Niby na kogo ten ból przeniesie? Na rodzinę, która popłaczę ze dwa tygodnie i potem wróci do normalnego życia? Ewentualnie zapoda teksty typu: Głupi był to się zabił/zabiła i ch*j z nim/nią.
@ChrisNorris Tu nie chodzi o ludzi, którzy umarli z powodu choroby tylko o takich którzy się zabili dla własnych widzimisię. Samobójców mało kto żałuję.
@ChaserJohnDoe Znam osobiście dwa przypadki - rodzin, nie samych samobójców. W pierwszym, prześladowało to matkę w ostatnich miesiącach jej życa, 30 lat później. Drugi wymagał solidnej terapii psychologa dla byłej dziewczyny i siostry i wciąż wraca czasem, po jakoś siedmiu latach.
Najczęściej bliskich bolą wyrzuty sumienia - że może mogli coś zrobić, zauważyć objawy, wesprzeć, wyciągnąć z depresji, alkoholizmu czy narkotyków, lepiej wychować etc. Jeśli najbliższych nie ma, to samo w mniejszym stopniu może prześladować kumpli, lekarzy, psychiatrów, policjantów czy kogokolwiek zamieszanego w sprawę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
10 lipca 2018 o 17:00
@ChrisNorris To sentyment, a nie żal... Nie ma czegoś takiego jak przypadek, miał umrzec i umarł.
@Albiorix Troche się tej rodzinie/ludziom należy, nie byli oparciem, współtworzyli to samobójstwo więc ich gryzie, i podwójna głupota, bo im sie wydaje potem ze nie wypada nie załować i wpadają w błedne koło. Eh...
@Albiorix "robili co mogli" - masło maślane... jak ide do toalety tez robie co moge, mniej sie nie da...
2 skrajne perspektywy - człowiek uwięziony(który stracił wolność) i wolny(który nigdy nie był uwieziony), pierwszy nie widzi wyjscia, drugi nie widzi przeszkód. Nawet niewinny bedzie winny, tego nie da sie przeszkoczyć, tylko zrozumiec, pokuta powinna byc odcinkiem, a nie nieskończoną.
Niby na kogo ten ból przeniesie? Na rodzinę, która popłaczę ze dwa tygodnie i potem wróci do normalnego życia? Ewentualnie zapoda teksty typu: Głupi był to się zabił/zabiła i ch*j z nim/nią.
@ChaserJohnDoe mas niezłą rodzinę,muszę przyznać.
@ChrisNorris Tu nie chodzi o ludzi, którzy umarli z powodu choroby tylko o takich którzy się zabili dla własnych widzimisię. Samobójców mało kto żałuję.
@ChaserJohnDoe powiedz to ich matkom ale w twarz.
@ChaserJohnDoe Znam osobiście dwa przypadki - rodzin, nie samych samobójców. W pierwszym, prześladowało to matkę w ostatnich miesiącach jej życa, 30 lat później. Drugi wymagał solidnej terapii psychologa dla byłej dziewczyny i siostry i wciąż wraca czasem, po jakoś siedmiu latach.
Najczęściej bliskich bolą wyrzuty sumienia - że może mogli coś zrobić, zauważyć objawy, wesprzeć, wyciągnąć z depresji, alkoholizmu czy narkotyków, lepiej wychować etc. Jeśli najbliższych nie ma, to samo w mniejszym stopniu może prześladować kumpli, lekarzy, psychiatrów, policjantów czy kogokolwiek zamieszanego w sprawę.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2018 o 17:00
@ChrisNorris To sentyment, a nie żal... Nie ma czegoś takiego jak przypadek, miał umrzec i umarł.
@Albiorix Troche się tej rodzinie/ludziom należy, nie byli oparciem, współtworzyli to samobójstwo więc ich gryzie, i podwójna głupota, bo im sie wydaje potem ze nie wypada nie załować i wpadają w błedne koło. Eh...
@~czescslodka dwakroć pudło. Bardzo zacni ludzie którzy robili co mogli.
@Albiorix "robili co mogli" - masło maślane... jak ide do toalety tez robie co moge, mniej sie nie da...
2 skrajne perspektywy - człowiek uwięziony(który stracił wolność) i wolny(który nigdy nie był uwieziony), pierwszy nie widzi wyjscia, drugi nie widzi przeszkód. Nawet niewinny bedzie winny, tego nie da sie przeszkoczyć, tylko zrozumiec, pokuta powinna byc odcinkiem, a nie nieskończoną.
Wiesz......... po fakcie raczej nie będzie mnie to obchodzić.
Być może ten ktoś na to zasługuje.