Jeśli zostałeś ugryziony przez węża, najważniejsze abyś nie popadał w panikę. Może okazać się, że jego jad nie jest trujący. Jadowity wąż przednimi zębami zostawia duże i wyraźne dziury. Nie jadowite węże zwykle mają 2 rzędy zębów. Źrenice węzy wyglądają podobnie do źrenic kotów – niejadowite węże mają okrągłe źrenice.Trujące węże mają solidne łuski po brzusznej stronie ciała. Niejadowite węże mają rozwidlone łuski.
Do pustego wkładu włóż suche patyki lub węgiel, dzięki temu szybciej rozpalisz ognisko.
Balsam pomoże ci uniknąć zakażenia i dostania się do rany bakterii.
Kredką świecową możesz bez problemu rozpalić ogień, to wszystko dzięki temu, że zawierają łatwopalne materiały. Jedna kredka może palić się przez około 30 minut.
W jednym pojemniku mieść wodę, którą chcesz przefiltrować, a drugi pozostaw pusty. Następnie weź kawałek materiału tj. koszulka i zanurz jeden koniec w naczyniu z wodą, drugi zaś włóż do pustego naczynia. Po odfiltrowaniu wody na wszelki wypadek dobrze jest ją zagotować.
Liście i trawa mogą Cię ogrzać i pomogą uniknąć hipotermii w sytuacji kryzysowej.
Insekty nie lubią zapachu palonych ziół dlatego skutecznie je odstraszysz.
"Może się okazać, że jad nie jest trujący". Jad jest zawsze trujący, co najwyżej za słaby na ludzi. Poza tym "non-venomous" to "niejadowity".
Ta. Balsam do ust ma działanie tak silnie antybakteryjne, że nie wiem. Już lepiej napluć, albo nasikać, prędzej zadziała.
Kredka świecowa, z tego co wiem, jest toksyczna. Tzn. nie jest toksyczna jak ją trzymasz w ręce, ale efekt jej spalania wziewnie jest trujący.
Filtrowanie przez koszulkę zatrzyma jedynie piasek, muł i patyki. Trochę jak filtrowanie denaturatu przez chleb (nie polecam, bezbarwny denaturat jest tak samo trujący jak fioletowy :) ).
@~LeBe4u W punkt. Nie mówiąc już o survivalowcu, który nosi ze sobą tampon, kredki świecowe, pomadkę do ust i prezerwatywę.:)
Mała poprawka - denaturatu od dość dawna nie skaża się substancjami trującymi ze względu na to, że wielu alkoholików i tak go piło, a potem wiadomo - problemy. Dodaje się oczywiścje substancje, które wykręcają ryj i zniechęcają do picia, ale nie są trujące jak te dodawane kiedyś.
"Umielcu"! Denaturat nie jest trujący bo to alkohol etylowy a nie metylowy (czyli drzewny, przemysłowy). Najpierw sie doucz a potem rozdziawiaj japę.
Ktory koniec igly to polnoc?
@wojcik1108 nie wiedziałem, że wystarczy potrzeć o zwykły materiał, żeby się namagnesowała. Na pewno ferromagnetyczne przedmioty, które długo leżały w ziemskim polu magnetycznym i nikt ich nie obracał, magnesują się same (nawet zaobserwowałem takie zjawisko).
Igłę trzeba namagnetyzowac, inaczej nie zadziała. Co do prezerwatywy to sugeruje zastosować nie używaną, ale co kto lubi.
@wojcik1108
Żaden. Igła pokazuje linię północ-południe, a nie konkretny kierunek. Za każdą próbą możesz otrzymywać pomiary odwrócone o 180 stopni. W każdym razie ułatwia to mimo wszystko nawigacje, zwłaszcza jak połączysz to z inną posiadaną wiedzą.
@wojcik1108 w kompasach właśnie dlatego stosuje się podłużne igły, a nie np. metalową kulkę z doczepioną plastikową wskazówką, żeby kierunek namagnesowania się nie zmieniał. Ułożenie domen magnetycznych wzdłuż dłuższego brzegu jest stanem o niższej energii, niż w poprzek, więc jest stabilne. Zastanawia mnie tylko, o co chodzi z tym pocieraniem igły o mocny materiał
Trawa ogrzewa, zioło odstrasza komary... Jamajka ojczyzną survivalu :)
kurde kto nosi igłę przy sobie
igle to jeszcze ,jeszcze, ale kredke swiecowa.... :-/
Polecam łyk wody z prezerwatywy nasączonej środkami plemnikobójczymi - są zapewne pyszne.
@blade121 Można nosić truskawkową. Tak na wszelki wypadek.
Co za brednie. Jest powiedzenie "węże nie myją zębów", nawet ukąszenie dusiciela może być śmiertelne, zakażenie zrobi swoje. Prezerwatywa świetnie nadaje się na wodę, lubrykant którym jest pokryta wcale nie przeszkadza. No i kredka świecowa, którą zawsze biorę na każde ognisko. Igłę do szycia też koniecznie noszę do lasu, może mi się drzewo podrze i będę musiał szyć. Mam na nią specjalną kieszonkę w mojej torebce, leży zaraz obok kremu do ust...
Wolę się wykrwawić niż przykładać sobie jakieś tampony... -_-
A właściwie jakie są szanse, by w Polsce zgubić się gdzieś tak bardzo, że potrzebne będą te porady? Pomijam opatrywanie skaleczeń, to się może zdarzyć. Na szczęście wszyscy nosimy kredki świecowe, igły, prezerwatywy, balsamy i tampony.
Tak właściwie na co kredka do rozpalania ognia, skoro ma zapalniczkę?