Wybierając się na duże zakupy zapomnisz o 1 zł lub 2 zł, które pasują do wózka. Nawet bez monet możesz sobie poradzić z tym problemem. Niektóre sklepy oferują swoim klientom specjalne żetony, jednak jeśli takiego nie posiadasz możesz posłużyć się kluczem. Górną część klucza włóż w szczelinę wózka i przesuń tak, aby wysunęło się zapięcie.
W trakcie zakupów z dziećmi na pewno masz ze sobą dodatkową torbę z pieluchami i jedzeniem dla malucha. Zamiast wkładać je do sklepowego wózka, lepiej weź plastikową reklamówkę z działu z owocami. Teraz wystarczy wziąć torby i przewiesić przez zawiązaną przy rączce wózka, reklamówkę. Dzięki temu zyskujesz przestrzeń na zakupy, a także masz pewność, że nikt nie ma łatwego dostępu do Twoich prywatnych rzeczy.
Zakupy z pociechą nie muszą być stresujące! Jeśli boisz się, że Twoje maleństwo pokaleczy sobie dłonie o ostre krawędzie wózka lub uderzy się głową w metalowe elementy, użyj piankowego „makaronu” do pływania. Wystarczy, że przetniesz go na pół, a jadąc na zakupy, przymocujesz go do wózka sklepowego.
Znasz ten ból kiedy uszy reklamówek wpijają Ci się w rękę? Jeśli chcesz tego uniknąć, do bagażnika samochodu włóż plastikowy koszyk na bieliznę. Po wyjściu ze sklepu, umieść siatki w koszyku, co ułatwi Ci ich przeniesienie z auta do domu.
Podobną rzecz możesz zrobić z klipsem biurowym. Wystarczy, że przypniesz go do poręczy wózka i powiesisz swoją torebkę.
Może wydawać się to głupie, ale jest to bardzo ważne. Przed pójściem do sklepu spisz na kartce wszystkie potrzebne rzeczy. Dzięki temu będziesz pamiętać co potrzebujesz kupić i unikniesz momentu, w którym do swojego koszyka włożyłaś przypadkowe i niepotrzebne produkty. Dodatkowo lista jest bardzo przydatna, gdy robisz zakupy z dziećmi – podczas pobytu w sklepie, pociechy mogą Cię rozproszyć i nie będziesz mogła skupić się co powinnaś kupić.
Jeśli starasz się jeść zdrowo lub po prostu chcesz zaoszczędzić trochę pieniędzy, nie wchodź w poszczególne alejki. Większość sklepów jest ułożona w podobny sposób – pieczywo i owoce na samym początku, a produkty mleczne oraz mięsne pod ścianą. W środkowej części sklepu znajdują się przeważnie kosmetyki, ubrania i „śmieciowe jedzenie”, jeśli nie potrzebujesz kupić nic z tych produktów, po prostu unikaj wchodzenia w alejki.
Odepnij wózek, zrób listę zakupów, zmierz ubrania przed zakupem. Genialne! Że też wcześniej tego nie znałam. Teraz moje życie wkroczyło w inny wymiar. Mogę wrzucać zakupy do odpiętego wózka i nie muszę już kupować ubrań "na oko". Dzięki!
Dodaj o tego kosz na bieliznę. Jeśli idziesz na zakupy autem to i tak podjeżdżasz wózkiem pod auto, bo we wszystkich znanych mi sklepach tak można. Jeśli idziesz pieszo to ten trik jest mocno niewygodny.
@~SamuelWolf Tu chyba chodziło o przenoszenie zakupów z auta do domu. Sens to ma, czasem trudno wszystko zabrać, a dodatkowo drzwi do domu otwarte w zimie. Pytanie tylko czy jest to tak odkrywcze by pisać o tym w necie i na głównej?
Znam ten sposób z przywiązywaniem reklamówek do uchwytu za pośrednictwem woreczka. Właśnie tak przywiązujemy reklamówki do uchwytu od szuflady w sklepie, w którym pracuję :D
I najważniejsze: oddychaj. Oddychanie jest ważne.
To mam mieć kosz na bieliznę czy haczyki do reklamówek(które mają się ukrywać i po to mam mieć kosz?)
Faceci nie robią zakupów? Same kobity na zdjęciach...
@Bubu2016 Dyskryminacja!!! Facetów powinno być 50% na zdjęciacch ;P
Wszystko super, ale kto kupuje 27 jajek? (patrz lista zakupów)
A pierś z kurczaka 5,1kg? Z której strony okroić?
Niemal każdy kto organizuje w domu rodzinne święta. W zależności od rodzaju pieczonych ciast, 10 mogłoby pójść na jedno (ciasta typu torciki). Do tego przeróżne sałatki zawierające jajka, nawet panierki zazwyczaj je mają... A jeśli jest Wielkanoc? Spora część pójdzie na pisanki. Często oddzielnie te, które będą poświęcone i te, które będą stały w domu do ozdoby tak długo, aż zajdzie ryzyko, że się zaraz popsują. Dodaj do tego, że już sama rodzina w zwykłych okolicznościach może lubić jeść jajka, np. każdy po kilka jajek na miękko przy śniadaniu.
W okolicznościach gdy duża rodzina przygotowuje Wielkanoc, każde z trójki dzieci robi samo przynajmniej jedno ciasto, jest kila sałatek, robi się sporo pisanek zarówno do zjedzenia na śniadanie wielkanocne, jak i tych, które będą na później, a do domu zjeżdża kilku krewnych, którzy też lubią jajka na miękko, czy jajecznicę na śniadania, na liście może się spokojnie znaleźć powyżej 50 jajek i nie będzie w tym nic szokującego.
Weram to nie o ilość chodzi raczej autorowi pierwszego komentarza. . Ale zazwyczaj kupujesz 10, 20, 50 jajek, prawda? Okrągła ilość ze względu na dostępność określonej wielkości opakowań. Nie 3 i nie 7. Tak jak mięso. Bierzesz 1/2 kg. 1kg. Bierzesz 1 pierś. A nie 3/4 piersi bądź właśnie 5,1kg :)
Wyliczył ile potrzebuje, i tyle zapisał, a opakowanie weźmie jakie będzie. Czyli 30.
Bułki pelnoziarniste 190g:)
Bułki ciekawsze. Jajek mógł policzyć ile potrzeba i weźmie tyle aby starczyło. Mięso na upartego też ujdzie jeśli przepis wymaga określonych ilości, chociaż wygląda to śmiesznie.
Kto jednak spisuje zakupy bułek w gramach? Bierze się je na sztuki. Nie wierzę, żeby ktoś zapisał gramy i dobierał bułki według gramatury. To jest nierealne.
Jakoś nie mam zaufania do montowania klucza w wózek sklepowy
izolacja piankowa do rur (wózek).
Przede wszystkim nie wkładamy zakupów nigdzie indziej jak do bagażnika, bo przy jakimkolwiek wypadku komunikacyjnym wszystko i tak będzie latało po całej kabinie auta zadając czasem więcej obrażeń jak sam wypadek. Ale o tym to już nikt nie napisze bo po co chronić ludzkie życie. Ostatnio sama widziałam jak obok niemowlaka w foteliku leżała dość spora chyba fotokopiarka czy tez inne urządzenie. Ciekawe gdzie by się znalazło jakby tak ktoś puknął w to auto z boku :x
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2018 o 13:08
@Aikidoka Nie przesadzaj. Jak robisz zakupy i jedziesz dwa kilometry miastem do domu, to nic wielkiego się nie stanie. Szczególnie gdy zapniesz je pasami, czy wsadzisz w nogi aby nigdzie się nie przemieszczały. Szanse dachowania w mieście są mikroskopijne.
Oczywiście pakowanie rzeczy na trasę pozamiejską to już inna bajka, nic nie ma prawa latać w kabinie przy hamowaniu czy dachowaniu.
@ZONTAR ja się domyślam że Ty jesteś znakomitym kierowcą i nigdy nie miałeś wypadku i gratki dla Ciebie z tego tytułu, ale na drodze nie jesteś sam. Tak samo jak nie wszyscy przestrzegają przepisów ruchu drogowego o jeździe zgodnie z prędkością zgodną z oznakowaniem. ile to ja już poważnych wypadków widziałam na drogach w centrum mojego wielkiego miasta. Może przy 50 na godzinę nie będziesz dachował ale możesz wywalić się na bok jak ktoś Ci zasadzi z boku prędkością np 90km/h bo nie odróżnia czerwonego od zielonego światła ;) Poza tym jest takie powiedzonko że jeżeli jesteś wstanie sobie wyobrazić daną sytuację to znaczy że może ona się wydarzyć.
@Aikidoka Niby tak, ale jest w tym jednak spora różnica. Kiedy na trasie dachujesz, to najczęściej zachowujesz większość energii kinetycznej, a więc samochód robi często wielokrotną beczkę. Wszystkie rzeczy w środku latają jak w blenderze. Kiedy oberwiesz w bok i samochód wyląduje na dachu, to rzeczy w środku co prawda wylądują na tym dachu, ale jednak zagrożenie jest znacznie mniejsze. Znowu w mieście praktycznie nie ma żadnych skarp, z których samochód zamoczynnie mógłby się stoczyć. Nie jesteś w stanie przekazać tak dużej energii w trakcie wypadku, aby uderzony samochód potoczył się jak beczka.
@ZONTAR poczytaj dlaczego nie należy przewozić więcej niż 100ml płynów w kabinie pasarzzerskiej i to najlepiej zabezpieczonych w sakiewkach czy w schowku. Poczytaj co może zrobić lakier do paznokci leżący na klapie z tyłu za siedzeniami tylnych pasażerów jak ktoś Ci zasadzi z tyłu w samochód z prędkością 50km/h. Poczytaj a potem mów o energii kinetycznej i o tym że nic się nikomu nie stanie jak dostanie rozpędzonym niczym pocisk lakierem w potylicę. Poczytaj dowiedz się a potem pisz. Tylko zgodnie z faktami a nie z własnymi domysłami. Widziałam dużo wypadków na szpitalnym sorze gdzie nikt nie myślał o tym że butelka z wodą czy torebka może doprowadzić do śmierci podczas jazdy po mieście ;)
Ostre krawędzie wózka? To co to za market?
Do tego próbowałam wszystkie moje klucze w taki sposób wykorzystać i żaden nie pasował :(
1. Świetny pomysł. Jak ktoś skubnie koszyk, to zamiast złotówki tracisz klucz. O ile nie masz jakiegoś nieznanego klucza, którego zastosowania nawet nie znasz, to lepiej nosić przy sobie jakiś żeton czy mieć zawsze oddelegowaną monetę do wózka, której nie wydajesz.
2. Niesamowicie skomplikowany opis rozwiązania nieistniejącego problemu.
3. Czym się różni piankowy makaron do pływania od izolacji do rur? Poza kolorem i ceną oczywiście.
4. Jak masz samochód i takie problemy, to kup sobie składaną skrzynkę. Bardziej foremna i można ją złozyć aby nie zajmowała niepotrzebnie miejsca. Tak czy siak lepiej po prostu mieć porządne torby na zakupy z wygodnymi uchwytami. Skoro pamiętasz o skrzynce na pranie, to będzie pamiętać o zabraniu porządnej torby. Taką możesz spakować już w sklepie zamiast taszczyć wszystko w reklamówkach do bagażnika.
5. Nie spotkałem się z wózkiem sklepowym, który nie ma uchwytu do wieszania toreb. Mają albo haczyk, albo wyprofilowane pręciki wystające ponad linię wózka na które można zawiesić torbę. Duże mają nawet po kilka takich.
6. Lista zakupów to tak niespotykany trick, że aż dziw bierze, że ktoś na to w ogóle wpadł.
7. Skoro masz z tyłu miejsce, to możesz związać reklamówkę i wcisnąć w nogi pasażera. Też nigdzie nie poleci, a do tego nie będzie się bujać i obijać.
8. Trick jak w mordę strzelił. Przymierzaj ubrania przed kupnem.
To ja proponuję jeszcze kilka tricków:
- Kupuj produkty, które chcesz kupić.
- Nie kupuj produktów, których nie chcesz kupić.
- Zamów zakupy do domu.
- Nie zabieraj dzieci na zakupy.
Jakieś jeszcze propozycje tricków, o których pewnie mało kto pomyślał? Może razem opracujemy listę profesjonalnego zakupowicza, nigdy więcej problemów z zakupami!
W sklepie są kolejki? Idź do innego sklepu!
Nie wiem czy wiesz mistrzu ale sam od dawna wyjmuje wózek za pomocą kluczyka czy małego pieniążka jak mam tylko taki i kluczyka bo za mały jest i wiesz co? Kluczyk wyjmuje się od razu, on tam nie zostaje zamknięty czy coś hah.
@ZONTAR Przed podejściem do kasy (albo w ogóle przed wyjściem z domu), upewnij się, że masz czym zapłacić za zakupy.
@SzalonyTamburynista No to masz wyjątkowy kluczyk, co z tego? Cały mechanizm jest banalnie prosty. Przycisk od przodu zwalnia blokadę wózka i "łapie" za monetę. Jak wsadzisz coś płaskiego i wciśniesz, to też zwolnisz blokadę i dasz radę to bez problemu wyjąć. Jak jednak masz klucz z główką podobnego rozmiaru do monety to nie da się tego wyjąć.
@boomfloom No chyba, że chodzisz tylko z kartą i liczysz na to, że nie będzie awarii terminalu ;)
Weś koszyk na bieliznę i zrób z siebie debila
Wędlina - 9 ???? plasterków, pierś z kurczaka - 5,10 ????.
bułki, "pieczywo pełnoziarniste, tortilla, na wage... ekhm.
2 litry PASTY pomidorowej, ponad 5 kg piersi z kurczaka, 3 brokuły, do tego jeszcze inne mięsa, 10 papryk, idiotyczna ilość jajek ... Lista chyba tworzona absolutnie losowo