@Tylko_mówię g*wno prawda. Jak nie masz pojęcia o czym piszesz, to nie wprowadzaj ludzi w błąd. Parę miesięcy temu sejm przegłosował ustawę, że nie trzeba będzie wozić ze sobą dokumentów gdy wejdzie do użytku służb system CEP 2.0 (Centralna Ewidencja Pojazdów), gdzie będą znajdowały się aktualne dane wszystkich zarejestrowanych pojazdów. System ten do dzisiaj nie wszedł do użytku służb i znając cyfryzację np. policji, długo jeszcze poczekamy. I najgorsze jest to, że naczyta się taki jeden z drugim bredni, nie zweryfikuje i później cwaniakuje przed policjantem "bo ja nie muszę wozić!" i się dziwi, że mandat dostaje. A normalnie policjanci dość często za to pouczają jak się z nimi normalnie pogada.
ze 20 lat temu jak byłem w podstawówce to też mieliśmy taką akcje z policją. Kto przekroczył prędkość mógl zjesć od nas cytrynę lub dostać mandat. Oczywiście wszyscy jedli cytrynę i zbieraliśmy dobrowolne datki na szkołę a wyszło tego coś koło 300 zł jak dobrze pamiętam. Niektórych policja ściągała i nagradzaliśmy znowu pomarańczami i naklejkami za dobrą jazdę. Fajna akcja, nauka dla dzieci, przestroga dla kierowców i pieniądze dla szkoły
Średzkie, Śląskiej... co za różnica
Przecież od niedawna nie trzeba wozić ze sobą dokumentów!
@Tylko_mówię g*wno prawda. Jak nie masz pojęcia o czym piszesz, to nie wprowadzaj ludzi w błąd. Parę miesięcy temu sejm przegłosował ustawę, że nie trzeba będzie wozić ze sobą dokumentów gdy wejdzie do użytku służb system CEP 2.0 (Centralna Ewidencja Pojazdów), gdzie będą znajdowały się aktualne dane wszystkich zarejestrowanych pojazdów. System ten do dzisiaj nie wszedł do użytku służb i znając cyfryzację np. policji, długo jeszcze poczekamy. I najgorsze jest to, że naczyta się taki jeden z drugim bredni, nie zweryfikuje i później cwaniakuje przed policjantem "bo ja nie muszę wozić!" i się dziwi, że mandat dostaje. A normalnie policjanci dość często za to pouczają jak się z nimi normalnie pogada.
ze 20 lat temu jak byłem w podstawówce to też mieliśmy taką akcje z policją. Kto przekroczył prędkość mógl zjesć od nas cytrynę lub dostać mandat. Oczywiście wszyscy jedli cytrynę i zbieraliśmy dobrowolne datki na szkołę a wyszło tego coś koło 300 zł jak dobrze pamiętam. Niektórych policja ściągała i nagradzaliśmy znowu pomarańczami i naklejkami za dobrą jazdę. Fajna akcja, nauka dla dzieci, przestroga dla kierowców i pieniądze dla szkoły