Dlaczego kare? xD Przecież to on zachował się jak niedorozwinięty bachor. Przeszkadzało mu coś, co sam sobie ubzdurał że bedzie. Narzucał swoją wolę. Ona była stanowcza więc to była jej wina? Jak wszyscy faceci myślą w ten sposób, to wole być sama.
Z poglądami jakie ciągle głosisz będziesz sama. Ona też nie była tutaj w porządku i nie do końca wiadomo jaka była ta sytuacja znamy tylko jedną wersję sprawy i to wersję kobiety czyli tą mniej wiarygodną, która może być mocno ubarwiona. Dlatego nie oceniałbym zbyt pochopnie. Żeby móc ocenić jego czy jej zachowanie trzeba mieć ogląd całości w tym znać też wersję drugiej strony. Bo równie dobrze jego szał mógł być tylko mówieniem podniesionym głosem.
BlueAlien - pomijając gniotowatość demota...
1. Nazwisko to tradycja... warto chociaż mieć jako drugie to od męża co by w papierach nie mieć problemów.
2. Życie to kompromisy, nie ideały...
3. Jeśli z takiego powodu się rozstała to ona jest kretynką, nie on.
4. Pojęcie powiedziałem/powiedziałam a "wydawało mi się", to jest różnica...
5. Opowiastka jest bez szczegółów... jeśli ona jest feministką i z tego powodu się przypiernicza do kwestii małżeńskich (czego nie opisano w democie) to TAK, JEST ONA KRETYNKĄ.
No wiele kwestii niewyjaśnionych...
PS: Mi osobiście wali to jakie by miałą nazwisko moja żona... BA>.. ja nie potrzebuję ślubu by kogoś kochać. Ale skoro już bierzemy ślub to trzymajmy się jego założeń :P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 sierpnia 2018 o 0:07
Jak was czytam panowie, to wole byc jednak sama, niż sie męczyć z facetami o takich poglądach. Samotność nie jest zła - toksyczny związek jest zły.
@mati233490
tak, bo faceci nie narzekają.
Dfnsgng
"znamy wersję kobiety czyli tę mniej wiarygodną"
NO JA PIERNICZE! Tylko typowy przegryw z neta mógł to napisac! Typowe na demotach - baba zawsze mniej wiarygodna, facet nawet polityk zawsze prawnomówny! Zasrane kółko wzajemnej męskiej adoracji liżące sobie na wzajem anusa podniecając się obelgami w stronę kobiet!
@Jimmy_Waldemar_Resiak
Postawić na swoim a wymuszać na drugiej osobie czegoś to dwie różnie sprawy. TO ona miała w tym przypadku zmienić nazwisko. To do niej to należało, choć była to jej własność i on nie miał prawa w to ingerować. Jego stanowczość wkraczała w jej wolność i intymność - jej stanoczwość opierała się na odpieraniu jego, i bronieniu swojej wolności. Stąd różnica. Jak można tego nie widzieć?
@wic1
1. aha, ale facet juz nie musi nic zmieniać, bo to facet. Jemu wolno więcej. Cała papierologia na gowie kobiety. I nagle prawo kobiet do bycia niezależnymi idzie sie yebać, bo tradycja.
2.Owszem kompromis, a kompromis nie polega na tym że zawsze kobieta odpuszcza. Szuka sie zlotego srodka. Np oboje dodają do swojgo nazwiska nazwisko wspolmałzonka, albo zadne nie przejmuje zadnego.
3.A niby z jakiej paki? Bo facet na nią naskoczył a ona sie broniła więc powinna spuścić głowe i dać sobie na nią wejść? Bo postawił jej ultimatum a ona wybrała jedną z przedstawionych opcji zamiast biegać za nim jak piesek prosząc o wybaczenie?
5. Nie wiadomo czy jest feministką. Współczesnym facetom wystarczy jeden "bunt" kobiety czyli posiadanie własnego zdania innego niż facet i już jest się feministką, bo kobieta "MUSI BYC POSLUSZNA MEZCZYZNIE" a jak nie to zaraz feministka, i faceci są przewrażliwieni.
" Ale skoro już bierzemy ślub to trzymajmy się jego założeń :P"
Czyli oczekujesz ze przyjmie twoje, ty nie przyjmiesz jej, a jak ona nie chce, niech sie wali, slubu nie bedzie?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 sierpnia 2018 o 4:13
@BlueAlien Czyli to jednak wina facetów, że z nikim nie będziesz... Ale lale, jeszcze niedawno pisałaś, że tylko na demotach się wszyscy nieudacznicy gnieżdżą. Ale jak kobieta nawrzuca swoją wole to jest w pożądku.
Facet i tak nie ma żadnego pożytku ze ślubu, a kobieta ma mieć tylko profity. Ona nic nie poświęci a on wszystko. Oczywiście historyjka napisana tak by jej współczuć, a to, że ona sobie ubzdurała, że mogła mieć wszystko za nic, jest oczywiście normą...
Trudno o kompromis, jak ktoś nawet nie daje dojść do słowa rozmówcy i stawia sytuację w sposób "albo to zrobisz, albo z nami koniec". Winy pani żadnej nie ma w przedstawionej sytuacji, ale wiadomo jak to jest, jak zna się tylko sytuację od jednej strony.
Mogła przyjąć jego nazwisko i zostawić też swoje. Innego kompromisu nie ma. Dla faceta to sprawa honorową i myślę że 98% mężczyzn nie zgodzilibyście się, żeby jego żona pozostała tylko przy swoim nazwisku.
@JanMariaWyborow A wedlug mnie on nie dorósł, bo jak widać założył coś z góry i z głupiej błahostki z jego winy się rozstali. Skoro chciał, by stanowili jedność, mógł równie dobrze przyjąć jej nazwisko. Ale jak widać zrzucił całą tę odpowiedzialność na nią. Jak dziecko.
W jaki niby sposob to przedstawiła? Co sugerujesz, że manipuluje wypowiedzią? Niby co ona mogła takiego powiedzieć, że ten koleś tak zareagował co by było jej winą?
@KudlatyRyj oczywicie, ze istnieje jeszcze inny kompromis - on przyjmie jej nazwisko (lub tez zostawi drugi czlon swojego) - wtedy tez beda stanowili "JEDNOŚĆ" i "RODZINĘ". To nie jest obowiązek wyłącznie kobiety, by przyjmować nazwisko faceta. Tak może było kiedyś, ale to obyczaj a nie prawny nakaz, wiec to w kwestii małżonków jest ustalić, kto jakie przyjmuje, a nie że jedno zwala na drugie tę odpowiedzialność "bo ja tak chce i tak ma być" i koniec. Jeśli facet ma z tym problem, "bo to sprawa honorowa" to to on ma problem i on jest winny, jeśli robi za ro awanturę. Jeśli dla niego problemem jest wziąc nazwisko żony czy że kobieta nie chce wziąć jego nazwisko, to najwyrazniej traktuje żonę jak rzecz, która musi pokazać światu, przyjmując jego nazwisko, że nalezy do swego pana o nazwisku XYZ. Prawie jak piętnowanie żegadłem niewolników. Facet powinien czasem odpuścić, a nie się uprzeć jak PAN I WŁADCA. Zero w takim zachowaniu szacunku dla drugiej osoby.
@Glaurung_Uluroki
Dokładnie. Źale jednej strony tylko po to aby przedstawić drugą stronę w jak najgorszym świetle.
A kto może chciała tylko brać i nic nie dawać od siebie.
@JanMariaWyborow Jak niby tu sobie wyobrażasz kompromis??? w dni parzyste będzie pod swoim nazwiskiem a w dni nieparzyste pod męża??? to jest sytuacja w której kompromisu się nie da uzyskać, albo jedne postawi na swoim albo drugie. Jak by mi baba już na dzień dobry takie żądania wysynełe też bym ją pognał wpiz.... znaczy, spowrotem do mamy :)
@BlueAlien
Taka głupia błahostka... a wielka pani tak przy tym trzymała...
Najwyraźniej ona nie dorosła do ślubu i uznawała, że wszystko będzie jej na tacy podane.
Ale według ciebie, tylko facet ma się dostosować, bo kobiety są lepsze od mężczyzn. Ale tak panie są uczone, że facet ma jej oddać wszystko a ona tylko zbierać.
Można powiedzieć, że mężczyzna miał duże szczęście, że nie ożenił się z taką kobietą. Osoba co taką błahostkę stawia nad wspólnym życiem nie powinna zakładać rodziny i wychodzić za mąż.
@nemo1965 no to wlasnie dobrze ze za niego nie wyszla, skoro taka błahostkę stawia nad wspólnym zyciem i robi jej awanture oraz stawia ultimatum tylko dlatego, ze ta nie chce zmieniać nazwiska. A przecież nie musi. Równie dobrze on mógł przyjąć jej. Gdzie tu problem? A takto zrobił jej awanture, sprawił problem i byle co. I taka osoba ma założyć rodzine? Potem zrobi jej awanturę , ze urodziła dziewczynkę a nie chłopca. Tacy faceci się nie powinni wiązać.
z tego co wiem ozenic sie to znaczy zalozyc wlasna rodzine. kobieta chyba nie zakumala ze sie zakalda nowa rodzine i takia reakcje rozumiem jako ozenmy sie ale dalej bd mi blizej do mojej rodizny niz do samego ciebie. nie dziwne ze ja rzucil dobrze zrobil..
@Kotobujca aha, jestesmy grube, bo o tym swiadczy nasz swiatopoglad ze kobieta nie musi przyjmować nazwiska po męzu, bo to do niczego nie potrzebne i facet, jesli ma "obciachowe" nazwisko, moze rownie dobrze przyjac nazwisko zony, co sie konserwom w glowie nie miesci.
Swiatopogląd swiadczący o ilosci tkanki tluszczowej.
@BlueAlien Nie, jestes gruba bo jak sie sama przyznalas nie masz faceta i strasznie sie angazujesz komentarzami zeby tylko dowalic jacy to faceci sa ble i jakie masz szczescie ze jestes sama a nie musisz sie z wrednymi samcami udzielac.
@FenrirIbnLaAhad Tak ? Takia to tradycja że kobieta bierze nazwizko męża. Słusznie dał jej ultimatum. A dzieci jakie by miały nazwisko ? Po mężu czy po dziadkach od strony mamusi ? Bo przecież dzieci też muszą mieć wobec tego po mamusi nazwisko.
@Mistrzgarg
o ile sie nie myle nasze prawo przewiduje tylko i wylacznie nazwisko ojca w przypadku dzieci.
co do tematu: facet czul sie pokrzywdzony ze jego potencjalna zona wyzej stawia swoja rodzine nad nowa ktora maja wspolnie zalozyc. moze to swiadczyc o tym ze nigdy nie bedzie 100% zaangazowania w nowa rodzine, wychowywanie dzieci itp. niestety ale malzenstwo to pozbycie sie czesci swojej niezaleznosci i albo sie jest na to gotowym albo nie. nie ma sensu isc w polsrodki bo dlugo to nie przetrwa.
@pawlon1
Mylisz się. Przed ślubem składa się w USC oświadczenie, kto jakie nazwisko będzie nosił po ślubie. Jest tam zarówno rubryka dotycząca nazwisk męża i żony - przyjęcie nazwiska może nastąpić w obie strony, mogą też zdecydować że np. oboje chcą nosić podwójne powstałe z połączenia nazwisk rodowych. I jest tam również miejsce na określenie nazwiska przyszłych, wspólnych dzieci (nazwisko po ojcu, po matce albo połączenie obydwu, każda opcja dozwolone). Jeśli ktoś bierze ślub konkordatowy, to przypuszczam że od księdza powinien otrzymać identyczny papier do wypełnienia, ale tu pewności nie mam bo z KK mi nie po drodze.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 lipca 2020 o 18:45
@MalaZlaCzarownica: Przy konkordatowym wypełnia się ten sam papier też w USC ;). To USC stwierdza, że nie ma przeciwwskazań do wzięcia ślubu po stronie prawnej/państwowej, ustala zasady związane ze wszystkimi prawnymi konsekwencjami (dokumenty państwowe, majątek, przyszłe dzieci w zakresie prawnym etc.), a na koniec wydaje papier, z którym idzie się do kościoła i dopiero po dopełnieniu formalności zarówno w USC jak i w kościele można wziąć ślub konkordatowy. Ślub konkordatowy to połączenie w jednej ceremonii dwóch ślubów - cywilnego i kościelnego, stąd formalności też są podwójne. Dawniej było tak, że żeby wziąć ślub kościelny trzeba było w ogóle wcześniej wziąć ślub cywilny i dopiero małżonkowie w sensie prawa cywilnego mogli wziąć ślub w kościele, teraz jest to i tak uproszczone :).
Jeśli pani Kowalska wychodzi za pana Nowaka, a chce zachować własne nazwisko, to ma zapisane w dokumentach: Kowalska - Nowak. To wcale nie jest rzadkie zjawisko; zwłaszcza, jeśli kobieta ma jakiś "panieński" dorobek.
Problem powstaje, jeśli nazwiska małżonków tworzą "niestandardową" kombinację, gdy np. pani Krakowska wychodzi za pana Kiełbasę (taki problem miała kiedyś biatlonistka, Małgorzata Ruchała, narzeczona Piotra Bosko).
W sytuacji z demota facet okazał się zakompleksionym dupkiem, któremu nie zależało na stworzeniu rodziny, tylko na "wzięciu sobie żony".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
25 sierpnia 2018 o 22:46
@asia_be_es --- Otóż to, właśnie. I takie rozwiązanie nazywa się kompromisem.
