14 oburzających wypowiedzi, które pacjentki usłyszały z ust ginekologa
(15 obrazków)
„Rozebrać się”, „Rozłożyć nogi”, „Niżej dupę”, „Szerzej nogi”. Żadnego „proszę”, żadnego „pani”, jak do psa. Nie wrócę tam nigdy
Moja historia jest śmieszna ale nie z powodu tego, co mówili, ale co robił lekarz z pielęgniarką. Miałam podawany zarodek (niestety musiałam skorzystać z metody in vitro, aby zajść w ciążę) służy do tego taka długa, wiotka „pipeta”. Już po podaniu zarodka pielęgniarka rozmawia ze mną i macha tą pipetą, lekarz jeszcze siedzi między moimi nogami i kończy zadanie. W pewnej chwili widzę, jak ta pielęgniarka wali po głowie tą pipetą mojego profesorka. Jak zaczęłam się śmiać lekarz zorientował się, co się dzieje, spojrzał tylko na pielęgniarkę, ta minę walnęła, a ja brechtała po cichu bo wiedziałam, że przed chwilą miałam tą pipetę w macicy
Podczas badania usg: o proszę, tu jest macica, proszę się nie bać macicy, proszę spojrzeć, a potem dodał coś jeszcze, że taka samotna jakaś jest (macica), bo przede mną były u niego same kobitki w ciąży hehehe
Byłam wczoraj u gina. To był istny koszmar. Nigdy więcej do tego pana. Zero delikatności. Gdy się skrzywiłam, zapytał czy swojemu też tak „jojcze”. Kiedy zdenerwowana powiedziałam, że przecież jestem dziewicą, rzekł: „A no tak zapomniałam, że ty z tych niedotykalskich”
Wczoraj na wizycie jak już siedziałam na fotelu z założonym wziernikiem nagle pan doktor sięgnął po lusterko i mówi „proszę zobaczyć jaką ma pani ładną szyjkę”. Pierwszy raz widziałam swoją szyjkę i wnętrze pochwy w dodatku tak dokładnie i wziernik we mnie z innej perspektywy
Muszę się podzielić. Byłam dziś u ginekologa. Kiedy uświadomiłam sobie z jakim prostakiem mam do czynienia, nie mogłam uwierzyć, że skończył studia medyczne. Położyłam się na fotelu, gdy podszedł, stwierdził, że „taki ładny wzorek, że i on mógłby się skusić”. Myślałam, że rzygnę
Na jednej z wizyt mój gino stwierdził, że moja pochwa ma już dość tamponów i powinnam dać jej troszkę odpocząć
@monikashell Każdy ma inne poczucie humoru i lekarz powinien wziąć to pod uwagę. Jak zna pacjentkę i wie, że można z nią pożartować, to proszę bardzo. Ale jak przychodzi do niego ktoś nowy, to powinien zachować dystans. Ja idąc do ginekologa oczekuję pełnego profesjonalizmu, żeby mieć świadomość, że to relacja lekarz-pacjent. Żarciki rzucane przez ginekologa powodowałby u mnie zatarcie tej świętej granicy i czułabym się zwyczajnie skrępowana. Żartować to mogę u dentysty, a nie jak siedzę przed obcym człowiekiem z rozłożonymi nogami. Nie uważam się przez to za buraka, ludzie są różni.
z tym usg i tekstem lekarza, że gdy się wyczuje guzek to dopiero robić usg piersi jest bardzo rozsądne, ponieważ każde przeswietlenie typu usg jest bardzo szkodliwe. mało osób wie, że w momencie usg otrzymujemy sporą dawkę promieniowania...
jacyś imbecyle tworza te wpisy tlumaczac najpewniej z angielskiego.. przyklad 3.. nigdy wiecej do tego pana, a pozniej wypowiedz pana w formie zapomniAŁAM? wtf?
Ach te silne, samodzielne kobiety, z obowiązkową asertywnością w CV, które nadal nie potrafią zażądać od lekarza, aby je odpowiednio traktował, tylko po wszystkim lecą się wypłakać w internetach.
a co dziwnego w tym, ze kazal jej wrocic jak znormalnieje? co to za tekst: "nie biore tabletek, bo jestem kobieta I nie musze"? swoja droga, odrobine dystansu nie zaszkodzi, takze do tych z dooopy wyssanych historyjek
Ale to z tamponami to prawda. Nie powinno się ich codziennie używać. Tak samo nie ogarniam oburzenia w oglądaniu własnych miejsc intymnych w lustrze, jak sami w domu mielibyśmy problemy, aby zobaczyć szyjkę macicy.
@Cobalt54 Z tamponami to jest tak, że teoretycznie w dniu największego krwawienia są niepolecane. I mówi się, że powinno stosować się na zmianę tampon - podpaska - tampon - podpaska.
I nie rozumiem też tu oburzenia za radę od lekarza, skoro powiedział jej jak jest. Gdyby jej powiedział, że ma grzybicę, to też by się obraziła?
1 strona 4 historyjka: to u faceta czy zapomniałam?
2 strona 1 historyjka: mówienie o porzuceniu wstydu jest okazywaniem, że jest się panem i władcą? Nie rozumiem. Pociskać macicę? Że co?!
@maggdalena18 to jest zapewne tłumaczone z angielskiego. Stąd pomyłka w 4 historyjce i w kolejnej też. Tak się złożyło, że mieszkam w Anglii i tutaj ginekolodzy to tragedia. Profilaktycznych badań nie robią, po co skoro nic się nie dzieje? (Tu z resztą niestety niemal we wszystkich aspektach tak podchodzą do pacjenta, czekają na rozwój choroby, po co zapobiegać?). Kiedy już robią jakieś badania, robią to bardzo brutalnie. Po cytologii przez kilka dni nie mogłam normalnie usiąść.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 lipca 2018 o 0:25
@VaniaVirgo O matko, aż mnie coś zabolało od samego czytania. Słyszałam, że w Anglii porody są takie a nie inne, ale kurde... Cytologia to nic przyjemnego, ale też nic bolesnego. Mnie przynajmniej nigdy nic nie bolało. Nie wyobrażam sobie, żeby badanie ginekologiczne powodowało u mnie niemożność siedzenia :O Dziwić się, że potem kobiety się nie badają!
@maggdalena18 Porody to dramat, o tym co przeżyłam to książkę można by napisać. Natomiast bolesne badania to ich zdaniem chyba jakiś obowiązek. Jedna pielęgniarka tam mi cisnienie zmierzyła, że siniaki miałam. setki razy miałam badanie cisnienia to przecież nie boli, bo co ma boleć, a jej sie udało heh
@VaniaVirgo Masakra. i co, ludzie skarg nie piszą? Przecież jest coś takiego jak rzecznik praw pacjenta.
A co do ciśnienia, to ucisk nie jest przyjemny, ale żeby bolesny?
@maggdalena18 Myślę, że uważają, że nie da sie inaczej, więc nie protestują. Miałam parę takich luźnych rozmów i Anglicy po prostu uważają, że tak ma być.
@maggdalena18 Nie nazwałabym tego głupotą. Przecież my też często godzimy się na coś, myśląc, że to jest ok, to normalne. Na przykład wypłacanie należnych pieniędzy, z tytułu ubezpieczenia. W Polsce jest to długa procedura. W niektórych krajach, kwestia dni.
U nas jak dziecko ma trudność z jednym, czy dwoma przedmiotami w szkole, powtarza cały rok. W UK stwierdziliby, że jesteśmy głupi, że się na to zgadzamy. Przecież wystarczy pomóc dziecku w tych dwóch przedmiotach, po co ma tracić cały rok?
Żyjąc w takiej czy innej społeczności, z takim systemem, czy to prawnym, zdrowotnym, edukacyjnym czy innym uznajemy to za coś oczywistego. Tak jest i już. A doskonałego miejsca nie ma :)
@VaniaVirgo Biurokrację mamy głupią i to też głupota. I wiem, że nie ma doskonałego miejsca, ale nie pozwoliłabym sobie robić takiej krzywdy. Moje ciało, moje zdrowie i życie - nie jestem śmieciem, żeby mnie tak traktowano. Moge czekać na wizytę miesiąc, ale nie coś takiego.
Maskara, że można być takim prostakiem... :/ To przykre .
cześć tego to normalne żarcik nie wiem jakim trzeba być burakiem zadufanym w sobie żeby się na to obrażać.
@monikashell Każdy ma inne poczucie humoru i lekarz powinien wziąć to pod uwagę. Jak zna pacjentkę i wie, że można z nią pożartować, to proszę bardzo. Ale jak przychodzi do niego ktoś nowy, to powinien zachować dystans. Ja idąc do ginekologa oczekuję pełnego profesjonalizmu, żeby mieć świadomość, że to relacja lekarz-pacjent. Żarciki rzucane przez ginekologa powodowałby u mnie zatarcie tej świętej granicy i czułabym się zwyczajnie skrępowana. Żartować to mogę u dentysty, a nie jak siedzę przed obcym człowiekiem z rozłożonymi nogami. Nie uważam się przez to za buraka, ludzie są różni.
z tym usg i tekstem lekarza, że gdy się wyczuje guzek to dopiero robić usg piersi jest bardzo rozsądne, ponieważ każde przeswietlenie typu usg jest bardzo szkodliwe. mało osób wie, że w momencie usg otrzymujemy sporą dawkę promieniowania...
Promieniowania? To fale ultradźwiękowe są promieniowaniem? Skisłem.
@argon5 usg to nie rtg :P
jacyś imbecyle tworza te wpisy tlumaczac najpewniej z angielskiego.. przyklad 3.. nigdy wiecej do tego pana, a pozniej wypowiedz pana w formie zapomniAŁAM? wtf?
Opis implantacji In Vitro jasno wskazuje że wszystkie historie są wymyślone
Ach te silne, samodzielne kobiety, z obowiązkową asertywnością w CV, które nadal nie potrafią zażądać od lekarza, aby je odpowiednio traktował, tylko po wszystkim lecą się wypłakać w internetach.
a co dziwnego w tym, ze kazal jej wrocic jak znormalnieje? co to za tekst: "nie biore tabletek, bo jestem kobieta I nie musze"? swoja droga, odrobine dystansu nie zaszkodzi, takze do tych z dooopy wyssanych historyjek
@HenryKipper
"...Z kobietą"
Ale to z tamponami to prawda. Nie powinno się ich codziennie używać. Tak samo nie ogarniam oburzenia w oglądaniu własnych miejsc intymnych w lustrze, jak sami w domu mielibyśmy problemy, aby zobaczyć szyjkę macicy.
@Cobalt54 Z tamponami to jest tak, że teoretycznie w dniu największego krwawienia są niepolecane. I mówi się, że powinno stosować się na zmianę tampon - podpaska - tampon - podpaska.
I nie rozumiem też tu oburzenia za radę od lekarza, skoro powiedział jej jak jest. Gdyby jej powiedział, że ma grzybicę, to też by się obraziła?
1 strona 4 historyjka: to u faceta czy zapomniałam?
2 strona 1 historyjka: mówienie o porzuceniu wstydu jest okazywaniem, że jest się panem i władcą? Nie rozumiem. Pociskać macicę? Że co?!
@maggdalena18 to jest zapewne tłumaczone z angielskiego. Stąd pomyłka w 4 historyjce i w kolejnej też. Tak się złożyło, że mieszkam w Anglii i tutaj ginekolodzy to tragedia. Profilaktycznych badań nie robią, po co skoro nic się nie dzieje? (Tu z resztą niestety niemal we wszystkich aspektach tak podchodzą do pacjenta, czekają na rozwój choroby, po co zapobiegać?). Kiedy już robią jakieś badania, robią to bardzo brutalnie. Po cytologii przez kilka dni nie mogłam normalnie usiąść.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2018 o 0:25
@VaniaVirgo O matko, aż mnie coś zabolało od samego czytania. Słyszałam, że w Anglii porody są takie a nie inne, ale kurde... Cytologia to nic przyjemnego, ale też nic bolesnego. Mnie przynajmniej nigdy nic nie bolało. Nie wyobrażam sobie, żeby badanie ginekologiczne powodowało u mnie niemożność siedzenia :O Dziwić się, że potem kobiety się nie badają!
@maggdalena18 Porody to dramat, o tym co przeżyłam to książkę można by napisać. Natomiast bolesne badania to ich zdaniem chyba jakiś obowiązek. Jedna pielęgniarka tam mi cisnienie zmierzyła, że siniaki miałam. setki razy miałam badanie cisnienia to przecież nie boli, bo co ma boleć, a jej sie udało heh
@VaniaVirgo Masakra. i co, ludzie skarg nie piszą? Przecież jest coś takiego jak rzecznik praw pacjenta.
A co do ciśnienia, to ucisk nie jest przyjemny, ale żeby bolesny?
@maggdalena18 Myślę, że uważają, że nie da sie inaczej, więc nie protestują. Miałam parę takich luźnych rozmów i Anglicy po prostu uważają, że tak ma być.
@VaniaVirgo To ja nie wiem, czy można nazwać to inaczej niż głupotą.
@maggdalena18 Nie nazwałabym tego głupotą. Przecież my też często godzimy się na coś, myśląc, że to jest ok, to normalne. Na przykład wypłacanie należnych pieniędzy, z tytułu ubezpieczenia. W Polsce jest to długa procedura. W niektórych krajach, kwestia dni.
U nas jak dziecko ma trudność z jednym, czy dwoma przedmiotami w szkole, powtarza cały rok. W UK stwierdziliby, że jesteśmy głupi, że się na to zgadzamy. Przecież wystarczy pomóc dziecku w tych dwóch przedmiotach, po co ma tracić cały rok?
Żyjąc w takiej czy innej społeczności, z takim systemem, czy to prawnym, zdrowotnym, edukacyjnym czy innym uznajemy to za coś oczywistego. Tak jest i już. A doskonałego miejsca nie ma :)
@VaniaVirgo Biurokrację mamy głupią i to też głupota. I wiem, że nie ma doskonałego miejsca, ale nie pozwoliłabym sobie robić takiej krzywdy. Moje ciało, moje zdrowie i życie - nie jestem śmieciem, żeby mnie tak traktowano. Moge czekać na wizytę miesiąc, ale nie coś takiego.
@maggdalena18 No, służbę zdrowia mamy lepszą, lekarzy mamy lepszych i cały system zdrowotny też.