Ciekawe, że jak jest dyskusja o pensjach nauczycieli to zewsząd słyszymy że nauczyciele powinni dużo zarabiać bo to oni zajmują się wychowaniem młodzieży. A jak przychodzi co do czego to nagle okazuje się że wychowywać powinni rodzice.
@mwa @32311 Edukacja składa się z kilku elementów. M.in. z wychowania i kształcenia. Rodzina zajmuje się głównie wychowaniem. Szkoła i nauczyciele głównie kształceniem. Szkoła wspiera rodzinę w wychowaniu, ale jej nie zastępuje. Rodzice wspierają dzieci w kształceniu, zapewniając materiały, miejsce do uczenia się, pilnując, aby dziecko uczęszczało na lekcje, przygotowywało się do nich itp. Jeśli pojawia się problem wychowawczy, szkoła pomaga go rozwiązać, jeśli problem jest zbyt duży angażuje się kurator, jeśli to nie wystarcza dziecko trafia do specjalistycznego ośrodka, w pierwszej kolejności dziennego. Są kraje, gdzie rodzina pełni w wychowaniu drugorzędną funkcję. To kraje, w których bardzo łatwo stracić prawa rodzicielskie. W Polsce rodzice mogą zadecydować np. o nieuczęszczaniu na zajęcia z edukacji seksualnej, wybrać szkołę, dać szlaban na ulubione zajęcia taneczne, zastosować areszt domowy. Coś za coś.
najpierw szkoły w Polsce powinny zacząć uczyć a nie tylko "byleby zdążyć z programem i odznaczyć w papierkach ze zrobione a dzieciaki niech się w domu meczą"
1. Są nauczyciele i nauczyciele. Jedni się bardziej starają drudzy mniej. Osobiście znam tych nauczycieli z powołąnia ale widziałem takich co to telefon pod ławką odpalają i grają. Tych ostatnich powinno się wywalić (takie moje zdanie)
2. Zdążyć z programem to podstawa podstaw w polskich szkołach. Nie zawsze nauczyciele zgadzają się z programem ale jak tego nie wyrobią to po D ma nauczyciel i szkoła.
3. Paradoksalnie spotykałem się z sytuacją gdzie klasa zamula z ogarnięciem materiału przez jednostki (uczniów) którzy 5x w ciągu lekcji drą ryja lub rzucają ławkami w innych. I nic mu nie zrobisz bo ma "ocenę z poradni" i gnój jest nietykalny... a reszta traci bo trzeba gnoja 500 razy uspokajać i zarazem prowadzić lekcję.
4. Zarobki nauczycieli to kpina w porównaniu do wkładanego wysiłku i ogólnego szasu pracy. Inaczej wygląda 8h dziennie stać za ladą w sklepie a inaczej praca na pełnym skupieniu + notoryczne prace po lekcjach jak sprawdziany, opinie uczniów, papierkologia, spotkania z rodzicami i dodatkowe zajęcia klasowe (za które niejednokrotnie kasy nie dostają bo szkoła bidna albo coś).
5. Nauczyciel ma zbyt mało praw względem ucznia. Przerosło to do tworu, gdzie uczeń drze japę i jest agresywny wobec innych a nayczyciel może mu napisać uwage która ani ziębi ani grzeje. A taki mały patafian nie umiejący się zachować, który jest agresywny i ma w D autorytety powinien dostać w mojej ocenie po ryju i zostać wyprowadzony ze szkoły. Przy notorycznych powtórkach z takich sytuacji dzieciak powinien być wydalony i iść do placówki specjalnej albo coś. A tego prawo nie uwzględnia :P
Tak więc wychowanie zaczyna się w domu bo w szkole priorytetem jest się nauczyć i nauczyciel nie ma sposobności stosować kar wychowawczych.
Zgodzę się, że rodzić jest od wychowywania. Ale nauczyciel jest od nauczania, jak im to idzie ? Różnie, czasem dobrze, czasem fatalnie. Jednak dla czego nauczyciel każe mi uczyć dziecko geografii, matematyki, angielskiego, polskiego oraz innych przedmiotów. Padłem na ziemie, jak mój młody musiał nauczyć się grać na flecie. Mam słuch muzyczny, ale czy ja muszę akurat grać na tym instrumencie ? Angielski, nie mam z tym problemu. Jednak czy każdy rodzić musi znać język. Widzę ile moje dzieciaki przynoszą zadań do domu. Od moich czasów nic się nie zmieniło. Jest tego dużo.
Szkoła kultury nie nauczy, jeśli w domu jej nie ma. Niestety, słowa typu dzień dobry, dziękuję przepraszam są rzadkością u współczesnych uczniów... i nie jest to wina szkoły ale rodzinnego chamstwa.
Nie wiem jak wy ale ja to w szkole niczego się nie nauczyłem zawsze nauczyciele spodziewali się, że przyjdziemy na lekcje już nauczeni danego tematu. Taki wałek a potem czemu to takie niedouczone, czemu te zadania domowe tak słabo zrobione a było ich z trylion a kase to by chcieli za nic nieroby. A jak się zapytało a ja tego nie rozumiem proszę wytłumaczyć to zara do tablicy i robić i do tego kolejne zadania domowe o tym. Debile nic nie nauczyli a jak się mówiło, że szkoła jest od uczenia to walili tekstami, że szkoła jest od sprawdzania umiejętności a nie od uczenia degeneraty.
1) nauczyciel ma dziecko max 4 lata, Ty z nim będziesz po Twoją starość.
2) rodzic w czasie przerwy: "Jak Wy tu wytrzymujecie!!!"
3) obok szacunku dla starszych, brak punktu o pomocy osobom chorym.
Problem w tym, że nauczyciele W Polsce nie uczą. Ich rola kończy się na egzekwowaniu wiedzy. Tak, tak. Ocenianiu. Im bardziej surowy tym postrzegany jako lepszy.
jestem nauczycielem od 10 lat, kocham swoją pracę. Rodzice zapomnieli niestety jednej i to bardzo ważnej rzeczy...
To oni są AUTORYTETAMI dla swoich dzieci. Rodzice nie uczą dzieci, to dzieci uczą są od nich.
Klucz jest w "a takze okazywać najwyższy szacunek osobom starszy i nauczycielom". Szacunek należy okazywać każdemu niezależnie od wieku. Chcecie, zęby dzieci prosiły i dziękowały? to je proście i im dziękujecie.
"Nauczyli SWOJE dzieci manier"!!!! Nie "swoich dzieci"!!!!
Komiczne. Sami gardłowali za likwidacją kar fizycznych.
To teraz mają za swoje.
@GunMeat To teraz mają za SWOICH! Idąc tropem twórczości językowych autora.
ta szkoła niech najpierwvsama nauczy się języka polskiego
Ciekawe, że jak jest dyskusja o pensjach nauczycieli to zewsząd słyszymy że nauczyciele powinni dużo zarabiać bo to oni zajmują się wychowaniem młodzieży. A jak przychodzi co do czego to nagle okazuje się że wychowywać powinni rodzice.
@mwa Wniosek nauczyciele są od brania pieniędzy a nie od uczenia czegokolwiek.
@mwa @32311 Edukacja składa się z kilku elementów. M.in. z wychowania i kształcenia. Rodzina zajmuje się głównie wychowaniem. Szkoła i nauczyciele głównie kształceniem. Szkoła wspiera rodzinę w wychowaniu, ale jej nie zastępuje. Rodzice wspierają dzieci w kształceniu, zapewniając materiały, miejsce do uczenia się, pilnując, aby dziecko uczęszczało na lekcje, przygotowywało się do nich itp. Jeśli pojawia się problem wychowawczy, szkoła pomaga go rozwiązać, jeśli problem jest zbyt duży angażuje się kurator, jeśli to nie wystarcza dziecko trafia do specjalistycznego ośrodka, w pierwszej kolejności dziennego. Są kraje, gdzie rodzina pełni w wychowaniu drugorzędną funkcję. To kraje, w których bardzo łatwo stracić prawa rodzicielskie. W Polsce rodzice mogą zadecydować np. o nieuczęszczaniu na zajęcia z edukacji seksualnej, wybrać szkołę, dać szlaban na ulubione zajęcia taneczne, zastosować areszt domowy. Coś za coś.
@mwa JAk czytam takie banialuki jak twoja to siekiera w kieszeni się otwiera :P
a co zachowują sie jak moja klasa
najpierw szkoły w Polsce powinny zacząć uczyć a nie tylko "byleby zdążyć z programem i odznaczyć w papierkach ze zrobione a dzieciaki niech się w domu meczą"
1. Są nauczyciele i nauczyciele. Jedni się bardziej starają drudzy mniej. Osobiście znam tych nauczycieli z powołąnia ale widziałem takich co to telefon pod ławką odpalają i grają. Tych ostatnich powinno się wywalić (takie moje zdanie)
2. Zdążyć z programem to podstawa podstaw w polskich szkołach. Nie zawsze nauczyciele zgadzają się z programem ale jak tego nie wyrobią to po D ma nauczyciel i szkoła.
3. Paradoksalnie spotykałem się z sytuacją gdzie klasa zamula z ogarnięciem materiału przez jednostki (uczniów) którzy 5x w ciągu lekcji drą ryja lub rzucają ławkami w innych. I nic mu nie zrobisz bo ma "ocenę z poradni" i gnój jest nietykalny... a reszta traci bo trzeba gnoja 500 razy uspokajać i zarazem prowadzić lekcję.
4. Zarobki nauczycieli to kpina w porównaniu do wkładanego wysiłku i ogólnego szasu pracy. Inaczej wygląda 8h dziennie stać za ladą w sklepie a inaczej praca na pełnym skupieniu + notoryczne prace po lekcjach jak sprawdziany, opinie uczniów, papierkologia, spotkania z rodzicami i dodatkowe zajęcia klasowe (za które niejednokrotnie kasy nie dostają bo szkoła bidna albo coś).
5. Nauczyciel ma zbyt mało praw względem ucznia. Przerosło to do tworu, gdzie uczeń drze japę i jest agresywny wobec innych a nayczyciel może mu napisać uwage która ani ziębi ani grzeje. A taki mały patafian nie umiejący się zachować, który jest agresywny i ma w D autorytety powinien dostać w mojej ocenie po ryju i zostać wyprowadzony ze szkoły. Przy notorycznych powtórkach z takich sytuacji dzieciak powinien być wydalony i iść do placówki specjalnej albo coś. A tego prawo nie uwzględnia :P
Tak więc wychowanie zaczyna się w domu bo w szkole priorytetem jest się nauczyć i nauczyciel nie ma sposobności stosować kar wychowawczych.
Boże... serio, takie rzeczy trzeba wam tłumaczyć?
Zgodzę się, że rodzić jest od wychowywania. Ale nauczyciel jest od nauczania, jak im to idzie ? Różnie, czasem dobrze, czasem fatalnie. Jednak dla czego nauczyciel każe mi uczyć dziecko geografii, matematyki, angielskiego, polskiego oraz innych przedmiotów. Padłem na ziemie, jak mój młody musiał nauczyć się grać na flecie. Mam słuch muzyczny, ale czy ja muszę akurat grać na tym instrumencie ? Angielski, nie mam z tym problemu. Jednak czy każdy rodzić musi znać język. Widzę ile moje dzieciaki przynoszą zadań do domu. Od moich czasów nic się nie zmieniło. Jest tego dużo.
Szkoła kultury nie nauczy, jeśli w domu jej nie ma. Niestety, słowa typu dzień dobry, dziękuję przepraszam są rzadkością u współczesnych uczniów... i nie jest to wina szkoły ale rodzinnego chamstwa.
Nie wiem jak wy ale ja to w szkole niczego się nie nauczyłem zawsze nauczyciele spodziewali się, że przyjdziemy na lekcje już nauczeni danego tematu. Taki wałek a potem czemu to takie niedouczone, czemu te zadania domowe tak słabo zrobione a było ich z trylion a kase to by chcieli za nic nieroby. A jak się zapytało a ja tego nie rozumiem proszę wytłumaczyć to zara do tablicy i robić i do tego kolejne zadania domowe o tym. Debile nic nie nauczyli a jak się mówiło, że szkoła jest od uczenia to walili tekstami, że szkoła jest od sprawdzania umiejętności a nie od uczenia degeneraty.
1) nauczyciel ma dziecko max 4 lata, Ty z nim będziesz po Twoją starość.
2) rodzic w czasie przerwy: "Jak Wy tu wytrzymujecie!!!"
3) obok szacunku dla starszych, brak punktu o pomocy osobom chorym.
Problem w tym, że nauczyciele W Polsce nie uczą. Ich rola kończy się na egzekwowaniu wiedzy. Tak, tak. Ocenianiu. Im bardziej surowy tym postrzegany jako lepszy.
jestem nauczycielem od 10 lat, kocham swoją pracę. Rodzice zapomnieli niestety jednej i to bardzo ważnej rzeczy...
To oni są AUTORYTETAMI dla swoich dzieci. Rodzice nie uczą dzieci, to dzieci uczą są od nich.
Szkoła ma uczyć i przekazywać wiedzę a nie wychowywać !
Klucz jest w "a takze okazywać najwyższy szacunek osobom starszy i nauczycielom". Szacunek należy okazywać każdemu niezależnie od wieku. Chcecie, zęby dzieci prosiły i dziękowały? to je proście i im dziękujecie.
Godność należy się każdemu, natomiast na szacunek trzeba zasłużyć.
TAK