Kiedy jadę tramwajem, telefon mi SŁUŻY jako walkman (muza lub audiobook), czasem jako gra do zabijania czasu. To ja rządzę nim. Najlepszy zestaw do podróży: muza w uszach, papierowa książka w rękach.
Mi tam nie zabiera czasu prawie wcale, rzadko kiedy go używam do czegoś poza dzwonieniem albo smsami. Ale jeśli chodzi o czytanie na nim czegoś, oglądanie filmików czy granie w czasie podróży to naprawdę nie wiem z czym macie problem. Co, lepiej siedzieć i się gapić w ścianę jak ten pigmej? Czy może zaczepiać obcych ludzi?
Mieszkam zagranicą. Dziękuję Bogu, ze żyje w czasach kiedy telefony są tak dostępne, bo to jedyna rzecz, dzięki której mam kontakt z moimi znajomymi, bliskimi, rodziną. Wiem też na bieżąco co się dzieje w mojej ojczyźnie. Niestety ale ciężko byłoby mi wyobrazić sobie życie bez telefonu. P.S. Gdy jestem w Polsce na urlopie z telefonu prawie w ogóle nie korzystam.
Niech każdy robi ze swoim życiem, co zechce. Ktoś chce korzystać z telefonu 20 godzin dziennie? Jego sprawa.
Kiedy jadę tramwajem, telefon mi SŁUŻY jako walkman (muza lub audiobook), czasem jako gra do zabijania czasu. To ja rządzę nim. Najlepszy zestaw do podróży: muza w uszach, papierowa książka w rękach.
Mi tam nie zabiera czasu prawie wcale, rzadko kiedy go używam do czegoś poza dzwonieniem albo smsami. Ale jeśli chodzi o czytanie na nim czegoś, oglądanie filmików czy granie w czasie podróży to naprawdę nie wiem z czym macie problem. Co, lepiej siedzieć i się gapić w ścianę jak ten pigmej? Czy może zaczepiać obcych ludzi?
A na co moge patrzeć? Na betonowe ściany migające za oknem?
Mieszkam zagranicą. Dziękuję Bogu, ze żyje w czasach kiedy telefony są tak dostępne, bo to jedyna rzecz, dzięki której mam kontakt z moimi znajomymi, bliskimi, rodziną. Wiem też na bieżąco co się dzieje w mojej ojczyźnie. Niestety ale ciężko byłoby mi wyobrazić sobie życie bez telefonu. P.S. Gdy jestem w Polsce na urlopie z telefonu prawie w ogóle nie korzystam.
A weź Ty się odpicuj ze swoimi problemami z radością życia...