Nie wina psa, tak zostały wychowane. Nikt nie zadbał by oswoić je z hukiem fajerwerków. A okazja od szczeniaka była co roku. O ile człowiek dorosły może jeszcze nad sobą pracować i korygować błędy wychowawcze rodziców, to pies już nie.
@Tfujnick Nie jestem w stanie zaprzeczyć, bo nawet nie widziałem twoich psów. Ale czytając wpisy w necie mam wrażenie, że ludzie uważają, że żadnego nie da się oswoić z hukiem.
Tak jak niektóre mamusie na placu zabaw robią dramat ze stłuczonego kolana, przez co dziecko wpada w histerię, bo czuje klimat emocjonalny wokół tego banalnego zdarzenia, tak podejrzewam że właściciele psów robią atmosferę dramatu wokół Sylwestra, nakręcają strach swoich psów. Szczeniak i młody pies nie rozumie, ale czuje emocje człowieka. A skoro pan się niepokoi, to widocznie jest czego bać.
Łajka, która jest na fotce zginęła w czasie lotu. Zresztą ludzie nie przewidywali jej powrotu na ziemię. Ot taki bilet w jedną stronę. Jej lot nie był zresztą objawem jakiej psiej odwagi. Została złapana na ulicach Moskwy i zrobiono na niej eksperyment wystrzeliwując ją w kosmos z pełną świadomością, że zginie. Myślę, że umierając bardzo się bała!!!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 grudnia 2018 o 9:25
@Oriolus Łajka miała zginąć w miarę humanitarnie: ostatnia porcja karmy była zatruta. Ale coś poszło nie tak, wysiadło chłodzenie i Łajka zginęła z gorąca. Fakt, że przerażenie petardami to mniejsza przykrość, niż upieczenie żywcem, ale czy naprawdę musimy się porównywać z taką makabrą?
@Moher_przez_samo_h Jakby to powiedzieć... o tym porównywaniu strachu przed fajerwerkami ze strachem w trakcie pieczenia żywcem to chyba uwaga do autora demotu.
@daro97 Co ci nie pasuje w słowie "umierać" w stosunku do psa?
Za Słownikiem Języka Polskiego PWN:
umrzeć — umierać
1. «zakończyć życie»
2. «przestać istnieć»
Które znaczenie jest niewłaściwe w stosunku do psa?
@Oriolus Tak, do autora. @daro97 proponuję kompromis. Nie mogę podlinkować, więc sobie wygóglaj słowa piosenki Jeremiego Przybory "Zdechł pies". JP proponuje "zgasł pies".
@Kocioo jak bezdennie głupim trzeba być by przywoływać historię psa, który ugotował się żywcem i podawać to jaki "akt" odwagi. Szkoda, że Ciebie nie wysłali w kosmos, sam bym zrzutkę zorganizował
Co ma jedno z drugim wspólnego? W kosmos poleciał jeden pies, który zdechł tam ze stresu, głodu lub spalił się żywcem podczas powrotu; nie wysłano tam wszystkich psów, za to powinno się tam wysłać parę osób, które lubią łączyć sprawy kompletnie niezwiązane.
Zrezygnujmy jeszcze z czajnikow z gwizdkiem dzwonkow do drzwi i w telefonach. Klaksonow w autach bo sie tego też niektóre psy boją. Pare minut szczekania a taka afera. Strzelaja od parudziesiecioleci ale wasze psy zaczęły się bać wlasnie teraz
jeśli przez latanie w kosmos rozumiesz umieranie w ciemnym pudle...
@aKasia69
Moja babcia miała wtedy psa. Pytałem, jej pies też nie był w kosmosie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2018 o 12:49
@Jezuita
Kto? Mój babcia?
@aKasia69
Babcia by mi powiedziała.
lataly ale nie wracaly..
@aKasia69 Tak innym powiem, że Łajka nie wróciła z podróży w kosmos. Spłonęła razem z kapsułą w czasie powrotu na ziemię.
Nie wina psa, tak zostały wychowane. Nikt nie zadbał by oswoić je z hukiem fajerwerków. A okazja od szczeniaka była co roku. O ile człowiek dorosły może jeszcze nad sobą pracować i korygować błędy wychowawcze rodziców, to pies już nie.
NIe wszystkie psy da się z tym oswoić - nasze próbowaliśmy, zawsze się bały.
@Tfujnick Nie jestem w stanie zaprzeczyć, bo nawet nie widziałem twoich psów. Ale czytając wpisy w necie mam wrażenie, że ludzie uważają, że żadnego nie da się oswoić z hukiem.
