„No dalej, zrób to dla mnie”, „Podoba ci się?”, „Mamy mało czasu, zaraz zaczyna się mecz”, „Lubię kiedy…”, Po co? Po co te zbędne słowa?! One nie dodają Waszym miłosnym uniesieniom dodatkowych emocji, a wręcz przeciwnie – tłumią je. Czy aby na pewno chcesz je wypowiedzieć po raz kolejny?
Mężczyzna, który myśli tylko o swoich potrzebach (również w łóżkowych sprawach), nigdy nie będzie dla swojej partnerki dobrym kochankiem. Należałoby tutaj zadać sobie pytanie, czy kobieta jest mu w tym przypadku w ogóle potrzebna? Przecież równie dobrze może zająć się sobą sam
Za każdym razem zaczynacie i kończycie tak samo? Lądujecie razem w łóżku, a ona już dokładnie wie, co za chwilę się wydarzy, bo przecież robicie to po raz n-ty? Pamiętaj, że smutna przewidywalność niszczy namiętność, a przecież może być tak pięknie. Możliwości jest naprawdę mnóstwo. Warto się tylko chwilę nad nimi zastanowić
Nie ma spontaniczności, trzeba ustalić wszystko z wyprzedzeniem, żeby nie było oskarżeń.
@IzaakGrundstein Nie pamiętam który aktor powiedział: Improwizacja na scenie jest nieodzowna, zwłaszcza jak została wcześniej dokładnie przemyślana i przećwiczona...:)
Hahaha ugniatanie ciasta xddd zakalec
w szwecji trzeba mieć notarialnie potwierdzoną zgodę obu stron na seks. za każdym razem aktualną. również w małżeństwie
Mam wrażenie, że napisała to jakaś bardzo niespełniona kobieta :D
@Taymishi Co szuka problemów w innych, a nie zaczyna od siebie ;)
@BorekLR Otóż to xD Większość z tych rad jest po prostu denna. Bo co kobieta to upodobanie. Widać, że wszystkie układają się w jeden personalny schemat w myśl "skoro mi tak jest dobrze, to każdej będzie". Cóż za puste podejście
Wygląda na to, że zapomniała języka w gębie no, bo po co ona będzie mówić partnerowi o swoich łóżkowych potrzebach i preferencjach niech się chłop sam domyśli, a potem powstają takie poradniki.
Po co? Po co te zbędne słowa?!
Ktokolwiek jest autorem tej tezy, powinien jeszcze troszkę nabrać wprawy w Ars Amandi.
Od durnia dla durnia. Trzeba tak czy inaczej ze sobą rozmawiać i komunikować wrażenia a nie pisać na demotach albo z nich wyciągać 'wiedzę'.