowę nadając bezwzględne prawo pierwszeństwa. I skutki tego są takie jakie są.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TheNiku
+2 / 2

@donmaestro i @barteqssss W szkołach nadal się o tym mówi sto pięćdziesiąt razy na dzień, ale w moim odczuciu równie winni są rodzice. Często widzę, jak dziecko się zatrzymuje przed pasami, a mamusia ciągnie na siłę i inne takie absurdy. Szkoła, jedno, rodzice drugie, a wiadomo, kogo dzieci bardziej posłuchają. W mojej rodzinnej miejscowości dzieci z przedszkola chodziły na spacery i uczyły się poprawnie poruszać po drogach, ze szkoły również. Dzieci ze szkoly wracają chodnikiem. Aż nadchodzi niedziela, msza w kościele i tłumy ludzi idą prawą stroną ulicy całymi rodzinami, mimo iż po lewej mają chodnik. Skąd te dzieci mają czerpać wzorce... Oczywiście zgadzam się z tym, że to konczy się tym, iż ogólnie ludzie przechodzą nieuważnie przez drogę, tylko mam wrażenie, że to raczej dorosłym trzeba by wpoić zasady ruchu drogowego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kaczorex
+12 / 12

Oj jak śmiesznie, jak zabawnie.

Szkoda że zapomnieli dodać, że w wielu miejscach ograniczenia prędkości są nieaktualizowane od lat i powinny być wyższe, zwłaszcza na prostych drogach o dużej przepustowości, a ponadto w wielu miejscach stawia się patrole i fotoradary, gdzie nie ma to większego sensu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wic1
+1 / 1

@kaczorex Plan "PANÓW" policjantów nie zawsze działa... pamiętam jechałem kiedyś autem w nocy przez tzw "pcim dolny". Wyjeżdżając jechałem mega przepisowo acz w tym właśnie momencie mijało mnie autko (jakieś BMW). Mijało to mało powiedziane. ŚMIGNĘŁO. Wtem błysnął fotoradar gdy obaj byliśmy blisko. Uwieczniłem sytuację na rejestratorze bo wydała mi się dziwna. Niiby dwóch aut nie powinno być na mandacie :P więc się specjalnie nie przejmowałem.

Po jakimś czasie zdziwienie.
Mandat przyszedł bo na fotce widać tylko mnie :) a przynajmniej tak wykrojone zdjęcie bo mojego auta nie widać całości tylko 'dupkę'.

Tak więc niech mi ktoś powie że jazda przepisowo 'popłaca' :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D deathrider123
+4 / 4

Panowie z komisariatu, odnieście się proszę do raportu NIK o oznaczeniu i organizacji ruchu na Polskich drogach: https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-oznakowaniu-drog.html.
Cytat z linku:
"Oznakowanie niezgodne z przyjętą organizacją ruchu, zniszczone znaki drogowe, nieczytelne pasy na jezdni, nagromadzenie znaków utrudniające ich odczytanie, braki w oznakowaniu, reklamy zasłaniające znaki, wreszcie w wielu przypadkach brak przyjętej organizacji ruchu..."
Myślę że szczególnie oficerowie z drogówki doskonale wiedzą o sytuacji (Patrole jakoś zawsze ustawiają się w "stosownych" miejscach, np. takich: http://i.wp.pl/a/f/pjpeg/18846/lodz_znaki_450.jpg. Później jest płacz przed kamerą, że jakiś debil jechał za szybko koło szkoły i potrącił dzieciaka. Zamiast krokodylich łez moglibyście stanąć tam np. z rana, czy jak kończą się lekcje. Tylko nie na zasadzie spania w aucie, tylko regularnego "suszenia". No ale, przy takiej miejscówce będzie mniej mandacików, bardziej opłaca się to co opisałem wcześniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trepan
+2 / 2

@deathrider123 gdzieś w USA mieli na to sposób, fotoradar mierzył prędkość przed szkołą, był sprzężony ze światłami. Każde przekroczenie skutkowało czerwonym. Karny postój trwał tyle, żeby ruszył 30 sek później niż jakby minął światła jadąc cały czas z dozwoloną prędkością. Jadąc szybciej-dojedzie później. Dla tych, którzy nie dadzą się wychować-fotokomórka i aparat. Przejechanie czerwonego skutkuje karą za przekroczenie prędkości i za zignorowanie sygnalizacji w najwyższym możliwym wymiarze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trepan
+4 / 4

nie działa, w Rosji nadal chcą łapówki...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~dsfgsdfsdgsdsgsdg
-1 / 1

Może nie wszyscy wiedzą, ale znaki z białym tłem, czarnym obrazkiem i czerwonym obramowaniem to zakazy, a z niebieskim tłem i białym obrazkiem to nakazy ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Predato456
0 / 0

Redukcja i łututututu a nie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~he_he
+2 / 2

jasne ograniczenie od tablicy, jadę 90 PRZED tablicą o ograniczeniu....oczywiście cwaniaki stoją tak, że trudno udowodnić gdzie prędkość była mierzona, na moje szczęście policjant powiedziła "mierzyłem na zakręcie" cóż panie włądzo zakręt jest przed tabliczką o ograniczeniu więc maiłam pełne prawo do swojej 90 i mam nagraną pana wypowiedź na rejestratorze :P Ale ilu jeleni się nabrało, lub nie miło kamerki żeby udowodnić rację, nie wiem... i potem się dziwią, że ludzie mają taki negatywny stosunek do drogówki, gdyby pilnowali porządku pod szkołami a nie urządzali sobie polowania na kasę to by było inaczej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~skk2
+1 / 1

przecież miał być sposób na " uniknięcie mandatu za przekroczenie prędkości" a nie za dostosowanie prędkości do znaków. Beznadzieja dla mało inteligentnych

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E enteretne
+2 / 2

A jeżeli ktoś dowcipny na znaku 50 zamaluje 0 to też będziesz przestrzegał?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~jacek11
+2 / 2

no fajnie by było ale niestety nie zawsze. Jeżeli spotkasz na drodze radiowóz wyposażony w Videorapid2 to zostaniesz ukarany mandatem lub pozbawiony prawa jazdy gdyż sądy interpretują wskazania tego urządzenia jako twoją prędkość podczas gdy ten videorejestrator rejestruje WYŁĄCZNIE prędkość policjantów

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Komentetor
+1 / 1

Nie ma 50 na cyferblacie. Jest 40 i 60 a 50 nie ma. Dopiero daljej widnieje 140 - 1 i 4 to 5 (14)0 = 50. Dlatego wszyscy tak zap../.ają

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zyxyx
+1 / 1

ale zdajecie sobie sprawę, że policyjna "suszarka" ma błąd pomiaru nawet kilkadziesiąt km/h, a dla odmiany wideorejestrator w ogóle nie mierzy waszej prędkości? Można jechać nawet 30 km/h, a zmierzą 190 jak ma się pecha.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P paluch203
+2 / 2

najlepiej nie zracac uwagi na znaki bo to jest nieekonomiczna jazda ja od poltora roku nie dostalem mandatu a tu nagle jak wracalem z pracy to mnie tajniackie ITD zatrzymalo i dostalem 300 i 3 punkty za predkosc ekonomiczna dla mojego auta a moral z tego taki ze jak przeleczymy ekonomiczna jade z poltora roku i porownamy do nieekonomicznej jazdy stosujac sie do znakow wynik byl zaskakujacy nie dosc ze zaplacilem mandat to jeszcze kilka stowek zoatalo mi na nastepny. szkoda tylko tych punktow.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem