Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
337 355
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Niktobcy
+7 / 15

Ty romantyku a może poprostu te dzieciaki czerpią wiedze z internetu??

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 2

@maksiking9, osobiście uważam, że największy regres zaliczają ludzie, którzy nie szukają nowej wiedzy, bo wszystko już wiedzą, uważają, że wszystkie rozumy pozjadali i są mądrzejsi od innych :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+1 / 1

@maksiking9, a może ludzi, którzy w książce podzielili się swoimi spostrzeżeniami i przemyśleniami? :) Tego rodzaju wydawnictwo to nie to samo co podręcznik, z którego wiedzę masz przyswoić. Nie wspomnę o tym, że ta z podręczników też bywa podważana i dezauktualizowana ;) Z autorami książki jak ta powyżej można się zgadzać lub nie. Jednak warto ją najpierw przeczytać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+1 / 1

@maksiking9, żyję dostatecznie długo by wiedzieć, że nie ocenia się książki po okładce. Jeśli nawet domyślam się co będzie w środku nie zakładać, że w danym temacie wiem już wszystko, tylko przeczytać, bo mogę dowiedzieć się czegoś nowego, a to rozszerzy moje horyzonty. Przekonać się jaka jest różnica życia w społeczeństwie analogowym i cyfrowym. Zrozumieć, że im większa jest wiedza ludzkości, tym większa ignorancja jednostki. I że im większa jest moja wiedza, tym większe są obszary mojej niewiedzy. I parę innych rzeczy ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 0

@maksiking9, w zasadzie to w wielu dziedzinach można nic nie czytać, tylko obserwować i myśleć ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 0

@zxcvbnasdfgh, nie do końca wiem do czego zmierzasz. Chciałeś pokazać ile jest wiedzy w necie? Wiem doskonale.
Problemów jest kilka. Jest jej bardzo dużo i już nikt wszystkiego nie ogarnie - czy ma ona sens czy nie. A wrzucić w wersji cyfrowej możne każdy, wszystko i bardzo tanio. W erze przedcyfrowej, choćby ze względu na koszty była ona selekcjonowana.
Mimo tak łatwego dostępu do wiedzy, ludzie często z niej nie korzystają. Czasem, nawet tu, ktoś zadaje oczywiste pytanie, zamiast w 5 sekund sobie sprawdzić. Ja rozumiem, że nie sposób wiedzieć wszystko, ale jeśli nie wiem czym jest np. korbowód albo adamaszek to nie pytam pod demotem, tylko googlam. To jakbyś był w bibliotece i od losowo spotkanej osoby oczekiwał odpowiedzi na proste pytanie, na które znajdziesz odpowiedź w jednej z książek. Lenistwo czy brak pomyślunku?
I niestety głupoty w necie rozchodzą się lotem błyskawicy, a rzeczy wartościowe tempem żółwia. Ludzkość z jednej strony mądrzeje, a z drugiej głupieje na potęgę.
Poza tym świat cyfrowy to też media społecznościowe, gry i coraz więcej czasu przy komputerze/telefonie. To wycofanie się z realnego życia, izolacja, samotność, depresja. To nam, jako zwierzętom stadnym, zdecydowanie nie służy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zxcvbnasdfgh
0 / 0

@Laviol Po prostu nie zwalałbym winy za negatywne zjawiska na Internet. Ludzkie lenistwo istniało zarówno przed Internetem jak i po. Tak samo jak depresja - to tak jakby powiedzieć, że w średniowieczu nie było gruźlicy, bo żaden uczony tamtych czasów nie znalazł bakterii gruźlicy. Depresja była - ludzie się wieszali i strzelali w łeb, po prostu nie pisali o tym na fb. A jeśli chodzi o rozprzestrzenianie się informacji, to był 80-100 lat temu taki epizod w historii, kiedy pewne informacje rozprzestrzeniały się między ludźmi bardzo szybko, a inne tempem żółwia, dlatego nie uważam, żeby Internet zmienił cokolwiek na gorsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 0

@zxcvbnasdfgh, nie chodzi o sam internet, ale cały cyfrowy świat. Te 80-100 lat temu istniała prasa czy radio i pewne informacje faktycznie rozchodziły się szybko, ala ja mówię od szybkim dostępie do szerokiej wiedzy.
I owszem, kiedyś też istniały depresja i nowotwory, ale chodzi o skalę zjawiska.
Nie wiem ile masz lat, ale ja dorastałam w czasach przedcyfrowych, mam porównanie jak tamte czasy różnią się od obecnych i może dlatego bardziej widzę zmiany i różnice.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zxcvbnasdfgh
0 / 0

@Laviol Bądźmy precyzyjni za starych dobrych czasów to nie skala zjawiska była mała, tylko świadomość była mała. Nie dziwię się, że masz wrażenie, że depresja była czymś niszowym, skoro w tamtych czasach dopiero co przestano nazywać depresję melancholią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 0

@zxcvbnasdfgh, jeśli już to było raczej określenie XIXw. Nie, melancholia to nie depresja. Raczej chandra albo "mieć doła". Wbrew temu co Ci się wydaje wtedy też się mówiło o depresji. Nie mam zamiaru wychwalać tamtych czasów, bo pod wieloma względami były trudne i wcale nie chciałabym ich powrotu, ale pod innymi były łatwiejsze. Choćby dlatego, że ludzie mieli więcej czasu dla siebie i innych. Byli bliżej siebie.
Na marginesie, słowo dysleksja tez znam od lat 80-tych, ale wtedy to były nieliczne przypadki ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 września 2019 o 11:30

Z zxcvbnasdfgh
0 / 0

@Laviol Tutaj też się nie zgodzę - w dzisiejszych czasach nie ma żadnego obowiązku harowania 8h, no chyba że ktoś ma kilkoro dzieci, które nie przeżyją bez plejstejszyn, albo umrze bez jedzenia na mieście. Sam jesteś bardzo dobrym przykładem - jakoś masz wystarczająco dużo czasu, że starcza Ci na przeglądanie demotów, więc chyba mi nie powiesz, że od wstania z łóżka do położenia się spać tyrasz tak, że nie masz się kiedy po tyłku podrapać. Zwłaszcza, że odpowiadasz dość szybko :P A co do ludzi, którzy byli bliżej siebie - znowu wtedy odludki nie były widoczne na social media i nie ma podstaw do twierdzenia, że było ich mniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 0

@zxcvbnasdfgh, twoje prawo się nei zgadzać.
Wiesz, ja mam wolny zawód, najczęściej pracuję w domu przy kompie. Pracuję ile trzeba i kiedy trzeba. Nie jestem najlepszym przykładem :P
Zawsze odludki się zdarzają, bo od zawsze istnieją introwertycy, ale mimo wszystko lepiej się socjalizowali - bo musieli. Inaczej też postrzegano introwertyzm. Obecnie preferowany jest ekstrawertyzm, a intro- uważany za gorszy. Inny był tryb życia, bo większość pracowała od do, nie było pracujących sobót i niedziel (pomijam pracę konieczną do utrzymania pewnych rzeczy). Telefonów było mało, komórek wcale,a to przekładało się na spokojniejszy i wolniejszy tryb życia. "Zgrywanie kalendarzy" prawie nie istniało. Pod wieloma względami było inaczej, ale ciężko to wytłumaczyć, komuś kto tego nie doświadczył. A aż tyle czasu nie mam, żeby się tego podjąć ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B barteqssss
-3 / 9

1. takie książki zajmują za dużo miejsca na półce, lepiej mieć na CD/DVD a jeszcze lepiej umieć odnaleźć się w internecie.
2. to że się posiada jakieś książki/segregatory nie znaczy że się z nich korzysta
3. nauka idzie do przodu niektóre rzeczy stają się nieaktualne (np informacja że palenie pomaga kobietą w ciąży)
4. gratuluję, że wiesz co Cię spotka przez następne 11 miesięcy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ciocia_dobra_rada
+5 / 5

@barteqssss Interpunkcja i ortografia są aktualne, więc może jednak zainwestuj w słowniki...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+3 / 7

@Laviol Wiesz, taki "Świat Wiedzy" w obliczu takiej katastrofy jak zdarzenie Carringtona, byłby świetnym materiałem na rozpałkę. Wiedzę, to masz w podręcznikach szkolnych i akademickich, raportach z badań, opracowaniach naukowych, technicznych. A to na zdjęciu to są śmieci, niewiele się różniące jakością od Wikipedii i reszty tego internetowego śmietnika z Google na czele.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+2 / 2

