To nie mit, to fakt. Nie dzieje się tak oczywiście w przypadku wszystkich rekinów, ponieważ wiele z nich to ryby jajożyworodne, a wśród tych żyworodnych tylko te najbardziej drapieżne korzystają z takich możliwości. Są to przede wszystkim żarłacze. Zęby są ponadto najważniejszą częścią ciała rekina i, co równie niezwykle ciekawe, po wyłamaniu zęba u dorosłego osobnika wystarczy 8 dni na to, by ząb w pełni odrósł. Rekiny nie cierpią też na próchnicę, ponieważ zewnętrzna warstwa ich uzębienia składa się z fluoru. To trochę tak, jakby zęby wyrastały im od razu z warstwą niezmywalnej pasty do zębów.
Najtrudniejsze w przygotowaniu hakarlu jest złapanie rekina polarnego. Te majestatyczne zwierzęta są jednymi z najciekawszych żyjących na naszej Ziemi. Dorosłe osobniki dożywają nawet 400 lat, a samice osiągają dojrzałość płciową po ukończeniu około 150 lat. Większość życia spędzają 600 m p.p.m., ale są takimi skurwielami, że potrafią wypłynąć sobie na wierzch i skutecznie upolować niedźwiedzia polarnego! Jeśli więc uda nam się tego podwodnego przekota złapać, to żeby przygotować hakarl, musimy najpierw obciąć mu głowę, wypatroszyć go, a następnie wykopać w ziemi wielki dół. Do dołu wkładamy cielsko ryby, a na wierzch kładziemy ciężkie kamienie, które swoim naciskiem wypierają z rekiniego mięsa większość zbędnych płynów, zawierających toksyczną trimetyloaminę. Przy okazji mięso zaczyna też gnić, a po paru tygodniach rekin sygnalizuje swoją gotowość, wydzielając z dołu smród amoniaku. Kiedy już tak się stanie, to rekina wyciąga się z dołka, tnie w paski i rozwiesza w szopie, żeby wysechł. To zajmuje kolejne parę miesięcy, a na końcu wszystko tak bardzo śmierdzi, że wiele z osób, które nie wychowały się na Islandii, wymiotuje od samego tylko zapachu tego specjału.
Tygrys nie został w żaden sposób ukarany - "zrobił to, co tygrysy robią, dlaczego mielibyśmy go karać?" kwitują władze parku.
W 1968 r. trwała gala Miss America 1969. Przed budynkiem odbyła się kontrgala, której symbolem było wybranie na Miss America owcy. Miało to pokazać, że kobiety i ich seksualność traktowane są jak zwierzęta, jak towar. I chodziło nie o to, by walczyć z tymi podłymi mężczyznami, tylko bardziej o to, by przemówić kobietom do rozsądku, wyśmiewając pewne zachowania. Na kontrmanifestacji wystawiono wielką kukłę kobiety ubranej w bikini w kolorach amerykańskiej flagi, a spikerka przez megafon robiła sobie żarty, mówiąc w imieniu kukły rzeczy z rodzaju "uuu, patrzcie, co w życiu osiągnęłam, pokazałam się w bieliźnie". W trakcie protestu do koszy na śmieci wrzucono wiele przedmiotów, takich jak typowo kobiece przybory, których mężczyźni po prostu nie używają (w tym i staniki), a także rzeczy, które kojarzyły się z seksualizowaniem kobiet, jak czasopisma typu Playboy. Organizatorki chciały podpalić te kosze, ale nie dostały na to zgody. Pomimo tego kilka kubłów rzeczywiście spłonęło, jednak nie doszło do sytuacji, w której kobiety w rozentuzjazmowanym tłumie ściągałyby staniki i rzucały je na płonący stos, uważając je za symbol opresji. W koszach była cała masa rzeczy, a biustonosze były po prostu bardzo łakomym kąskiem dla prasy. Tak więc wydarzenia do dziś powtarzane jako fakt, były po prostu "click-baitem" z lat 60., którego nikomu nie chciało się weryfikować.
Jak widać, koale muszą mieć wyjątkowo bogate życie erotyczne, ale nie to jest w tym miejscu istotne. Okazuje się bowiem, że pewna część populacji koali nie zapada ani na chlamydiozę, ani na wirusy podobne do AIDS. Przyczyn mogło być wiele, ale okazało się, że dzieje się tak za sprawą genu IFN-g - interferon gamma, który udało się wyselekcjonować w trakcie badań nad koalami. To może mieć niemałe znaczenie w kwestii rozwoju dalszej medycyny, zarówno tej miśkowato-torbaczowatej, jak i ludzkiej.
Wszyscy mówią o hipopotamie, że to takie straszne i zabójcze zwierzę, a wśród nieoczywistych afrykańskich zwierząt to właśnie zebra jest najbardziej niebezpieczna dla ludzi. Szczególnie dla tych, którzy stoją za zebrą. Wszyscy wiemy, że do konia nie wolno podchodzić od tyłu, bo może kopnąć. Dokładnie ta sama reguła obowiązuje przy kontakcie z zebrami, jednak czarno-biały zad w paski doskonale kamufluje fakt, że zebra to taki koń i... i bum! Low-kick, high-kick i osoba sprzątająca zebrze guano leży plackiem z twarzą w placku. Przeważnie kończy się na ogłuszeniu i siniaku wielkości kujawsko-pomorskiego, ale wiele przypadków kończy się też śmiercią.
PSR B1620-26 b często nazywany jest przez naukowców planetą Matuzalem - dla przypomnienia: Matuzalem był kolesiem z Biblii, który w wieku 187 lat spłodził syna, Lamecha, ten z kolei spłodził kolejnego syna, który na starość został prepersem i wybudował dupną arkę, na którą zapakował od cholery zwierząt, żeby uratować ludzi i świat, a tymczasem Matuzalem mógł na luzie patrzeć, jak się jego dzieci i wnuki bawią w Bruce'a Willisa, bo sam dożył słusznych 969 lat. Zejdźmy jednak na Ziemię i wróćmy do kosmosu.
PSR B1620-26 b to oddalony od Ziemi o 12 400 lat świetlnych gazowy gigant, nieco mniejszy, ale sporo cięższy od Jowisza. Układ, w którym się znajduje, jest wyjątkowy, ponieważ występują w nim dwa "słońca". To układ podwójny, w którego centralnej części znajdują się wirujące wokół siebie dwie gwiazdy. Jedną jest pulsar (gwiazda neutronowa obracająca się wokół własnej osi z częstotliwością 100 obrotów na sekundę), a drugą jest stary, mały karzeł. Pełny obrót wokół nich zajmuje opisywanej planecie aż 100 lat, w trakcie których jej mieszkańcy nie obserwują żadnych pór roku, bo to gazowy gigant - tam nie ma żadnych mieszkańców.
Autor ma piętnaście lat?
Mało kto wie, że to właśnie w Pucku powstała pierwsza w Europie baza wodnosamolotów, potocznie zwanych hydroplanami . Jak wynika ze wspomnień byłych pilotów, na funkcję bombardiera wprosił się urzędnik wojskowy Aleksander Witkowski, który „wiele opowiadał o swoim doświadczeniu, nabytym jakoby w latach wojny”. Niestety podczas lotu jedna z bomb wyślizgnęła mu się z rąk, spadła i eksplodowała w tłumie.
Na miejscu zginęło 6 osób. 37 zostało rannych.
Zebry nie są najbardziej niebezpiecznymi zwierzętami z afryki tylko są tymi, które są lekceważone. Kto wejdzie do klatki hipcia/tygrysa/lwa i będzie przy nim zgarniał jago fekalia? Przecież na 100 takich wejść tylko 1 kończyłoby się wyjściem... Innymi słowy trzeba wziąć uwagę na to jak podchodzi się do poszczególnych zwierząt. Tu też warto wspomnieć o rekinach i małej ilości ich zabójstw.
Świetny materiał, oby takich więcej na Demotach, wiedza zawsze daje profit. A tak przy okazji, po co te Koale chleją tą diozę? jakby tyle jej nie chlały to by nie chorowały.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 września 2018 o 18:07
A myślisz, że one wiedzą, że chorują?
Co do tego przypadku z ludkiem co się zapędził pod jaskinię tygrysa, tutaj mamy podobną historyjkę ;o)
https://www.youtube.com/watch?v=WMLVkGPzquA&t=11s