A z kotem jest tak, że tylko gdy wyjdę z windy a nim otworzę drzwi, to już słychać kocie "Niewolniku, daj mi jeść, posprzątaj kuwetę, i możesz mnie podrapać. Ruchy!" ale niczego w stylu "O jakże się stęskniłem". Wolałbym psa, bo ten to potrafi okazać radość na mój widok. Ale nie posiadam warunków i dość czasu by mieć psa, tak by to nie była dla niego udręka. Kot się dostosuje.
Piękny demot :) Miłość człowieka i psa jakże budująca ;)
Super zobaczyć coś takiego z rana
A z kotem jest tak, że tylko gdy wyjdę z windy a nim otworzę drzwi, to już słychać kocie "Niewolniku, daj mi jeść, posprzątaj kuwetę, i możesz mnie podrapać. Ruchy!" ale niczego w stylu "O jakże się stęskniłem". Wolałbym psa, bo ten to potrafi okazać radość na mój widok. Ale nie posiadam warunków i dość czasu by mieć psa, tak by to nie była dla niego udręka. Kot się dostosuje.
mój kot się tam cieszy i biegnie do mnie miaucząc gdy tylko mnie zobaczy. Odprowadza na autobus i wskakuje na kolana kiedy wołam :)