@J_R, w razie katastrofy czasem lepsza taka wiedza niż żadna. Nie każdy jest zdolny umysłowo do czytania czegoś bez obrazków i długim tekstem, np. dzieci i wtórni analfabeci. Dlatego wbrew temu co Ci się wydaje takie wydawnictwa też mają pewną funkcję. A jakby co to wiedzą z neta ognia nie rozpalisz, a tym tak ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~4v4rv4rv4
-2 / 10

Wartościowe czasopismo? jakieś śmieciowe informacje wzięte z internetu i wydrukowane aby ciemny lud kupił za ciężkie pieniądze nazywasz wartościowym czasopismem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LadyFanstasta
+1 / 5

Jasne, bo są one bardzo aktualne i innych źródeł wiedzy nie ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+3 / 9

Gównoburza o nic. Ten magazyn ma bez mała 20 lat. Wiedza sprzed 20 lat już dawno się w wielu obszarach zdezaktualizowała.
Dzisiaj większość z nas ma Świat Wiedzy zamknięty w telefonie. Trzeba tylko mądrze z tego korzystać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+2 / 2

@Ashardon Problem w tym, że ogólnodostępne rozwiązania na telefon nie są projektowane, by otrzymać rzetelne informacje, tylko żeby otrzymać śmietnik rozrywkowo-reklamowy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
-2 / 2

@J_R Nie zmienia to faktu, że kiedy wpiszesz w googlach interesujące Cię hasło, to przy odrobinie wysiłku otrzymasz pożądany rezultat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+1 / 3

@Ashardon W googlach właśnie najwięcej tego syfu i to zazwyczaj na pierwszych stronach. Google już dawno się zepsuło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A asdur
+7 / 9

Nie rozumiem smutku przemawiającego przez ten demot :) Znalazł świat wiedzy i sie martwi?!?! Zabierz? Miałeś szczęście!! Teraz to wszystko jest TWOJE!!!! Czytaj, studiuj!!!! Nie narzekaj!! :D:D:D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sukuremu
-2 / 6

Szkoda że połowa rzeczy tam podanych pewnie już jest nieaktualna, nie kompletna albo inaczej usystematyzowana. Ale bier! Zbieraj śmieci! Wszystko na chatę "bo kiedyś to było".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Questionable_ways
+2 / 2

A skąd pewność, że to wina dzieciaka, że wylądowały na śmietniku? To pismo jest raczej "niedzisiejsze" i znają je roczniki, które dawno temu skończyły szkołę - lub kończą studia.
Może ktoś już z nich "wyrósł" i nie są mu potrzebne w dorosłym życiu, więc się ich pozbył?
Może czyjś rodzic w ramach porządków domowych je wyrzucił?
Albo leżały w kącie od 10 lat i w końcu trzeba było się ich pozbyć?
Ja swoich się pozbyłam już dawno temu - zalegały tylko na szafce i zbierały kurz.
Czemu dzisiejsze dzieci mają "szanować dzieciństwo starszego pokolenia?" - co to znaczy? Czy to znaczy, że każdy wyznacznik "prawdziwego dzieciństwa" z lat 90 mają traktować jak jakieś boskie artefakty? Albo zamiast korzystać z dobrodziejstw czasów w których żyją - powielać stare wzorce i modę, tak by starsze roczniki mogły przeżyć "drugą młodość"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomciozet
0 / 0

Małysz na segregatorze? :O ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A arturr763
0 / 0

Sam rowniez posiadam taki segregator i wiesz co? Tylko sentyment trzyma mnie by go nie wyrzucic. Jesli chce cos sprawdzic bez problemu moge znalesc to na internecie, kolekcja zajmuje duzo miejsca i tylko sie kurzy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
7 konto usunięte
-1 / 1

A ja mam w domu encyklopedie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Multitvar099
+2 / 2

Nie wywaliłbym takich książek, ale to wkurza mnie to p*erdolenie, że w dzisiejszych czasach to dzieci są głupie i się nic nie uczą. A kiedyś jak było bo nie wiem? 90% dzieciaków wkuwało podręczniki na pamięć, miały same piątki i 10 zainteresowań? Czy może było tak samo jak dzisiaj? Czyli większość wkuwa by zaliczyć, a mniejszość ma zainteresowania i coś czyta nie związanego ze szkołą?
W dzisiejszych czasach mogę sobie w kiblu d*pe podcierać papierem ile dusza zapragnie, czytając na smartfonie, że właśnie zabili Adamowicza, po czym wrócę do swojego pokoju i jak zechce to poczytam sobie książkę, choć szkołę skończyłem niedawno i jej nienawidziłem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem