W Anglii można było sobie poradzić z kibolami? Można było. Wystarczy konsekwentnie chwycić za mordę bydło. Nie piszę, że w UK nie dochodzi do ustawek kiboli, bo zdarzają się takie. Ale gdzieś z dala od stadionów, poza widokiem, z dala od osób postronnych. Spokojnie można iść na starość na stadion, albo z dzieckiem i oglądać mecz. A w Polsce? Nie dość, że na stadionach dominują wulgarne przyśpiewki (co chwilę "k...wa", "je...ać", "pie...olić" itd.), że dorosłemu uszy więdną, a co dopiero dziecku, to dodatkowo praktycznie nie ma meczu, gdzie nie dochodzi w obrębie stadionu do jakichś incydentów między samymi kibolami, albo kibolami a policją. I najlepsze jest to, że gdy policja działa stanowczo tak jak w Anglii, nie patyczkuje się z bydłem, to zaraz w necie i telewizji reportaże, jak to brutalna policja pobiła biednych kibiców, którzy przez prędko biegli do zwaśnionych kibiców przyjezdnej drużyny, żeby ich uściskać i przywitać, a nie bić ;P
"W Anglii sobie poradzili." Hehehe... dobre :D Wpiszcie sobie w Google "Liverpool fan at Etihad" to zobaczycie co miało ostatnio miejsce na sektorze rodzinnym City. Demolki na mieście to w UK norma. Rudy z PZPNem zrobili propagandę nie mając pojęcia o rzeczywistości.
@bones85 I ile takich sytuacji jest w UK? U nas co mecz. Z resztą co tam się wydarzyło? Paru gości się poszarpało, reszta próbowała ich rozdzielić. Bywałem w UK nie raz, wielokrotnie na meczach (w tym raz na derbach północnego Londynu) i poziom kultury jest po kroć większy niż u nas. My jesteśmy teraz w tym miejscu, gdzie Anglicy w latach '90 - co chwilę burdy, demolowanie miasta i zabijanie się za barwy klubowe.
Prawdziwy kibic dopinguje swój klub , a nie szydzi z rywali .
W Anglii można było sobie poradzić z kibolami? Można było. Wystarczy konsekwentnie chwycić za mordę bydło. Nie piszę, że w UK nie dochodzi do ustawek kiboli, bo zdarzają się takie. Ale gdzieś z dala od stadionów, poza widokiem, z dala od osób postronnych. Spokojnie można iść na starość na stadion, albo z dzieckiem i oglądać mecz. A w Polsce? Nie dość, że na stadionach dominują wulgarne przyśpiewki (co chwilę "k...wa", "je...ać", "pie...olić" itd.), że dorosłemu uszy więdną, a co dopiero dziecku, to dodatkowo praktycznie nie ma meczu, gdzie nie dochodzi w obrębie stadionu do jakichś incydentów między samymi kibolami, albo kibolami a policją. I najlepsze jest to, że gdy policja działa stanowczo tak jak w Anglii, nie patyczkuje się z bydłem, to zaraz w necie i telewizji reportaże, jak to brutalna policja pobiła biednych kibiców, którzy przez prędko biegli do zwaśnionych kibiców przyjezdnej drużyny, żeby ich uściskać i przywitać, a nie bić ;P
"W Anglii sobie poradzili." Hehehe... dobre :D Wpiszcie sobie w Google "Liverpool fan at Etihad" to zobaczycie co miało ostatnio miejsce na sektorze rodzinnym City. Demolki na mieście to w UK norma. Rudy z PZPNem zrobili propagandę nie mając pojęcia o rzeczywistości.
@bones85 I ile takich sytuacji jest w UK? U nas co mecz. Z resztą co tam się wydarzyło? Paru gości się poszarpało, reszta próbowała ich rozdzielić. Bywałem w UK nie raz, wielokrotnie na meczach (w tym raz na derbach północnego Londynu) i poziom kultury jest po kroć większy niż u nas. My jesteśmy teraz w tym miejscu, gdzie Anglicy w latach '90 - co chwilę burdy, demolowanie miasta i zabijanie się za barwy klubowe.
w Polsce to nie możliwe chyba że za 6000000000000000 lat
6 lat minęło a oni dalej schodzą xD
https://demotywatory.pl/3709961