Pies to względny mięsożerca*, nie roślinożerca. Natury nie oszukasz :)
*względny, bo może uzupełnić dietę warzywami i owocami, ale mając wybór wybierze mięso. Bezwzględnymi mięsożercami są koty, które nie przeżyją bez mięsa.
Nie ma to nic wspólnego z przeżywaniem bez mięsa, bo niesupleementowany człowiek też nie przeżyje. Pies jest mięsożerca, któego pokarm powinien się składać praktycznie całkowicie z mięsa, ale ewolucja sprawiła, ze w jakimś stopniu trafi rośliny i nie pada od nich trupem. Jednak trawienie to nie jest tak efektywne jak u jakiekolwiek wszystkożercy i pies nie potrafi korzystać z substancji odżywczych zawartych w roślinach nawet w takim stopniu jak człowiek, niedźwiedź, czy świnia, nie mówiąc o roślinożercach.
Nawiasem pies je rośliny głównie naśladując właścicieli. Dlatego pies domowy potrafi wziąć się za czekoladę, mimo, że jest dla niego trująca.
"Ludzie nie mogą jeść tylko warzyw bo w mięsie są niezbędne składniki pokarmowe, bez których organizm zaczyna chorować" W takim razie tygrysy nie mogą jeść tylko mięsa?
Cóż, nie mam nic do ludzi stosujących diety wegetariańskie czy wegańskie. Każdy ma prawo sam decydować o pokarmie jaki spożywa. Ale nie kiedy weganie zmuszają do swojej diety: zwierzęta i dzieci (szczególnie do wieku przedszkolnego). W obu przypadkach uważam, że podchodzi to pod znęcanie się. W pierwszym przypadku zwierzęta takie jak psy i koty mają układ pokarmowy stworzony do lepszego trawienia pokarmu mięsnego i nawet jeśli spożywają karmę roślinną, nie znaczy to, że ma to na nie dobry wpływ. W drugim przypadku, pół biedy kiedy rodzice są ogarnięci i świadomi, że dziecku trzeba niektóre rzeczy suplementować, gorzej jak są to ludzie, którzy kompletnie jak najdalej od medycyny i zmuszają dziecko do diety wegańskiej. Dieta wegańska nie dostarcza m.in wit B12 i cholesterolu, które są substancjami niezbędnie potrzebnymi w rozwoju ośrodkowego układu nerwowego, syntezy hormonów płciowych itp.
Ona nie jest weganką czy wegetarianką, mówi o tym wyraźnie na początku nagrania.
Ona nie jest weganką czy wegetarianką, mówi o tym wyraźnie https://youtu.be/-w8k7xqCxxY?t=26s
Pies to względny mięsożerca*, nie roślinożerca. Natury nie oszukasz :)
*względny, bo może uzupełnić dietę warzywami i owocami, ale mając wybór wybierze mięso. Bezwzględnymi mięsożercami są koty, które nie przeżyją bez mięsa.
Nie ma to nic wspólnego z przeżywaniem bez mięsa, bo niesupleementowany człowiek też nie przeżyje. Pies jest mięsożerca, któego pokarm powinien się składać praktycznie całkowicie z mięsa, ale ewolucja sprawiła, ze w jakimś stopniu trafi rośliny i nie pada od nich trupem. Jednak trawienie to nie jest tak efektywne jak u jakiekolwiek wszystkożercy i pies nie potrafi korzystać z substancji odżywczych zawartych w roślinach nawet w takim stopniu jak człowiek, niedźwiedź, czy świnia, nie mówiąc o roślinożercach.
Nawiasem pies je rośliny głównie naśladując właścicieli. Dlatego pies domowy potrafi wziąć się za czekoladę, mimo, że jest dla niego trująca.
A najgorsze jest to że mimo że to zobaczyła i tak będzie męczyć psa i wciskać mu na siłę warzywa...
https://www.youtube.com/watch?v=-w8k7xqCxxY&t=190
"Ludzie nie mogą jeść tylko warzyw bo w mięsie są niezbędne składniki pokarmowe, bez których organizm zaczyna chorować" W takim razie tygrysy nie mogą jeść tylko mięsa?
Ludzie są WSZYSTKOŻERNI, a tygrysy mięsożerne. Tak trudno to ogarnąć?
Takim ludziom powinno zabierać się zwierzaki. W ogóle jakiś spasiony ten pies.
A to suka... ;D
Cóż, nie mam nic do ludzi stosujących diety wegetariańskie czy wegańskie. Każdy ma prawo sam decydować o pokarmie jaki spożywa. Ale nie kiedy weganie zmuszają do swojej diety: zwierzęta i dzieci (szczególnie do wieku przedszkolnego). W obu przypadkach uważam, że podchodzi to pod znęcanie się. W pierwszym przypadku zwierzęta takie jak psy i koty mają układ pokarmowy stworzony do lepszego trawienia pokarmu mięsnego i nawet jeśli spożywają karmę roślinną, nie znaczy to, że ma to na nie dobry wpływ. W drugim przypadku, pół biedy kiedy rodzice są ogarnięci i świadomi, że dziecku trzeba niektóre rzeczy suplementować, gorzej jak są to ludzie, którzy kompletnie jak najdalej od medycyny i zmuszają dziecko do diety wegańskiej. Dieta wegańska nie dostarcza m.in wit B12 i cholesterolu, które są substancjami niezbędnie potrzebnymi w rozwoju ośrodkowego układu nerwowego, syntezy hormonów płciowych itp.