Dla ludzi z nerwicą i zaburzeniami lękowymi, takie objawy razem wzięte oraz wiele innych to codzienność. Właśnie dlatego często lądują na SOR bo się boją, że to "zawał" a potem się przyzwyczajają do tych dolegliwości "zawałowych" i z tym żyją.
Nie strasz, nie strasz.
Żyję z takimi objawami już 55 lat. Kiedyś - 35 lat temu, pani kardiolog po przebadaniu mnie stwierdziła, że mogę żyć z tym całe życie, tylko muszę zwracać uwagę na to co się dzieje i NIE DENERWOWAĆ SIĘ!!!
Zresztą - statystycznie - na zawał serca częściej i to wielokrotnie - schodzą ci, którzy nie mieli kłopotów z sercem
Takie "objawy" są mało charakterystyczne, każdy spotyka się z podobnymi. Potem pojawi się kolejka mądrych z internetu z tekstem "mam zawał". Z resztą nie dziwota, większość piszących w internecie nie zna się na niczym i nie mam tu na myśli tylko for ale np. artykułów w stylu: dużo słów-zero treści, które są napisane w taki sposób jak horoskopy. Trafi się potem osoba w złym nastroju, nie myśląca logicznie i bach "mam zawał".
mam te objawy - przepuklina rozworu przełykowego przepony a nie zawał.
Nawet jak będziesz miał prawdziwy zawał to i tak z tym nic nie zrobisz celem zapobiegania - odeślą z kwitkiem, powiedzą by się nie denerwować, każą nie zawracać d*py, albo że musi tak boleć i w porządku.
"Panie doktorze, ja to sie wczoraj tak spocilem nagle i takie cos czytalem na internecie, ze moge miec zawal". Autorze potem narzekaj, ze sie czeka w kolejce, bo wlasnie takie asy przychodza przed Toba.
@trentilvbidt A z tymi terminami to akurat mam bardzo mieszane uczucia. Nie tak dawno, bo latem zaczęłam czuć się źle. Ale tak źle, że trochę się obawiałam o własne życia - ostre bóle klatki piersiowej, problemy z oddychanie, serce bijące z prędkością dwa razy szybszą niż wynosi norma. Lekarz rodzinny dał mi tonę skierowań na masę badań i... właściwie po niecałym miesiącu biegania po szpitalach i lekarzach miałam już komplet wyników, także okazuje się, że wcale nie jest to aż takie straszne. Z drugiej strony są specjaliści, do których dostanie się jest cudem, ale tutaj tez wiele zależy od tego, czy szukamy, pytamy itd, bo często da się ugrać termin znacznie wcześniej.
Dla ludzi z nerwicą i zaburzeniami lękowymi, takie objawy razem wzięte oraz wiele innych to codzienność. Właśnie dlatego często lądują na SOR bo się boją, że to "zawał" a potem się przyzwyczajają do tych dolegliwości "zawałowych" i z tym żyją.
@djmaro Potwierdzam. Sam choruję na nerwicę, która właśnie zaczęła mi się od takiego pojedynczego "zawału".
Te objawy mają też zastosowanie u ludzi czy dotyczą tylko blondynek?
Czy tylko ja liczyłem, że na dole będzie coś śmiesznego ?
Nie strasz, nie strasz.
Żyję z takimi objawami już 55 lat. Kiedyś - 35 lat temu, pani kardiolog po przebadaniu mnie stwierdziła, że mogę żyć z tym całe życie, tylko muszę zwracać uwagę na to co się dzieje i NIE DENERWOWAĆ SIĘ!!!
Zresztą - statystycznie - na zawał serca częściej i to wielokrotnie - schodzą ci, którzy nie mieli kłopotów z sercem
Takie "objawy" są mało charakterystyczne, każdy spotyka się z podobnymi. Potem pojawi się kolejka mądrych z internetu z tekstem "mam zawał". Z resztą nie dziwota, większość piszących w internecie nie zna się na niczym i nie mam tu na myśli tylko for ale np. artykułów w stylu: dużo słów-zero treści, które są napisane w taki sposób jak horoskopy. Trafi się potem osoba w złym nastroju, nie myśląca logicznie i bach "mam zawał".
mam te objawy - przepuklina rozworu przełykowego przepony a nie zawał.
Nawet jak będziesz miał prawdziwy zawał to i tak z tym nic nie zrobisz celem zapobiegania - odeślą z kwitkiem, powiedzą by się nie denerwować, każą nie zawracać d*py, albo że musi tak boleć i w porządku.
Czasem myślę, że wolałbym dostać zawału niż być otaczany przez bandę kretynów...
Co to za gimbo mem? Chcesz zeby kazdy z nerwica wyladowal w szpitalu i zajmowal kolejke tym, ktorzy na serio maja zawal?
"Panie doktorze, ja to sie wczoraj tak spocilem nagle i takie cos czytalem na internecie, ze moge miec zawal". Autorze potem narzekaj, ze sie czeka w kolejce, bo wlasnie takie asy przychodza przed Toba.
Oprócz zimnych potów miałem wszystkie te objawy co najmniej kilka razy.
Lepiej czekać na ten zawał. Bo dopiero wtedy zrobią Ci szybko badania i zaczną leczenie. Wcześniej dostaniesz zaporowy termin.
@trentilvbidt A z tymi terminami to akurat mam bardzo mieszane uczucia. Nie tak dawno, bo latem zaczęłam czuć się źle. Ale tak źle, że trochę się obawiałam o własne życia - ostre bóle klatki piersiowej, problemy z oddychanie, serce bijące z prędkością dwa razy szybszą niż wynosi norma. Lekarz rodzinny dał mi tonę skierowań na masę badań i... właściwie po niecałym miesiącu biegania po szpitalach i lekarzach miałam już komplet wyników, także okazuje się, że wcale nie jest to aż takie straszne. Z drugiej strony są specjaliści, do których dostanie się jest cudem, ale tutaj tez wiele zależy od tego, czy szukamy, pytamy itd, bo często da się ugrać termin znacznie wcześniej.
Brzmi jak objawy kaca ;)