Oglądanie jakichkolwiek "Wiadomości" w telewizji to jakieś nieporozumienie. Niezależnie od tego, czy jest to TVPiS, TVN, Polsat, Superstacja czy TV Kaszuby. Telewizja to gówno, poza programami naukowymi i przyrodniczymi. Człowiek mądrzeje, jak sam sobie poszpera w różnych źródłach - nawet tych, które manipulują, żeby czytając między wierszami złapać kłamcę na kłamstwie. Do tego przydają się książki o ekonomii, jakichś wybitnych ekonomistów, pomagają zrozumieć, jak to wszystko działa. Tak więc Milton Friedman, Ludvig von Mises czy Frédéric Bastiat w dłoń, a po lekturze i zrozumieniu można nazwać się "samodzielnie myślącym".
@~arpjs
w internecie źródła informacji niewiele lesze nić w TV to samo g***o. Ani jedno ani drugie źródło nie jest wiarygodne. Z czego wydaje mi się że internet w tej kwestii nawet gorzej wychodzi.
@pawcio1212 internet wygrywa pod względem możliwości komentowania. Np. w tv podano że małe przedsiębiorstwa płacą jaką składkę w wysokości 500 zł, po przeczytaniu w necie dowiesz się że owa składka to ponad 1000 zł. Fakt że masz możliwość konfrontacji jakiejś wiadomości z opinią innych pozwala wyrobić sobie swoje zdanie. Oczywiście nie należy wierzyć we wszystko, wszystkim.
Jeszcze lepiej Siedzę przed kompem i oglądam zapis konferencji naukowej. Komentarz taki sam, od osoby, która oglądała bodajże "Surowych rodziców".
Konferencje gender studies to jakies nieporozumienie, a nie nauka.
Jaki ojciec taki syn najwidoczniej.
Jeszcze "faktów" tam brakuje z ich przekazem pełnym emocji, dla ludzi, którzy twierdzą, że "myślą samodzielnie"
Oglądanie jakichkolwiek "Wiadomości" w telewizji to jakieś nieporozumienie. Niezależnie od tego, czy jest to TVPiS, TVN, Polsat, Superstacja czy TV Kaszuby. Telewizja to gówno, poza programami naukowymi i przyrodniczymi. Człowiek mądrzeje, jak sam sobie poszpera w różnych źródłach - nawet tych, które manipulują, żeby czytając między wierszami złapać kłamcę na kłamstwie. Do tego przydają się książki o ekonomii, jakichś wybitnych ekonomistów, pomagają zrozumieć, jak to wszystko działa. Tak więc Milton Friedman, Ludvig von Mises czy Frédéric Bastiat w dłoń, a po lekturze i zrozumieniu można nazwać się "samodzielnie myślącym".
@~arpjs
w internecie źródła informacji niewiele lesze nić w TV to samo g***o. Ani jedno ani drugie źródło nie jest wiarygodne. Z czego wydaje mi się że internet w tej kwestii nawet gorzej wychodzi.
@pawcio1212 internet wygrywa pod względem możliwości komentowania. Np. w tv podano że małe przedsiębiorstwa płacą jaką składkę w wysokości 500 zł, po przeczytaniu w necie dowiesz się że owa składka to ponad 1000 zł. Fakt że masz możliwość konfrontacji jakiejś wiadomości z opinią innych pozwala wyrobić sobie swoje zdanie. Oczywiście nie należy wierzyć we wszystko, wszystkim.
trudne sprawy? tam jest przynajmniej jakiś scenariusz. a tańce z gwiazdami, azja express albo masterchef? to dopiero debilizm
najlepsze ze takie programy w wiekszosci ogladaja nie rodzice a wlasnie nastolatki jesli akurat wtedy nie graja w gry