Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
270 283
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
V vetulae
+8 / 12

Nie wiem jak reszta, ale nie uważam powyższego za kreatywność, raczej za olewactwo i pokazywanie jak mi wszystko zwisa, a zwisa tak, że nawet nie wysilę się na kilka zdań.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
+2 / 12

Kto jest twoim ideałem i dlaczego Kaczyński?


(nie współczuję Antygonie, współczuję sobie, że musiałem to czytać)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
+1 / 3

@Bieszcz
To kawał z mojej młodości. Wyszydziłem po prostu konstrukcję pytania narzucającą odpowiedź.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+3 / 5

Antygona nie jest lekturą, którą przerabia 7-8 letnie dziecko, a nastolatek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+4 / 6

Durnie sformułowane polecenie swoją drogą. Jak ktoś chce ładną odpowiedź, to powinien zapytać na czym polega konflikt tragiczny. Gdybym ja dostała takie zadanie pewnie skończyłabym pisząc "nie współczuję jej, podjęła decyzje zgodne ze swoim sumieniem, świadoma konsekwencji swoich czynów".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
+6 / 8

To zadanie pokazuje jakim autorytaryzmem jest polska szkoła. Na siłę narzuca komuś uczucia. A może ja nie współczuję Antygonie i co teraz ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
+1 / 5

@Bieszcz

Jakiej babce? To postać fikcyjna. Nie znam jej zupełnie ani nawet nie istniała. Współczuć można komuś, z kim się jest blisko. Terminatorowi też współczujesz, że go w lawie spalili?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
0 / 2

@Bieszcz, @Jimmy_Waldemar_Resiak
Współczuć, czyli czuć w miarę to samo, co inna osoba, można
1. O ile ta osoba żyje, a nie jest fikcyjna
2. O ile ta osoba jest mi bliska, a nawet bardzo bliska. Im dalsza, tym mniej można powiedzieć, że się z nią współczuje.

Film czy książka to fikcja. Gdy oglądam Koszmar z Ulicy Wiązowej (taka komedia-horror z lat 80), to mnie to śmieszy, choć jakby przy mnie komuś bliskiemu wypruwał flaki ręką-nożami, to byłbym posrany z przerażenia.

Opowieści o marnowaniu czasu są o tyle prawdziwe, że tak – czas na czytanie Antygony zmarnowany zmarnowałem. Ale w ogólności nie, nie uważam czasu poświęconego na oglądanie czy czytanie rzeczy, które dobieram sobie sam, bez przymusu szkolnego, za zmarnowany, choć nie współczuję z bohaterami fikcyjnych czy nawet prawdziwych opowieści.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
0 / 0

@Bieszcz
Na Koszmarze? Ale tym prawdziwym, z lat 80? Ja uwielbiałem całą serię. I co ciekawe, poznałem ją od książek :) Bo były książki chyba w początkach lat 90 i po ich przeczytaniu sięgnąłem pod taśmy VHS.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Koszowy
0 / 0

@Bieszcz
Ja horrorów nienawidzę. Freddy to była komedia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vetulae
-3 / 3

@pawelkolodziej @Cascabel Nie musisz się zgadzać z tezą, piszesz rozprawkę, w której motywujesz swoje racje i to będzie praca na temat. Ale łatwiej jest powiedzieć nie bo nie i się obrazić na wszystkich, bo ja jestem taki mądry a wszyscy głupi. Nie pochwalam takiego postępowania, bo w życiu nieraz ma się do czynienia z ludźmi, którzy nie potrafią dobrze sformułować swoich myśli, nieraz będziesz musiał odpowiedzieć na pytanie, które ci się nie podoba albo uważasz za głupie, a będzie trzeba wyjść z tego kulturalnie i z twarzą. Przyzwalanie na takie coś niczego nie uczy, chyba że cwaniactwa i arogancji. Szkoła powinna przede wszystkim uczyć rozwiązywać problemy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2018 o 12:22

avatar Cascabel
+1 / 1

@vetulae @Jimmy_Waldemar_Resiak ma jednak rację. Wielu polonistów, widząc że nie zgadzasz się z założoną tezą i jej nie udowadniasz, w ogóle jej nie oceni - stwierdzi że jest nie na temat. Albo oceni negatywnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vetulae
0 / 0

@Cascabel to wychodzi na to, że miałam bardzo dobrą polonistkę w LO. Nigdy nie oceniała negatywnie, jeśli się miało inne zdanie pod warunkiem, że się potrafiło uzasadnić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~arpjs
0 / 0

Pytanie z tezą świadczy raczej o ograniczeniu umysłowym nauczyciela, niż o kreatywności czy lenistwie dziecka. Pytanie ma tyle samo sensu, co "wyjaśnij, dlaczego czerwony jest twoim ulubionym kolorem".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem