a kto potrzebuje kobiety? Aktualnie wykańczam swój drugi dom w życiu (pierwszy sprzedany, ze względu na toksycznych sąsiadów). Jestem w stanie praktycznie wszystko zrobić sam, a jak czegoś nie potrafię, znajdę fachowca. Gotować umiem, i to nawet całkiem nieźle. Jak mam ochotę na ciasto, to sobie je zrobię (pół oddam sąsiadom, bo całego sam nie zjem). Do czego właściwie mi kobieta? Do czego ja jestem potrzebny kobiecie? Co w przypadku, kiedy jedno i drugie jest samowystarczalne? Osobiście uważam, że wspomnienia są lepsze, kiedy ma się kogoś z kim można je dzielić.
W takim wypadku szuka się po pristu partnerki. Nie córeczki do podreperowania ego i nie mamy, która się zaopiekuje. Niestety ciężko w tych czasach o prawdziwą, samodzielną kobitę.
Nie rozumiem tego narzekania jeśli chodzi o deskę muszli. Przecież logiczne, że jak kobieta skorzysta, to facet musi podnieść, jeśli on chce skorzystać, więc to idzie w drugim kierunku - kobieta musi sobie opuścić deskę. Faceci jakoś nie narzekają, że muszą podnosić, więc nie powinno być jakiego wielkiego halo o taką durnowatą rzecz. No chyba, że ktoś lubi szukać pretekstu do kłótni.
@Likeeaa wiesz to takie utwardzanie pewnego stereotypu by cięższe przywary nie wyszły w mowę potoczną i oczywiście powód do kłótni tylko po co temu trwale ulegać skoro ,,życie we dwoje" ma wiele więcej ważnych aspektów niż tego typu marketingowe stereotypy. Poparłem twój komentarz.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 marca 2018 o 19:08
@Likeeaa ale z Ciebie musi być syfiara. deskę się opuszcza ze względów higienicznych, a nie po to, żeby facet miał gorzej. u Ciebie bakterie kałowe pewnie po całej łazience latają i nie tylko.
@Likeeaa Przecież opuszcza się też tę część która zamyka toaletę właśnie po to żeby te bakterie nie łaziły wszędzie i nie były na naszych szczoteczkach do zębów ,szczotkach do włosów, wacikach to twarzy itp.
6. Już nie mogę się zwierzyć osobie, której ufam? Czasami wystarczy przytulić
8. Kobiety często mają zaburzony obraz siebie. Jak byłam nastolatką, miałam bulimię. Ważyłam 51kg przy wzroście 168 i uważałam, że jestem za gruba. Do dziś mam małą obsesję, czy nie wyglądam w czymś za grubo. Panowie, czasami miło jest usłyszeć jakiś komplement. Nawet zgrabne kobiety miewają kompleksy na punkcie swojej figury. Jesteśmy trochę inaczej skonstruowane niż Wy
~MrMortyr Chodziło mi o to, że to nieprawda, iż każda kobieta, która mówi, że jest gruba - jest gruba. Ja miałam wtedy naście lat, panował trend odchudzania, dziewczyny rywalizowały, która waży najmniej. To był wyznacznik atrakcyjności. Nie było osoby, która by mi powiedziała, że mam ładną kobiecą figurę. Zrozumiałam to dopiero później. Te parę słów usłyszanych od swojego faceta naprawdę coś znaczy
1. Wow, cóż za odkrycie. Kobiety też nie :p.
2. Zgoda.
3. Przypomnę Ci o tym przy krojeniu cebuli.
4. Odnoszę wrażenie, że przygryzanie wargi, będąc jednocześnie w seksownej bieliźnie wygląda lepiej, niż podejście nago i powiedzenie z kamienną twarzą ,,potrzebuję seksu". Faceci może i wg stereotypów są niezbyt domyślni, ale bez przesady ;).
5. * na wiele pytań
6. Jeżeli jesteś mechanikiem, zapewne przyjdę z problemem do rozwiązania. Jeżeli jesteś ze mną w związku - sry, ale oczekuję odrobiny empatii i pocieszenia. Nie rozwiążesz problemu ciotki chorej na raka, ale możesz dać mi wsparcie psychiczne. Żeby nie było, odwdzięczę się tym samym.
7. Jeżeli chcesz się kochać bez prezerwatywy, ale dwa tygodnie temu wspomniałeś, że masz chorobę weneryczną - wybacz, ale użyję tego jako argumentu na ,,nie" :p.
8. Ciekawe. Może się do nich nie zaliczam, ale znam sporo kobiet, które uważają, że są grube, mimo że nie są.
9. Spoko. ,,Ćwiczysz tyle, że nie masz dla mnie czasu" uznam za komplement.
10. Mogę poprosić Cię o zrobienie zakupów, bo jestem np. zajęta pracą. Nie znaczy to, że nie mogę powiedzieć, że chcę żebyś kupił chleb i cukier, a nie gofrownicę i marchewki.
11. Spoko. Też nie ogarniam rzeczywistości naokoło podczas oglądania sportu :p. Rozumiem.
12. To już zostało parę razy sprostowane ;). Poza tym jeżeli robisz coś źle - wybacz, ale mam wszelki zamiar wytłumaczyć, żebyś robił dobrze. I działa to w obie strony ;).
13. Też nie mam pojęcia.
14. Na całe szczęście żyję w związku, gdzie każda rzecz jest obgadywana i obie strony do tego dążą. Jeżeli kobieta na każde pytanie ,,co się stało" odpowiada ,,nic", a z kolei facet nie interesuje się jej problemami (jak ktoś, kto to pisał) - to oboje nie dojrzeli do poważnego związku.
15. Po jasną cholerę mam zadawać pytanie, na które nie chcę usłyszeć żadnej odpowiedzi...?
16. Kostium płetwonurka ubrany do teatru byłby jednak złym pomysłem.
17. Dzięki wszystkim nieistniejącym bogom, że mój mężczyzna nie jest na tyle ograniczony żeby myśleć WYŁĄCZNIE o sporcie ;).
18. Mam.
19. Nie. Letnie, zimowe i sportowe to wystarczająca ilość, żeby nie odmrozić sobie stóp zimą, nie odparzyć latem, i móc spokojnie podrzucać sztangę bez proszenia się o kontuzję wynikającą z nieodpowiedniego obuwia.
20. Jeżeli będzie to działało w dwie strony: mogę iść na taki deal.
21. A śpij sobie gdzie tam chcesz. Cieszę się, że daleko ode mnie ;).
Ileż można powtarzać te brednie o ślepych na kolory mężczyznach. Rzeczywiście, mamy pewne problemy z przypisywaniem nazw do danej barwy, ale nie jest to nic, czego nie dałoby się nauczyć / wyćwiczyć.
Pomijając rzeczywiste przypadki daltonizmu, wbrew powtarzanym ciągle bredniom, mężczyźni widzą całą paletę barw, dokładnie tak, jak kobiety. Wybitni graficy, malarze, fotografowie - wśród nich nie ma mężczyzn? Przecież tam właśnie trzeba dostrzegać nawet najbardziej delikatne przejścia tonalne, dopasowywać kolory z pamięci przy obróbce zdjęć czy malowaniu obrazów. Ba, zdecydowana większość wykonawców tych zawodów to mężczyźni.
No, ale przecież widzimy 16 kolorów, a kłamstwo powtarzane setki razy staje się prawdą.
Płacz to szantaż? Boże kto to napisał? Płacz to po prostu naturalna reakcja na ból fizyczny lub psychiczny. Jeśli zada go inna osoba, to pomaga łagodzić osobie płaczącej ową dolegliwość, tak jak np złość pomaga rozładować walenie pięścią w mur czy w worek treningowy, tak płacz pomaga rozładować cierpienie. Niestety faceci mają problem z rozumowaniem i wydaje im się, że jak kobieta płacze, to znaczy, że nie cierpi, ale udaje, by zmiękczyć faceta by ten uległ. Myśli tak bo sie naczytał głupot w necie. A potem jak kobieta zapłacze (nawet gdy ona nie chce by on widział jej łzy) to ten przekonany, że ona nim manipuluje, wkurza się jeszcze bardziej i jeszcze bardziej ją atakuje i awanturuje, zamiast albo dać jej sie wypłakać, albo dalej z nią normalnie gadać, albo przeprosić by przestała....
PŁACZ TO NIE SZANTAŻ, nigdy nim nie był PANOWIE!
A co do deski opuszczam deske po facetach od kiedy tylko nauczylam sie korzystać z toalety. Nigdy nie narzekałam ze musze to zrobić, szok i niedowierzanie, że faceci serio uważają że kobiety zwracają na to uwage i sie czepiają. Nie znam takiej ktora robi o to burze :D Panowie wyjdźcie z memowej piwnicy!
No i to zabawne domyslanie sie. Nikt nie oczekuje by facet sie domyslil z kosmosu. No chyba ze mial cos tlumaczone setki razy ale udaje glupiego by bylo wytlumaczone po raz sto pierwszy. Ale tak to nikt nie chce by sie domyslal. Głupi mit.
@szarozielony czemu punkt 6 taki prawdziwy? Ja jakos zawsze oczekuje poza wysluchaniem konkretnej porady. Dwa na raz, ale glownie porada. Ale to mnie szokuje, kobieta chce pogadac z partnerem bo mu ufa, a ten ma to gdzieś. Ale seksu oczywiscie oczekuje i dostać go musi bo to jej kobiecy obowiazek malzenski. A jego wysluchanie jej i wsparcie to juz nie?
@neltisen Po co ci kobieta skoro umieć piec ciasto? Masz ciekawe podejście - podchodzisz do drugiego człowieka jak do mebla. Po co ci krzesło skoro masz podłogę. Co kto lubi. Ja tam np lubie sie przytulić, obejrzeć razem film i pogadać, pojechać z kimś rowerem, potrzymać się za rece, lubie bliskość, a węgiel umiem sama wnieść, porąbać drewno też. Dziwi mnie takie podejście ludzi - umiem gotować wiec po co mi kobieta. Tak jakby po pierwsze - gotowanie bylo tylko kobiecym obowiazkiem, a po drugie - Kobieta nie sluzyla facetowi do niczego innego jak do uslugiwania mu, gotowania, prania itp.
@SteveFoKS czyli jak kobieta ma gdzies te zasady, to jest glupia? Bo faceci maja gdzies zasady kobiet, wiec wychodzi na to, ze tez są głupi.
W ogóle to co za moda ostatnio na ciskanie po Polkach? Dawniej sie ciskało po kobietach ogółem, teraz już konkretnie po Polkach. Wysyp biżuterii i koszulek patriotycznych i jednocześnie nienawiści do polskich kobiet. Ciekawe zjawisko.
" czemu punkt 6 taki prawdziwy?" - to kwestia moich doświadczeń. Wielokrotnie widziałem jak dziewczyna marudzi że facet zamiast wysłuchiwać jak problem X źle wpływa na jej samopoczucie wstaje i i zamierza problem X rozwiązać. Kobiety lepiej się nadają do wysłuchania przyjaciółki bo lepiej rozumieją kobiecą perspektywę. Facet w tym względzie jest prosty - jeżeli coś jest nie tak to spróbuje to coś zmienić, przestawić albo rozwalić.
I czasem to nawet działa :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 marca 2018 o 8:45
żenujące
@Yellow_Jester - zwłaszcza punkt 6
@belferka No tak, bo faceci nie mają prawa mieć zasad ani wymagań do kobiet.
@belferka zasada pokroju 8 odnosi się do zdziecinniałej natury kobiet w dodatku lenistwa
@belferka a dlaczego żenujące? jestem kobieta i stwierdzam, że tak właśnie jest
Żałosne. Kto was, głupie chłopy, w ogóle dzisiaj potrzebuje??!
life is brutal
a kto potrzebuje kobiety? Aktualnie wykańczam swój drugi dom w życiu (pierwszy sprzedany, ze względu na toksycznych sąsiadów). Jestem w stanie praktycznie wszystko zrobić sam, a jak czegoś nie potrafię, znajdę fachowca. Gotować umiem, i to nawet całkiem nieźle. Jak mam ochotę na ciasto, to sobie je zrobię (pół oddam sąsiadom, bo całego sam nie zjem). Do czego właściwie mi kobieta? Do czego ja jestem potrzebny kobiecie? Co w przypadku, kiedy jedno i drugie jest samowystarczalne? Osobiście uważam, że wspomnienia są lepsze, kiedy ma się kogoś z kim można je dzielić.
W takim wypadku szuka się po pristu partnerki. Nie córeczki do podreperowania ego i nie mamy, która się zaopiekuje. Niestety ciężko w tych czasach o prawdziwą, samodzielną kobitę.
ale jak dziewczyna jest głupia to te zasady nic nie dadzą chyba, że od tego zleżało by zaliczenie przedmiotu czy wypłata w pracy
ech.. dorosłe chlopy a nie wiedza po co deske ipuszczac
tępe polki i tak nie zrozumieją...
Krzysztof Kolumb chciał dopłynąć do Indii.
Dopłynął do Ameryki.
Może jednak te wskazówki by się przydały?
@Ancidk i kto niby miałby mu ich udzielić? Przecież popłynął tam jako pierwszy(wg dokumentów).
Nie rozumiem tego narzekania jeśli chodzi o deskę muszli. Przecież logiczne, że jak kobieta skorzysta, to facet musi podnieść, jeśli on chce skorzystać, więc to idzie w drugim kierunku - kobieta musi sobie opuścić deskę. Faceci jakoś nie narzekają, że muszą podnosić, więc nie powinno być jakiego wielkiego halo o taką durnowatą rzecz. No chyba, że ktoś lubi szukać pretekstu do kłótni.
@Likeeaa wiesz to takie utwardzanie pewnego stereotypu by cięższe przywary nie wyszły w mowę potoczną i oczywiście powód do kłótni tylko po co temu trwale ulegać skoro ,,życie we dwoje" ma wiele więcej ważnych aspektów niż tego typu marketingowe stereotypy. Poparłem twój komentarz.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2018 o 19:08
@Likeeaa ale z Ciebie musi być syfiara. deskę się opuszcza ze względów higienicznych, a nie po to, żeby facet miał gorzej. u Ciebie bakterie kałowe pewnie po całej łazience latają i nie tylko.
@Likeeaa Przecież opuszcza się też tę część która zamyka toaletę właśnie po to żeby te bakterie nie łaziły wszędzie i nie były na naszych szczoteczkach do zębów ,szczotkach do włosów, wacikach to twarzy itp.
6. Już nie mogę się zwierzyć osobie, której ufam? Czasami wystarczy przytulić
8. Kobiety często mają zaburzony obraz siebie. Jak byłam nastolatką, miałam bulimię. Ważyłam 51kg przy wzroście 168 i uważałam, że jestem za gruba. Do dziś mam małą obsesję, czy nie wyglądam w czymś za grubo. Panowie, czasami miło jest usłyszeć jakiś komplement. Nawet zgrabne kobiety miewają kompleksy na punkcie swojej figury. Jesteśmy trochę inaczej skonstruowane niż Wy
@despacito Co innego zdrowa kobieta, a co innego choroba psychiczna, jaką bulimia właśnie jest.
~MrMortyr Chodziło mi o to, że to nieprawda, iż każda kobieta, która mówi, że jest gruba - jest gruba. Ja miałam wtedy naście lat, panował trend odchudzania, dziewczyny rywalizowały, która waży najmniej. To był wyznacznik atrakcyjności. Nie było osoby, która by mi powiedziała, że mam ładną kobiecą figurę. Zrozumiałam to dopiero później. Te parę słów usłyszanych od swojego faceta naprawdę coś znaczy
Przecież to kobiece zasady...
Zamykajcie klapę baby i chłopy, chyba że lubicie rozpylać po łazience swój mocz i kał.