-- EDIT --
@mooz __ :-) Tak, wiem, ale jednak są mniej niezadowolone, niż jedna ze stron (lub nawet obie) w przypadku braku kompromisu. Obie strony nie są zbyt zadowolone, ale może żadna ze stron nie jest wściekła, nie wpada w szał...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 sierpnia 2018 o 11:58
Jestem facetem, ale w tym wypadku popieram kobietę. jeśli ktoś wpada w szał z powodu czegoś takiego , to jest totalnym egoistą i on wcale jej nie kochał, on kocha siebie i tylko siebie.. I nie rozchodzi sie o to nazwisko , bo kompromis jest możliwy ale o zachowanie.. to zenada
@borekpp Znajdz se babe i ona będzie mieć nazwisko po ojcu swoim, dzieci po dziadkach. Skoro ciebie to nie rusza taki symbol to znaczy że za dużo wódk popijasz i Ci wyżarło szare komóreczki. W Piśmie Świętym jest że żona ma być posłuszna mężowi. Zaraz lewacy się rzucą na mnie ze swoimi chorymi opowieściami. Chodzi o to że żona która nie chce przyjąć nazwiska męża mówi mu symbolicznie " nie przyjmuje Cie jako męża i głowy rodziny - nie uznaje Ciebie jako głowy, zostaje przy swoim nazwisku czyli - moją głową jest wciąż tatuś a ty możesz być co najwyżej kochankiem"
Dlatego faceta zachowanie kobiety boli w tym aspekcie. Niby nic - niby tylko nazwisko - ale tu chodzi o cały fundament na którym się buduje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 sierpnia 2018 o 9:31
Otóż to. Przy założeniu, że prawdą jest to, co opisała kobieta, tzn., że facet wpadł w szał, to ewidentnie on ma wszystkich, włącznie z nią, w dupie. ślub był mu potrzebny do zrealizowania planu: studia, praca, ślub, dzieci, ... Owszem, facet mógł mieć zastrzeżenia do kwestii zachowania jej nazwiska, ale mógł to powiedzieć, jak cywilizowany człowiek i zaproponować dyskusję w kwestii wspólnego rozwiązania. Ale jak on z tego powodu wpada w szał, to jest bucem i tyle. Chyba, że... kobitka podbarwiła tę historię.
@Mistrzgarg nie wiem co ćpiesz ale zmniejsz dawkę. Jak dziecko ma nazwisko po rodzicu (obojętnie czy matka czy ojciec) a dalej po dziadkach. Żona która nie chce przyjąć nazwiska męża jest taka sama jak mąż który nie chce nazwiska żony i tyle. Nie trzeba tu jakiś chorych ideologii rodem z fantasy dorabiać. W normalnej rodzinie nie ma głowy i tego czegoś co jest gorsze tylko są równi partnerzy. W nienormalnych jest inaczej. XXI wiek a mentalnie X :(
Facet tez ma nazwisko po dziadkach, no ale przeciez meskie jest lepsze niz damskie co nie?
I co ma do tego pismo świete? Zbiór praw i obyczajów, gdzie kobieta jest przedmiotem w rękach męzczyzny? No ale tradycja i tego trzeba sie trzymac?
A gdy nastalo rownouprawnienie, to jedni piszą, zeby sie kobiety cieszyly, bo mają prawa, a jak z nich korzystają to zaraz jakieś grzesznice, po one jedno, pismo swiete drugie, " Chodzi o to że żona która nie chce przyjąć nazwiska męża mówi mu symbolicznie " nie przyjmuje Cie jako męża i głowy rodziny - nie uznaje Ciebie jako głowy, zostaje przy swoim nazwisku czyli - moją głową jest wciąż tatuś a ty możesz być co najwyżej kochankiem" "
A przeciez to nie jest takie prawo a tradycja a od niej mozna odejsc i promblem tej osoby, ktora z gory uznaje, ze druga osoba tez tak mysli.
@BlueAlien
"Facet tez ma nazwisko po dziadkach, no ale przeciez meskie jest lepsze niz damskie co nie?"
Według ciebie tak. Kobieta zawsze ma lepsze nazwisko.
Mysle ze ktos zapomnial o tym ze istnieja kompromisy, i zapomnial ze mozna miec dwa nazwiska. Nie mniej mysle ze decyzja jaka podjelas byla wlasciwa hej.
Jeżeli to realna sytuacja., to oboje nie dorośli do tworzenia rodziny. Kompromis tutaj to podwójne nazwisko. Dziwnym szczególnie jest fakt chęci zachowania swojego nazwiska jako jedynego. I choć znam taką parę, to wiem też ile wesołych i nie wesołych problemów się z tym łączy - dziecko ma nazwisko po tacie, mama (M) przychodzi do przedszkola, nowa przedszkolanka (P),
P: -Kim Pani jest?,
M: -Mamą,
P: - Przepraszam ale muszę sprawdzić w pozwoleniach
....
Sekretariat zamknięty
P: Muszę zadzwonić do ojca dziecka (D)
Super
Krzywe spojrzenia na lotniskach, dworcach przy wspólnych podróżach.. Trochę jakby kochanka leciała z ojcem i dzieckiem.
Ja to widzę, oni już ignorują.
@Wreckedge ja mam inne niż syn i nigdy nic nie było takiego, moje znajome tak samo i żadnej się nic nie przytrafiło z tych dziwnych historii którymi straszą "teściowe". Ojciec dziecka mający takie samo nazwisko miał problem odebrać, ja nigdy. Żadnych krzywych spojrzeń, problemów itp
@Wreckedge Mam inne nazwisko niż moja mama. Nigdy takowego problemu nie spotkałam. Jedyny problem, to za mało miejsca na pocztówkach by zapisać imiona i nazwiska obojga rodziców.
W takim wypadku jak powyżej łatwo się dowiedzieć że to matka OD DZIECKA. A co do sprawdzania w pozwoleniach: równie dobrze ojciec może być pozbawiony praw rodzicielskich. I co wtedy? Wyda je osobie nieuprawnionej?
A zachowanie swojego nazwiska jako innego: przy osobach które mają jakiś dorobek np. naukowy, albo zawodowy, taka zmiana nazwiska stanowi niepotrzebne utrudnienie dla kobiet. Bo np. na rynku może być znana pani X, a gdy zadzwoni pani Y pojawia się problem. Z kolei przy podwójnym: chyba jako kobieta nawet bym się zgodziła, ale pod jednym warunkiem: mąż też by takie przyjął.
odpowiedź na końcowe pytanie brzmi: "tak, słusznie :)" obyście się nie rozmnożyli... można mieć dwuczłonowe nazwisko w ostateczności. Ale skoro ktoś ( a obie strony tutaj mają taki problem) musi mieć nazwisko takie a nie inne, żeby wiedzieć kim jest to ... patrz początek :)
Dlatego facet chodzi do roboty głównie po to by odpocząć od tego wszystkiego, kiedyś tak nie myślałem, ale odkąd jestem po ślubie to staram się być w pracy również jak mi majster proponuje setkę na dzień, ogólnie im więcej mnie w domu nie ma tym lepiej dla mnie bo inaczej już dawno bym wylądował u czubkow
@S_Jupiter czasami kobieta się zmienia dla mężczyzny, czasem przez niego. Może nie jesteś bez winy w tej sytuacji i zamiast naprawić coś spierdzielasz bo tak wygodniej?
Wiesz nie dał Ci pola manewru ale tak sobie myślę ze rodziny tworzą ci którzy potrafią funkcjonować w bajzlu. Ludzie ktorzy sa logiczni jak bridget Jones zostają sami. Więc w twoim przypadku postąpiłaś logicznie - nie bylo wyboru wiec odeszłaś ale zamiast tego powinnaś ciągnąć irracjonalną sytuację tak po prostu miesiąc dwa i by się wyjaśniło
Zakładając, że wszystko rzeczywiście tak wyglądało, to zrobiła najsłuszniej w świecie. Jeżeli facet potrafi zrobić awanturę o taką pierdołę, to nie jest dobrym kandydatem na męża. Takich ,,pierdół" po ślubie nagle będzie coraz więcej.
Poza tym jeżeli na serio potrafił powiedzieć jakiś farmazon w stylu, że ,,jest feministką i bez faceta nic nie znaczy", to tym bardziej powinna go zostawić daleko w tyle za sobą i znaleźć sobie kogoś, kto będzie ją szanował.
Zmieniać nazwisko a potem biegać po urzędach i wyrabiać nowe dokumenty i bulić przy tym kasę. Na wszystkie komentarze znalazł się jeden myślący mężczyzna. Nie widział on problemu z nazwiskiem, czy może dwu członowym nazwiskiem. Tylko nie podobała mu się reakcja przyszłego męża. Skoro tak zareagował na taką błahostkę to co będzie później? Za 2 lata kobieta po macierzyńskim będzie chciała wrócić do pracy i on jej przyleje, bo ma zostać w domu bo on tak chce.
Ja sama nie zamierzam zmieniać nazwisko. Raz, że moi przodkowie na nie pracowali, dwa też dołożyłam od siebie do tego nazwiska. I mam od tak z tego zrezygnować bo ktoś tak chce? Tak naprawdę facet miał problem sam ze sobą.
@Taymishi - spoko, akurat w Polsce jeszcze zostało trochę facetów, którzy nie pchają się do ołtarza bo im to jest nie potrzebne. Ślub niczego nie wzmacnia. Biorąc ślub można tak samo szybko się rozstać jak nie mając ślubu.
Tu chyba nie do końca poszło o nazwisko, tylko o to, że w końcu pojawiła się w ich życiu sytuacja konfliktowa i odsłoniła jego reakcję. Jakby zmieniła nazwisko i poślubiła go - następny taki wybuch miałby miejsce przy wyborze imienia czy szkoły. Z drugiej strony zmiana nazwiska to tradycja, a jeśli argumentem jest identyfikacja z rodziną - to kobieta powinna sobie zadać pytanie, czy wychodzi za mąż za partnera, czy za rodziców. Inaczej to niech od razu intercyzę podpiszą, bo małżeństwo to nie spółka z o.o. dwóch indywidualności, tylko jedno ciało.
@Petras Tylko chyba w Polsce jest to silna tradycja. Mówisz o tym dlaczego nie chce zmienić nazwiska. A czy Ty byś był gotów podczas ślubu przyjąć nazwisko żony? Dlaczego mężczyzna ma się identyfikować ze swoją rodziną pozostawiając swoje nazwisko a kobieta nie? Ale jest tak jak mówisz, przy takiej "błahostce" z której jest milion wyjść obnażył sie pokazując jak reaguje na sprzeciw drugiej osoby. Jako mężczyzna nie jest dobry do związku.
Czytam i czytam te wasze komentarze i nie wierzę w poziom debilizmu. To tylko nazwisko, kilka liter przy imieniu które mają za zadanie łatwiejszą identyfikację jednostki. Jej nazwisko - jej wybór, jego nazwisko - jego wybór. Nie rozumiem czemu ktoś miałby mieć prawo wymagać od drugiej osoby zmiany nazwiska. To tak jakby kazał jej przefarbować włosy na taki kolor jak jego bo jak nie to koniec.Głupota totalna.
Nie.... Nie było to słuszne. Ktos napisał, że nie dorośliście do związku, ale my dorastamy przez cale zycie, a który dorosly nigdy nie popełnił błędu? Prawdziwa relacje nie konczy sie przez swoj upor, ale się ją naprawia. Radze usiasc, przemyslec, a jesli go kochalas tak naprawde, to wyciagnac rękę, spotkac
sie i poszukać rozwiazania. Gdybym chciala pozostac przy swoim nazwisku, a on by chcial abym przyjela jego, pozostawilabym dwa. Ty jestes szczesliwa, ze pozostawilas swoje, a jako zakochana jestes jeszcze bardziej szczesliwa, bo Twoj facet jest szczesliwy, bo wzielas jego nazwisko. Czy to nie zloty srodek?
Zapewne tak by to uzgodnili, gdyby ten facet nie pokazał swojej ukrytej twarzy. Raczej żadna kobieta nie poślubiłaby człowieka po takiej akcji co on odprawił.
Cała ta sytuacja jest jakaś dziwna...i problem sztucznie wykreowany... Zarówno ja i moja siostra mamy nazwiska dwuczłonowe z połączenia nazwiska rodowego i nazwiska męża i nikt nie widział w tej kwestii żadnych problemów...nikt również nie wmawiał żadnej z nas,że świadczy to o braku chęci stworzenia nowej rodziny ze swoim partnerem itp. W moim przypadku po prostu powiedziałam dlaczego zależy mi na zachowaniu nazwiska rodowego (powód dość prozaiczny...w naszej rodzinie nie ma męskich potomków, którzy przejęliby nazwisko - nie mamy braci,a ojciec jest jedynakiem. W naszej rodzinie było wielu patriotów i z przyczyn sentymentalnych z siostrą zależało nam żeby nazwisko rodowe nie przepadło...) i mój obecnie już mąż nie miał nic przeciwko żybym nosiła nazwisko dwuczłonowe, gdyż w żaden sposób nie uwłacza mu to jako mężczyźnie
Zakładając, że to nie fejk.
Zakładając, że laska była równie grzeczna i kulturalna jak opisała...
Więc abstrachując od tego
Problem akcji demota stanowi to, że koleś chciał, aby ona przyjęła jego nazwisko, a ona chciała pozostać przy swoim. Żaden problem, bo sama bym tak zrobiła. Zmiana nazwiska nie jest konieczna. Ba, może to zrobić facet, zmieniając na nazwisko żony. Skoro wazne jest "pozbycie sie jednej czesci siebie, by zalozyc nowa rodzine" to dlaczego facet nie moze przyjac jej nazwiska? Argument "bo dzieci mialyby nazwiska jej dziadkow" jest bez sensu, bo przeciez on tez ma naswisko po swoich przodkach!
Koleś więc zrobił lasce awanturę o błahostkę. O coś, co nie powinien. Więc ON JEST WINIEN ROZPADU związku, tym bardziej, że postawił jej takie twarde, chamskie ultimatum "albo to albo samotność". Dojrzały, kochający facet by tak nie zrobił. Zrozumiałby też stanowisko swojej ukochanej, szukaliby kompromisu (np obydwoje przyjmują nazwiska wspolmazonka na zmianę, zostawiając też swoje po myślniku)
Jak widać facet miał mentalność pana, że to co on postanowił takie ma pozostać, a kobieta, która się z nim nie zgadza, to wróg.
Tym jednak bardziej przerażają mnie komentarze. Dlaczego lincz jest na nią? To trolle, które czekają na atak demotowych obrończyń kobiet? Czy może naprawdę mają tak zbutwiałe mózgi i piszą takie głupoty?
Jak można uznać, że "dobrze zrobił, że ją zostawił", "po co mu taka kobieta", "jej było bliżej do swojej rodziny niż do tej którą sama ma założyć", "koleś miał duże szczęśćie że za nią nie wyszedł" "chłop sobie nie zasłużył na bycie z kimś takim" "Przecież można swoje zostawić i dołożyć nazwisko MĘŻA" "totalkna idiotka" bla bla.
Przecież to ona słusznie postąpiła.
No ja pieprze, jakim cymbałem trzeba być by wysrywać takie komentarze? Na łeb upadliście?
Kobieta NIE MUSI przyjmować nazwiska męża. Jeśli facet z tego powodu nie chce związku z taką kobietą i stawia jej ultimatum że albo jednak zmieni zdanie albo koniec związku, a ona postanawia jednak związek zakończyć, bo z jakiej paki ma się z bucem męczyć, to ON JEST WINNY rozpadu związku, więc to ON JEST TOTALNYM IDIOTĄ, To ONA MA SZCZĘŚCIE ŻE ZA NIEGO NIE WYSZŁA itp.
Dlaczego linczujecie kobietę, bo co, bo nie chciała, zgodnie ze starą i bezsensowną tradycją "przerejestrować się na nowego właściciela" ?
No ludzie, pieprzycie kocopoły że kobiety mają teraz pełnie praw obywatelskich, równouprawnienie sranie w banie, że o co sie feministki plują, a jak widać, mentalnie dalej jestescie w sredniowieczu i przyznajecie racje kolesiowi, bo jego narzeczona chciała skorzystać z tej pełni praw i zostać przy swoim nazwisku.
I jeszcze są tacy co was plusują... nie wierzę po prostu.
Puknąc się w łeb możesz jedynie ty, skoro chciała zostac przy swoim nazwisku, zapominając o fakcie "nazwiska rodowego" mogła przyjąć nazwisko męża i pozostac przy swoim.
@BlueAlien zgadzam się z Tobą, tak samo każde mogło zostać przy swoim, dodać małżonka czy przyjąć drugie.
@kamcza mogła przyjąć jako drugie, tak samo on mógł i wszyscy zadowoleni ale nie bo facet swoje musi oznaczyć, obsikać że to jego i koniec. Jak dobrze że znam takich którzy nie mieli problemu z tym, że żona ma swoje nazwisko albo z wzięciem jej nazwiska
@BlueAlien - a nie przyszło Ci do głowy, że to jest bardzo uproszczony opis przyczyn rozpadu ich związku, natomiast kwestia nazwiska była tylko punktem zapalnym, zaś tak naprawdę powody były znacznie głębsze? Mnie to wygląda na klasyczną sytuację, w której jakaś drobnostka powoduje, że przysłowiowe szydło wychodzi z worka. Nie sądzę aby jakikolwiek facet, który naprawdę chcę się ożenić z kobietą, porzucił ten zamysł wyłącznie z powodu nazwiska. Podobnie żadna kobieta nie zrezygnuje z udanego związku z takiego powodu. Gdyby chodziło tylko o nazwisko, to nie byłoby żadnej awantury, wybraliby kompromisową wersję z dwojgiem nazwisk i byłoby po dyskusji, albo któreś by ustąpiło w ogóle. Prawdopodobnie było tak, że kwestia nazwiska pozwoliła im obojgu uzmysłowić sobie poważny konflikt priorytetów, a co ważniejsze - zupełnie odmienny sposób patrzenia na rodzinę jako taką. Facet jej postawę zinterpretował jako skłonność do przedkładania własnego światopoglądu nad dobro zakładanej rodziny (nie twierdzę, że słusznie), natomiast ona jego ultimatum odebrała jako zamach na swoją podmiotowość (również nie oceniam czy słusznie). Okazało się zatem, że pomimo napędzanego hormonami uczucia, w gruncie rzeczy pasują do siebie jak pięść do nosa. Oczywiście to wszystko zakładając, że historia jest prawdziwa, ale to nieważne, ponieważ podobne historie na pewno zdarzają się naprawdę.
@BlueAlien Kiełby to Ci wydać brakuje i to od dość dawna to po pierwsze, po drugie o przjęciu drugiego nazwiska przez faceta w democie nie ma mowy tak więc gdybając bo tylko to nam pozostało pani rozwydrzona w swoim pustostanie nawrt takiej propozycji nie rzuciła.
@BlueAlien Ale czy ja kogoś zlinczowałem? XD Dla mnie powinni iść na kompromis i połączyć nazwiska, a skoro ich związek rozpadł się przez taką błahostkę to nawet dobrze, że nie zdążyli zrobić dziecka, bo i tak by się rozpadł. I nie, ona nie postąpila słusznie i on też nie. Związek to sztuka kompromisów
@BlueAlien Jak zatem nazwiesz dziecko? Jak mają się nazywać wnuki? Prędzej czy później ktoś będzie musiał mieć inne nazwisko od reszty rodziny i ktoś będzie tą czarną owcą, która się wyłamie.
Nie licząc tradycji nie ma żadnego znaczenia kto zmieni nazwisko nawet na dwuczłonowe. Najwyżej facet zmieniający nazwisko na nazwisko żony będzie źle postrzegany przez otoczenie, ale na to nie wpłyniesz. Jakby nie patrząc rodzice zwykle syna wiążą z przedłużeniem rodu, zwykle to syn opuszcza rodzinę i rzadko pozostaje z nią w kontakcie idąc "w świat" kiedy kobieta dalej chce zachować bliski kontakt z rodzicami.
Naciągasz to tak samo jak wszyscy w tym wątku, wybór nazwiska to kwestia indywidualna i każdy zrobi jak chce, a dywagowanie na ten temat nie ma najmniejszego sensu.
Demot dotyczył powodu rozpadu ich związku, a powód ten był znacznie głębszy niż zmiana nazwiska. Dziwi mnie, że tyle osób zajęło się samym nazwiskiem nie zwracając uwagi na ich ogólne zachowanie.
@BlueAlien Nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale wszędzie obowiązują jakieś normy społeczne, a wszelkie odstępstwa budzą zazwyczaj nieproszone emocje. Jak masz w rodzinie wielu katolików, a mimo wszystko nie bierzesz ślubu kościelnego, to możesz uchodzić za czarną owcę. Podobnie jak jesteś homo, niby można ale jednak wielu ludzi na to krzywo patrzy, rodzina też może mieć na ten temat złe zdanie. Jak dziecko w szkole ma dwóch ojców to też może nie mieć łatwo.
Taką samą normą społeczną jest fakt, że przedłużenie rodu wiąże się z męskim potomkiem. Chcesz aby kolejne pokolenie zachowało twoje nazwisko, spłódź syna. O ile kobiety z dwuczłonowym nazwiskiem to już norma, nawet kobiety zachowujące tylko panieńskie nazwisko nie odbiegają od standardu, to facet zmieniający na nazwisko żony jest zjawiskiem rzadkim. O ile upierając się tylko przy swoim nazwisku na przekór wszystkim sprawisz wrażenie osoby stanowczej i nieco aroganckiej, o tyle facet porzucający nazwisko rodowe i przyjmujący nazwisko żony sprawi wrażenie pantofla i miękkiej pipy. Zrób rozeznanie i spróbuj mi udowodnić, że tak nie jest.
Standardowo dzieci mają nazwisko po ojcu, który zawsze ma swoje nazwisko rodowe. Nazwisko i wybór matki nie ma na to wpływu. Jeśli jednak połączysz nazwiska, to dziecko będzie miało już dwa człony, których nie można rozdzielić przy ewentualnym małżeństwie. Zostaje najwyżej opcja administracyjnej zmiany nazwiska. Teraz idąc logiką łączenia nazwisk u dzieci, kolejne pokolenia będą miały już 4, 8, 16 nazwisk. Któreś musi przepaść prędzej czy później, co za różnica na jakim etapie to ograniczysz?
Jeśli chcesz aby dzieci miały tylko nazwisko matki, to stawiasz dokładnie odwrotną sytuację. Dlaczego matki, a nie ojca lub łączone? Skąd ten przywilej? Te same argumenty.
Jak już wcześniej wspomniałem, z obu stron wygląda to dokładnie tak samo i jedyna różnica odnosi się do norm kulturowych.
rożnica jest taka ze od kobity sie tego wymaga i już, a od faceta to zaraz jakies cudowanie "a dlaczego nie matki? co za roznica?"
Ja do dupnych norm sie nie zamierzam dostosować.
I mam je gdzieś.
Po to jest rownouprawnienie by z tego korzystać.
Nazwisko mozna wybrać więc wspolnie nowe, by facet odłączył sie od rodziny, w koncu tworzy nową, a nie powiela starą.
Oczekiwanie zmiany nazwiska u kobiety wyglada zatem tak, ze to facet przedluza swoj rod, nie kobieta, jej rod zanika, bo ona jest tylko narzedziem z ktorego pan i wladca korzysta by powielic swoją krew.
I co jesli komuś urodzą sie same córki, a ojciec ich nie ma braci? Nazwisko przepadnie, bo kazda ma przyjąc nazwisko męża?
Idiotyzm.
Gdzieś mam co ludzie pomyślą. I facet też ma mieć gdzieś. Przejmując się tym co ludzie pomysla robi z siebie wieksza pipe niz gdyby przejal moje nazwisko.
Zyje w normalnym swiecie, w ktorym ciagle narzuca sie mi jakieś dziwaczne normy i nakazy tylko dlatego ze jestem kobietą.
A i to facet płodzi. Od jego plemnika zalezy czy to on czy ona.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 sierpnia 2018 o 4:31
@BlueAlien
wiekszych histerii dawno nie czytalem :) masz jakies kompleksy na tym punkcie? w naszej tradycji przyjete jest ze zostawia sie nazwisko meza, prawo dopuszcza inne mozliwosci ale "dopuszcza" a nie narzuca. jezeli facet mial na to inny poglad niz kobiera i nie udalo im sie osiagnac porozumienia to sie rozstali i tyle. a moze to ona postawila ultimatum? bo powiedziala ze ma swoje nazwisko i jego nie wezmie nigdy? kocham taka mentalnosc jak Twoja: kobieta chce A, facet chce B i wg Ciebie kompromisem jest wybranie A :) a fakt ze nie umiesz napisac prostego komentarza bez ublizania innym swiadczy tylko o Tobie! zreszta jak wiele osob poleglas w dostrzezeniu wiekszego obrazu i nie jestes w stanie zrozumiec ze to nazwisko to mogl byc symbol i przenosnia bo zwyczajnie facet widzac ze kobieta przedklada swoja rodzine w zyciu codziennym nad nim uznal ze jest to ostateczne potwierdzenie ze nie jest gotowa tego zmienic i ze nie warto tego ciagnac. znam taki przypadek i sie z nim zgadzam. zakladajac z kims rodzine i chcac miec dzieci trzeba byc penym ze obie strony sa zaangazowane na 100% a nie ze przyszla zona bardziej sie martwi domem rodzicow niz swoim
Pozostanie tylko przy swoim nazwisku ma jedną zaletę - nie musisz zmieniać dokumentów i powiadamiać wszelkie banki i inne instytucje o zmianie. Argument jaki podała autorka jest dosyć błahy. Zmieniając nazwisko i tak będzie miała nazwisko rodowe w dokumentach, nie przestaje być częścią swojej dotychczasowej rodziny. Taka decyzja tym bardziej świadczy o tym, że dla niej ważniejszy jest jej związek z rodzicami niż stworzenie nowej, własnej rodziny. Ciekawe jakby się czuła ileś lat później gdy jej mąż i dzieci mają inne nazwisko niż ona i to właśnie ona jest tym niepasującym elementem. Tak gdybam, może nie chce jednak mieć dzieci albo nie traktuje tego związku poważnie.
Dwuczłonowe nazwisko jest teoretycznie najlepsze, jednocześnie identyfikujesz się ze swoją rodziną i przyjmujesz nazwisko pod którym będziesz tworzyć nowy etap życia. Taki złoty środek, tylko czasem upierdliwie długi i niewygodny, do tego dochodzą dziwne mieszanki jak "Krakowska-Sucha" albo "Ruchała-Bosko". Mam koleżankę, która nazywa się "Czosnek-Cebula".
Kwestii słuszości przerwania ślubu nie ma co komentować, wszystko zostało już w sumie powiedziane.
@ZONTAR ok? Zatem patrząc Twoim tokiem rozumowania nie można uznać: "zmieniając nazwisko i tak będzie MIAŁ nazwisko rodowe w dokumentach, nie przestaje być częścią swojej dotychczasowej rodziny. Taka decyzja tym bardziej świadczy o tym, że dla NIEGO ważniejszy jest JEGO związek z rodzicami niż stworzenie nowej, własnej rodziny."
Zatem większość (prawie wszyscy) mężczyzn jest niedojrzała emocjonalnie i musi całe życie utożsamiać się z rodzicami (ich dorobkiem) zamiast stworzyć coś nowego? Tego typu argumenty są po prostu głupie, bo dla Was mężczyzn działają tylko w jedną stronę. Nie lepiej wpisać sobie ZUPEŁNIE inne nazwisko? Dlaczego mężczyźni na siłę wpychają nazwisko swojego ojca i matki do nowego związku? Boją się, że nie podołają?
To po prostu zwykła tradycja...
~Melle876 Dokładnie, to jest tradycja. Jak już pisałem wyżej, chcąc wydłużyć ród z założenia oczekuje się syna, który wywędruje w świat i założy własną rodzinę pod tym nazwiskiem.
Z mojego doświadczenia odnośnie wielu odłamów i pokoleń zarówno mojej rodziny jak i wielu bliższych znajomych widzę, że to głównie mężczyźni opuszczają dom i rzadko lub w ogóle do niego nie wracają. Kobiety częściej są przywiązane do rodziców, często chcą spędzać z nimi czas i też bardzo często ostatecznie chcą mieszkać blisko swoich rodziców. Większość małżeństw w mojej rodzinie jest łączona pomiędzy odległymi miastami i w żadnym z tych przypadków mężczyźni nie zostali blisko swojej rodziny.
Masz też błąd logiczny w swoim rozumowaniu. Mężczyźni nie wpychają nazwiska swojego ojca i matki do nowego związku, w większości przypadków jest to tylko nazwisko ojca, dziada, pradziada, czyli właśnie klasyczne nazwisko rodowe.
Nie słusznie zrobiłaś, facet w tym przypadku miał racje to tak jak bys się wstydziła jego nazwiska i jego roziny, ewentualnie chodz brzmi to komicznie mogłaś wziąść nazwisko dwuczłonowe.
@BlueAlien
A wygląd to tak:
Oczekiwujesz zmiany nazwiska u faceta, ze to kobieta przedluza swoj rod, nie facet, jego rod zanika, bo on jest tylko narzedziem z ktorego pani i władczyni korzysta by powielic swoją krew.
Jak chcieli założyć nową rodzinę to mogli wybrać nowe nazwisko. Facet by zmienił na takie jakie by wspólnie wybrali, a kobieta przy ślubie je przejęła. Problem z głowy - nowe nazwisko i rodzina. Jedno i drugie siebie warci.
jedno i drugie matołectwo nie słyszało o podwójnym nazwisku. miałem kolegę Iksińskiego. Miał pannę Ygrekowską. po ślubie ona była Ygrekowska-Iksińska, a on Iksiński-Ygrekowski. Da się? Da się.
Kobieta powinna wybrać: albo nazwisko męża albo zostaje przy swoim. A podwójne nazwisko świadczy o konformizmie. Chcę być identyfikowana ze swoją rodziną, ale żeby nikt nie pomyślał że jestem stara panną.
Przyjmowanie nazwiska po mężu jest w naszej kulturze wielowiekową tradycją i w żadnym razie nie oznacza rezygnacji z identyfikowania się ze swoją rodziną. Natomiast kluczem w tej historii jest wypowiedź faceta o tym, że ona pozostanie feministką. Zakładam, że tego feminizmu z sufitu nie wziął i ona faktycznie jest feministką. Co ciekawe wspomina o swoim "światopoglądzie", ale nie pisze otwarcie jaki to światopogląd, co oznacza, że rozumie, iż to o jej światopogląd poszło, a nazwisko było tylko punktem zapalnym. Panna nie pisze wszystkiego, ale można się domyślać, że odmowa przyjęcia nazwiska męża była jej demonstracją niezależności i to właśnie spowodowało, że koleś postawił ją przed takim wyborem. Tyle, że prawdopodobnie nie był to wybór "ja, albo twoje nazwisko", tylko raczej "ja, albo twoja skłonność do przedkładania swojego feminizmu ponad wszystko". Czy facet miał rację stawiając tak sprawę? Niezupełnie, bo kobieta ma prawo do swojego światopoglądu i nie powinna być zmuszana do jego zmiany z powodu małżeństwa. Jednak akurat feminizm jest na tyle specyficznym światopoglądem, że przed ślubem facet powinien się upewnić czy z jego wybranką da się w ogóle stworzyć rodzinę, a w każdym razie związek, który on będzie skłonny uznać za rodzinę. W dzisiejszych czasach jest mnóstwo kobiet, które nie do końca rozumieją czym jest prawdziwy feminizm i błędnie go rozumieją jako ostentacyjne demonstrowanie niezależności i zwalczanie za wszelką cenę wszelkich konwenansów i tradycji wywodzących się z patriarchalnego modelu rodziny. Nie brakuje również facetów, którzy wychowani według utartych tradycji, swoją rolę rozumieją jako "głowę rodziny". Jeżeli osoby o takich światopoglądach trafią na siebie, to choćby nie wiem jak mocno się zakochali, nic z tego nie będzie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 sierpnia 2018 o 22:47
@aberg - skoro nalegasz, to skomentuję :) Po pierwsze facet - jak to się mówi - nie odrobił lekcji. Skoro tak go zaskoczyło podejście narzeczonej do kwestii nazwiska, to najwyraźniej nie zadał sobie dostatecznie wiele trudu aby ją poznać. Po drugie stawianie ultimatum na zasadzie "ja albo" świadczy o niedojrzałości. Coś takiego można zaakceptować u 15-latka, ale nie u dorosłego mężczyzny. Dojrzałość polega między innymi na tym, że decyzję o małżeństwie poprzedza się gruntownym zrozumieniem czego się chce. A człowiek, który wie czego chce, nie musi się zastanawiać czy jego wybranka wybierze jego czy coś tam. On to wie i albo się na to godzi, albo nie planuje z nią małżeństwa. Podsumowując, zachowanie tego jegomościa jest mało poważne.
Przyjmowanie nazwiska po mężu to zwyczaj wynikający z prawa własności. Najpierw nosiła nazwisko ojca, pierwszego właściciela potem męża, kolejnego pana. Ludzie się nad tym nie zastanawiają ale o to w tym chodziło. Podobnie sytuacja ma się z prowadzeniem przez ojca do ołtarza i przekazywaniem kolejnemu właścicielowi. Potem jest żona np. Nowaka czyli tradycyjnie Nowakowa a jego córka to Nowakówna. Jak wynika z tej historii, innego stanu nie był w stanie zaakceptować przyszły mąż.
@daante Dlatego kobiety wiedząc o tym nie zgadzają sie, bo nie są niczyją własnoscią, i jak już maja nazwisko rodowe, to wolą przy nim zostać (unika sie wiec w urzędach całej papierologii, nie wyrabia sie dowodu osobistego itp) i to zrozumiałe, a tymczasem nadal na swiecie zyją konserwy, ktore chcą zmienić nazwisko przyszłej żony na swoje, a swojego absolutnie nie zmieniaja (choc tez noszą nazwisko ojca, czyli byli jego własnością) i mają o to wielki problem, gdy kobieta odmawia.
Laska z demota dobrze zrobiła, na co jej konserwa w domu?
@BlueAlien "oh tak patrz jaka jestem niezależna i samotna, dawaj mi moje kotki bo zmiana nazwiska jest taka straszna". Tylko nie udław się zaraz lodami, kosmitko ;)
Ja swojej powiedziałem, że chciałbym abyśmy nosili takie samo nazwisko przy czym ja nie mam zamiaru go zmieniać. Ona stwierdziła, że chce nosić swoje rodowe nazwisko ale że dołączy moje. Powiedziałem jej, że to bez sensu że jak chce niech zostanie przy swoim i się nie wygłupia bo ma wykonywać zawód gdzie będzie musiała się często czytelnie podpisywać i niech zostanie lepiej przy jednym i wiecie, że baba zrobiła mi na złość i połączyła te nazwiska. Moi znajomi z kolei obydwoje połączyli nazwiska i chyba im z tym dobrze. Pamiętajcie, że nazwisko jest tylko administracyjnym dodatkiem do imienia. To o dobre imię trzeba dbać.
@ryba66 Na złość? A moze wlasnie chciała sprawić ci radość i nie rezygnując ze swojego dołączyć twoje, byście mieli jednak wspólne?
Może odebrała twoje słowa jako "dobra to juz nie zmieniaj, ale chcialbym bys zmieniła, ale nie musisz tego robić" a ona uznała, ze chcesz, tylko tego na niej nie wymuszasz, wiec zrobila to dla ciebie.
A facet jak zwykle odwrotnie musi pojąc, facet powie "nie musisz sie fatygować kochanie" a ona i tak sie pofatyguje by mu przyjemnosc sprawić to facet zamiast to docenić to ma jeszcze pretensje, ze "na złość mu robi"
To dowód na to, ze problemy w związku w 60% sprawiają faceci :/
@BlueAlien To, że zrobiła mi na złość to ja w żartach napisałem :P To chyba oczywiste. Problemy w związkach są jednak przez mylne wyobrażenia o sobie obu stron. Ona myślała, że on po ślubie się zmieni a on się nie zmienił. On myślał, że ona po ślubie się nie zmieni a ona się zmieniła.
Zmiana nazwiska nie oznacza w żadnym razie wyrzeczenia się swojej rodziny !!!!
Co trzeba mieć w głowie by tak sądzić. Czy Twoja mama przyjmując nazwisko Twojego Taty wyrzekła się czegokolwiek ?
Przypuszczam że jest to absolutny wierzchołek góry lodowej i takie sytuacje miał każdego dnia. Ze wszystkim musiał się dostosować albo by go zostawiła i pewnie podobało jej się to "życie bez kłótni" bo mało doświadczony facet przystawał i przymykał oko na wszystko. Raz się miarka przebrała i się skończyło ;) Może to ją czegoś nauczy na przyszłość
@BlueAlien
A moze to ona caly czas stawiał na swoim? Przecież to widać po opisie, że zawsze jej buty czyścił... A potem nagle odwazył się nie dobry o cośopprosić, myślała, że zawsze będzie cacy dla niej...
Od razu on winny, wiadomo przeciez że kazda kobieta zawsze zwali wine na meżczyznę.
Dziecinada, jak taka sprawa, przesądziła o zakończeniu związku. Najprawdopodobniej fejk, bo jak się ludzie kochają i chcą być ze sobą to coś takiego jak nazwisko nie powinno mieć znaczenia, zwłaszcza, że mogli pójść na kompromis i zmienić oba nazwiska na nowe, albo dwuczłonowe. Współczuje, jeśli takie sytuacje dzielą ludzi na prawdę.
głupia kurka, f-stka , pozostać w swojej rodzinie i się z nią utożsamiać? czy co tam? stracić tożsamość, a ON to co dla Ciebie znaczył?
zakładasz z nim NOWĄ RODZINIE i z nim się masz utożsamiać.
a wasze dzieci jakie nazwiska wezmą?
Potem są czteropiętrowe nazwiska typu puchalska-stolz-jakubowska, z domu Sztrudel,
widać że jesteś mocno uzależniona od rodziny, która jest ważniejsza niż szczęście osobiste, po wielu latach przypomnisz sobie, że to nazwisko to nic, bo był ktoś, kto cie kochał, zresztą , to chyba i tak nie poważny związek miał być, dla tych statystyk, co zwiększają procent rozwodów
a Twoja matka ma swoje też nazwisko a ojciec swoje? a Ty czyje masz? mamy czy taty? i kto jest ważniejszy mama czy tata?
pewnie to jest trash-historyjka
typowa feministka co chciała mieć jelenia do manipulowania nim. pewnie jeszcze młoda i nie gruba i nie brzydka
Oczywiście, że słusznie. Chłop nie zasłużył sobie na karę bycia z kimś takim
Dlaczego kare? xD Przecież to on zachował się jak niedorozwinięty bachor. Przeszkadzało mu coś, co sam sobie ubzdurał że bedzie. Narzucał swoją wolę. Ona była stanowcza więc to była jej wina? Jak wszyscy faceci myślą w ten sposób, to wole być sama.
BlueAlien
I dobrze bo kto by chciał kogoś kto ciągle narzeka....
Z poglądami jakie ciągle głosisz będziesz sama. Ona też nie była tutaj w porządku i nie do końca wiadomo jaka była ta sytuacja znamy tylko jedną wersję sprawy i to wersję kobiety czyli tą mniej wiarygodną, która może być mocno ubarwiona. Dlatego nie oceniałbym zbyt pochopnie. Żeby móc ocenić jego czy jej zachowanie trzeba mieć ogląd całości w tym znać też wersję drugiej strony. Bo równie dobrze jego szał mógł być tylko mówieniem podniesionym głosem.
BlueAlien - pomijając gniotowatość demota...
1. Nazwisko to tradycja... warto chociaż mieć jako drugie to od męża co by w papierach nie mieć problemów.
2. Życie to kompromisy, nie ideały...
3. Jeśli z takiego powodu się rozstała to ona jest kretynką, nie on.
4. Pojęcie powiedziałem/powiedziałam a "wydawało mi się", to jest różnica...
5. Opowiastka jest bez szczegółów... jeśli ona jest feministką i z tego powodu się przypiernicza do kwestii małżeńskich (czego nie opisano w democie) to TAK, JEST ONA KRETYNKĄ.
No wiele kwestii niewyjaśnionych...
PS: Mi osobiście wali to jakie by miałą nazwisko moja żona... BA>.. ja nie potrzebuję ślubu by kogoś kochać. Ale skoro już bierzemy ślub to trzymajmy się jego założeń :P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 sierpnia 2018 o 0:07
Jak was czytam panowie, to wole byc jednak sama, niż sie męczyć z facetami o takich poglądach. Samotność nie jest zła - toksyczny związek jest zły.
@mati233490
tak, bo faceci nie narzekają.
Dfnsgng
"znamy wersję kobiety czyli tę mniej wiarygodną"
NO JA PIERNICZE! Tylko typowy przegryw z neta mógł to napisac! Typowe na demotach - baba zawsze mniej wiarygodna, facet nawet polityk zawsze prawnomówny! Zasrane kółko wzajemnej męskiej adoracji liżące sobie na wzajem anusa podniecając się obelgami w stronę kobiet!
@Jimmy_Waldemar_Resiak
Postawić na swoim a wymuszać na drugiej osobie czegoś to dwie różnie sprawy. TO ona miała w tym przypadku zmienić nazwisko. To do niej to należało, choć była to jej własność i on nie miał prawa w to ingerować. Jego stanowczość wkraczała w jej wolność i intymność - jej stanoczwość opierała się na odpieraniu jego, i bronieniu swojej wolności. Stąd różnica. Jak można tego nie widzieć?
@wic1
1. aha, ale facet juz nie musi nic zmieniać, bo to facet. Jemu wolno więcej. Cała papierologia na gowie kobiety. I nagle prawo kobiet do bycia niezależnymi idzie sie yebać, bo tradycja.
2.Owszem kompromis, a kompromis nie polega na tym że zawsze kobieta odpuszcza. Szuka sie zlotego srodka. Np oboje dodają do swojgo nazwiska nazwisko wspolmałzonka, albo zadne nie przejmuje zadnego.
3.A niby z jakiej paki? Bo facet na nią naskoczył a ona sie broniła więc powinna spuścić głowe i dać sobie na nią wejść? Bo postawił jej ultimatum a ona wybrała jedną z przedstawionych opcji zamiast biegać za nim jak piesek prosząc o wybaczenie?
5. Nie wiadomo czy jest feministką. Współczesnym facetom wystarczy jeden "bunt" kobiety czyli posiadanie własnego zdania innego niż facet i już jest się feministką, bo kobieta "MUSI BYC POSLUSZNA MEZCZYZNIE" a jak nie to zaraz feministka, i faceci są przewrażliwieni.
" Ale skoro już bierzemy ślub to trzymajmy się jego założeń :P"
Czyli oczekujesz ze przyjmie twoje, ty nie przyjmiesz jej, a jak ona nie chce, niech sie wali, slubu nie bedzie?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 sierpnia 2018 o 4:13
@BlueAlien Czyli to jednak wina facetów, że z nikim nie będziesz... Ale lale, jeszcze niedawno pisałaś, że tylko na demotach się wszyscy nieudacznicy gnieżdżą. Ale jak kobieta nawrzuca swoją wole to jest w pożądku.
Facet i tak nie ma żadnego pożytku ze ślubu, a kobieta ma mieć tylko profity. Ona nic nie poświęci a on wszystko. Oczywiście historyjka napisana tak by jej współczuć, a to, że ona sobie ubzdurała, że mogła mieć wszystko za nic, jest oczywiście normą...
@BlueAlien Proszę, czytaj ze zrozumieniem bo pierniczysz takie bzdury (których nie napisałem), że nawet nie chce mi się na nie odpowiadać :P
Oboje nie dorośli do związku, i dobrze że nie wzięli ślubu, bo szybko by im się to posypało. Zdolność do kompromisu jest kluczowa.
Trudno o kompromis, jak ktoś nawet nie daje dojść do słowa rozmówcy i stawia sytuację w sposób "albo to zrobisz, albo z nami koniec". Winy pani żadnej nie ma w przedstawionej sytuacji, ale wiadomo jak to jest, jak zna się tylko sytuację od jednej strony.
@Glaurung_Uluroki No tak, to już napisałem.
Mogła przyjąć jego nazwisko i zostawić też swoje. Innego kompromisu nie ma. Dla faceta to sprawa honorową i myślę że 98% mężczyzn nie zgodzilibyście się, żeby jego żona pozostała tylko przy swoim nazwisku.
@JanMariaWyborow A wedlug mnie on nie dorósł, bo jak widać założył coś z góry i z głupiej błahostki z jego winy się rozstali. Skoro chciał, by stanowili jedność, mógł równie dobrze przyjąć jej nazwisko. Ale jak widać zrzucił całą tę odpowiedzialność na nią. Jak dziecko.
@daro97 racja
@Glaurung_Uluroki
W jaki niby sposob to przedstawiła? Co sugerujesz, że manipuluje wypowiedzią? Niby co ona mogła takiego powiedzieć, że ten koleś tak zareagował co by było jej winą?
@KudlatyRyj oczywicie, ze istnieje jeszcze inny kompromis - on przyjmie jej nazwisko (lub tez zostawi drugi czlon swojego) - wtedy tez beda stanowili "JEDNOŚĆ" i "RODZINĘ". To nie jest obowiązek wyłącznie kobiety, by przyjmować nazwisko faceta. Tak może było kiedyś, ale to obyczaj a nie prawny nakaz, wiec to w kwestii małżonków jest ustalić, kto jakie przyjmuje, a nie że jedno zwala na drugie tę odpowiedzialność "bo ja tak chce i tak ma być" i koniec. Jeśli facet ma z tym problem, "bo to sprawa honorowa" to to on ma problem i on jest winny, jeśli robi za ro awanturę. Jeśli dla niego problemem jest wziąc nazwisko żony czy że kobieta nie chce wziąć jego nazwisko, to najwyrazniej traktuje żonę jak rzecz, która musi pokazać światu, przyjmując jego nazwisko, że nalezy do swego pana o nazwisku XYZ. Prawie jak piętnowanie żegadłem niewolników. Facet powinien czasem odpuścić, a nie się uprzeć jak PAN I WŁADCA. Zero w takim zachowaniu szacunku dla drugiej osoby.
@Glaurung_Uluroki
Dokładnie. Źale jednej strony tylko po to aby przedstawić drugą stronę w jak najgorszym świetle.
A kto może chciała tylko brać i nic nie dawać od siebie.
Oczywiście, że mogła manipulować wypowiedzią wiele z was kobiet tak robi, żeby zrobić z siebie jak największą ofiarę i się wybielić.
@JanMariaWyborow Jak niby tu sobie wyobrażasz kompromis??? w dni parzyste będzie pod swoim nazwiskiem a w dni nieparzyste pod męża??? to jest sytuacja w której kompromisu się nie da uzyskać, albo jedne postawi na swoim albo drugie. Jak by mi baba już na dzień dobry takie żądania wysynełe też bym ją pognał wpiz.... znaczy, spowrotem do mamy :)
@BlueAlien
Taka głupia błahostka... a wielka pani tak przy tym trzymała...
Najwyraźniej ona nie dorosła do ślubu i uznawała, że wszystko będzie jej na tacy podane.
Ale według ciebie, tylko facet ma się dostosować, bo kobiety są lepsze od mężczyzn. Ale tak panie są uczone, że facet ma jej oddać wszystko a ona tylko zbierać.
@daro97 "Winy pani żadnej nie ma w przedstawionej sytuacji" ale sytuacja jest tak debilna, że trudno uwierzyć by facet mógł do niej doprowadzić :D
gorszych głupot nie czytałem odkąd dorwałem się do pamiętnika mojej koleżanki...w pierwszej gimnazjum
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 sierpnia 2018 o 21:31
Można powiedzieć, że mężczyzna miał duże szczęście, że nie ożenił się z taką kobietą. Osoba co taką błahostkę stawia nad wspólnym życiem nie powinna zakładać rodziny i wychodzić za mąż.
@nemo1965 I wzajemnie, bo on postawił ultimatum.
@nemo1965 no to wlasnie dobrze ze za niego nie wyszla, skoro taka błahostkę stawia nad wspólnym zyciem i robi jej awanture oraz stawia ultimatum tylko dlatego, ze ta nie chce zmieniać nazwiska. A przecież nie musi. Równie dobrze on mógł przyjąć jej. Gdzie tu problem? A takto zrobił jej awanture, sprawił problem i byle co. I taka osoba ma założyć rodzine? Potem zrobi jej awanturę , ze urodziła dziewczynkę a nie chłopca. Tacy faceci się nie powinni wiązać.
@nemo1965 chyba ona miała szczęście bo jak sam twierdzisz taka osoba jak on nie powinna zakładać rodziny
@BlueAlien
Taaaak, faktycznie.
Taka błahostka i walczy o to jak lew. Doprawdy żałosne tłumaczenie.
z tego co wiem ozenic sie to znaczy zalozyc wlasna rodzine. kobieta chyba nie zakumala ze sie zakalda nowa rodzine i takia reakcje rozumiem jako ozenmy sie ale dalej bd mi blizej do mojej rodizny niz do samego ciebie. nie dziwne ze ja rzucil dobrze zrobil..
@Kotobujca To dlaczego facet nie chciał zmienić nazwiska tylko zostać przy swoim?
@Kotobujca A dlaczego on dobrze zrobił? przeciez jak mu zalezalo na zalozeniu nowej rodziny to mogl przyjac jej nazwisko, co za roznica? :V
@Kotobujca Skoro to ma być nowa rodzina, to czy oboje nie powinni zmienić nazwiska?
komentuja same laski zle ze taki jest swiat ze przejmuje sie nazwisko po mezczyznie xD znajac zycie grube brzydkie i ochydne xd
@Kotobujca aha, jestesmy grube, bo o tym swiadczy nasz swiatopoglad ze kobieta nie musi przyjmować nazwiska po męzu, bo to do niczego nie potrzebne i facet, jesli ma "obciachowe" nazwisko, moze rownie dobrze przyjac nazwisko zony, co sie konserwom w glowie nie miesci.
Swiatopogląd swiadczący o ilosci tkanki tluszczowej.
Logiczne.
Nie.
@BlueAlien Nie, jestes gruba bo jak sie sama przyznalas nie masz faceta i strasznie sie angazujesz komentarzami zeby tylko dowalic jacy to faceci sa ble i jakie masz szczescie ze jestes sama a nie musisz sie z wrednymi samcami udzielac.
@BlueAlien Nie, jesteś gruba bo widziałem twoje zdjecia i jesteś gruba
@BlueAlien
Przecież to błahostka... o co się wadzisz....
A no tak...
Oboje siebie warci...
@FenrirIbnLaAhad Tak ? Takia to tradycja że kobieta bierze nazwizko męża. Słusznie dał jej ultimatum. A dzieci jakie by miały nazwisko ? Po mężu czy po dziadkach od strony mamusi ? Bo przecież dzieci też muszą mieć wobec tego po mamusi nazwisko.
@Mistrzgarg i tu się mylisz, bo nie muszą.
@Mistrzgarg
o ile sie nie myle nasze prawo przewiduje tylko i wylacznie nazwisko ojca w przypadku dzieci.
co do tematu: facet czul sie pokrzywdzony ze jego potencjalna zona wyzej stawia swoja rodzine nad nowa ktora maja wspolnie zalozyc. moze to swiadczyc o tym ze nigdy nie bedzie 100% zaangazowania w nowa rodzine, wychowywanie dzieci itp. niestety ale malzenstwo to pozbycie sie czesci swojej niezaleznosci i albo sie jest na to gotowym albo nie. nie ma sensu isc w polsrodki bo dlugo to nie przetrwa.
@pawlon1
Mylisz się. Przed ślubem składa się w USC oświadczenie, kto jakie nazwisko będzie nosił po ślubie. Jest tam zarówno rubryka dotycząca nazwisk męża i żony - przyjęcie nazwiska może nastąpić w obie strony, mogą też zdecydować że np. oboje chcą nosić podwójne powstałe z połączenia nazwisk rodowych. I jest tam również miejsce na określenie nazwiska przyszłych, wspólnych dzieci (nazwisko po ojcu, po matce albo połączenie obydwu, każda opcja dozwolone). Jeśli ktoś bierze ślub konkordatowy, to przypuszczam że od księdza powinien otrzymać identyczny papier do wypełnienia, ale tu pewności nie mam bo z KK mi nie po drodze.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2020 o 18:45
@MalaZlaCzarownica: Przy konkordatowym wypełnia się ten sam papier też w USC ;). To USC stwierdza, że nie ma przeciwwskazań do wzięcia ślubu po stronie prawnej/państwowej, ustala zasady związane ze wszystkimi prawnymi konsekwencjami (dokumenty państwowe, majątek, przyszłe dzieci w zakresie prawnym etc.), a na koniec wydaje papier, z którym idzie się do kościoła i dopiero po dopełnieniu formalności zarówno w USC jak i w kościele można wziąć ślub konkordatowy. Ślub konkordatowy to połączenie w jednej ceremonii dwóch ślubów - cywilnego i kościelnego, stąd formalności też są podwójne. Dawniej było tak, że żeby wziąć ślub kościelny trzeba było w ogóle wcześniej wziąć ślub cywilny i dopiero małżonkowie w sensie prawa cywilnego mogli wziąć ślub w kościele, teraz jest to i tak uproszczone :).
Jeśli pani Kowalska wychodzi za pana Nowaka, a chce zachować własne nazwisko, to ma zapisane w dokumentach: Kowalska - Nowak. To wcale nie jest rzadkie zjawisko; zwłaszcza, jeśli kobieta ma jakiś "panieński" dorobek.
Problem powstaje, jeśli nazwiska małżonków tworzą "niestandardową" kombinację, gdy np. pani Krakowska wychodzi za pana Kiełbasę (taki problem miała kiedyś biatlonistka, Małgorzata Ruchała, narzeczona Piotra Bosko).
W sytuacji z demota facet okazał się zakompleksionym dupkiem, któremu nie zależało na stworzeniu rodziny, tylko na "wzięciu sobie żony".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 sierpnia 2018 o 22:46
@niemoja jak kobieta chce zachować własne nazwisko to je zachowuje i ma Kowalska a mąż Nowak. Mogą też przyjąć jej nazwisko tak samo jak jego
A przecież można swoje nazwisko zostawić i dołożyć nazwisko męża...
@asia_be_es --- Otóż to, właśnie. I takie rozwiązanie nazywa się kompromisem.
-- EDIT --
@mooz __ :-) Tak, wiem, ale jednak są mniej niezadowolone, niż jedna ze stron (lub nawet obie) w przypadku braku kompromisu. Obie strony nie są zbyt zadowolone, ale może żadna ze stron nie jest wściekła, nie wpada w szał...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2018 o 11:58
@asia_be_es można zostawić swoje a mąż może dołożyć żony albo przyjąć jej. Może też każde dołożyć współmałżonka i to byłby kompromis
Totalna idiotka....delikatnie mówiąc...kobiet nie można uszczęśliwić, a najtrudniej im odejść od faceta, który pije, bije...
Ze co? xDDD
Tylko przegryw potrafi napisac, ze laskom najtrudniej odejsc od takiego co bije xd
Jestem facetem, ale w tym wypadku popieram kobietę. jeśli ktoś wpada w szał z powodu czegoś takiego , to jest totalnym egoistą i on wcale jej nie kochał, on kocha siebie i tylko siebie.. I nie rozchodzi sie o to nazwisko , bo kompromis jest możliwy ale o zachowanie.. to zenada
@borekpp Znajdz se babe i ona będzie mieć nazwisko po ojcu swoim, dzieci po dziadkach. Skoro ciebie to nie rusza taki symbol to znaczy że za dużo wódk popijasz i Ci wyżarło szare komóreczki. W Piśmie Świętym jest że żona ma być posłuszna mężowi. Zaraz lewacy się rzucą na mnie ze swoimi chorymi opowieściami. Chodzi o to że żona która nie chce przyjąć nazwiska męża mówi mu symbolicznie " nie przyjmuje Cie jako męża i głowy rodziny - nie uznaje Ciebie jako głowy, zostaje przy swoim nazwisku czyli - moją głową jest wciąż tatuś a ty możesz być co najwyżej kochankiem"
Dlatego faceta zachowanie kobiety boli w tym aspekcie. Niby nic - niby tylko nazwisko - ale tu chodzi o cały fundament na którym się buduje.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2018 o 9:31
@Mistrzgarg "W Piśmie Świętym jest że żona ma być posłuszna mężowi..."
Może oni nie kierują się takimi wartościami? Są za równouprawnieniem?
Otóż to. Przy założeniu, że prawdą jest to, co opisała kobieta, tzn., że facet wpadł w szał, to ewidentnie on ma wszystkich, włącznie z nią, w dupie. ślub był mu potrzebny do zrealizowania planu: studia, praca, ślub, dzieci, ... Owszem, facet mógł mieć zastrzeżenia do kwestii zachowania jej nazwiska, ale mógł to powiedzieć, jak cywilizowany człowiek i zaproponować dyskusję w kwestii wspólnego rozwiązania. Ale jak on z tego powodu wpada w szał, to jest bucem i tyle. Chyba, że... kobitka podbarwiła tę historię.
@Mistrzgarg nie wiem co ćpiesz ale zmniejsz dawkę. Jak dziecko ma nazwisko po rodzicu (obojętnie czy matka czy ojciec) a dalej po dziadkach. Żona która nie chce przyjąć nazwiska męża jest taka sama jak mąż który nie chce nazwiska żony i tyle. Nie trzeba tu jakiś chorych ideologii rodem z fantasy dorabiać. W normalnej rodzinie nie ma głowy i tego czegoś co jest gorsze tylko są równi partnerzy. W nienormalnych jest inaczej. XXI wiek a mentalnie X :(
@Mistrzgarg
średniowiecze i słoma z butów D:
Facet tez ma nazwisko po dziadkach, no ale przeciez meskie jest lepsze niz damskie co nie?
I co ma do tego pismo świete? Zbiór praw i obyczajów, gdzie kobieta jest przedmiotem w rękach męzczyzny? No ale tradycja i tego trzeba sie trzymac?
A gdy nastalo rownouprawnienie, to jedni piszą, zeby sie kobiety cieszyly, bo mają prawa, a jak z nich korzystają to zaraz jakieś grzesznice, po one jedno, pismo swiete drugie, " Chodzi o to że żona która nie chce przyjąć nazwiska męża mówi mu symbolicznie " nie przyjmuje Cie jako męża i głowy rodziny - nie uznaje Ciebie jako głowy, zostaje przy swoim nazwisku czyli - moją głową jest wciąż tatuś a ty możesz być co najwyżej kochankiem" "
A przeciez to nie jest takie prawo a tradycja a od niej mozna odejsc i promblem tej osoby, ktora z gory uznaje, ze druga osoba tez tak mysli.
@mooz
taaa kobiety szaleją xD Zawsze mnie to stwierdzenie bawi xd
@borekpp ale wiesz, że to kobieta pisała, więc "wpada w szał" może tu oznaczać mówienie podniesionym głosem lub nawet grymas na twarzy.
@BlueAlien specjalnie dla ciebie https://www.youtube.com/watch?v=cDMjNJGHHPY polecam
@BlueAlien
"Facet tez ma nazwisko po dziadkach, no ale przeciez meskie jest lepsze niz damskie co nie?"
Według ciebie tak. Kobieta zawsze ma lepsze nazwisko.
Dno i dwa metry mułu.
Za dobrze mieli. 2 lata żyli bez kłótni w takiej sielance że jak przyszła pierwsza kłótnia to okazałą się od razu ostatnia ;]
Mysle ze ktos zapomnial o tym ze istnieja kompromisy, i zapomnial ze mozna miec dwa nazwiska. Nie mniej mysle ze decyzja jaka podjelas byla wlasciwa hej.
Ciekawe czy dostala w twarz, ze takie porownanie padlo...
Jeżeli to realna sytuacja., to oboje nie dorośli do tworzenia rodziny. Kompromis tutaj to podwójne nazwisko. Dziwnym szczególnie jest fakt chęci zachowania swojego nazwiska jako jedynego. I choć znam taką parę, to wiem też ile wesołych i nie wesołych problemów się z tym łączy - dziecko ma nazwisko po tacie, mama (M) przychodzi do przedszkola, nowa przedszkolanka (P),
P: -Kim Pani jest?,
M: -Mamą,
P: - Przepraszam ale muszę sprawdzić w pozwoleniach
....
Sekretariat zamknięty
P: Muszę zadzwonić do ojca dziecka (D)
Super
Krzywe spojrzenia na lotniskach, dworcach przy wspólnych podróżach.. Trochę jakby kochanka leciała z ojcem i dzieckiem.
Ja to widzę, oni już ignorują.
@Wreckedge ja mam inne niż syn i nigdy nic nie było takiego, moje znajome tak samo i żadnej się nic nie przytrafiło z tych dziwnych historii którymi straszą "teściowe". Ojciec dziecka mający takie samo nazwisko miał problem odebrać, ja nigdy. Żadnych krzywych spojrzeń, problemów itp
@Wreckedge Mam inne nazwisko niż moja mama. Nigdy takowego problemu nie spotkałam. Jedyny problem, to za mało miejsca na pocztówkach by zapisać imiona i nazwiska obojga rodziców.
W takim wypadku jak powyżej łatwo się dowiedzieć że to matka OD DZIECKA. A co do sprawdzania w pozwoleniach: równie dobrze ojciec może być pozbawiony praw rodzicielskich. I co wtedy? Wyda je osobie nieuprawnionej?
A zachowanie swojego nazwiska jako innego: przy osobach które mają jakiś dorobek np. naukowy, albo zawodowy, taka zmiana nazwiska stanowi niepotrzebne utrudnienie dla kobiet. Bo np. na rynku może być znana pani X, a gdy zadzwoni pani Y pojawia się problem. Z kolei przy podwójnym: chyba jako kobieta nawet bym się zgodziła, ale pod jednym warunkiem: mąż też by takie przyjął.
Z doświadczenia wiem, że im więcej czasu dziennie spędza się ze sobą w domu, tym częściej pojawiają się kłótnie
odpowiedź na końcowe pytanie brzmi: "tak, słusznie :)" obyście się nie rozmnożyli... można mieć dwuczłonowe nazwisko w ostateczności. Ale skoro ktoś ( a obie strony tutaj mają taki problem) musi mieć nazwisko takie a nie inne, żeby wiedzieć kim jest to ... patrz początek :)
Dlatego facet chodzi do roboty głównie po to by odpocząć od tego wszystkiego, kiedyś tak nie myślałem, ale odkąd jestem po ślubie to staram się być w pracy również jak mi majster proponuje setkę na dzień, ogólnie im więcej mnie w domu nie ma tym lepiej dla mnie bo inaczej już dawno bym wylądował u czubkow
@S_Jupiter czasami kobieta się zmienia dla mężczyzny, czasem przez niego. Może nie jesteś bez winy w tej sytuacji i zamiast naprawić coś spierdzielasz bo tak wygodniej?
Ma chłopak szczęście, w ostatniej chwili uciekł od wariatki
NIE
Wiesz nie dał Ci pola manewru ale tak sobie myślę ze rodziny tworzą ci którzy potrafią funkcjonować w bajzlu. Ludzie ktorzy sa logiczni jak bridget Jones zostają sami. Więc w twoim przypadku postąpiłaś logicznie - nie bylo wyboru wiec odeszłaś ale zamiast tego powinnaś ciągnąć irracjonalną sytuację tak po prostu miesiąc dwa i by się wyjaśniło
Zakładając, że wszystko rzeczywiście tak wyglądało, to zrobiła najsłuszniej w świecie. Jeżeli facet potrafi zrobić awanturę o taką pierdołę, to nie jest dobrym kandydatem na męża. Takich ,,pierdół" po ślubie nagle będzie coraz więcej.
Poza tym jeżeli na serio potrafił powiedzieć jakiś farmazon w stylu, że ,,jest feministką i bez faceta nic nie znaczy", to tym bardziej powinna go zostawić daleko w tyle za sobą i znaleźć sobie kogoś, kto będzie ją szanował.
Zmieniać nazwisko a potem biegać po urzędach i wyrabiać nowe dokumenty i bulić przy tym kasę. Na wszystkie komentarze znalazł się jeden myślący mężczyzna. Nie widział on problemu z nazwiskiem, czy może dwu członowym nazwiskiem. Tylko nie podobała mu się reakcja przyszłego męża. Skoro tak zareagował na taką błahostkę to co będzie później? Za 2 lata kobieta po macierzyńskim będzie chciała wrócić do pracy i on jej przyleje, bo ma zostać w domu bo on tak chce.
Ja sama nie zamierzam zmieniać nazwisko. Raz, że moi przodkowie na nie pracowali, dwa też dołożyłam od siebie do tego nazwiska. I mam od tak z tego zrezygnować bo ktoś tak chce? Tak naprawdę facet miał problem sam ze sobą.
@aberg Powodzenia w życiu w samotności xD
@Taymishi - spoko, akurat w Polsce jeszcze zostało trochę facetów, którzy nie pchają się do ołtarza bo im to jest nie potrzebne. Ślub niczego nie wzmacnia. Biorąc ślub można tak samo szybko się rozstać jak nie mając ślubu.
@aberg z tym się zgodzę, chociaż urzędowy ma swoje profity
Tu chyba nie do końca poszło o nazwisko, tylko o to, że w końcu pojawiła się w ich życiu sytuacja konfliktowa i odsłoniła jego reakcję. Jakby zmieniła nazwisko i poślubiła go - następny taki wybuch miałby miejsce przy wyborze imienia czy szkoły. Z drugiej strony zmiana nazwiska to tradycja, a jeśli argumentem jest identyfikacja z rodziną - to kobieta powinna sobie zadać pytanie, czy wychodzi za mąż za partnera, czy za rodziców. Inaczej to niech od razu intercyzę podpiszą, bo małżeństwo to nie spółka z o.o. dwóch indywidualności, tylko jedno ciało.
@Petras Tylko chyba w Polsce jest to silna tradycja. Mówisz o tym dlaczego nie chce zmienić nazwiska. A czy Ty byś był gotów podczas ślubu przyjąć nazwisko żony? Dlaczego mężczyzna ma się identyfikować ze swoją rodziną pozostawiając swoje nazwisko a kobieta nie? Ale jest tak jak mówisz, przy takiej "błahostce" z której jest milion wyjść obnażył sie pokazując jak reaguje na sprzeciw drugiej osoby. Jako mężczyzna nie jest dobry do związku.
Panowie faktycznie mają kompleks w tej kwestii.
@sonia151 twój komentarz "Dajcie sobie spokój z tym poniżającym wsadzaniem wszystkich dziewczyn do jednego wora!"
Jesteś hipokrytką.
Czytam i czytam te wasze komentarze i nie wierzę w poziom debilizmu. To tylko nazwisko, kilka liter przy imieniu które mają za zadanie łatwiejszą identyfikację jednostki. Jej nazwisko - jej wybór, jego nazwisko - jego wybór. Nie rozumiem czemu ktoś miałby mieć prawo wymagać od drugiej osoby zmiany nazwiska. To tak jakby kazał jej przefarbować włosy na taki kolor jak jego bo jak nie to koniec.Głupota totalna.
Nie.... Nie było to słuszne. Ktos napisał, że nie dorośliście do związku, ale my dorastamy przez cale zycie, a który dorosly nigdy nie popełnił błędu? Prawdziwa relacje nie konczy sie przez swoj upor, ale się ją naprawia. Radze usiasc, przemyslec, a jesli go kochalas tak naprawde, to wyciagnac rękę, spotkac
sie i poszukać rozwiazania. Gdybym chciala pozostac przy swoim nazwisku, a on by chcial abym przyjela jego, pozostawilabym dwa. Ty jestes szczesliwa, ze pozostawilas swoje, a jako zakochana jestes jeszcze bardziej szczesliwa, bo Twoj facet jest szczesliwy, bo wzielas jego nazwisko. Czy to nie zloty srodek?
Zapewne tak by to uzgodnili, gdyby ten facet nie pokazał swojej ukrytej twarzy. Raczej żadna kobieta nie poślubiłaby człowieka po takiej akcji co on odprawił.
Cała ta sytuacja jest jakaś dziwna...i problem sztucznie wykreowany... Zarówno ja i moja siostra mamy nazwiska dwuczłonowe z połączenia nazwiska rodowego i nazwiska męża i nikt nie widział w tej kwestii żadnych problemów...nikt również nie wmawiał żadnej z nas,że świadczy to o braku chęci stworzenia nowej rodziny ze swoim partnerem itp. W moim przypadku po prostu powiedziałam dlaczego zależy mi na zachowaniu nazwiska rodowego (powód dość prozaiczny...w naszej rodzinie nie ma męskich potomków, którzy przejęliby nazwisko - nie mamy braci,a ojciec jest jedynakiem. W naszej rodzinie było wielu patriotów i z przyczyn sentymentalnych z siostrą zależało nam żeby nazwisko rodowe nie przepadło...) i mój obecnie już mąż nie miał nic przeciwko żybym nosiła nazwisko dwuczłonowe, gdyż w żaden sposób nie uwłacza mu to jako mężczyźnie
@konsstanss
A uwłaczaloby, gdybyś zostala całkowicie przy swoim bez drugiego członu, lub gdyby miał przyjąć twoje?
Panowie:
~Kaczka_offline
~Arkadyjczykkkk
@KudlatyRyj
@nemo1965
@Kotobujca
@Mistrzgarg
@pawlon1
@amroth7
@Morog
@Taymishi
Czy wy tu poszaleliście?
Zakładając, że to nie fejk.
Zakładając, że laska była równie grzeczna i kulturalna jak opisała...
Więc abstrachując od tego
Problem akcji demota stanowi to, że koleś chciał, aby ona przyjęła jego nazwisko, a ona chciała pozostać przy swoim. Żaden problem, bo sama bym tak zrobiła. Zmiana nazwiska nie jest konieczna. Ba, może to zrobić facet, zmieniając na nazwisko żony. Skoro wazne jest "pozbycie sie jednej czesci siebie, by zalozyc nowa rodzine" to dlaczego facet nie moze przyjac jej nazwiska? Argument "bo dzieci mialyby nazwiska jej dziadkow" jest bez sensu, bo przeciez on tez ma naswisko po swoich przodkach!
Koleś więc zrobił lasce awanturę o błahostkę. O coś, co nie powinien. Więc ON JEST WINIEN ROZPADU związku, tym bardziej, że postawił jej takie twarde, chamskie ultimatum "albo to albo samotność". Dojrzały, kochający facet by tak nie zrobił. Zrozumiałby też stanowisko swojej ukochanej, szukaliby kompromisu (np obydwoje przyjmują nazwiska wspolmazonka na zmianę, zostawiając też swoje po myślniku)
Jak widać facet miał mentalność pana, że to co on postanowił takie ma pozostać, a kobieta, która się z nim nie zgadza, to wróg.
