Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
205 208
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar ~Satisk
+2 / 2

Wszystko zależy od kierunku i atmosfery. Bez przesady. Jeżeli wykładowca ciekawie prowadzi zajęcia, to aż szkoda nie przyjść i nie posłuchać. Po co przychodzić na wykład, jeżeli i tak nic z niego się nie dowiesz? bo powtórka z czegoś co było, bo wykładowca nieogarnięty w temacie, bo beznadziejnie przekazuje wiedzę itp.
a zaliczenia.. niestety są :D. Nawet z zajęć, które są tzw. wypełniaczami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~13
-2 / 2

20% pracuje, 50% wczorajsi a 25% uwaza, ze szkoda czasu a te 5% jest na wykladach i pozniej zaluje straconych 2,5h

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~SamuelWolf
+2 / 2

Głównie od wykładowcy. U mnie na tym samym kierunku są tacy, którzy maja full i tacy, którzy wykładają dla 2 osób. Sorry, ale trochę już studiuję i różnice w jakości wykładów potrafią być kolosalne. Od "O rany w gimbie robiłem lepsze prezentacje na dodatkową ocenę" do "O rany, mam grypę i nie będzie mnie na wykładzie a są takie fajne." Serio, znalem goscia, który leżał po operacji w szpitalu i żałował, że nie może przyjść na wykład.
Tylko do tego nie wystarczy monotonnym głosem czytać ze slajdów sporządzonych przy pomocy Wikipedii, trzeba zebrać wiedzę z kilku źródeł fachowych, dopowiadać od siebie poza tym co na slajdach, czasem rzucić anegdotką na dany temat...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Prally
+1 / 1

Miałem kilku profesorów dla których studenci przychodzili tłumnie, nawet na siódmą rano, albo zostawali do wieczora mimo że żadnych obowiązkowych zajęć nie było, bo dany profesor tak ciekawie wykładał że poza dobrą nauką była to wręcz forma rozrywki.

Sam z zasady starałem się chodzić na wszystkie, ale niestety, są wykłady na które szkoda przychodzić bo więcej i szybciej się dowiesz czytając książkę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2018 o 16:00

avatar Klebern
0 / 0

@Prally

Miałem wykładowcę na UW, który miał wykłady o 8 rano na dużej auli. Jak nie przyszedłeś około 7 rano na uczelnię, to nie miałeś gdzie siedzieć i okupowałeś podłogę na auli. Wykładowca ten przez wiele lat zdobywał taka nagrodę od studentów, dla najlepszego wykładowcy. A zaliczyć jego przedmiot było trudno, bo trzeba było mieć ponad 66% punktów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 września 2018 o 17:58

V VaniaVirgo
0 / 0

I ci, którzy chodzą często uważają, że to niesprawiedliwe, że inni nie chodzili a też zaliczyli. Na koniec i tak się liczy wiedza, a nie ile godzin się siedziało na wykładzie, zwłaszcza jak się z niego nic nie wynosi. Miałam taką babkę, która gadała tylko o swoim synu, na egzamin musieliśmy się przygotowywać poza zajęciami, bo od niej niczego się nie dowiedzieliśmy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
0 / 0

Ta u góry przyszła na zaliczenie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~woolf864
0 / 0

I tak wszystcy myślą że zaliczą? Ona jest jedna a czas ograniczony :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem