A czym ten członek zarządu na co dzień się zajmuje, poza "byciem" członkiem zarządu? Pensja powinna być uzależniona od umiejętności i odpowiedzialności za pracę, którą się wykonuje. Niech za bardziej dobitny przykład posłuży szanowna Pani Sadurska, która z nadania partyjnego jest członkinią zarządu grupy PZU. Zarobki? Bagatela ponad 60 tysięcy złotych brutto czystej pensji. Kompetencje? Śmiem twierdzić, że ma problem z odróżnieniem OC od AC.
Daleko mi od stwierdzeń "wszystkim po równo!", ale chorą sytuacją jest fakt, że członek zarządu zarabia 10-20 krotnie więcej od szeregowego pracownika.
Jeśli firma którą się zarządza na siebie nie zarabia, naturalnym jest by zarząd zaczął oszczędzać, zaczynając od siebie. Tak jest w każdej prywatnej firmie, gdzie szef/założyciel nie chce stracić swojego dorobku i walczy o zarobek najpierw dla firmy, by nie upadła, potem dla siebie. Problem jest w takich spółkach taki, że zarząd nie odpowiada niczym. Jest dotowany, więc nie upadnie, więc można doić ile tylko się da. Hajs leci bez starania się nawet o polepszenie stanu firmy.
wszystko co państwowe tak funkcjonuje. Każdy chce się nachapać więcej. Płaci się składki, podatki a jeździ się w starych i śmierdzących autobusach. Zdecydowanie lepsi są prywatni przewoźnicy i to oni powinni zdominować rynek.
to jest chyba jakaś wymyślona ściema, bo jak by tak było to by już dawno pisali o tym w gwarku XD
Dlatego np. Wodzisław Śląski wystąpił z MZK Jastrzębie Zdrój. Co ciekawe w tym roku ten krok rozważa też miasto Jastrzębie Zdrój :)
@Buka1976
Jastrzębie Zdrój chce wystąpić z MZK Jastrzębie Zdrój? :D
nawet jakby tabelki były to nagle poza pensją podstawowa będzie dodatek za to, za tamto, premia ta owamto i nagroda za całokształt.
Członek zarządu i ma nie zarabiać ~18 tys. PLN netto?
Plebs + internet = narzekanie, że inni zarabiają, a samemu się jest śmieciem.
A czym ten członek zarządu na co dzień się zajmuje, poza "byciem" członkiem zarządu? Pensja powinna być uzależniona od umiejętności i odpowiedzialności za pracę, którą się wykonuje. Niech za bardziej dobitny przykład posłuży szanowna Pani Sadurska, która z nadania partyjnego jest członkinią zarządu grupy PZU. Zarobki? Bagatela ponad 60 tysięcy złotych brutto czystej pensji. Kompetencje? Śmiem twierdzić, że ma problem z odróżnieniem OC od AC.
Daleko mi od stwierdzeń "wszystkim po równo!", ale chorą sytuacją jest fakt, że członek zarządu zarabia 10-20 krotnie więcej od szeregowego pracownika.
Jeśli firma którą się zarządza na siebie nie zarabia, naturalnym jest by zarząd zaczął oszczędzać, zaczynając od siebie. Tak jest w każdej prywatnej firmie, gdzie szef/założyciel nie chce stracić swojego dorobku i walczy o zarobek najpierw dla firmy, by nie upadła, potem dla siebie. Problem jest w takich spółkach taki, że zarząd nie odpowiada niczym. Jest dotowany, więc nie upadnie, więc można doić ile tylko się da. Hajs leci bez starania się nawet o polepszenie stanu firmy.
wszystko co państwowe tak funkcjonuje. Każdy chce się nachapać więcej. Płaci się składki, podatki a jeździ się w starych i śmierdzących autobusach. Zdecydowanie lepsi są prywatni przewoźnicy i to oni powinni zdominować rynek.
Kierowcy tak źle zarabiają? 10 lat temu mój kolega będąc kierowcą autobusu na Śląsku właśnie, przytulał 3 tys. 10 lat temu!