1. Wow, cóż za odkrycie. Kobiety też nie :p.
2. Zgoda.
3. Przypomnę Ci o tym przy krojeniu cebuli.
4. Odnoszę wrażenie, że przygryzanie wargi, będąc jednocześnie w seksownej bieliźnie wygląda lepiej, niż podejście nago i powiedzenie z kamienną twarzą ,,potrzebuję seksu". Faceci może i wg stereotypów są niezbyt domyślni, ale bez przesady ;).
5. * na wiele pytań
6. Jeżeli jesteś mechanikiem, zapewne przyjdę z problemem do rozwiązania. Jeżeli jesteś ze mną w związku - sry, ale oczekuję odrobiny empatii i pocieszenia. Nie rozwiążesz problemu ciotki chorej na raka, ale możesz dać mi wsparcie psychiczne. Żeby nie było, odwdzięczę się tym samym.
7. Jeżeli chcesz się kochać bez prezerwatywy, ale dwa tygodnie temu wspomniałeś, że masz chorobę weneryczną - wybacz, ale użyję tego jako argumentu na ,,nie" :p.
8. Ciekawe. Może się do nich nie zaliczam, ale znam sporo kobiet, które uważają, że są grube, mimo że nie są.
9. Spoko. ,,Ćwiczysz tyle, że nie masz dla mnie czasu" uznam za komplement.
10. Mogę poprosić Cię o zrobienie zakupów, bo jestem np. zajęta pracą. Nie znaczy to, że nie mogę powiedzieć, że chcę żebyś kupił chleb i cukier, a nie gofrownicę i marchewki.
11. Spoko. Też nie ogarniam rzeczywistości naokoło podczas oglądania sportu :p. Rozumiem.
12. To już zostało parę razy sprostowane ;). Poza tym jeżeli robisz coś źle - wybacz, ale mam wszelki zamiar wytłumaczyć, żebyś robił dobrze. I działa to w obie strony ;).
13. Też nie mam pojęcia.
14. Na całe szczęście żyję w związku, gdzie każda rzecz jest obgadywana i obie strony do tego dążą. Jeżeli kobieta na każde pytanie ,,co się stało" odpowiada ,,nic", a z kolei facet nie interesuje się jej problemami (jak ktoś, kto to pisał) - to oboje nie dojrzeli do poważnego związku.
15. Po jasną cholerę mam zadawać pytanie, na które nie chcę usłyszeć żadnej odpowiedzi...?
16. Kostium płetwonurka ubrany do teatru byłby jednak złym pomysłem.
17. Dzięki wszystkim nieistniejącym bogom, że mój mężczyzna nie jest na tyle ograniczony żeby myśleć WYŁĄCZNIE o sporcie ;).
18. Mam.
19. Nie. Letnie, zimowe i sportowe to wystarczająca ilość, żeby nie odmrozić sobie stóp zimą, nie odparzyć latem, i móc spokojnie podrzucać sztangę bez proszenia się o kontuzję wynikającą z nieodpowiedniego obuwia.
20. Jeżeli będzie to działało w dwie strony: mogę iść na taki deal.
21. A śpij sobie gdzie tam chcesz. Cieszę się, że daleko ode mnie ;).
Ileż można powtarzać te brednie o ślepych na kolory mężczyznach. Rzeczywiście, mamy pewne problemy z przypisywaniem nazw do danej barwy, ale nie jest to nic, czego nie dałoby się nauczyć / wyćwiczyć.
Pomijając rzeczywiste przypadki daltonizmu, wbrew powtarzanym ciągle bredniom, mężczyźni widzą całą paletę barw, dokładnie tak, jak kobiety. Wybitni graficy, malarze, fotografowie - wśród nich nie ma mężczyzn? Przecież tam właśnie trzeba dostrzegać nawet najbardziej delikatne przejścia tonalne, dopasowywać kolory z pamięci przy obróbce zdjęć czy malowaniu obrazów. Ba, zdecydowana większość wykonawców tych zawodów to mężczyźni.
No, ale przecież widzimy 16 kolorów, a kłamstwo powtarzane setki razy staje się prawdą.
@ecri dokładnie, przypisują swojej płci coś, czego się przecież wyuczyły robiąc makijaż od najmłodszych lat.
Płacz to szantaż? Boże kto to napisał? Płacz to po prostu naturalna reakcja na ból fizyczny lub psychiczny. Jeśli zada go inna osoba, to pomaga łagodzić osobie płaczącej ową dolegliwość, tak jak np złość pomaga rozładować walenie pięścią w mur czy w worek treningowy, tak płacz pomaga rozładować cierpienie. Niestety faceci mają problem z rozumowaniem i wydaje im się, że jak kobieta płacze, to znaczy, że nie cierpi, ale udaje, by zmiękczyć faceta by ten uległ. Myśli tak bo sie naczytał głupot w necie. A potem jak kobieta zapłacze (nawet gdy ona nie chce by on widział jej łzy) to ten przekonany, że ona nim manipuluje, wkurza się jeszcze bardziej i jeszcze bardziej ją atakuje i awanturuje, zamiast albo dać jej sie wypłakać, albo dalej z nią normalnie gadać, albo przeprosić by przestała....
PŁACZ TO NIE SZANTAŻ, nigdy nim nie był PANOWIE!
A co do deski opuszczam deske po facetach od kiedy tylko nauczylam sie korzystać z toalety. Nigdy nie narzekałam ze musze to zrobić, szok i niedowierzanie, że faceci serio uważają że kobiety zwracają na to uwage i sie czepiają. Nie znam takiej ktora robi o to burze :D Panowie wyjdźcie z memowej piwnicy!
No i to zabawne domyslanie sie. Nikt nie oczekuje by facet sie domyslil z kosmosu. No chyba ze mial cos tlumaczone setki razy ale udaje glupiego by bylo wytlumaczone po raz sto pierwszy. Ale tak to nikt nie chce by sie domyslal. Głupi mit.
@szarozielony czemu punkt 6 taki prawdziwy? Ja jakos zawsze oczekuje poza wysluchaniem konkretnej porady. Dwa na raz, ale glownie porada. Ale to mnie szokuje, kobieta chce pogadac z partnerem bo mu ufa, a ten ma to gdzieś. Ale seksu oczywiscie oczekuje i dostać go musi bo to jej kobiecy obowiazek malzenski. A jego wysluchanie jej i wsparcie to juz nie?
@neltisen Po co ci kobieta skoro umieć piec ciasto? Masz ciekawe podejście - podchodzisz do drugiego człowieka jak do mebla. Po co ci krzesło skoro masz podłogę. Co kto lubi. Ja tam np lubie sie przytulić, obejrzeć razem film i pogadać, pojechać z kimś rowerem, potrzymać się za rece, lubie bliskość, a węgiel umiem sama wnieść, porąbać drewno też. Dziwi mnie takie podejście ludzi - umiem gotować wiec po co mi kobieta. Tak jakby po pierwsze - gotowanie bylo tylko kobiecym obowiazkiem, a po drugie - Kobieta nie sluzyla facetowi do niczego innego jak do uslugiwania mu, gotowania, prania itp.
@SteveFoKS czyli jak kobieta ma gdzies te zasady, to jest glupia? Bo faceci maja gdzies zasady kobiet, wiec wychodzi na to, ze tez są głupi.
W ogóle to co za moda ostatnio na ciskanie po Polkach? Dawniej sie ciskało po kobietach ogółem, teraz już konkretnie po Polkach. Wysyp biżuterii i koszulek patriotycznych i jednocześnie nienawiści do polskich kobiet. Ciekawe zjawisko.
" czemu punkt 6 taki prawdziwy?" - to kwestia moich doświadczeń. Wielokrotnie widziałem jak dziewczyna marudzi że facet zamiast wysłuchiwać jak problem X źle wpływa na jej samopoczucie wstaje i i zamierza problem X rozwiązać. Kobiety lepiej się nadają do wysłuchania przyjaciółki bo lepiej rozumieją kobiecą perspektywę. Facet w tym względzie jest prosty - jeżeli coś jest nie tak to spróbuje to coś zmienić, przestawić albo rozwalić.
I czasem to nawet działa :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2018 o 8:45