Po co organizować biegi zamykając połowę miasta?
W każdej miejscowości są przyległe tereny zielone, w których organizacja biegów była by bardziej sensowna.
Po co organizować cokolwiek. Zakażmy koncertów, festynów, biegów i parad! Na kij to komu. Ulice mają być szare, smutne i pełne ludzi zapieprzając z domu do roboty i z roboty do domu, ewentualnie ulotkarzy wciskającym wszystkim kawałki papieru z reklamą szkoły języka angielskiego albo kredytu chwilówki.
Przestrzenie publiczne powinny być używane tylko i wyłącznie do efektywnego transportu.
Pamiętaj, że twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna wolność innej osoby. W biegu uczestniczy parę tysięcy osób (zazwyczaj mniej, rzadko więcej) kilkanaście tysięcy jest tym zainteresowana, kilkadziesiąt tysięcy ma to w dupie a paruset tysiącom blokują miasto. Kiedyś Anna Dymna zorganizowała w Krakowie przy ul. Kotlarskiej OS Rajdu Polski. Zamknięty został jeden z mostów, rondo i kilkanaście ulic wokół. Żeby było ciekawie, to ten OS odbył się w czwartek po południu. POŁOWA miasta została sparaliżowana. Ja mogę zrozumieć, że ktoś chce biegać, sponsorzy wymagają widowni, ale uwalić połowę miasta dla jakichś gównianych imprez to skandal. Nikt nie broni robić imprez, piszesz że ulice będą szare. Przeprowadź się do miasta gdzie imprezuje się w kolorowych łachach co tydzień. Kraków na szczęście poradził sobie z tą kretyńską imprezą i już nie jest to organizowane. Zwłaszcza w środku tygodnia. Są organizowane biegi w soboty i niedziele. Jest organizowany częściowo Tour de Pologne (wyjątkowy debil wymyślił tę nazwę) Jest to mimo wszystko bardzo upierdliwe i mam nadzieję, że wyjadą w końcu z tymi kretyństwami poza miasto. A Lang niech sobie organizuje wyścigi w swoim Pierdziszewie Górnym.
No przecież oni nie biegają dla satysfakcji zwycięstwa, tylko dla nagród a te potrafią być całkiem wysokie. Nie tak dawno w Krynicy, Ustroniu,czy jakiejś tam Bystrej organizowano bieg, w którym wzięło udział kilka tysięcy osób. Nagrody to 25 000 zł i samochód. Oczywiście wygrali Kenijczycy ale organizatorzy przytomnie w regulaminie zastrzegli sobie, że nagrody wędrują do zwycięzców z polskim obywatelstwem, bo poprzednio wszystko zgarniali ciemnoskórzy biegacze.
Nie ma znaczenia kto wygra
Po co organizować biegi zamykając połowę miasta?
W każdej miejscowości są przyległe tereny zielone, w których organizacja biegów była by bardziej sensowna.
Żeby dowiedzieć się kto będzie drugi.
organizuj bieg paraliżujący połowę miasta i wszyscy mają to w dupie. organizuj demonstrację robiącą to samo i nagle wszystkim odp*erdala :)
https://imgflip.com/s/meme/And-everybody-loses-their-minds.jpg
Po co organizować cokolwiek. Zakażmy koncertów, festynów, biegów i parad! Na kij to komu. Ulice mają być szare, smutne i pełne ludzi zapieprzając z domu do roboty i z roboty do domu, ewentualnie ulotkarzy wciskającym wszystkim kawałki papieru z reklamą szkoły języka angielskiego albo kredytu chwilówki.
Przestrzenie publiczne powinny być używane tylko i wyłącznie do efektywnego transportu.
Pamiętaj, że twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna wolność innej osoby. W biegu uczestniczy parę tysięcy osób (zazwyczaj mniej, rzadko więcej) kilkanaście tysięcy jest tym zainteresowana, kilkadziesiąt tysięcy ma to w dupie a paruset tysiącom blokują miasto. Kiedyś Anna Dymna zorganizowała w Krakowie przy ul. Kotlarskiej OS Rajdu Polski. Zamknięty został jeden z mostów, rondo i kilkanaście ulic wokół. Żeby było ciekawie, to ten OS odbył się w czwartek po południu. POŁOWA miasta została sparaliżowana. Ja mogę zrozumieć, że ktoś chce biegać, sponsorzy wymagają widowni, ale uwalić połowę miasta dla jakichś gównianych imprez to skandal. Nikt nie broni robić imprez, piszesz że ulice będą szare. Przeprowadź się do miasta gdzie imprezuje się w kolorowych łachach co tydzień. Kraków na szczęście poradził sobie z tą kretyńską imprezą i już nie jest to organizowane. Zwłaszcza w środku tygodnia. Są organizowane biegi w soboty i niedziele. Jest organizowany częściowo Tour de Pologne (wyjątkowy debil wymyślił tę nazwę) Jest to mimo wszystko bardzo upierdliwe i mam nadzieję, że wyjadą w końcu z tymi kretyństwami poza miasto. A Lang niech sobie organizuje wyścigi w swoim Pierdziszewie Górnym.
Czarno to widzę.
qurwa zapierda lać po lesie albo łące a nie blokować całego miasta qurwa mać
No przecież oni nie biegają dla satysfakcji zwycięstwa, tylko dla nagród a te potrafią być całkiem wysokie. Nie tak dawno w Krynicy, Ustroniu,czy jakiejś tam Bystrej organizowano bieg, w którym wzięło udział kilka tysięcy osób. Nagrody to 25 000 zł i samochód. Oczywiście wygrali Kenijczycy ale organizatorzy przytomnie w regulaminie zastrzegli sobie, że nagrody wędrują do zwycięzców z polskim obywatelstwem, bo poprzednio wszystko zgarniali ciemnoskórzy biegacze.