Istnieje teoria, że są tacy, co lubią działkowanie, bo mogą sie tam w spokoju trochę poruszać i mieć jakiś wysiłek fizyczny, trudny do osiągniecia w biurze itp. miejscach i właśnie w ten sposób wypoczywają. Ale można też poleżeć (po skoszeniu trawnika ;)
moim zdaniem ci po bokach wypoczywają lepiej niż ten na środku, bo aktywnie, do tego mają swoje plony bez chemii, czyli zdrowe jedzenie. Baran na środku, raz, że wydał hajs na trawnik na hydrożelu to po sałatę chodzi do marketu a po ruch do siłowni...
Sadzenie/pielenie/koszenie itp. relaksuje. Jest to praca fizyczna, ale uspokajająca i alienująca. Polecam, bo poleżeć, to sobie można na balkonie i wyjdzie na to samo.
Miałam takiego sąsiada. U mnie kilka drzewek owocowych, trochę warzywek, a i kwiatki niczego sobie. Somsiad jak tylko mnie zobaczył " A u pani takie ładne jabłka/gruszki/czeresienki/wstaw dowolne, by pani sie podzieliła dla mojego Michałka, kwiatki dla żony..". Dla mnie to przyjemność po ślęczeniu za biureczkiem trochę po drzewkach poskakać, grządki przekopać czy nawet kwiatki podlać ( ach ten zapach)...
@KittyBio Ja znam inny problem z działkowcami - oni mają zwyczaj utylizować swoją "klęskę urodzaju" po rodzinie i znajomych. Czy chcesz czy nie, wjeżdżają ci kabaczki, buraki, krzywe marchewki. Wiadra tego. I na nic tłumaczenie, że masz swoje zwyczaje i nie potrzebujesz dodatkowego jedzenia. "Dobreee, z działeczki, zdrowee!". Żeby to jeszcze wołowina była, albo coś innego, cokolwiek wartego. Ale to są dokładnie te rzeczy, które w warzywniaku kosztują grosze.
Kurła, nie masz co z tym zrobić, to sam wyrzucaj a nie wyręczaj się innymi, żeby się lepiej poczuć.
dobrze że mieszka na wichurze w 10letnim domu o powierzchni 250m2 i podwórku/ogrodzie oraz sadzie o łącznej powierzchni 1ha, a sąsiad jest za płotem a nie za ścianą, muka!
Zajebisty wypoczynek na poletku 10x10 m, z ośmioma zgredami po brzegach, gdzie co jeden to bardziej zgredowaty. Intymność jak na więziennym spacerniaku. Nie lepiej zaszyć się w lesie albo odludnej plaży poszukać?
@Mariuszmmm Oni się tam ZAWSZE znajdują. Działka/działkowiec to stan umysłu. To wchodzi w metabolizm, jak heroina. A ponieważ na takich działkach zawsze ktoś coś kradnie, to jeszcze podejrzliwość wchodzi w metabolizm. Efekt: safanduła ubrany w stare łachy, podejrzliwy i roszczeniowy pieniacz, w Astrze tzw. classic w gazie. Marzenie z takimi przestawać.
P.S. Działka = największa trauma dzieciństwa. Żeby jeszcze wtedy smartfony były...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2018 o 12:35
Z tego co wiem to działkę kupuje się prawie zawsze dla uprawiania własnej ziemi. Relaks można mieć za mniejsze pieniądze w saunie, nad jeziorem albo na kanapie przed telewizorem. Nie trzeba wydawać fortuny żeby przynieść sobie leżak na jakiś trawnik i odpocząć. Na działce odpoczywa się aktywnie. To bardzo przyjemne mieć coś swojego, zwłaszcza dla ludzi na emeryturze,którzy za wiele nie robią, a tak mają coś o co muszą zadbać.
a może dla kogoś wypoczynkiem jest pielęgnowanie swojej sałaty i pomidorów? no ok, kiedy plaga zielonych gąsienic zeżre 26 bukszpanów z twojej działki i z wielu okolicznych, relaks sie kończy...
