Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K kyrystek
-5 / 11

Mądre i pawdziwe słowa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
-1 / 7

podoba mi się..:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nenesh
+7 / 7

Człowiek zawsze chciał być czymś więcej, niż tylko człowiekiem. Ego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar definitiveobjectivism
0 / 0

Największym doświadczeniem duchowym dla ego jest koniec jego istnienia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obeznany
-1 / 5

Jakby ktoś nie wiedział, to był to heretyk.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BurakRasyPolskiej
+6 / 8

śmieją się z kogoś kto mówi, że jest np. kobietą uwięzioną w ciele mężczyzny. Natomiast jak ktoś powie, że jest jakimś energetycznym, nieśmiertelnym duszkiem uwięzionym w materialnym ciele to zaraz obwołują go mistykiem czy innym transcendentalnym filozofem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar definitiveobjectivism
+2 / 2

W sumie.. nie potrafię tego potwierdzić w żaden sposób, ale mam wrażenie, że to wierzenie o duszy to wcale nie jest taka bujda. Jakby nie patrzeć jest to element wspólny kazdej chyba możliwej wiary, począwszy od zajetyście dalekiej starożytności. Osobiście gdy medytowałem, zauważyłem taką.. niesamowicie ciekawą i istotną rzecz, że umysł jest tylko narzędziem. Od tej pory "dialog wewnętrzny" czy jakiekolwiek myśli w postaci słów pojawiają się w nim tylko wtedy gdy jest mi to potrzebne, np. do komunikacji werbalnej, lub w pracy. Przestałem utożsamiać się z moimi myślami, których ciągłej gonitwy doświadczałem. Za umysłem jest coś jeszcze, coś, co nieustannie doświadcza i kontroluje skupienie na konkretnym "wycinku" obserwowanej rzeczywistości. Jestem zdania, że nie umysł kreujący myśli, a ten świadek, kontrolujący skupienie doświadczania to dusza, czyli prawdziwy ja. Ale kto wie jak to w gruncie rzeczy jest? 乁(ツ)ㄏ

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DexterHollandRulez
0 / 0

No ja chyba nie bardzo, miewam doświadczenia cielesne i umysłowe, duchowych jakoś nie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bloodonice
0 / 2

@DexterHollandRulez Może po prostu nie zrobiłeś nic, żeby ich doświadczyć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DexterHollandRulez
0 / 0

@Bloodonice A czego mam doświadczać i co takiego 'zrobić'? Żadne rodzaje sacrum mnie nie pociągają, nie czuję niczego niezwykłego w kościele, przy modlitwie też nie, nie miewam doświadczeń paranormalnych. Przykro mi, ale wydaje mi się że cała ta 'duchowość' to jest jeden wielki efekt placebo, czyli wyobrażasz sobie że coś się dzieje, bo bardzo chcesz żeby się stało...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar definitiveobjectivism
+1 / 1

@DexterHollandRulez Też jestem przeciwny rytuałom, ale podchodzę do tego inaczej. Pewnego pochmurnego dnia wracałem z miasta, śpieszyłem się do domu bo miałem kupę roboty so samej nocy. Trafiło, że jechałem z klapka i dorwało mnie zerwanie chmury. Zwiałem pod kwiaciarnię i pełen wkurczenia stałem i patrzyłem na deszcz. Wyleciała Pani z kwiaciarni z wiaderkami, a ja nie wiedzieć czemu wziąłem jedno z nich i postawiłem pod rynnę, podziękowała i weszła do środka. To był ten moment, w którym doznałem olśnienia. Bezdyskusyjnie było to doświadczenie duchowe. Otóż nagłe, dotarło do mnie, że rzeczywistość sama z siebie działa jak organizm. Wszystko stało się tak, jak miało się stać. Miało się rozpadać nawodnić rośliny, zmyć kurz z samochodów i brud z ulicy, napoić zwierzęta, wyczyścić powietrze i ja miałem się zatrzymać, bez myślenia i właśnie dzięki jego braku podstawić wiaderko i doznać olśnienia. Ten moment sprowadził mnie na drogę kontemplacji i analizy rzeczywistości w formie takiej, w jakiej występuje naturalnie, bezpośrednio, z pominięciem pryzmatu jakim jest moje ego, z którym się utożsamiałem i którego zachcianki spełniałem. Moje ego zanim znikło generowało gniew. Gdy doszło do mnie jak interes mojego ego jest ważny względem tego ile dobrego dla wszystkich ten deszcz zrobił, pojawiła się błogość i poczucie, że nic więcej już mi nie trzeba, że mam już wszystko. Niesamowite przeżycie. Każdemu życzę. Odkryłem też, że prawdziwy ja tak naprawdę chcę czegoś zupełnie innego niż chciało ego, a ja jestem ponad nim. Nie wierzę w boga jako osobę, czy istotę, jednostkę. Jestem zdania, że wszechświat jako wewnątrzsymbiotyczny organizm sam w sobie jest bogiem, jednocześnie środowiskiem w którym żyje i swoim własnym podopiecznym, którym jest. Każdym i w każdym z nas. Potem się dowiedziałem, że to samo głosił Budda, Jezus, Mahomet, Kriszna i inni, tylko co religia, to przeznaczenie, błędy tłumaczeń i surrealistyczne interpretacje. Prawda obiektywna jest jedna, ale jej istnienie jest uzależnione od subiektywnych świadomości jej odbiorców. Znajduje się we wszystkim i w niczym, które i jedno i drugie jest na wyciągnięcie ręki. Analiza tej nicości to medytacja. Z pewnością to było duchowe doświadczenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DexterHollandRulez
0 / 2

@definitiveobjectivism Bez urazy, ale dla mnie to wygląda na zwyczajne doświadczenie umysłowe zwane refleksją (i w tym wypadku też autorefleksją), które nic wspólnego z duchowością nie ma, no chyba że po prostu chcesz żeby miało :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar definitiveobjectivism
+1 / 1

@DexterHollandRulez A kto doświadcza umysłu? ;d

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DexterHollandRulez
0 / 0

@definitiveobjectivism Sam umysł. Całe 'ja' to mój mózg i świadomość + jej części składowe, za Freudem możemy je nazywać id, ego i superego lub jakkolwiek inaczej. Dla mnie 'duchowość' jest tylko pewnym specyficznym rodzajem doświadczenia umysłowego, które osoby wierzące lub inni 'mistycy' sztucznie wydzielają jako coś osobnego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eGzu
-3 / 5

Pierd...nie :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem