Jako człowiek pracujący na 3 zmiany mam szacunek do ludzi pracujących w dziwnych godziach (do tych pracujących "normalnie" też :-) ). Śmieszy mnie podejście "znajdź se normalną pracę, pracuj od 8 do 16". Gdybyśmy wszyscy tak pracowali to czekałby nas paraliż. Nie zjedlibyśmy kebsa po 16, ani nie poszli do kina. A to tylko trywialne przykłady. Przecież są jeszcze lekarze czy strażacy! Ci ludzie też pracują w dziwnych godzinach, a potem odsypiają za dnia. Wiem że prawię teraz truizmy ale szanujmy się nawzajem. Ja Bogu dziękuję za normalnych sąsiadów, którzy nie katuję mnie głośną muzyką zza ściany kiedy muszę nocki odespać. Ogólnie mam w budynku kulturalnych sąsiadów. Głośniejsze imprezy zza ściany słyszę z reguły w późnych godzinach piątkowych bądź w sobotę. Od niedzieli do czwartku raczej wszyscy zachowują się bardzo dyskretnie za co im jestem ogromnie wdzięczny. Do tego stopnie na tygodniu jest spokój, że aż nie mam serca złościć się na sąsiada, któremu w sobotę impreze przeciąga się do 2-3 w nocy. Takie sytuacje są sporadyczne. Raz jeden musiałem iść do sąsiada o 10 rano i prosić go o ściszenie muzyki. Na szczęście miałem na tyle oleju w głowie że nie załatwiałem tego na zasadzie "o ty taki siaki i owaki wuju". Normalnie poszedłem i zagaiłem rozmowę na zasadzie "sąsiedzie szanowny sprawę taką mam.Widzisz odsypiam nockę i prosiłbym o deczko cichszą muzykę.". Sąsiad na tak przedstawioną prośbę zareagował bardzo empatycznie. Generalnie trochę dobrej woli od każdej ze stron i na prawdę wiele sytuacji można szybko i sprawnie rozwiązać.
Szanuje kierowców. Mój ojciec jeździ o 45 lat. Wiem jak to wygląda. Był przez te lata wszędzie. Ale mimo wszystko praca ta go uszczęśliwia. Mnie uszczęśliwia pomaganie chorym i niepełnosprawnym i też to robię. Im się żyje lepiej i mi się żyje lepiej bo swoje 2,5 - 3k euro zarobię. I tak, zbieram na dom. Na przyszłość. Któż tak nie robi. Wielu. Dlatego cieszą mnie te dobre komentarze, tzn jedynie że jeszcze mamy w miarę porządnych ludzi.
Raczej w ogóle kiedy ktoś gada że jesteś leniwy bo wstajesz o godzinie X. Ja na przykład jestem typem sowy i lepiej się czuję i lepiej myślę wieczorem i w nocy, więc rzeczywiście zdarza mi się w nocy pracować albo robić rzeczy na uczelnię i kłaść się np. o 4 czy 5 nad ranem, więc jak potem wstanę w południe to naprawdę nie znaczy że jestem leniwy i śpię po 12h...
@DexterHollandRulez O znam to, też jestem sową. Codziennie wstaję o 5 rano, a mimo to nie potrafię pójść spać przed 22. Owszem, pracuję od 7 do 15, ale w dzień spać nie umiem. Odsypiam w soboty do 9-11, w niedzielę podobnie, bo w sobotę siedzę po nocy - bo lubię i mogę. Skoro zapierdzielam cały tydzień, to w weekend mogę sobie odpocząć i mam w nosie to, czy ktoś uważa mnie za lenia.
@maggdalena18 No właśnie ja niestety mam ten problem że mogę spać zawsze, ale i tak w godzinach popołudniowych mam najgorszy kryzys energetyczny. A pracuję teraz w standardowym biurowym 9-17 i potem wygląda to tak że wracam o 18, idę na godzinę spać, potem siedzę do 2 w nocy i śpię do 7.30. i tak w kółko. Mało to wydajne ale nic lepszego na razie nie wymyśliłem, i też przez to muszę odsypiać w weekendy.
@maggdalena18 Jak nie śpię w ciągu dnia to i tak potem siedzę do 1-2 w nocy bo jeszcze próbuję jakieś tam rzeczy pozałatwiać czy porobić w domu, więc wcale tej godziny nie odzyskuję gdzie indziej, a bez niej już jestem kompletnym zombie. I zgadzam się że 9-17 to beznadziejny system, ale niestety wiele miejsc pracy tak funkcjonuje i wyboru nie ma.
@maggdalena18 9-17 to typowy system 'biurowy' przyjęty na całym Zachodzie i u nas w dużym stopniu też, nawet po angielsku na biurowe miejsca pracy mówi się 'a nine-to-five work'
Nace92 zmień firmę bo szkoda życia. Tez pracuje jako kierowca CE tyle, że jeżdżę cysterna z paliwem po stacjach. Pracuje święta, niedziele, soboty jak wypadnie ale po 8h max 10h i gora 20 dni w miesiącu.
Rozne rzeczy w życiu robiłem i nie sztuka jest się urobic. Zycie to wyzysk i od nas samych zależy po której stronie tego wyzysku się znajdziemy. :) Lepiej zarobić mniej a żyć. Oczywiście można poświęcić trochę czasu gdzieś wyjechać, zapie **, żyć tylko praca i odkładać na coś mając cel. Tyle, że to trzeba wyjechać a nie dupac w Polsce na codzień, X lat bez celu. Żadna praca nie hańbi, ale jeśli dostrzegasz fakt, że inni Twojej pracy nie szanują(i nie mówię tu o hejterach internetowych) to trzeba się zastanowić czy warto :) Zwod można wykonywać ten sam ale u różnych pracodawcow. Czasem można trafić na takich, że choćby to było Twoja pasja na całe życie to tak Ci doje**, że odechciewa się wszystkiego :) A w transporcie to już norma bo zeby Tira kupić, w spedycje wstawić, wystarczy trochę $$ na start i IQ deski klozetowej. Żeby być pracodawca i szanować pracownika, trzrba mieć trochę mądrości życiowej. Zresztą w druga stronę też to działa, bo nie jeden drajerw w dobrej firmie robił a był tak tępy że niczego nie docenial :) Życie jest brutalne :) Trzeba zmieniać, szukać i kombinować a nie siedziec i się wkurzac :)
Jako człowiek pracujący na 3 zmiany mam szacunek do ludzi pracujących w dziwnych godziach (do tych pracujących "normalnie" też :-) ). Śmieszy mnie podejście "znajdź se normalną pracę, pracuj od 8 do 16". Gdybyśmy wszyscy tak pracowali to czekałby nas paraliż. Nie zjedlibyśmy kebsa po 16, ani nie poszli do kina. A to tylko trywialne przykłady. Przecież są jeszcze lekarze czy strażacy! Ci ludzie też pracują w dziwnych godzinach, a potem odsypiają za dnia. Wiem że prawię teraz truizmy ale szanujmy się nawzajem. Ja Bogu dziękuję za normalnych sąsiadów, którzy nie katuję mnie głośną muzyką zza ściany kiedy muszę nocki odespać. Ogólnie mam w budynku kulturalnych sąsiadów. Głośniejsze imprezy zza ściany słyszę z reguły w późnych godzinach piątkowych bądź w sobotę. Od niedzieli do czwartku raczej wszyscy zachowują się bardzo dyskretnie za co im jestem ogromnie wdzięczny. Do tego stopnie na tygodniu jest spokój, że aż nie mam serca złościć się na sąsiada, któremu w sobotę impreze przeciąga się do 2-3 w nocy. Takie sytuacje są sporadyczne. Raz jeden musiałem iść do sąsiada o 10 rano i prosić go o ściszenie muzyki. Na szczęście miałem na tyle oleju w głowie że nie załatwiałem tego na zasadzie "o ty taki siaki i owaki wuju". Normalnie poszedłem i zagaiłem rozmowę na zasadzie "sąsiedzie szanowny sprawę taką mam.Widzisz odsypiam nockę i prosiłbym o deczko cichszą muzykę.". Sąsiad na tak przedstawioną prośbę zareagował bardzo empatycznie. Generalnie trochę dobrej woli od każdej ze stron i na prawdę wiele sytuacji można szybko i sprawnie rozwiązać.
Szanuje kierowców. Mój ojciec jeździ o 45 lat. Wiem jak to wygląda. Był przez te lata wszędzie. Ale mimo wszystko praca ta go uszczęśliwia. Mnie uszczęśliwia pomaganie chorym i niepełnosprawnym i też to robię. Im się żyje lepiej i mi się żyje lepiej bo swoje 2,5 - 3k euro zarobię. I tak, zbieram na dom. Na przyszłość. Któż tak nie robi. Wielu. Dlatego cieszą mnie te dobre komentarze, tzn jedynie że jeszcze mamy w miarę porządnych ludzi.
