Wystarczy zlikwidować pół urzędów, wszystkie niepotrzebne podatki i będziemy mieć PKB jak z Warszawy do Pekinu. A ufanie ludziom zawsze skończy się tak ze zostaniesz przez ludzi wykorzystany.
Nie pierwszyzna. W latach 80 mój wujek pracował na kontrakcie w Iraku jako podwykonawca japońskiej firmy odpowiedzialnej za budowę elektrowni . Mój wujek był elektrykiem-energetykiem i nie inżynierem a skończył szkołę zawodową i miał 18 letni staż pracy. Jak wiecie lub tez nie blok energetyczny przed podłączeniem do sieci energetycznej trzeba zsynchronizować jego częstotliwość do sieci . Niestety skomplikowany elektroniczny zestaw do synchronizacji spalił się podczas prób . Panika lament sprowadzenie z Japonii następnego potrwa dwa miesiące albo nawet więcej. Zawalony kontrakt z terminami i ogromne kary umowne . Grupa polaków zaproponowała że to bezproblemowo samemu zrobi. Wzięli 6 oscyloskopów i w ciągu kilku godzin zsynchronizowali blok tak że można było go podłączyć . Japończycy byli zdumieni że ludzie na najniższych stanowiskach mieli wiedzę , umiejętności i kreatywność inżyniera by rozwiązać problem jakiego sami nie umieli rozwiązać bez specjalistycznego sprzętu . . Jak się dowiedzieli ze nikt z tych osób co brali udział w uruchomieniu nie dostała nawet złotówki premii , poza kontraktem każdemu zafundowali miesięczny urlop bilet tam i z powrotem i premie w wysokości półrocznego kontraktu. To były dla nich groszowe kwoty w stosunku do ewentualnych kar i kosztów transportu nowego sprzętu. Później na następnych kontraktach zawsze brali polskich podwykonawców ale zawsze podkreślali że nie powinni pracować pod polskim nadzorem bo nic dobrego z tego nie wychodzi . Wygląda na to za największym problemem polski od ponad 300 lat są rządzący nami ludzie .
To nie jest kombinowanie, a kreatywne podejście. Kombinowanie to negatywne słowo, a w tym wypadku bardzo pomysłowo rozwiązano problem. Wychodźmy poza schematy, tylko tak tworzy się wielkie rzeczy...
+tl:dw A jakie jest założenie i dlaczego uważasz, że go nie wykonali? Mieli zrobić akwarium z puzzli i zrobili. Jak ci powiem, żebyś kazał uczestnikom zrobić kanapki i zrobią kwadratowe, a mi się zamarzyły trójkątne to co? Widać po was typowe pranie mózgu ciągłym przygotowaniami do testów n-tych klas, gimnazjalnych, maturalnych itd. "tak jest w kluczu i jak zrobiłeś inaczej to jest źle". Nie ma złych odpowiedzi i złych rozwiązań o ile mieszczą się w poleceniu. Świata nie popychają do przodu ludzie myślący cudzymi, wyuczonymi schematami, ale ci, którzy wymyślają własne rozwiązania.
Tak jakby to w tych ćwiczeniach chodzi również o wyjście poza schemat (np. właśnie zbudowanie akwarium z puzzli, skoro nie ma na nich takiego obrazka). To zadanie, obok wyłonienia lidera, ma pokazać, czy dane osoby maja zdolność kreatywnego myślenia. Wyjście poza schemat jest WARUNKIEM wykonania go.
Słowo vs. słowo, teraz udowodnij mi, że masz rację. Dowód, że mam rację? Wykonanie zadania polegało na tym, żeby zauważyć brak obrazka akwarium i wpaść na to, że trzeba je zbudować z puzzli. Klucz (nawiasem zawierający PRZYKŁADOWE rozwiązanie) zakłada wyjście poza schemat. A że ktoś to sprzedał jako sposób na wyłonienie lidera? Znam eksperyment, który m pokazywano 4 razy w celu demonstracji 4 różnych zjawisk. Tak to jest w przyrodzie, że niektóre sytuacje nie są izolowane. Weźmy taki mecz piłkarski. On nie polega na tym kto celniej strzela bramki. Musisz umieć strzelać bramki, podawać, odbierać piłkę przeciwnikom, biegać...
Polacy są świetnymi fachowcami, ale brakuje nam dobrych managerów/zarządców/dyrektorów. Wynika to głównie z historii, gdzie tacy ludzie byli tępieni - a już zwłaszcza w okresie komunizmu i po nim, kiedy wyższe stołki dostawali ludzie po znajomości. Obecnie nadal trochę brakuje wzorców od których można się uczyć - aczkolwiek mamy już sporo przykładów, gdzie polskie firmy osiągają ogromny sukces. Bolesna prawda jest taka, że mamy dopiero jedno pokolenie biznesmenów, którzy uczyli się sami z książek i doświadczenia - dlatego nadal zagraniczne firmy na najwyższe stanowiska nie dają Polaków, bo po prostu brakuje na nie ludzi wykwalifikowanych - są głównie tacy, co kiedyś trafili na stołek prezesa/dyrektora dzięki znajomościom, a nie wiedzy i doświadczeniu. Problem z Polakami jest też trochę taki, że pieniądze często robią im wodę z mózgu - jak zobaczą choćby ich perspektywę, to tracą rozsądek i moralność - chcą jak najszybciej zarobić - nieważne, że kosztem innych.
Klient: potrzebuję akwarium.
Polska firma: proszę. (wręcz mu napis: AKWARIUM)
Klient: cudownie i kreatywnie spełniacie moje potrzeby, to idealnie rozwiązuje mój problem braku akwarium, a głupi Niemcy zrobili akwarium! Oto kasiora.
Bo też zadanie było opisane jako "kreatywne". A zatem nie musiałoby to być akwarium, ale cokolwiek co przypominało by akwarium. Gdyby ktoś przyszedł do Polaka i poprosił o akwarium dla rybek to ten dałby mu owe akwarium. Bo prośba jest sprecyzowana.
Wystarczy spojrzeć na to jak bardzo jesteśmy niszczeni przez kolejne rządy, potworne podatki, jakieś dziwne nowe prawa a mimo to dalej funkcjonujemy i ciągle kombinujemy na bieżąco jak to prawo obejść.
Najważniejsze to przestać dać się ogłupiać durnym, amerykańskim czy jewropejskim szkoleniom, pełnym 3-literowych skrótów...
I nie dajemy, po prostu nie potrafimy tego co napisane jest w ostatnim zdaniu.
Wystarczy zlikwidować pół urzędów, wszystkie niepotrzebne podatki i będziemy mieć PKB jak z Warszawy do Pekinu. A ufanie ludziom zawsze skończy się tak ze zostaniesz przez ludzi wykorzystany.
Nie pierwszyzna. W latach 80 mój wujek pracował na kontrakcie w Iraku jako podwykonawca japońskiej firmy odpowiedzialnej za budowę elektrowni . Mój wujek był elektrykiem-energetykiem i nie inżynierem a skończył szkołę zawodową i miał 18 letni staż pracy. Jak wiecie lub tez nie blok energetyczny przed podłączeniem do sieci energetycznej trzeba zsynchronizować jego częstotliwość do sieci . Niestety skomplikowany elektroniczny zestaw do synchronizacji spalił się podczas prób . Panika lament sprowadzenie z Japonii następnego potrwa dwa miesiące albo nawet więcej. Zawalony kontrakt z terminami i ogromne kary umowne . Grupa polaków zaproponowała że to bezproblemowo samemu zrobi. Wzięli 6 oscyloskopów i w ciągu kilku godzin zsynchronizowali blok tak że można było go podłączyć . Japończycy byli zdumieni że ludzie na najniższych stanowiskach mieli wiedzę , umiejętności i kreatywność inżyniera by rozwiązać problem jakiego sami nie umieli rozwiązać bez specjalistycznego sprzętu . . Jak się dowiedzieli ze nikt z tych osób co brali udział w uruchomieniu nie dostała nawet złotówki premii , poza kontraktem każdemu zafundowali miesięczny urlop bilet tam i z powrotem i premie w wysokości półrocznego kontraktu. To były dla nich groszowe kwoty w stosunku do ewentualnych kar i kosztów transportu nowego sprzętu. Później na następnych kontraktach zawsze brali polskich podwykonawców ale zawsze podkreślali że nie powinni pracować pod polskim nadzorem bo nic dobrego z tego nie wychodzi . Wygląda na to za największym problemem polski od ponad 300 lat są rządzący nami ludzie .
Twój wujek czy sciągnąłeś historię z Piekielnych i nawet nie podałeś źródła?
To nie jest kombinowanie, a kreatywne podejście. Kombinowanie to negatywne słowo, a w tym wypadku bardzo pomysłowo rozwiązano problem. Wychodźmy poza schematy, tylko tak tworzy się wielkie rzeczy...
Jeżeli zadanie jest dobrze wykonane i zgodnie z jego założeniem, to pełna zgoda. W tym przypadku wykonanie było złe. Chcieli zabłysnąć a dali doopy.
+tl:dw A jakie jest założenie i dlaczego uważasz, że go nie wykonali? Mieli zrobić akwarium z puzzli i zrobili. Jak ci powiem, żebyś kazał uczestnikom zrobić kanapki i zrobią kwadratowe, a mi się zamarzyły trójkątne to co? Widać po was typowe pranie mózgu ciągłym przygotowaniami do testów n-tych klas, gimnazjalnych, maturalnych itd. "tak jest w kluczu i jak zrobiłeś inaczej to jest źle". Nie ma złych odpowiedzi i złych rozwiązań o ile mieszczą się w poleceniu. Świata nie popychają do przodu ludzie myślący cudzymi, wyuczonymi schematami, ale ci, którzy wymyślają własne rozwiązania.
Tak jakby to w tych ćwiczeniach chodzi również o wyjście poza schemat (np. właśnie zbudowanie akwarium z puzzli, skoro nie ma na nich takiego obrazka). To zadanie, obok wyłonienia lidera, ma pokazać, czy dane osoby maja zdolność kreatywnego myślenia. Wyjście poza schemat jest WARUNKIEM wykonania go.
Mylisz się . To badanie na wyłonienie lidera w grupie. Osoby w grupie umiejącej dowodzić. Czyli wskazanie kto ma awansować a kto będzie tyrał....
Słowo vs. słowo, teraz udowodnij mi, że masz rację. Dowód, że mam rację? Wykonanie zadania polegało na tym, żeby zauważyć brak obrazka akwarium i wpaść na to, że trzeba je zbudować z puzzli. Klucz (nawiasem zawierający PRZYKŁADOWE rozwiązanie) zakłada wyjście poza schemat. A że ktoś to sprzedał jako sposób na wyłonienie lidera? Znam eksperyment, który m pokazywano 4 razy w celu demonstracji 4 różnych zjawisk. Tak to jest w przyrodzie, że niektóre sytuacje nie są izolowane. Weźmy taki mecz piłkarski. On nie polega na tym kto celniej strzela bramki. Musisz umieć strzelać bramki, podawać, odbierać piłkę przeciwnikom, biegać...
Polacy są świetnymi fachowcami, ale brakuje nam dobrych managerów/zarządców/dyrektorów. Wynika to głównie z historii, gdzie tacy ludzie byli tępieni - a już zwłaszcza w okresie komunizmu i po nim, kiedy wyższe stołki dostawali ludzie po znajomości. Obecnie nadal trochę brakuje wzorców od których można się uczyć - aczkolwiek mamy już sporo przykładów, gdzie polskie firmy osiągają ogromny sukces. Bolesna prawda jest taka, że mamy dopiero jedno pokolenie biznesmenów, którzy uczyli się sami z książek i doświadczenia - dlatego nadal zagraniczne firmy na najwyższe stanowiska nie dają Polaków, bo po prostu brakuje na nie ludzi wykwalifikowanych - są głównie tacy, co kiedyś trafili na stołek prezesa/dyrektora dzięki znajomościom, a nie wiedzy i doświadczeniu. Problem z Polakami jest też trochę taki, że pieniądze często robią im wodę z mózgu - jak zobaczą choćby ich perspektywę, to tracą rozsądek i moralność - chcą jak najszybciej zarobić - nieważne, że kosztem innych.
Gdyby nie rząd (jakikolwiek począwszy od 1945) od lat mający ten sam cel, Polska byłaby potęgą gospodarczą.
Klient: potrzebuję akwarium.
Polska firma: proszę. (wręcz mu napis: AKWARIUM)
Klient: cudownie i kreatywnie spełniacie moje potrzeby, to idealnie rozwiązuje mój problem braku akwarium, a głupi Niemcy zrobili akwarium! Oto kasiora.
Bo też zadanie było opisane jako "kreatywne". A zatem nie musiałoby to być akwarium, ale cokolwiek co przypominało by akwarium. Gdyby ktoś przyszedł do Polaka i poprosił o akwarium dla rybek to ten dałby mu owe akwarium. Bo prośba jest sprecyzowana.
Wystarczy spojrzeć na to jak bardzo jesteśmy niszczeni przez kolejne rządy, potworne podatki, jakieś dziwne nowe prawa a mimo to dalej funkcjonujemy i ciągle kombinujemy na bieżąco jak to prawo obejść.
W Polsce nigdy nie będzie bogactwa, bo panuje januszyzm.