Tym jednak bardziej przerażają mnie komentarze. Dlaczego lincz jest na nią? To trolle, które czekają na atak demotowych obrończyń kobiet? Czy może naprawdę mają tak zbutwiałe mózgi i piszą takie głupoty?
Jak można uznać, że "dobrze zrobił, że ją zostawił", "po co mu taka kobieta", "jej było bliżej do swojej rodziny niż do tej którą sama ma założyć", "koleś miał duże szczęśćie że za nią nie wyszedł" "chłop sobie nie zasłużył na bycie z kimś takim" "Przecież można swoje zostawić i dołożyć nazwisko MĘŻA" "totalkna idiotka" bla bla.
Przecież to ona słusznie postąpiła.
No ja pieprze, jakim cymbałem trzeba być by wysrywać takie komentarze? Na łeb upadliście?
Kobieta NIE MUSI przyjmować nazwiska męża. Jeśli facet z tego powodu nie chce związku z taką kobietą i stawia jej ultimatum że albo jednak zmieni zdanie albo koniec związku, a ona postanawia jednak związek zakończyć, bo z jakiej paki ma się z bucem męczyć, to ON JEST WINNY rozpadu związku, więc to ON JEST TOTALNYM IDIOTĄ, To ONA MA SZCZĘŚCIE ŻE ZA NIEGO NIE WYSZŁA itp.
Dlaczego linczujecie kobietę, bo co, bo nie chciała, zgodnie ze starą i bezsensowną tradycją "przerejestrować się na nowego właściciela" ?
No ludzie, pieprzycie kocopoły że kobiety mają teraz pełnie praw obywatelskich, równouprawnienie sranie w banie, że o co sie feministki plują, a jak widać, mentalnie dalej jestescie w sredniowieczu i przyznajecie racje kolesiowi, bo jego narzeczona chciała skorzystać z tej pełni praw i zostać przy swoim nazwisku.
I jeszcze są tacy co was plusują... nie wierzę po prostu.
Puknijcie się w łeb.
Puknąc się w łeb możesz jedynie ty, skoro chciała zostac przy swoim nazwisku, zapominając o fakcie "nazwiska rodowego" mogła przyjąć nazwisko męża i pozostac przy swoim.
@BlueAlien zgadzam się z Tobą, tak samo każde mogło zostać przy swoim, dodać małżonka czy przyjąć drugie.
@kamcza mogła przyjąć jako drugie, tak samo on mógł i wszyscy zadowoleni ale nie bo facet swoje musi oznaczyć, obsikać że to jego i koniec. Jak dobrze że znam takich którzy nie mieli problemu z tym, że żona ma swoje nazwisko albo z wzięciem jej nazwiska
@BlueAlien - a nie przyszło Ci do głowy, że to jest bardzo uproszczony opis przyczyn rozpadu ich związku, natomiast kwestia nazwiska była tylko punktem zapalnym, zaś tak naprawdę powody były znacznie głębsze? Mnie to wygląda na klasyczną sytuację, w której jakaś drobnostka powoduje, że przysłowiowe szydło wychodzi z worka. Nie sądzę aby jakikolwiek facet, który naprawdę chcę się ożenić z kobietą, porzucił ten zamysł wyłącznie z powodu nazwiska. Podobnie żadna kobieta nie zrezygnuje z udanego związku z takiego powodu. Gdyby chodziło tylko o nazwisko, to nie byłoby żadnej awantury, wybraliby kompromisową wersję z dwojgiem nazwisk i byłoby po dyskusji, albo któreś by ustąpiło w ogóle. Prawdopodobnie było tak, że kwestia nazwiska pozwoliła im obojgu uzmysłowić sobie poważny konflikt priorytetów, a co ważniejsze - zupełnie odmienny sposób patrzenia na rodzinę jako taką. Facet jej postawę zinterpretował jako skłonność do przedkładania własnego światopoglądu nad dobro zakładanej rodziny (nie twierdzę, że słusznie), natomiast ona jego ultimatum odebrała jako zamach na swoją podmiotowość (również nie oceniam czy słusznie). Okazało się zatem, że pomimo napędzanego hormonami uczucia, w gruncie rzeczy pasują do siebie jak pięść do nosa. Oczywiście to wszystko zakładając, że historia jest prawdziwa, ale to nieważne, ponieważ podobne historie na pewno zdarzają się naprawdę.
@BlueAlien Kiełby to Ci wydać brakuje i to od dość dawna to po pierwsze, po drugie o przjęciu drugiego nazwiska przez faceta w democie nie ma mowy tak więc gdybając bo tylko to nam pozostało pani rozwydrzona w swoim pustostanie nawrt takiej propozycji nie rzuciła.
@BlueAlien Ale czy ja kogoś zlinczowałem? XD Dla mnie powinni iść na kompromis i połączyć nazwiska, a skoro ich związek rozpadł się przez taką błahostkę to nawet dobrze, że nie zdążyli zrobić dziecka, bo i tak by się rozpadł. I nie, ona nie postąpila słusznie i on też nie. Związek to sztuka kompromisów
@BlueAlien Jak zatem nazwiesz dziecko? Jak mają się nazywać wnuki? Prędzej czy później ktoś będzie musiał mieć inne nazwisko od reszty rodziny i ktoś będzie tą czarną owcą, która się wyłamie.
Nie licząc tradycji nie ma żadnego znaczenia kto zmieni nazwisko nawet na dwuczłonowe. Najwyżej facet zmieniający nazwisko na nazwisko żony będzie źle postrzegany przez otoczenie, ale na to nie wpłyniesz. Jakby nie patrząc rodzice zwykle syna wiążą z przedłużeniem rodu, zwykle to syn opuszcza rodzinę i rzadko pozostaje z nią w kontakcie idąc "w świat" kiedy kobieta dalej chce zachować bliski kontakt z rodzicami.
Naciągasz to tak samo jak wszyscy w tym wątku, wybór nazwiska to kwestia indywidualna i każdy zrobi jak chce, a dywagowanie na ten temat nie ma najmniejszego sensu.
Demot dotyczył powodu rozpadu ich związku, a powód ten był znacznie głębszy niż zmiana nazwiska. Dziwi mnie, że tyle osób zajęło się samym nazwiskiem nie zwracając uwagi na ich ogólne zachowanie.
@ZONTAR a dzieci nie moga miec nazwiska po matce?
"Najwyżej facet zmieniający nazwisko na nazwisko żony będzie źle postrzegany przez otoczenie, ale na to nie wpłyniesz."
ZE CO? XD
@BlueAlien Nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale wszędzie obowiązują jakieś normy społeczne, a wszelkie odstępstwa budzą zazwyczaj nieproszone emocje. Jak masz w rodzinie wielu katolików, a mimo wszystko nie bierzesz ślubu kościelnego, to możesz uchodzić za czarną owcę. Podobnie jak jesteś homo, niby można ale jednak wielu ludzi na to krzywo patrzy, rodzina też może mieć na ten temat złe zdanie. Jak dziecko w szkole ma dwóch ojców to też może nie mieć łatwo.
Taką samą normą społeczną jest fakt, że przedłużenie rodu wiąże się z męskim potomkiem. Chcesz aby kolejne pokolenie zachowało twoje nazwisko, spłódź syna. O ile kobiety z dwuczłonowym nazwiskiem to już norma, nawet kobiety zachowujące tylko panieńskie nazwisko nie odbiegają od standardu, to facet zmieniający na nazwisko żony jest zjawiskiem rzadkim. O ile upierając się tylko przy swoim nazwisku na przekór wszystkim sprawisz wrażenie osoby stanowczej i nieco aroganckiej, o tyle facet porzucający nazwisko rodowe i przyjmujący nazwisko żony sprawi wrażenie pantofla i miękkiej pipy. Zrób rozeznanie i spróbuj mi udowodnić, że tak nie jest.
Standardowo dzieci mają nazwisko po ojcu, który zawsze ma swoje nazwisko rodowe. Nazwisko i wybór matki nie ma na to wpływu. Jeśli jednak połączysz nazwiska, to dziecko będzie miało już dwa człony, których nie można rozdzielić przy ewentualnym małżeństwie. Zostaje najwyżej opcja administracyjnej zmiany nazwiska. Teraz idąc logiką łączenia nazwisk u dzieci, kolejne pokolenia będą miały już 4, 8, 16 nazwisk. Któreś musi przepaść prędzej czy później, co za różnica na jakim etapie to ograniczysz?
Jeśli chcesz aby dzieci miały tylko nazwisko matki, to stawiasz dokładnie odwrotną sytuację. Dlaczego matki, a nie ojca lub łączone? Skąd ten przywilej? Te same argumenty.
Jak już wcześniej wspomniałem, z obu stron wygląda to dokładnie tak samo i jedyna różnica odnosi się do norm kulturowych.
@ZONTAR
rożnica jest taka ze od kobity sie tego wymaga i już, a od faceta to zaraz jakies cudowanie "a dlaczego nie matki? co za roznica?"
Ja do dupnych norm sie nie zamierzam dostosować.
I mam je gdzieś.
Po to jest rownouprawnienie by z tego korzystać.
Nazwisko mozna wybrać więc wspolnie nowe, by facet odłączył sie od rodziny, w koncu tworzy nową, a nie powiela starą.
Oczekiwanie zmiany nazwiska u kobiety wyglada zatem tak, ze to facet przedluza swoj rod, nie kobieta, jej rod zanika, bo ona jest tylko narzedziem z ktorego pan i wladca korzysta by powielic swoją krew.
I co jesli komuś urodzą sie same córki, a ojciec ich nie ma braci? Nazwisko przepadnie, bo kazda ma przyjąc nazwisko męża?
Idiotyzm.
Gdzieś mam co ludzie pomyślą. I facet też ma mieć gdzieś. Przejmując się tym co ludzie pomysla robi z siebie wieksza pipe niz gdyby przejal moje nazwisko.
Zyje w normalnym swiecie, w ktorym ciagle narzuca sie mi jakieś dziwaczne normy i nakazy tylko dlatego ze jestem kobietą.
A i to facet płodzi. Od jego plemnika zalezy czy to on czy ona.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 sierpnia 2018 o 4:31
@BlueAlien
Od kobiety się jedno wymaga i źle.
Tyle gadki o tym, że to bez znaczenia a teraz nagle o przedłużaniu rodu.... Piękne samozaoranie, coś co nic nie znaczy nagle znaczy.
Sama się puknij w łeb, tyle plucia, i za każdym razem tłumaczysz to inaczej. Aby tobie było wygodniej.
Pierwsza na stanowisku by pluć na facetów.
@BlueAlien
wiekszych histerii dawno nie czytalem :) masz jakies kompleksy na tym punkcie? w naszej tradycji przyjete jest ze zostawia sie nazwisko meza, prawo dopuszcza inne mozliwosci ale "dopuszcza" a nie narzuca. jezeli facet mial na to inny poglad niz kobiera i nie udalo im sie osiagnac porozumienia to sie rozstali i tyle. a moze to ona postawila ultimatum? bo powiedziala ze ma swoje nazwisko i jego nie wezmie nigdy? kocham taka mentalnosc jak Twoja: kobieta chce A, facet chce B i wg Ciebie kompromisem jest wybranie A :) a fakt ze nie umiesz napisac prostego komentarza bez ublizania innym swiadczy tylko o Tobie! zreszta jak wiele osob poleglas w dostrzezeniu wiekszego obrazu i nie jestes w stanie zrozumiec ze to nazwisko to mogl byc symbol i przenosnia bo zwyczajnie facet widzac ze kobieta przedklada swoja rodzine w zyciu codziennym nad nim uznal ze jest to ostateczne potwierdzenie ze nie jest gotowa tego zmienic i ze nie warto tego ciagnac. znam taki przypadek i sie z nim zgadzam. zakladajac z kims rodzine i chcac miec dzieci trzeba byc penym ze obie strony sa zaangazowane na 100% a nie ze przyszla zona bardziej sie martwi domem rodzicow niz swoim
Pozostanie tylko przy swoim nazwisku ma jedną zaletę - nie musisz zmieniać dokumentów i powiadamiać wszelkie banki i inne instytucje o zmianie. Argument jaki podała autorka jest dosyć błahy. Zmieniając nazwisko i tak będzie miała nazwisko rodowe w dokumentach, nie przestaje być częścią swojej dotychczasowej rodziny. Taka decyzja tym bardziej świadczy o tym, że dla niej ważniejszy jest jej związek z rodzicami niż stworzenie nowej, własnej rodziny. Ciekawe jakby się czuła ileś lat później gdy jej mąż i dzieci mają inne nazwisko niż ona i to właśnie ona jest tym niepasującym elementem. Tak gdybam, może nie chce jednak mieć dzieci albo nie traktuje tego związku poważnie.
Dwuczłonowe nazwisko jest teoretycznie najlepsze, jednocześnie identyfikujesz się ze swoją rodziną i przyjmujesz nazwisko pod którym będziesz tworzyć nowy etap życia. Taki złoty środek, tylko czasem upierdliwie długi i niewygodny, do tego dochodzą dziwne mieszanki jak "Krakowska-Sucha" albo "Ruchała-Bosko". Mam koleżankę, która nazywa się "Czosnek-Cebula".
Kwestii słuszości przerwania ślubu nie ma co komentować, wszystko zostało już w sumie powiedziane.
@ZONTAR ok? Zatem patrząc Twoim tokiem rozumowania nie można uznać: "zmieniając nazwisko i tak będzie MIAŁ nazwisko rodowe w dokumentach, nie przestaje być częścią swojej dotychczasowej rodziny. Taka decyzja tym bardziej świadczy o tym, że dla NIEGO ważniejszy jest JEGO związek z rodzicami niż stworzenie nowej, własnej rodziny."
Zatem większość (prawie wszyscy) mężczyzn jest niedojrzała emocjonalnie i musi całe życie utożsamiać się z rodzicami (ich dorobkiem) zamiast stworzyć coś nowego? Tego typu argumenty są po prostu głupie, bo dla Was mężczyzn działają tylko w jedną stronę. Nie lepiej wpisać sobie ZUPEŁNIE inne nazwisko? Dlaczego mężczyźni na siłę wpychają nazwisko swojego ojca i matki do nowego związku? Boją się, że nie podołają?
To po prostu zwykła tradycja...
~Melle876 Dokładnie, to jest tradycja. Jak już pisałem wyżej, chcąc wydłużyć ród z założenia oczekuje się syna, który wywędruje w świat i założy własną rodzinę pod tym nazwiskiem.
Z mojego doświadczenia odnośnie wielu odłamów i pokoleń zarówno mojej rodziny jak i wielu bliższych znajomych widzę, że to głównie mężczyźni opuszczają dom i rzadko lub w ogóle do niego nie wracają. Kobiety częściej są przywiązane do rodziców, często chcą spędzać z nimi czas i też bardzo często ostatecznie chcą mieszkać blisko swoich rodziców. Większość małżeństw w mojej rodzinie jest łączona pomiędzy odległymi miastami i w żadnym z tych przypadków mężczyźni nie zostali blisko swojej rodziny.
Masz też błąd logiczny w swoim rozumowaniu. Mężczyźni nie wpychają nazwiska swojego ojca i matki do nowego związku, w większości przypadków jest to tylko nazwisko ojca, dziada, pradziada, czyli właśnie klasyczne nazwisko rodowe.
Nawet sobie gosc nie wyobraza jakiego mial farta. Szczesciaz.
chyba buc hahaha
Nie słusznie zrobiłaś, facet w tym przypadku miał racje to tak jak bys się wstydziła jego nazwiska i jego roziny, ewentualnie chodz brzmi to komicznie mogłaś wziąść nazwisko dwuczłonowe.
@kamcza rozumiem że jak facet nie chce przyjąć nazwiska żony albo dopisać do swojego to się wstydzi żony i jej rodziny?
@kamcza Niby dlaczego mial racje? A czemu on nie mogl przyjac jej nazwiska - wstydzil sie?
@kamcza OBYDWOJE mogli wziąć nazwisko dwuczłonowe.
@BlueAlien
A wygląd to tak:
Oczekiwujesz zmiany nazwiska u faceta, ze to kobieta przedluza swoj rod, nie facet, jego rod zanika, bo on jest tylko narzedziem z ktorego pani i władczyni korzysta by powielic swoją krew.
Jak chcieli założyć nową rodzinę to mogli wybrać nowe nazwisko. Facet by zmienił na takie jakie by wspólnie wybrali, a kobieta przy ślubie je przejęła. Problem z głowy - nowe nazwisko i rodzina. Jedno i drugie siebie warci.
jedno i drugie matołectwo nie słyszało o podwójnym nazwisku. miałem kolegę Iksińskiego. Miał pannę Ygrekowską. po ślubie ona była Ygrekowska-Iksińska, a on Iksiński-Ygrekowski. Da się? Da się.
Taki problem mieć dwa nazwiska z pauzą pomiędzy?
W ostatniej chwili uratowany przed idiotką. Co za szczęściarz...
Kobieta powinna wybrać: albo nazwisko męża albo zostaje przy swoim. A podwójne nazwisko świadczy o konformizmie. Chcę być identyfikowana ze swoją rodziną, ale żeby nikt nie pomyślał że jestem stara panną.
Ale bzdura.
To faceci to takie szuje, że po ślubie chcą być odbierani jako kawalerowie? A to gnidy ;)!
"Bardzo go kochałam" hahahah
Nie ma miłości tam gdzie zostawia się partnera z błahego powodu...
Akcja co wyprawił ten facet to nie jest błahy powód. Dobrze że ukazał ukrytą twarz przed ślubem a nie po.
Przyjmowanie nazwiska po mężu jest w naszej kulturze wielowiekową tradycją i w żadnym razie nie oznacza rezygnacji z identyfikowania się ze swoją rodziną. Natomiast kluczem w tej historii jest wypowiedź faceta o tym, że ona pozostanie feministką. Zakładam, że tego feminizmu z sufitu nie wziął i ona faktycznie jest feministką. Co ciekawe wspomina o swoim "światopoglądzie", ale nie pisze otwarcie jaki to światopogląd, co oznacza, że rozumie, iż to o jej światopogląd poszło, a nazwisko było tylko punktem zapalnym. Panna nie pisze wszystkiego, ale można się domyślać, że odmowa przyjęcia nazwiska męża była jej demonstracją niezależności i to właśnie spowodowało, że koleś postawił ją przed takim wyborem. Tyle, że prawdopodobnie nie był to wybór "ja, albo twoje nazwisko", tylko raczej "ja, albo twoja skłonność do przedkładania swojego feminizmu ponad wszystko". Czy facet miał rację stawiając tak sprawę? Niezupełnie, bo kobieta ma prawo do swojego światopoglądu i nie powinna być zmuszana do jego zmiany z powodu małżeństwa. Jednak akurat feminizm jest na tyle specyficznym światopoglądem, że przed ślubem facet powinien się upewnić czy z jego wybranką da się w ogóle stworzyć rodzinę, a w każdym razie związek, który on będzie skłonny uznać za rodzinę. W dzisiejszych czasach jest mnóstwo kobiet, które nie do końca rozumieją czym jest prawdziwy feminizm i błędnie go rozumieją jako ostentacyjne demonstrowanie niezależności i zwalczanie za wszelką cenę wszelkich konwenansów i tradycji wywodzących się z patriarchalnego modelu rodziny. Nie brakuje również facetów, którzy wychowani według utartych tradycji, swoją rolę rozumieją jako "głowę rodziny". Jeżeli osoby o takich światopoglądach trafią na siebie, to choćby nie wiem jak mocno się zakochali, nic z tego nie będzie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2018 o 22:47
@Quant
Czyli tak, ona za bardzo demonstruje niezaleznosc w momentach, gdzie tego nie trzeba, on zas jest typową konserwą.
@Quant A może skomentujesz jego reakcje? Od początku bycia razem udawał. Ten pan nie nadaje się do związku z takimi gwałtownymi reakcjami.
@aberg - skoro nalegasz, to skomentuję :) Po pierwsze facet - jak to się mówi - nie odrobił lekcji. Skoro tak go zaskoczyło podejście narzeczonej do kwestii nazwiska, to najwyraźniej nie zadał sobie dostatecznie wiele trudu aby ją poznać. Po drugie stawianie ultimatum na zasadzie "ja albo" świadczy o niedojrzałości. Coś takiego można zaakceptować u 15-latka, ale nie u dorosłego mężczyzny. Dojrzałość polega między innymi na tym, że decyzję o małżeństwie poprzedza się gruntownym zrozumieniem czego się chce. A człowiek, który wie czego chce, nie musi się zastanawiać czy jego wybranka wybierze jego czy coś tam. On to wie i albo się na to godzi, albo nie planuje z nią małżeństwa. Podsumowując, zachowanie tego jegomościa jest mało poważne.
@aberg
A może to ona jest zła, tylko opisała siebie jako ideał.
poje.... już ludzi do reszty
Dziecinada, ale dobrze się stało!
kobieta chce i tak ma być
@alphasygma123 Jej nazwisko - jej sprawa!
Przyjmowanie nazwiska po mężu to zwyczaj wynikający z prawa własności. Najpierw nosiła nazwisko ojca, pierwszego właściciela potem męża, kolejnego pana. Ludzie się nad tym nie zastanawiają ale o to w tym chodziło. Podobnie sytuacja ma się z prowadzeniem przez ojca do ołtarza i przekazywaniem kolejnemu właścicielowi. Potem jest żona np. Nowaka czyli tradycyjnie Nowakowa a jego córka to Nowakówna. Jak wynika z tej historii, innego stanu nie był w stanie zaakceptować przyszły mąż.
@daante Dlatego kobiety wiedząc o tym nie zgadzają sie, bo nie są niczyją własnoscią, i jak już maja nazwisko rodowe, to wolą przy nim zostać (unika sie wiec w urzędach całej papierologii, nie wyrabia sie dowodu osobistego itp) i to zrozumiałe, a tymczasem nadal na swiecie zyją konserwy, ktore chcą zmienić nazwisko przyszłej żony na swoje, a swojego absolutnie nie zmieniaja (choc tez noszą nazwisko ojca, czyli byli jego własnością) i mają o to wielki problem, gdy kobieta odmawia.
Laska z demota dobrze zrobiła, na co jej konserwa w domu?
@BlueAlien "oh tak patrz jaka jestem niezależna i samotna, dawaj mi moje kotki bo zmiana nazwiska jest taka straszna". Tylko nie udław się zaraz lodami, kosmitko ;)
@Iorwen
Moglbys czasem sprecyzowac swoje mysli, bo chyba sam nie wiesz co chciales napisac - wszystko na raz i wyszedl ci burdel.
Ja swojej powiedziałem, że chciałbym abyśmy nosili takie samo nazwisko przy czym ja nie mam zamiaru go zmieniać. Ona stwierdziła, że chce nosić swoje rodowe nazwisko ale że dołączy moje. Powiedziałem jej, że to bez sensu że jak chce niech zostanie przy swoim i się nie wygłupia bo ma wykonywać zawód gdzie będzie musiała się często czytelnie podpisywać i niech zostanie lepiej przy jednym i wiecie, że baba zrobiła mi na złość i połączyła te nazwiska. Moi znajomi z kolei obydwoje połączyli nazwiska i chyba im z tym dobrze. Pamiętajcie, że nazwisko jest tylko administracyjnym dodatkiem do imienia. To o dobre imię trzeba dbać.
@ryba66 Na złość? A moze wlasnie chciała sprawić ci radość i nie rezygnując ze swojego dołączyć twoje, byście mieli jednak wspólne?
Może odebrała twoje słowa jako "dobra to juz nie zmieniaj, ale chcialbym bys zmieniła, ale nie musisz tego robić" a ona uznała, ze chcesz, tylko tego na niej nie wymuszasz, wiec zrobila to dla ciebie.
A facet jak zwykle odwrotnie musi pojąc, facet powie "nie musisz sie fatygować kochanie" a ona i tak sie pofatyguje by mu przyjemnosc sprawić to facet zamiast to docenić to ma jeszcze pretensje, ze "na złość mu robi"
To dowód na to, ze problemy w związku w 60% sprawiają faceci :/
@BlueAlien To, że zrobiła mi na złość to ja w żartach napisałem :P To chyba oczywiste. Problemy w związkach są jednak przez mylne wyobrażenia o sobie obu stron. Ona myślała, że on po ślubie się zmieni a on się nie zmienił. On myślał, że ona po ślubie się nie zmieni a ona się zmieniła.
@ryba66 Myślał indyk o niedzieli :)
Naprawdę śmieszne xd ważne że podupił
Słusznie ?
ABSOLUTNIE NIE !!!!
Zmiana nazwiska nie oznacza w żadnym razie wyrzeczenia się swojej rodziny !!!!
Co trzeba mieć w głowie by tak sądzić. Czy Twoja mama przyjmując nazwisko Twojego Taty wyrzekła się czegokolwiek ?
serio wiekszosc lasek sie jeszcze ludzi ze faceci nie ogladaja porno?
I słusznie zrobiła. Facet to egoista nieprzeciętny.
Przypuszczam że jest to absolutny wierzchołek góry lodowej i takie sytuacje miał każdego dnia. Ze wszystkim musiał się dostosować albo by go zostawiła i pewnie podobało jej się to "życie bez kłótni" bo mało doświadczony facet przystawał i przymykał oko na wszystko. Raz się miarka przebrała i się skończyło ;) Może to ją czegoś nauczy na przyszłość
@eofen A moze to on caly czas stawiał na swoim a ona sie zawsze zgadzała a teraz sie postawiła bo jej zalezalo na tym by raz było po jej?
Od razu ona winna, wiadomo przeciez ze na demotach kazdy dzieciak uważa, ze kobiety to zło i są wszystkiemu winne :) Zabawni jesteście.
@BlueAlien
A moze to ona caly czas stawiał na swoim? Przecież to widać po opisie, że zawsze jej buty czyścił... A potem nagle odwazył się nie dobry o cośopprosić, myślała, że zawsze będzie cacy dla niej...
Od razu on winny, wiadomo przeciez że kazda kobieta zawsze zwali wine na meżczyznę.
Dziecinada, jak taka sprawa, przesądziła o zakończeniu związku. Najprawdopodobniej fejk, bo jak się ludzie kochają i chcą być ze sobą to coś takiego jak nazwisko nie powinno mieć znaczenia, zwłaszcza, że mogli pójść na kompromis i zmienić oba nazwiska na nowe, albo dwuczłonowe. Współczuje, jeśli takie sytuacje dzielą ludzi na prawdę.
Chłop miał zły dzień, pewnie cały dzień wkur... w pracy i w wybuchnął o pierdołę...
A jak już jesteś sama to odezwij się na priv ;-)
jakby nie mogła nosic podwójnego nazwiska...
dobrze ze się nie pobrali. Małżeństwo polega na tym że jedno musi służyć drugiej osobie.
głupia kurka, f-stka , pozostać w swojej rodzinie i się z nią utożsamiać? czy co tam? stracić tożsamość, a ON to co dla Ciebie znaczył?
zakładasz z nim NOWĄ RODZINIE i z nim się masz utożsamiać.
a wasze dzieci jakie nazwiska wezmą?
Potem są czteropiętrowe nazwiska typu puchalska-stolz-jakubowska, z domu Sztrudel,
widać że jesteś mocno uzależniona od rodziny, która jest ważniejsza niż szczęście osobiste, po wielu latach przypomnisz sobie, że to nazwisko to nic, bo był ktoś, kto cie kochał, zresztą , to chyba i tak nie poważny związek miał być, dla tych statystyk, co zwiększają procent rozwodów
a Twoja matka ma swoje też nazwisko a ojciec swoje? a Ty czyje masz? mamy czy taty? i kto jest ważniejszy mama czy tata?
pewnie to jest trash-historyjka
typowa feministka co chciała mieć jelenia do manipulowania nim. pewnie jeszcze młoda i nie gruba i nie brzydka
Jestem za równouprawnieniem. Kobiety na traktory! :)
Pozdrowienia dla starych panien i ich kotów :)
Pan Jarosław Psikutas.
Widzisz pan tam gdzieś es?
Czyli Psikutas bez es