Najpierw przyszedł Cejrowski do mnie do kuchni i ja myłem naczynia, a on gadał. A potem na ogrodzie biegał pies, lis, kot i mysz czy tam szczur, bo duże było. I ten szczur uciekł na drzewo, a pies z lisem i kotem sobie razem pomagali i podsadzali się na drzewo, żeby złapać mysz.
W końcu kot ją zaniósł w pysku do pozostałych. Niestety wtedy mnie obudził budzik
W skrócie:
Siedzę ze znajomymi w pluszowym samochodzie, patrzę, krajobraz też pluszowy, miękki... nagle patrzę, a ogromny, oczywiście pluszowy lew zaczyna zjadać auto, w którym byliśmy.. strach nie do pojęcia, lecimy jakoś w górę, czuję, że całe auto przesiąknęło od śliny ogromnego lwa, co nas zjadał w całości, jak wąż jakiegoś gryzonia.
....
Jakaś luka, nie wiem, czy sie obudziłem w nocy na chwilę, czy nie, ale następnie:
Znajduje się w białym bloku, wewnątrz też.. wszystko białe i nie ma nikogo. Chodzę i szukam nie wiadomo czego... w którymś pokoju zauważam białą postać, podchodzę, jakby z kruchego gipsu. Rozsypuje mi się na oczach... strach.. wyskakuję z okna i lecę w dół.. w dół...
Jakoś ciemniej, bardziej niebiesko...
zaczynam widzieć koło siebie spadające grzyby (jak się później domyśliłem, podświadome wspomnienie z obserwacji jak siostra grała w jakąś nimi gierkę na podstawie "krainy grzybów"...)
i końcówki nie pamiętam, obudziłem się spocony o 4 nad ranem.
A śniło mi się to pewnie dlatego, że najadłem się na wieczór tanich bułek z carrefoura, co moją w środku miękkie ciasto, które można ugniatać prawie jak plastelinę ;D nigdy więcej
Jeszcze w liceum śniło mi się że załapałem się na wyprawę kajakową z Polski do Indii. Płynęliśmy, byliśmy już gdzieś w okolicach Jemenu i szukaliśmy drogi przeglądając szkolny atlas geograficzny...
sni mi się że pije piwo obudziłem się i patrzę A tu piwo więc nie myśląc dawaj pijemy piwo A co mi tam :p pije pije to piwo no i poszedłem spać a tu piwo xd He he
Byłem z jakimś dziwnie znajomym gościem który opowiadał mi o tym jak będzie wyglądało moje życie. Tą część snu pamiętam tylko że coś takiego było i było przy tym pełno różnych emocji. Wyraźnie pamiętam tylko końcówkę snu gdzie gość mi mówi: to było istotne żebyś wiedział ale spokojnie, i tak zaraz o wszystkim zapomnisz. Ja mówię czemu ? Bo zaraz się obudzisz i nie będziesz pamiętał. Mówię że przecież ja nie śpię. On do mnie "a weź zamknij oczy". Zamknąłem i jak je otworzyłem to leżałem w łóżku totalnie skołowany próbując zebrać do kupy co właśnie przeżyłem ;]
Mnie często powtarza się ten sam sen.
Idę jakimś korytarzem (albo prostą drogą przez ciemny las/zamek/kopalnię) na ścianach jakieś świece. Ja wiem, że muszę iść przed siebie. Nagle za mną zaczynają gasnąć światła. Coś złego jest z tyłu, za mną. Wiem, że muszę jak najszybciej dostać się do wyjścia. Widzę otwarte drzwi, światło! Już niedaleko! W tym momencie gaśnie ostatnia świeca, podłoga pode mną się rozpada, widzę, że jestem już bardzo blisko, rozpaczliwie sięgam do drzwi, ale wiem, że już za późno, mam wrażenie, że zaraz umrę, czuję ogromny strach... Wpadam w tą przepaść wiedząc, że już nic nie mogę zrobić, że zginę i się budzę....
Jakiś czas temu śniło mi się jak lekarz mi mówi, że mam raka. Smutna byłam, ale powiedziałam sobie, że w takim razie idę na ślub brata w tej cudnej brązowej sukni, którą kupiłam i którą wszyscy mi odradzają, bo jest niemodna i nie pasuje na wesele. No a ja przecież jestem świadkiem, więc muszę dobrze wypaść! Ale miałam wszystkich gdzieś, wystroiłam się w tą suknię, różowe i czerwone małe różyczki miałam we włosach zakręconych w długie loki, piękne buciki na niewielkim obcasie... Czułam się cudownie piękna i wolna, presja otoczenia mnie nie dotyczyła.
Potem miałam jeszcze kilka urywek, gdzie też chodzę w sukienkach z ładnie zaplecionymi włosami. A obudziłam się, w trakcie sceny gdzie jestem w Japonii i chodzę w yukacie po ogrodzie kwitnących wiśni.
To był bardzo miły, ale i smutny sen, bo dotyczył w pewnym sensie moich marzeń. Sukienkę naprawdę kupiłam, ale w rezultacie kupiłam jeszcze jedną "pasująca do świadkowej", a na Japonię zbieram pieniążki i mam nadzieję, że kiedyś tam polecę... :-D
Jestem w szkole, która jest połączeniem wszystkich szkół do których chodziłam, wokół ludzie, tak samo nie z jednej szkoły, a ze wszystkich. Mam na sobie sylikonowy strój udający nagie ciało, ale jest na mnie trochę za duży i znad części na stopy wystają mi skarpetki. Idę na salę gimnastyczną, a moja aktualna wychowawczyni zapowiada, że będzie trzygodzinna akademia, a na przerwach będzie W-F. Rozpaczam, że będzie mi niewygodnie ćwiczyć w tym stroju.
Wszyscy sąsiedzi i moja rodzina zostali zamienieni w pająki, ja zamiast nich na i pod łóżkami znalazłam szkielety i musiałam pomóc ludziom wrócić do swoich ciał.
Tak w skrócie.
Zwinęłam świat. Siedzę sobie w fotelu a tu coś z mebla wystaje. Pociągnęłam, a tu oparcie fotela zwija się jak jakaś tkanina. Wygładziłam - normalny mebel. Podniosłam - pod spodem jakieś nieokreślone nic. Pociągnęłam dalej i zwinęłam (jak jakąś tkaninę) fotel, stolik, podłogę, ściany, całe mieszkanie, ogródek, psa, chodnik, ulicę, drzewa itd.. Cały świat zwinęłam i stałam wśród takiego jakiegoś nieokreślonego nic a świat leżał obok zwinięty jak dywan jakiś.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 grudnia 2018 o 22:35
1. Sniły mi się jadowite chomiki z głową kobry
2. Chcieli mnie aresztować jacyś wojskowi, ale uratował mnie przed aresztowaniem czarnoskóry z dwoma penisami (akurat wracał z polowania).
3. Uruchamiałem blok 4 elektrowni w Czarnobylu. Zadałem koledze pytanie; "Co z parametrami reaktora?" a on odpowiedział: "Tym się nie przejmuj od tego są inni".
było coś takiego, że chodzili ludzie w kombinezonach ochronnych, otworzyli jakieś drzwi, a za nimi siedziało wielu trędowatych. jednym z nich był ojciec Pio, chciał wyjść z pomieszczenia, ale ktoś przytrzasnął go drzwiami i odpadł mu kawałek brody. niby nic, nie wiem, czy to był najdziwniejszy sen, ale po nim byłam tak roztrzęsiona, że w środku nocy musiałam sobie włączyć muzykę. bardzo długo po tym nie mogłam sie uspokoić
Najpierw przyszedł Cejrowski do mnie do kuchni i ja myłem naczynia, a on gadał. A potem na ogrodzie biegał pies, lis, kot i mysz czy tam szczur, bo duże było. I ten szczur uciekł na drzewo, a pies z lisem i kotem sobie razem pomagali i podsadzali się na drzewo, żeby złapać mysz.
W końcu kot ją zaniósł w pysku do pozostałych. Niestety wtedy mnie obudził budzik
Myślę, że mało kto jest gotowy na moje najdziwniejsze sny.
@Arbor Myślę, że nikogo one nie obchodzą.
@elenor45, myślę, że obchodzą przynajmniej autora, skoro zrobił demota z takim zapytaniem. :)
W skrócie:
Siedzę ze znajomymi w pluszowym samochodzie, patrzę, krajobraz też pluszowy, miękki... nagle patrzę, a ogromny, oczywiście pluszowy lew zaczyna zjadać auto, w którym byliśmy.. strach nie do pojęcia, lecimy jakoś w górę, czuję, że całe auto przesiąknęło od śliny ogromnego lwa, co nas zjadał w całości, jak wąż jakiegoś gryzonia.
....
Jakaś luka, nie wiem, czy sie obudziłem w nocy na chwilę, czy nie, ale następnie:
Znajduje się w białym bloku, wewnątrz też.. wszystko białe i nie ma nikogo. Chodzę i szukam nie wiadomo czego... w którymś pokoju zauważam białą postać, podchodzę, jakby z kruchego gipsu. Rozsypuje mi się na oczach... strach.. wyskakuję z okna i lecę w dół.. w dół...
Jakoś ciemniej, bardziej niebiesko...
zaczynam widzieć koło siebie spadające grzyby (jak się później domyśliłem, podświadome wspomnienie z obserwacji jak siostra grała w jakąś nimi gierkę na podstawie "krainy grzybów"...)
i końcówki nie pamiętam, obudziłem się spocony o 4 nad ranem.
A śniło mi się to pewnie dlatego, że najadłem się na wieczór tanich bułek z carrefoura, co moją w środku miękkie ciasto, które można ugniatać prawie jak plastelinę ;D nigdy więcej
Śniło mi się że się obudziłem.
Najdziwniejszy, to jak stoję nad swoim łóżkiem i patrze jak śpię.
Nawet przy pisaniu tego ciary mnie przechodzą.
Opcje są dwie - świadomy sen lub dusza opuściła ciało.
toż to bliskie OBE doświadczenie poczytaj troszkę out body experience
Raz podczas OOBE z ciekawości obejrzałem, a nawet dotknąłem swoje ciało. Było takie dziwnie puste i niewładne. Trochę creepy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2018 o 15:04
Jeszcze w liceum śniło mi się że załapałem się na wyprawę kajakową z Polski do Indii. Płynęliśmy, byliśmy już gdzieś w okolicach Jemenu i szukaliśmy drogi przeglądając szkolny atlas geograficzny...
sni mi się że pije piwo obudziłem się i patrzę A tu piwo więc nie myśląc dawaj pijemy piwo A co mi tam :p pije pije to piwo no i poszedłem spać a tu piwo xd He he
i nagle poczułeś że wokół jest mokro, budzisz się i wokół ciebie mokro...
Często mi się śni, że dziewczyna mnie przytula. Ciągle jest to ta sama dziewczyna, tak samo ubrana.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2018 o 9:17
Byłem z jakimś dziwnie znajomym gościem który opowiadał mi o tym jak będzie wyglądało moje życie. Tą część snu pamiętam tylko że coś takiego było i było przy tym pełno różnych emocji. Wyraźnie pamiętam tylko końcówkę snu gdzie gość mi mówi: to było istotne żebyś wiedział ale spokojnie, i tak zaraz o wszystkim zapomnisz. Ja mówię czemu ? Bo zaraz się obudzisz i nie będziesz pamiętał. Mówię że przecież ja nie śpię. On do mnie "a weź zamknij oczy". Zamknąłem i jak je otworzyłem to leżałem w łóżku totalnie skołowany próbując zebrać do kupy co właśnie przeżyłem ;]
Mnie często powtarza się ten sam sen.
Idę jakimś korytarzem (albo prostą drogą przez ciemny las/zamek/kopalnię) na ścianach jakieś świece. Ja wiem, że muszę iść przed siebie. Nagle za mną zaczynają gasnąć światła. Coś złego jest z tyłu, za mną. Wiem, że muszę jak najszybciej dostać się do wyjścia. Widzę otwarte drzwi, światło! Już niedaleko! W tym momencie gaśnie ostatnia świeca, podłoga pode mną się rozpada, widzę, że jestem już bardzo blisko, rozpaczliwie sięgam do drzwi, ale wiem, że już za późno, mam wrażenie, że zaraz umrę, czuję ogromny strach... Wpadam w tą przepaść wiedząc, że już nic nie mogę zrobić, że zginę i się budzę....
Jakiś czas temu śniło mi się jak lekarz mi mówi, że mam raka. Smutna byłam, ale powiedziałam sobie, że w takim razie idę na ślub brata w tej cudnej brązowej sukni, którą kupiłam i którą wszyscy mi odradzają, bo jest niemodna i nie pasuje na wesele. No a ja przecież jestem świadkiem, więc muszę dobrze wypaść! Ale miałam wszystkich gdzieś, wystroiłam się w tą suknię, różowe i czerwone małe różyczki miałam we włosach zakręconych w długie loki, piękne buciki na niewielkim obcasie... Czułam się cudownie piękna i wolna, presja otoczenia mnie nie dotyczyła.
Potem miałam jeszcze kilka urywek, gdzie też chodzę w sukienkach z ładnie zaplecionymi włosami. A obudziłam się, w trakcie sceny gdzie jestem w Japonii i chodzę w yukacie po ogrodzie kwitnących wiśni.
To był bardzo miły, ale i smutny sen, bo dotyczył w pewnym sensie moich marzeń. Sukienkę naprawdę kupiłam, ale w rezultacie kupiłam jeszcze jedną "pasująca do świadkowej", a na Japonię zbieram pieniążki i mam nadzieję, że kiedyś tam polecę... :-D
śniło mi się że poszłam do łóżka z moją siostrą. Nie dość że jestem zdecydowanie hetero to jeszcze nie mam siostry...
Jestem w szkole, która jest połączeniem wszystkich szkół do których chodziłam, wokół ludzie, tak samo nie z jednej szkoły, a ze wszystkich. Mam na sobie sylikonowy strój udający nagie ciało, ale jest na mnie trochę za duży i znad części na stopy wystają mi skarpetki. Idę na salę gimnastyczną, a moja aktualna wychowawczyni zapowiada, że będzie trzygodzinna akademia, a na przerwach będzie W-F. Rozpaczam, że będzie mi niewygodnie ćwiczyć w tym stroju.
Gonił mnie Hitler jedzący zupę pomidorową
Wszyscy sąsiedzi i moja rodzina zostali zamienieni w pająki, ja zamiast nich na i pod łóżkami znalazłam szkielety i musiałam pomóc ludziom wrócić do swoich ciał.
Tak w skrócie.
Zwinęłam świat. Siedzę sobie w fotelu a tu coś z mebla wystaje. Pociągnęłam, a tu oparcie fotela zwija się jak jakaś tkanina. Wygładziłam - normalny mebel. Podniosłam - pod spodem jakieś nieokreślone nic. Pociągnęłam dalej i zwinęłam (jak jakąś tkaninę) fotel, stolik, podłogę, ściany, całe mieszkanie, ogródek, psa, chodnik, ulicę, drzewa itd.. Cały świat zwinęłam i stałam wśród takiego jakiegoś nieokreślonego nic a świat leżał obok zwinięty jak dywan jakiś.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2018 o 22:35
1. Sniły mi się jadowite chomiki z głową kobry
2. Chcieli mnie aresztować jacyś wojskowi, ale uratował mnie przed aresztowaniem czarnoskóry z dwoma penisami (akurat wracał z polowania).
3. Uruchamiałem blok 4 elektrowni w Czarnobylu. Zadałem koledze pytanie; "Co z parametrami reaktora?" a on odpowiedział: "Tym się nie przejmuj od tego są inni".
było coś takiego, że chodzili ludzie w kombinezonach ochronnych, otworzyli jakieś drzwi, a za nimi siedziało wielu trędowatych. jednym z nich był ojciec Pio, chciał wyjść z pomieszczenia, ale ktoś przytrzasnął go drzwiami i odpadł mu kawałek brody. niby nic, nie wiem, czy to był najdziwniejszy sen, ale po nim byłam tak roztrzęsiona, że w środku nocy musiałam sobie włączyć muzykę. bardzo długo po tym nie mogłam sie uspokoić