Nie rozumiem tego bólu dooopy osób w związkach, którzy wytykają osobom żyjącym w pojedynkę ich styl życia. Są ludzie, którzy lubią gotować. Są tacy, którzy nienawidzą gotować a muszą, bo są dzieci i mąż. Są tacy, którzy uważają, że im się nie opłaca gotować skoro prawie gotowe potrawy można kupić w sklepie, więc po cholerę tracić czas, pieniądze (prąd, gaz), nerwy, ... jak można spokojnie kupić gotowca i za 5 minut po podgrzaniu zjeść ze smakiem. Prawdopodobnie będzie taki gotowiec smakował lepiej niż to, co większość przygotuje osobiście z kupionych produktów. Po co się męczyć? To już nie czasy PRL, kiedy kobieta robiła jedzenie w domu, bo nic nie było w sklepach (a na pewno gotowych lub półgotowych dań) i lepiła te pierogi dwie godziny dziennie, miesiła ciasto na chleb, przygotowywała całe gary zup dla rodziny na nadchodzący tydzień.
A potem łuuup torebką w łeb i ciągnie do domu....
@NTFS A po co?? Na co dzisiaj kobiecie facet??
~cała_prawda_całe_życie Zasadniczo do tego do czego facetowi potrzebna kobieta.
widzi spaślaka co kupuje takie żarcie i dosłownie Halinka ma kisiel w majtkach...
Nie rozumiem tego bólu dooopy osób w związkach, którzy wytykają osobom żyjącym w pojedynkę ich styl życia. Są ludzie, którzy lubią gotować. Są tacy, którzy nienawidzą gotować a muszą, bo są dzieci i mąż. Są tacy, którzy uważają, że im się nie opłaca gotować skoro prawie gotowe potrawy można kupić w sklepie, więc po cholerę tracić czas, pieniądze (prąd, gaz), nerwy, ... jak można spokojnie kupić gotowca i za 5 minut po podgrzaniu zjeść ze smakiem. Prawdopodobnie będzie taki gotowiec smakował lepiej niż to, co większość przygotuje osobiście z kupionych produktów. Po co się męczyć? To już nie czasy PRL, kiedy kobieta robiła jedzenie w domu, bo nic nie było w sklepach (a na pewno gotowych lub półgotowych dań) i lepiła te pierogi dwie godziny dziennie, miesiła ciasto na chleb, przygotowywała całe gary zup dla rodziny na nadchodzący tydzień.
@aaa52
już mialem się zaśmiać, ale jakby znojome;-((((((((((
@xor82 :P
@xor82 Teoretycznie wiem. ;) Po prostu podryw w markecie kojarzy mi się z Tobą. ;)