Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
451 506
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar tomxy
+3 / 23

Nie świadczy to dobrze o dostępności polskiej literatury

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~LeB3au
+8 / 10

@tomxy Różewicz był najszerzej tłumaczonym polski pisarzem (50 języków za: blog.lingualab). Druga sprawa, że nie jest to dobry miernik, bo w wielu krajach używa się tego samego języka co w innych, wiec trzeba by sprawdzić dostępność geograficzną, a nie liczbę języków. Np. ja mogę być przetłumaczony na czeski i słowacki w celu sprzedaży u naszych sąsiadów, a kto inny na angielski i polecieć na cały świat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Yuity
-2 / 28

Warto przeczytać!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Marcusso1985
-3 / 23

@Zygi122 Akurat autorka 'Dzienniczka' była wielokrotnie i wnikliwie badana pod kątem zaburzeń psychiatrycznych. Profesjonalni lekarze nie stwierdzili u niej ani jednego zaburzenia ani razu.

Patrzę po Twoich komentarzach pod innymi demotami i mam wrażenie, że ciekawych rzeczy można by się dowiedzieć gdybyś przeszedł choć 10% tych badań co ona.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sedapa
-1 / 11

@Marcusso1985 Owszem była badana 1933 roku kiedy psychiatra nie znała terminu "cyklofrenia".
Notatki jej były też badane przez HENRYKA MACHEJ o której wydawnictwo pisze "jest psychologiem klinicznym o bogatym doświadczeniu diagnostycznym i terapeutyczno-wspierającym. Specjalizację i pierwszą praktykę w zawodzie zdobyła pod kierunkiem wybitnego psychologa – prof. Zenomeny Płużek. Pasjonuje ją pogranicze psychologii i duchowości chrześcijańskiej." co bezpośrednio wskazuje że ma zaburzony osąd na temat wiary i nie jest w stanie obiektywnie spojrzeć na ten aspekt.

Na podstawie notatek i rozmów z osobami które znały Faustynę oparł swoją diagnozę prof. dr hab. Jerzy Strojnowski, próbował ocenić jej zdrowie i postawił tezę na temat diagnozy choroby, na jaką siostra Faustyna zapadła. Miała to być choroba cykliczna, z fazami depresji i hipomanii, powikłana licznymi halucynacjami. Z dużym prawdopodobieństwem postawił diagnozę cyklofrenii. Dzienniczek s. Faustyny został spisany w latach trzydziestych XX wieku, kiedy psychoterapeuci nie dopracowali się jeszcze metod leczenia takich zaburzeń psychicznych.
Ponad to pani Machej próbowała oczernić profesora "uważa, że dr hab. Jerzy Strojnowski potraktował fenomeny mistyczne w duchu skrajnego redukcjonizmu, co pozbawiło go obiektywizmu" co świadczy o braku obiektywizmu pani Henryki.

Zresztą ... cytat użyty przez @Zygi122 oddaje świetnie, co działo się w głowie Faustyny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2018 o 12:50

L likkaq
+6 / 10

Zdecydowanie wiecel ludzi zrozumie napis POLSKA WÓDKA

A przetłumaczyś oczywiście można, jeszcze gdzieś u babci pałętały się jakieś dzieła Lenina pamietam bo się zdziwiłam widząć dość gruby 47 tom. Często słuzyły za rozpałkę. A tłumaczone na wszelkie mozliwe języki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dingokris7
+1 / 11

Kompletna bzdura.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tassar
+2 / 8

Marnotrawstwo papieru i czasu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Aarcticfrost
+2 / 12

A od kiedy opowiadania schizofreniczki Kowalskiej taką furorę na świecie robią?
Może za mało obrotny jestem w tych internetach, bo nie mogę znaleźć.
Więc zapytuję @Marcusso1985: ile egzemplarzy, na ile języków, w jakich krajach?
Oczywiście tylko dla porzadku, poproszę o podanie dwóch, najlepiej niezależnych od siebie źródeł. Bo na tę chwilę wychodzi, że informacja ta jest jak najbardziej zmyślona, na podstawie zupełnie niczego...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 kwietnia 2018 o 21:58

D daclaw
+1 / 5

Rozpowszechnienie na świecie literatury stricte kościelnej jest pochodną zasięgu samego kościoła. To tak, jakby chełpić się tym, że na całym świecie rozpowszechnione są tablice matematyczne albo jakiś poradnik branżowy, gdziekolwiek sięga szkolnictwo techniczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kayak123
0 / 2

Jeśli to prawda, że jest to najczęściej tłumaczona polska książka, to niestety nie za dobrze to świadczy o naszym znaczeniu w światowej kulturze... :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DarkPsychopath
0 / 0

A Wiedzmina nie przetłumaczyli na więcej języków albo dzieła Sienkiewicza, Kopernika czy coś?
Poza tym na świecie wystarczy przetłumaczyć książkę na 10 języków ( angielski, hiszpański, francuski, arabski, niemiecki, włoski, portugalski, rosyjski, mandaryński i japonski) i już 90% osób na świecie będzie w stanie ją przeczytać. No może 20 języków to max., ale pozostałe języki są jedynie lokalne i nie wiem czy ktokolwiek czytałby to dzieło np. w keczua czy po mongolsku......

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cagenicolas
0 / 0

Jezus = Jezu
analogicznie
Tytus = Tytu
nadal nie rozumiem tej odmiany

Odpowiedz Komentuj obrazkiem