W skrócie: "Chciałam odejść z firmy, więc szef zaproponował mi podwyżkę w zamian za większe obwiazki. Odmówiłam, bo chyba głupi, że za większe pieniądze mam wiećej robić."
Skoro jednak odmówiła,to najwyraźniej u konkurencji dostanie więcej za te same obowiązki.Kiedyś szefowie mówili,że "za drzwiami czeka dziesięciu". Teraz role się odwróciły,i dobrze.
+20% lepiej płatnej to się szuka nowej pracy, o ile gość ma odrobinę oleju w głowie, nie rzucałby papierem bez oferty pracy. Dlatego samo utrzymanie to 20-30%, zależy od ryzyka, atmosfery, perspektyw itp. Z jednej strony w nowej robocie po "kilku miesiącach" można powalczyć o podwyżkę, co jest utrudnione po podwyżce "na utrzymanie", z drugiej jest to większe ryzyko (nowa praca to zawsze kilka niepewnych czynników). W przypadku zwiększenia zakresu obowiązków uprawniona jest negocjacja o 40% i więcej, w zależności od zakresu. Ja podobne scenariusze przerabiałem 2 razy, 2 razy zmieniałem pracę i za każdym razem dawało mi to zysk 30-50% w perspektywie roku, w najbliższym czasie mam zamiar to powtórzyć, niestety widełki są już wysokie, dlatego pewnie czeka mnie 3-6 miesięcy poszukiwań, ale warto.
@elefun
Wystarczy, że szuka szczęścia w innym miejscu. To nie jest biadolenie na szefa i jego firmę, tylko rezygnacja z takiej formy zatrudnienia. Normalna sprawa.
Bardzo dobrze. Chodzi o to by zarabiać więcej przy tych samych obowiązkach, ew. mogę zaproponować sam że zrobię coś więcej, ale dajcie mi odpowiednie wynagrodzenie. Młodzi trochę kumają na czym polega wolny rynek- mało płacą idę do innego albo niech dadzą więcej bo mają też swoje marzenia i hobby. Starsze pokolenia niestety będą tak przywiązani do starego zakładu pracy, że wezmą więcej obowiązków na łeb za nie wielką podwyżką albo bez niej. Będą natomiast narzekać, że w tym kraju się mało zarabia i trzeba podnieść minimalną bo pracodawcy nie chcą więcej płacić
W skrócie: "Chciałam odejść z firmy, więc szef zaproponował mi podwyżkę w zamian za większe obwiazki. Odmówiłam, bo chyba głupi, że za większe pieniądze mam wiećej robić."
Skoro jednak odmówiła,to najwyraźniej u konkurencji dostanie więcej za te same obowiązki.Kiedyś szefowie mówili,że "za drzwiami czeka dziesięciu". Teraz role się odwróciły,i dobrze.
@gijik role się nie odwróciły. Teraz jest: Na Pana/Pani miejsce czeka autokar ukraińców.
@ewmario jeśli jesteś w danym zawodzie powyżej przeciętnej albo masz doświadczenie to się odwróciły
Jak dla mnie standardowe negocjacje.
W takim przypadku zawsze można powiedzieć, że za dodatkowe obowiązki +20% większa pensja.
+20% lepiej płatnej to się szuka nowej pracy, o ile gość ma odrobinę oleju w głowie, nie rzucałby papierem bez oferty pracy. Dlatego samo utrzymanie to 20-30%, zależy od ryzyka, atmosfery, perspektyw itp. Z jednej strony w nowej robocie po "kilku miesiącach" można powalczyć o podwyżkę, co jest utrudnione po podwyżce "na utrzymanie", z drugiej jest to większe ryzyko (nowa praca to zawsze kilka niepewnych czynników). W przypadku zwiększenia zakresu obowiązków uprawniona jest negocjacja o 40% i więcej, w zależności od zakresu. Ja podobne scenariusze przerabiałem 2 razy, 2 razy zmieniałem pracę i za każdym razem dawało mi to zysk 30-50% w perspektywie roku, w najbliższym czasie mam zamiar to powtórzyć, niestety widełki są już wysokie, dlatego pewnie czeka mnie 3-6 miesięcy poszukiwań, ale warto.
Niech sama założy firmę i spróbuje szczęścia
@elefun
Wystarczy, że szuka szczęścia w innym miejscu. To nie jest biadolenie na szefa i jego firmę, tylko rezygnacja z takiej formy zatrudnienia. Normalna sprawa.
@Gambini Treść w obrazku to normalna sprawa. Ale podpis pod demotem to już "biadolenie"...
@Glupiec
Zgadzam się, ale to Habaaa, także nie ma co się dziwić.
Bardzo dobrze. Chodzi o to by zarabiać więcej przy tych samych obowiązkach, ew. mogę zaproponować sam że zrobię coś więcej, ale dajcie mi odpowiednie wynagrodzenie. Młodzi trochę kumają na czym polega wolny rynek- mało płacą idę do innego albo niech dadzą więcej bo mają też swoje marzenia i hobby. Starsze pokolenia niestety będą tak przywiązani do starego zakładu pracy, że wezmą więcej obowiązków na łeb za nie wielką podwyżką albo bez niej. Będą natomiast narzekać, że w tym kraju się mało zarabia i trzeba podnieść minimalną bo pracodawcy nie chcą więcej płacić
@Dragoo Przecież w pracy pracuje się 8h. Więc co z tego że dostanie dodatkwoe obowiązki jak nadal będzie pracować 8h?