Raczej w ogóle kiedy ktoś gada że jesteś leniwy bo wstajesz o godzinie X. Ja na przykład jestem typem sowy i lepiej się czuję i lepiej myślę wieczorem i w nocy, więc rzeczywiście zdarza mi się w nocy pracować albo robić rzeczy na uczelnię i kłaść się np. o 4 czy 5 nad ranem, więc jak potem wstanę w południe to naprawdę nie znaczy że jestem leniwy i śpię po 12h...
@DexterHollandRulez O znam to, też jestem sową. Codziennie wstaję o 5 rano, a mimo to nie potrafię pójść spać przed 22. Owszem, pracuję od 7 do 15, ale w dzień spać nie umiem. Odsypiam w soboty do 9-11, w niedzielę podobnie, bo w sobotę siedzę po nocy - bo lubię i mogę. Skoro zapierdzielam cały tydzień, to w weekend mogę sobie odpocząć i mam w nosie to, czy ktoś uważa mnie za lenia.
@maggdalena18 No właśnie ja niestety mam ten problem że mogę spać zawsze, ale i tak w godzinach popołudniowych mam najgorszy kryzys energetyczny. A pracuję teraz w standardowym biurowym 9-17 i potem wygląda to tak że wracam o 18, idę na godzinę spać, potem siedzę do 2 w nocy i śpię do 7.30. i tak w kółko. Mało to wydajne ale nic lepszego na razie nie wymyśliłem, i też przez to muszę odsypiać w weekendy.
@DexterHollandRulez Wyjściem jest nie spanie w ciągu dnia. Btw 9-17 to najgorsze godziny pracy. O 17 wszystko się zamyka.
@maggdalena18 Jak nie śpię w ciągu dnia to i tak potem siedzę do 1-2 w nocy bo jeszcze próbuję jakieś tam rzeczy pozałatwiać czy porobić w domu, więc wcale tej godziny nie odzyskuję gdzie indziej, a bez niej już jestem kompletnym zombie. I zgadzam się że 9-17 to beznadziejny system, ale niestety wiele miejsc pracy tak funkcjonuje i wyboru nie ma.
@DexterHollandRulez Spotykam się najczęściej z systemem 8-16.
@maggdalena18 9-17 to typowy system 'biurowy' przyjęty na całym Zachodzie i u nas w dużym stopniu też, nawet po angielsku na biurowe miejsca pracy mówi się 'a nine-to-five work'
@DexterHollandRulez Możliwe, nie wiem, nie interesowałam się. Pasuje mi moje 7-15.
Nace92 zmień firmę bo szkoda życia. Tez pracuje jako kierowca CE tyle, że jeżdżę cysterna z paliwem po stacjach. Pracuje święta, niedziele, soboty jak wypadnie ale po 8h max 10h i gora 20 dni w miesiącu.
Rozne rzeczy w życiu robiłem i nie sztuka jest się urobic. Zycie to wyzysk i od nas samych zależy po której stronie tego wyzysku się znajdziemy. :) Lepiej zarobić mniej a żyć. Oczywiście można poświęcić trochę czasu gdzieś wyjechać, zapie **, żyć tylko praca i odkładać na coś mając cel. Tyle, że to trzeba wyjechać a nie dupac w Polsce na codzień, X lat bez celu. Żadna praca nie hańbi, ale jeśli dostrzegasz fakt, że inni Twojej pracy nie szanują(i nie mówię tu o hejterach internetowych) to trzeba się zastanowić czy warto :) Zwod można wykonywać ten sam ale u różnych pracodawcow. Czasem można trafić na takich, że choćby to było Twoja pasja na całe życie to tak Ci doje**, że odechciewa się wszystkiego :) A w transporcie to już norma bo zeby Tira kupić, w spedycje wstawić, wystarczy trochę $$ na start i IQ deski klozetowej. Żeby być pracodawca i szanować pracownika, trzrba mieć trochę mądrości życiowej. Zresztą w druga stronę też to działa, bo nie jeden drajerw w dobrej firmie robił a był tak tępy że niczego nie docenial :) Życie jest brutalne :) Trzeba zmieniać, szukać i kombinować a nie siedziec i się wkurzac :)
Ty leniu!!!! Do kościoła!!!!
taa...a potem tacy przepracowani Tirowcy powodują wypadki