@tomkosz Istnieją kobiety będące mechanikami, inżynierami mechaniki, pracujące bądź uczące się w dziedzinie wydobycia bądź rafinacji ropy naftowej - jest ich o wiele mniej niż mężczyzn, jednak to nie zmienia faktu, że są. Tak więc, zgodnie z zasadami wolnego rynku, jedyną zmianą byłaby mniejsza dostępność usług oraz ich większa cena (większy popyt-mniejsza podaż). Z drugiej strony dość wysokie zarobki skłoniłyby następne kobiety to uczenia się technicznych zawodów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 marca 2018 o 10:29
@tomkosz A co im po drogach i innych duperelach skoro w przeciągu kilkudziesięciu lat nie byłoby nikogo kto by z nich korzystał? Z tego co wiem, to ludzie nie rozmnażają się przez zapylanie wiatrem lub inne pszczółki.
Samochodów jest dość na świecie, żeby jeździły nimi do pierwszej kraksy lub usterki. Zakładam, że paliwo umieją tankować i wymienić olej. Więc prędzej skończy się paliwo na stacjach niż zabraknie aut. Wątpię w wymianę opon i używanie lewarka. Czyli albo będą jeździły do całkowitego rozwalenia felgi albo wezmą nowe auto. Pomijam kwestię braku kluczy do większości aut na ulicy, prawie żadna kobieta nie otworzy zamka samochodowego ani tym bardziej nie odpalii przez styki. Maksymalnie auta jeździłyby kilka miesięcy. Jest trochę paliwa w tankowcach i silosach. Więc może je użyją o ile obsłużą sprzęt do rozładunku i nie wysadza wszystkiego w powietrze. Natomiast platformy wiertnicze morskie i lądowe są stracone. Ile kobiet tam pracuje nawet pewnie nie promil w stosunku do mężczyzn. A tam można tylko albo dopłynąć albo dolecieć. W Teksasie może jeszcze by coś pracowało. Bo córki ranczerów są dość obcykane w strzelaniu,naprawach aut i może do pierwszej usterki będą sobie miały paliwo i nawet w miarę je przerafinują na odpowiednie frakcje. Ale też tylko do pierwszej usterki. Niewielu ludzi potrafi naprawić platformę wiertniczą czy sprzęt do rafinacji. To wiedza wysoce specjalistyczna. Jeśli nawet kobiety ogarną po czasie i wyszkolą się w mechanice, obsłudze sprzętu to tylko chwilowo i na niewielką skalę. Nie będą miały skąd wiedzy czerpać i tępo niszczenia aparatury będzie zastraszające. podsumowując. Może kilka tysięcy litrów dziennie będzie wynosiło wydobycie ropy po 5-10 latach od wyginięcie facetów. Sprawnych będzie kilkaset samochodów. Całkiem padnie prawie wszystko. Serwery internetowe, satelity, rakiety kosmiczne itp. Świat znacząco upadnie i cofnie się cywilizacyjnie do ery preindustrialnej. Za góra 110 lat kobiety wymrą i tyle by było.....
Tylko, że face pvi nadal istnieją i takie obrazki są obecnie...
faceci*
a kto by im zbudował te drogi? wymyślił, zaprojektował i wykonał samochody? wydobył i rafinował ropę? itp itd...
@tomkosz Istnieją kobiety będące mechanikami, inżynierami mechaniki, pracujące bądź uczące się w dziedzinie wydobycia bądź rafinacji ropy naftowej - jest ich o wiele mniej niż mężczyzn, jednak to nie zmienia faktu, że są. Tak więc, zgodnie z zasadami wolnego rynku, jedyną zmianą byłaby mniejsza dostępność usług oraz ich większa cena (większy popyt-mniejsza podaż). Z drugiej strony dość wysokie zarobki skłoniłyby następne kobiety to uczenia się technicznych zawodów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2018 o 10:29
@tomkosz A co im po drogach i innych duperelach skoro w przeciągu kilkudziesięciu lat nie byłoby nikogo kto by z nich korzystał? Z tego co wiem, to ludzie nie rozmnażają się przez zapylanie wiatrem lub inne pszczółki.
Samochodów jest dość na świecie, żeby jeździły nimi do pierwszej kraksy lub usterki. Zakładam, że paliwo umieją tankować i wymienić olej. Więc prędzej skończy się paliwo na stacjach niż zabraknie aut. Wątpię w wymianę opon i używanie lewarka. Czyli albo będą jeździły do całkowitego rozwalenia felgi albo wezmą nowe auto. Pomijam kwestię braku kluczy do większości aut na ulicy, prawie żadna kobieta nie otworzy zamka samochodowego ani tym bardziej nie odpalii przez styki. Maksymalnie auta jeździłyby kilka miesięcy. Jest trochę paliwa w tankowcach i silosach. Więc może je użyją o ile obsłużą sprzęt do rozładunku i nie wysadza wszystkiego w powietrze. Natomiast platformy wiertnicze morskie i lądowe są stracone. Ile kobiet tam pracuje nawet pewnie nie promil w stosunku do mężczyzn. A tam można tylko albo dopłynąć albo dolecieć. W Teksasie może jeszcze by coś pracowało. Bo córki ranczerów są dość obcykane w strzelaniu,naprawach aut i może do pierwszej usterki będą sobie miały paliwo i nawet w miarę je przerafinują na odpowiednie frakcje. Ale też tylko do pierwszej usterki. Niewielu ludzi potrafi naprawić platformę wiertniczą czy sprzęt do rafinacji. To wiedza wysoce specjalistyczna. Jeśli nawet kobiety ogarną po czasie i wyszkolą się w mechanice, obsłudze sprzętu to tylko chwilowo i na niewielką skalę. Nie będą miały skąd wiedzy czerpać i tępo niszczenia aparatury będzie zastraszające. podsumowując. Może kilka tysięcy litrów dziennie będzie wynosiło wydobycie ropy po 5-10 latach od wyginięcie facetów. Sprawnych będzie kilkaset samochodów. Całkiem padnie prawie wszystko. Serwery internetowe, satelity, rakiety kosmiczne itp. Świat znacząco upadnie i cofnie się cywilizacyjnie do ery preindustrialnej. Za góra 110 lat kobiety wymrą i tyle by było.....
bez mężczyzn nie byłoby tak żle.
http://www.returnofkings.com/32053/this-accidental-experiment-shows-the-superiority-of-patriarchy
Polecam lekturę.