Istnieje teoria, że są tacy, co lubią działkowanie, bo mogą sie tam w spokoju trochę poruszać i mieć jakiś wysiłek fizyczny, trudny do osiągniecia w biurze itp. miejscach i właśnie w ten sposób wypoczywają. Ale można też poleżeć (po skoszeniu trawnika ;)
moim zdaniem ci po bokach wypoczywają lepiej niż ten na środku, bo aktywnie, do tego mają swoje plony bez chemii, czyli zdrowe jedzenie. Baran na środku, raz, że wydał hajs na trawnik na hydrożelu to po sałatę chodzi do marketu a po ruch do siłowni...
Sadzenie/pielenie/koszenie itp. relaksuje. Jest to praca fizyczna, ale uspokajająca i alienująca. Polecam, bo poleżeć, to sobie można na balkonie i wyjdzie na to samo.
Miałam takiego sąsiada. U mnie kilka drzewek owocowych, trochę warzywek, a i kwiatki niczego sobie. Somsiad jak tylko mnie zobaczył " A u pani takie ładne jabłka/gruszki/czeresienki/wstaw dowolne, by pani sie podzieliła dla mojego Michałka, kwiatki dla żony..". Dla mnie to przyjemność po ślęczeniu za biureczkiem trochę po drzewkach poskakać, grządki przekopać czy nawet kwiatki podlać ( ach ten zapach)...
@KittyBio Ja znam inny problem z działkowcami - oni mają zwyczaj utylizować swoją "klęskę urodzaju" po rodzinie i znajomych. Czy chcesz czy nie, wjeżdżają ci kabaczki, buraki, krzywe marchewki. Wiadra tego. I na nic tłumaczenie, że masz swoje zwyczaje i nie potrzebujesz dodatkowego jedzenia. "Dobreee, z działeczki, zdrowee!". Żeby to jeszcze wołowina była, albo coś innego, cokolwiek wartego. Ale to są dokładnie te rzeczy, które w warzywniaku kosztują grosze.
Kurła, nie masz co z tym zrobić, to sam wyrzucaj a nie wyręczaj się innymi, żeby się lepiej poczuć.
dobrze że mieszka na wichurze w 10letnim domu o powierzchni 250m2 i podwórku/ogrodzie oraz sadzie o łącznej powierzchni 1ha, a sąsiad jest za płotem a nie za ścianą, muka!
Zajebisty wypoczynek na poletku 10x10 m, z ośmioma zgredami po brzegach, gdzie co jeden to bardziej zgredowaty. Intymność jak na więziennym spacerniaku. Nie lepiej zaszyć się w lesie albo odludnej plaży poszukać?
@Mariuszmmm Oni się tam ZAWSZE znajdują. Działka/działkowiec to stan umysłu. To wchodzi w metabolizm, jak heroina. A ponieważ na takich działkach zawsze ktoś coś kradnie, to jeszcze podejrzliwość wchodzi w metabolizm. Efekt: safanduła ubrany w stare łachy, podejrzliwy i roszczeniowy pieniacz, w Astrze tzw. classic w gazie. Marzenie z takimi przestawać.
P.S. Działka = największa trauma dzieciństwa. Żeby jeszcze wtedy smartfony były...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2018 o 12:35
Kto co lubi.
Z tego co wiem to działkę kupuje się prawie zawsze dla uprawiania własnej ziemi. Relaks można mieć za mniejsze pieniądze w saunie, nad jeziorem albo na kanapie przed telewizorem. Nie trzeba wydawać fortuny żeby przynieść sobie leżak na jakiś trawnik i odpocząć. Na działce odpoczywa się aktywnie. To bardzo przyjemne mieć coś swojego, zwłaszcza dla ludzi na emeryturze,którzy za wiele nie robią, a tak mają coś o co muszą zadbać.
kiedy jedni mówią drugim jak mają odpoczywać w ich wolnym czasie na ich działce... xD
a może dla kogoś wypoczynkiem jest pielęgnowanie swojej sałaty i pomidorów? no ok, kiedy plaga zielonych gąsienic zeżre 26 bukszpanów z twojej działki i z wielu okolicznych, relaks sie kończy...