Pierwsza podstawowa kwestia:
Jak może być EKO osoba, która ma w ręku arsenał urządzeń elektronicznych służących jedynie zaspokajaniu własnej próżności, na twarzy tonę kosmetyków, których opakowania są cięższe od zawartości, w szafie 40 par butów, 30 torebek, i setki kompletnych zestawów strojów na każdą okazję, ufarbowanych toksyczną farbą przez biedne dzieci z Bangladeszu?
Konsumpcjonizm w tej skali wyklucza się całkowicie z ideą EKO....
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 listopada 2018 o 0:35
@Oropi Żądasz podania autora na portalu, gdzie spora część obrazków to plagiaty innych obrazków z tej strony, ew. innych portali? To by było prawie jak ci ludzie wrzucający odcinki kreskówek na YouTube i zarabiający na reklamach do nich, ale wstawiają w opisie info o prawach autorskich :)
Oczywiście firmy (w tym te sponsorujące celebrytów) mają w nosie środowisko, chcą sprzedać swój produkt; jeśli ktoś im uwierzy, że czterotonowy SUV jest eko, bo jest pomalowany na zielono i wystylizowany na auto strażnika Smitha od Misia Yogi, to dla nich zysk.
Ale moda i kultura masowa mają jedną zaletę: zasięg. Ćwierćinteligentna wypowiedź celebrytki świecącej cyckami dotrze do milionów, a genialny wykład noblisty o wpływie CO2 na środowisko usłyszy góra paręset osób. A o przyszłości planety zdecydują te miliony.
Nie.
więcej niż kilkaset osób xXDDDDDDDDDd
Pierwsza podstawowa kwestia:
Jak może być EKO osoba, która ma w ręku arsenał urządzeń elektronicznych służących jedynie zaspokajaniu własnej próżności, na twarzy tonę kosmetyków, których opakowania są cięższe od zawartości, w szafie 40 par butów, 30 torebek, i setki kompletnych zestawów strojów na każdą okazję, ufarbowanych toksyczną farbą przez biedne dzieci z Bangladeszu?
Konsumpcjonizm w tej skali wyklucza się całkowicie z ideą EKO....
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2018 o 0:35
Podaj, że autorem tego komentarza jest "To tylko teoria" https://web.facebook.com/polowanienazdrowie/posts/1871713539548942?__xts__%5B0%5D=68.ARC2_5swpWbfEmRUlFXtY8XHP1JS_exnGKt8VuqP-To1E9tEKGzJed3i4qzOg6MHTiiPbqql960vqmb8VSzYLWHF0Cb2YPnCVPfp3pC12WW2U7ljYxWv2DngElevo9T3se8u93tJtMlsg2rqJaHwi2dgyc0JMUa1P8Qvwb5z51YVybBeE-Uf-dBYj2yfy_iK3ItIk_ufmzFZO4M5eZKocYrZlJTIAUVhft_2Jvk0wnZsEl8ejp-71JLn0L1CUblrqb-iBq-du8ZLT_BcOqfNkYjRQjeoGwcRrrOZ7Fvd_wZkGtSPgMYd_WBxGho7bvuIREMySUhi125p_PYgjpL2Ig&__tn__=-R
@Oropi Żądasz podania autora na portalu, gdzie spora część obrazków to plagiaty innych obrazków z tej strony, ew. innych portali? To by było prawie jak ci ludzie wrzucający odcinki kreskówek na YouTube i zarabiający na reklamach do nich, ale wstawiają w opisie info o prawach autorskich :)
Oczywiście firmy (w tym te sponsorujące celebrytów) mają w nosie środowisko, chcą sprzedać swój produkt; jeśli ktoś im uwierzy, że czterotonowy SUV jest eko, bo jest pomalowany na zielono i wystylizowany na auto strażnika Smitha od Misia Yogi, to dla nich zysk.
Ale moda i kultura masowa mają jedną zaletę: zasięg. Ćwierćinteligentna wypowiedź celebrytki świecącej cyckami dotrze do milionów, a genialny wykład noblisty o wpływie CO2 na środowisko usłyszy góra paręset osób. A o przyszłości planety zdecydują te miliony.