Tak jak niektóre mamusie na placu zabaw robią dramat ze stłuczonego kolana, przez co dziecko wpada w histerię, bo czuje klimat emocjonalny wokół tego banalnego zdarzenia, tak podejrzewam że właściciele psów robią atmosferę dramatu wokół Sylwestra, nakręcają strach swoich psów. Szczeniak i młody pies nie rozumie, ale czuje emocje człowieka. A skoro pan się niepokoi, to widocznie jest czego bać.
Łajka, która jest na fotce zginęła w czasie lotu. Zresztą ludzie nie przewidywali jej powrotu na ziemię. Ot taki bilet w jedną stronę. Jej lot nie był zresztą objawem jakiej psiej odwagi. Została złapana na ulicach Moskwy i zrobiono na niej eksperyment wystrzeliwując ją w kosmos z pełną świadomością, że zginie. Myślę, że umierając bardzo się bała!!!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 grudnia 2018 o 9:25
@Oriolus Łajka miała zginąć w miarę humanitarnie: ostatnia porcja karmy była zatruta. Ale coś poszło nie tak, wysiadło chłodzenie i Łajka zginęła z gorąca. Fakt, że przerażenie petardami to mniejsza przykrość, niż upieczenie żywcem, ale czy naprawdę musimy się porównywać z taką makabrą?
Łajka nie umierała, bo nie miała takiej fizycznej możliwości. Z racji na to, że jest psem.
@daro97 A czy Ty masz taką możliwość? Bo z Twoją "ludzkością" raczej krucho.
@TFujnick Dlaczego niby? Bo szanuję język, którym się posługuję i zasady w nim panujące?
@Moher_przez_samo_h Jakby to powiedzieć... o tym porównywaniu strachu przed fajerwerkami ze strachem w trakcie pieczenia żywcem to chyba uwaga do autora demotu.
@daro97 Co ci nie pasuje w słowie "umierać" w stosunku do psa?
Za Słownikiem Języka Polskiego PWN:
umrzeć — umierać
1. «zakończyć życie»
2. «przestać istnieć»
Które znaczenie jest niewłaściwe w stosunku do psa?
@Oriolus Tak, do autora. @daro97 proponuję kompromis. Nie mogę podlinkować, więc sobie wygóglaj słowa piosenki Jeremiego Przybory "Zdechł pies". JP proponuje "zgasł pies".
szkoda qurwa,że nie wracały....
To nie pies leciał w kosmos tylko człowiek wsadził go do pocisku i wystrzelił żeby zabić.
Ale spoko , więcej to mówi o tobie niż o psach.
Bo łajka to była chwatem, a nie to, co te dzisiejsze popierdółki, które za tyłek muszę z szafy wyszarpywać co rok
Bo kiedyś pies to był pies.A teraz pies to zabawka,w większości,paniulek,ważniejsza niż drugi człowiek.
@Kocioo jak bezdennie głupim trzeba być by przywoływać historię psa, który ugotował się żywcem i podawać to jaki "akt" odwagi. Szkoda, że Ciebie nie wysłali w kosmos, sam bym zrzutkę zorganizował
@Kocioo Ironię średnio można odczytać z obrazka ;] świadczy o niej najczęściej ton głosu lub kontekst, obu brak. Słaby b8
Tia, latały, bo chciały...
Dokładnie! Prawdziwe psy nie noszą rurek!
jakby ktoś się pytał Łajki o zdanie... czy chce zginąć w kosmosie!?
Ale ktoś ma ból dupy o to, że psy mają lepszy słuch niż ludzie i fajerwerkowe huki są dla nich za głośne i zbyt przerażające!
Psy zawsze się były wystrzałów. Kiedyś i dziś. Trzeba być ostatnim kretynem żeby tego nie wiedzieć.
Po prostu właściciele noszą rurki i na siłę chcą je wcisnąć psom hehe
Co ma jedno z drugim wspólnego? W kosmos poleciał jeden pies, który zdechł tam ze stresu, głodu lub spalił się żywcem podczas powrotu; nie wysłano tam wszystkich psów, za to powinno się tam wysłać parę osób, które lubią łączyć sprawy kompletnie niezwiązane.
A kiedyś facet to był facet a nie piz*a w rurkach!
I ten pies wsiadł do rakiety w własnej nie przymuszonej woli?!
Kolejny debilny demotywator
Zrezygnujmy jeszcze z czajnikow z gwizdkiem dzwonkow do drzwi i w telefonach. Klaksonow w autach bo sie tego też niektóre psy boją. Pare minut szczekania a taka afera. Strzelaja od parudziesiecioleci ale wasze psy zaczęły się bać wlasnie teraz