To samo działo się z Jabłkami z Polski, które zamieniały się np na Białoruske przed granicą z rosją, jak było embargo Rosji (bodaj) w 2015 na jabłka z Polski... wiem z własnego doświadczenia, żadne internety.
o ile sie nie myle to kwestia jak zawsze zle doprecyzowanych przepisow, ano czemu? bo zapewne kraj pochodzenia to pewnie kraj ostatniego dzialania na produkcje, tutaj jest to "pakowanie" wiec bedzie to finalnie Polska. Nie jestem pewien ale kiedys czytalem ze tak to dziala w bardzie wielu przypadkach. wystarczy np sok rozlac w Polsce i zabutelkowac zeby byl "nasz" nie wazne skad sam sok pochodzi. to wina naszych slabych przepisow ktore zawsze sa nieprecyzyjne, dziurawe i czesto wadliwe. inna sprwa ze ten sam myk jak ktos tu nizej wspomnial wykorzystywano przy polskich jablkach
Przecież typowi Janusz i Gażyna nie odróżnią jabłek Ligol od jabłek Jonagold, a co dopiero truskawki mieliby odróżniać po kraju pochodzenia. Litości.
Poza tym - w sklepach "polocy specjalisty od wszyskiego" patrzą i tak na wygląd.
Owoc jak jest ładny to "się sprzeda", nawet kiedy smakuje nijak.
To samo działo się z Jabłkami z Polski, które zamieniały się np na Białoruske przed granicą z rosją, jak było embargo Rosji (bodaj) w 2015 na jabłka z Polski... wiem z własnego doświadczenia, żadne internety.
trzeba być debilem, żeby wierzyć w dojrzałe polskie truskawki, kiedy na ogrodzie nawet jeszcze nie kwitną...
trzeba być debilem żeby wypisywać takie bzdury, że truskawki na ogrodach jeszcze nie kwitną...
o ile sie nie myle to kwestia jak zawsze zle doprecyzowanych przepisow, ano czemu? bo zapewne kraj pochodzenia to pewnie kraj ostatniego dzialania na produkcje, tutaj jest to "pakowanie" wiec bedzie to finalnie Polska. Nie jestem pewien ale kiedys czytalem ze tak to dziala w bardzie wielu przypadkach. wystarczy np sok rozlac w Polsce i zabutelkowac zeby byl "nasz" nie wazne skad sam sok pochodzi. to wina naszych slabych przepisow ktore zawsze sa nieprecyzyjne, dziurawe i czesto wadliwe. inna sprwa ze ten sam myk jak ktos tu nizej wspomnial wykorzystywano przy polskich jablkach
Przecież typowi Janusz i Gażyna nie odróżnią jabłek Ligol od jabłek Jonagold, a co dopiero truskawki mieliby odróżniać po kraju pochodzenia. Litości.
Poza tym - w sklepach "polocy specjalisty od wszyskiego" patrzą i tak na wygląd.
Owoc jak jest ładny to "się sprzeda", nawet kiedy smakuje nijak.
Te białe niedojrzałe, można by wsypać do kobiałek z napisem, że pochodzą z Islandii
Za współudział w oszustwie - po 3 latka dla każdego.