Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
291 305
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Klebern
+8 / 10

Człowiek, który używa samochodu do jazdy do pracy i na zakupy a na weekend na wieś samej podwyżki nie odczuje. Ot 20 zł więcej na miesiąc. Ludzie wydają więcej na piwa, dziennie.

To wszelkiej maści pracodawcy to odczują, wszędzie tam, gdzie paliwo leje się tysiącami litrów na miesiąc. Wtedy zwykły szary człowiek odczuje dopiero tą podwyżkę, jak zobaczy nowe, wyższe ceny w sklepach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~L3B34u
0 / 4

Znałem kolesia, który chcąc odwiedzić pewną koleżankę sprawdził jak daleko jest do niej, po czym zapakował 5 kompletów ubrań na zmianę, wziął stówę na jedzenie po drodze, 3 na nocleg i poszedł. Nie maił auta. Na Google Maps wyszło 3 dni drogi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Anonimmus
-3 / 9

Jak to dobrze że odkąd panują pisowcy, w Polsce żyje się lepiej..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R rober66666
+2 / 2

2013 rok - -sam środek rządów PO

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2018 o 16:35

avatar LocosPPG
0 / 0

Jest jeszcze ktoś, kto nie ma samochodu na LPG?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~arpjs
+2 / 2

Rzecz jest prosta do ogarnięcia, ale trzeba wyłączyć telewizor i mieć IQ odrobinę powyżej 60. Budżet każdego państwa to określona pula pieniędzy zebranych w podatkach. Spółki skarbu państwa to ułamek procenta wpływów do budżetu, więc je pomijam. Niezależnie od tego, jak wysokie są to podatki, każdy budżet jest skończoną ilością pieniędzy. Rządy każdego kraju na świecie wydają pieniądze z budżetu na różne cele - drogi, mosty, szkoły, chodniki, kanalizację, służbę zdrowia, wojsko, straż pożarną, policję czy więziennictwo. Każda z tych dziedzin pochłania pewną sumę, co jest dość oczywiste. Czasem się zdarza, że budżet się nie dopina, że wydatki przewyższają przychody. W takiej sytuacji powstaje deficyt budżetowy - czyli pieniądze są po prostu pożyczane z różnych źródeł. Są to obligacje, dodrukowanie pieniędzy (tzw. pożyczka obywatelska - wszyscy pokrywają różnicę spadkiem siły nabywczej), pożyczki bankowe i inne. Rząd nie może jednak zadłużać się w nieskończoność, deficyt ma górny pułap - ogranicza go zdolność kredytowa. Nikt nie da Kowalskiemu na minimalnej kredytu na 2 miliony, bo oczywistym jest, że go nigdy nie spłaci. I teraz dochodzimy do istoty problemu - skoro rząd nie ma nieskończonej ilości pieniędzy i jednocześnie nie może zadłużać się bez ograniczeń, to ma tylko dwie drogi:
1. Ograniczyć wydatki
2. Podnieść podatki
Żaden przeciętny wyborca nie zgodzi się na ograniczenie wydatków, bo prawie zawsze w pierwszej kolejności obcinana jest "pomoc" socjalna. Zatem skoro rząd nie może ograniczyć wydatków (bo przerżnie wybory), nie może też zadłużać się w nieskończoność, to siłą rzeczy musi podnieść podatki. Proste, jak konstrukcja cepa. To jest naturalna konsekwencja "państwa opiekuńczego". Celem rządu demokratycznego jest wygranie następnych wyborów. Skoro od 3 dekad głosujecie na socjalistów, to miejcie jaja przyznać, że jesteście frajerami, którzy nie potrafią połączyć prostych faktów i zależności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sigmut
0 / 0

Skoro on nie przyjeżdża To niech ona jedzie do niego w końcu jest równouprawnienie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem