Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
0:28

Zwierzęca bezinteresowność. Matka dzieli się jedzeniem ze swoim szczeniakiem

www.demotywatory.pl
+
518 534
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar RomekC
+1 / 3

Zupełnie odwrotnie jak u ludzi ;-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar prawilnik
+2 / 4

@RomekC Czyli jak? Niemowlę dzieli się z rodzicem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+1 / 1

@prawilnik Dobre :-D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Ilonasss
+3 / 3

Ten pies dostał jakiegoś zwarcia. Nie sądze żeby było to bezinteresowne... Bezinteresowne było by dać to obcemu psu do jedzenia, a nie własnym dzieciom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KulturaOryniacka
+1 / 1

Ale czlowiek tez nie dzieli sie z innymi jesli nie ma w tym interesu. Zwierze pelna geba

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Indalo
+1 / 1

Hmm... karmienie i dbanie o potomstwo to nie jest bezinteresowność. To dbałość o przetrwanie gatunku. Jakby się sunia z inną karmiącą sunią podzieliła (bardzo mało prawdopodobne) to by była bezinteresowność...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Pifko12345
+2 / 2


Dwie sprawy. Męczy mnie widok Suni, po oddaniu jedzenia do miski.

Nie jest to normalne zachowanie. Kulenie się, ogon nisko. Ewidentnie była szkolona, żeby tak postąpić. I to w chyba najgorszy z możliwych sposobów, bo widać, że się boi.

Druga sprawa.
Mam w firmie kota. Przybłęde, znajdźkę. Po prostu przypałętał się do firmy i stwierdził - przygarnij mnie człowiek.
No to przygarnąłem. Kot ledwo żywy, brudny, z insektami, bardzo chudy, kulejący. Byłem kilka razy u weterynarza, podleczyłem to co dało się podleczyć, niestety Vet dał jasno do zrozumienia, że więcej niż 2 lata nie pożyje, bo ma białaczkę. A to jest kot "wychodzący". Zawsze znajdzie sposób, żeby wyjść z firmy na swoje spacery czy polowania.

Generalnie, mimo najlepszej karmy, chuchania i dmuchania, kot dalej dla osób pobocznych wygląda jak żywy trup.

Ale wychodzi codziennie na te swoje polowania. Ledwo chodzi, ale stara się polować, po prostu instynkt.
Zdarzyło się nam widzieć, że przynosi w pyszczku mysz. Myślimy sobie - kurcze, taki kaleka, a jednak daje radę.

I tutaj kwestia bezinteresowności...

Te myszy PRZYNOSI mu inny kot! Poluje na nie, a potem zawsze w tym samym miejscu zostawia, a Felek je "odbiera". Da się to określić inaczej niż bezinteresowność? Byłem w szoku, jak to zobaczyłem.

Nie wiem o co chodzi. Nie wiem czy to po to, aby Felek mógł się "pochwalić", że pracuje na jedzenie i poluje na szkodniki. Albo w drugą stronę - Felek jest na tyle chory, że ten drugi kot daje mu pożywienie.

Jak macie inną interpretację - to przedstawcie, bo sam jestem ciekaw w czym rzecz (nigdy nie miałem kota, zawsze psy).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem