A wiesz, że na Spotify jest Perfekt, Dżem, Nirvana i Radiohead? Co więcej, jest nawet muzyka klasyczna! No ale wiadomo, kiedyś to były czasy, teraz nie ma czasów.
Kiedyś przy ognisku śpiewało się Pieśń Huculskich Górali "Czerwony pas, za pasem broń..."
Gdybym zapytał dziadka, odrzekłby że po cichu śpiewali "Rozszumiały się wierzby płaczące..."
Jego ojciec powiedziałby - przy ognisku śpiewało się:
"Nasze małe żołnierzyki na placówkach stoją, na placówkach stoją, na placówkach stoją
I śpiewają bolszewikom że się ich nie boją, że się ich nie boją nic a nic."
Jego dziadek zaśpiewałby "Pieśń konfederatów barskich" a dziadek jego dziadek.... ech tak to można dość do "Bogórodzicy".
Bo jak wiadomo "Każde pokolenie ma własne... piosenki" I niektórzy na prawdę je śpiewają. Zwłaszcza gdy wyczerpie się powerbank ;)
@Rydzykant - jest taka piosenka Czerwonych Gitar "Co z nas wyrośnie", która nigdy chyba nie zyskała miana wielkiego hitu, natomiast mówi o tym samym, o czym Ty, oczywiście z drugiej strony ;-D
@kemotekk
Wygrałeś. Nie dam rady cofnąć się dalej. Chociaż szkoda, bowiem hymny na cześć Świętowita, lub te wcześniejsze zwracające się do sił natury też mogły być ciekawe.
No tak, bo oczywiście jest tylko jeden słuszny gatunek muzyki. Mnie osobiście boli głowa od tych co napisałeś, rozumiem że się mylę i muszę zmienić swoje przyzwyczajenia bo tak sobie wymyśliłeś?
Straszne według autora jest to, że licealiści z lat 2010-tych nie znają muzyki z lat 70-80, ale ciekawe, czy jeśli sam chodził do liceum w latach 70-80 to tak doskonale znał muzykę z lat 40-50? Daję sobie rękę uciąć, że nie.
P.S. Nie ma takiego zespołu jak Perfekt. Jest Perfect.
Muzyka się zmieniła. Poszła w zupełnie innym kierunku niż wielu akceptuje ten stan. Więc nie ma isę co dziwić, ze dla starszego pokolenia jest ona nie do słuchania. Szkoda. Bo można znaleźć wiele ciekawych zespołów. Zarówno rockowych, pop-rockowych, funkowych, jak i z pogranicza elektroniki i disco. Lata 70 to był w zasadzie rozkwit rocka, tak jak w latach 60 królował rock'n'roll. Zaś w latach 80 pojawił się POP jak odtrutka na rock. Można mieć pretensje co do poziomu tego co puszczają w radiu, ale nikt nikomu nie zabroni wziąć smartfon, lub dowolny mediaplayer i puszczać w domu czy samochodzie co się lubi. Kogoś jarają Zeppelini czy Beatlesi, niechże słucha aż mu pójdzie piętami. Ktoś lubi Biebera, a niech słucha. Jeśli lubisz danego artystę czy gatunek muzyki słuchaj tylko tej. Muzyka, jak filmy, są kwestia gustu. A o gustach ponoć się nie dyskutuje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 marca 2019 o 8:00
@dncx Muzyka się nie zmieniła, tylko rozszerzyła. Powstały nowe gatunki obok już istniejących, co nie znaczy, że w ramach tych istniejących wcześniej nic już nie powstaje. Można twardo siedzieć w tym, co tam komu pasuje i mieć w poważaniu to, co tam młodzieży z "boomboxa" łupie.
Co ciekawe, dzięki "muzyce filmowej" mamy renesans muzyki tak naprawdę ściśle klasycznej, w odmianie romantycznej. Soundtrack z większości superprodukcji mógłby równie dobrze napisać Beethoven, a po pogrupowaniu w 3 części różniące się tempem, można by powiedzieć na to "symfonia". Tak więc, nic nie ginie w sztuce.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 marca 2019 o 9:12
@daclaw Zależy co rozumiesz pod pojęciem rozszerzenia? Za to zmiany - tak. Np. w sposobie śpiewania. W sposobie tworzenia muzyki (dziś wszystko się digitalizuje), dystrybucji (to, ze CD już jest tylko jedną z nisz dystrybucji a nie głównym elementem). To, że dziś artyści bardziej utrzymują się z koncertów i akcji sponsorowanych niż np. ze sprzedaży muzyki w sklepach. Sam słucham od lat tych nowych nagrań (choć mam już po 40) i muszę stwierdzić, że od lat nie było tak dobrego roku w muzyce jak 2018.
@J_R Za to, że młodzież podchodzi do muzyki klasycznej jak do jeża podziękujmy szkole. Szkolne nauczanie muzyki to szczyt obciachu i nie sposób się z tym identyfikować. Żenujące podręczniki i program ("turum burum baź baź baź"), nauczyciele - kosmici plus pogadanki z tetrykami wyciągniętymi z wieży z kości słoniowej, z przekazem typu "nasze jest najlepsze, waszego nie ma".
Jeśli miałbym się czepiać, to tego, że dźwięk obecnie przetwarza się tak, by robił możliwie dużo hałasu, bo wtedy się najlepiej sprzeda. I od tego dopiero boli głowa.
to jest tak, wszystko już było. jeżeli mylą Arctic z Cepelinami to dlatego, że pierwsi pewnie mają parę coverów,wstawek z drugich. kto z młodych wie, że in the army to status quo, a nie jakiś dr taliban....;-)
jak zwykle "brak dystansu" moi drodzy. Każdy słucha tego co lubi, co mu pasuje. Byleby nie słuchał polskiego hiphopu w autobusie na zbyt głośnym telefonie bo mu wtedy jaja pourywam!
Tylko że obecnie dodawane jest tak dużo muzyki, iż każdy znajdzie coś dla siebie. A jak ktoś mówi iż obecnie jest kiepska muzyka to tylko świadczy o tym że jset zbut głupi/leniwy by poszukać lepszej poza głównym ściekiem.
Za moich czasów to harfy się słuchało, fetów, przy akompaniamencie spadających głów monarchii z rąk kata. A nie jakieś "jesteś szalona" - nie zrozumiem tej młodzieży. " szalona" takie to my na stosie palilismy! Kiedyś to było...
Kolejny, który narzeka na współczesną muzykę, ignorując fakt, że dokładnie to samo mówiono o rocku w latach 60-tych, czy jazzie w latach 20-tych.
Swoją drogą, zastanawia mnie jedna rzecz. Sporo ludzi nie lubi współczesnego popu. Pop jest muzyką nastawioną na sprzedaż. To nie ma mieć przekazu, jak punk rock, ani wirtuozerii jak rock progresywny, ani nawet wprowadzać w trans jak techno. To mają być lekkie, przyjemne piosenki dla mas. Pytanie - jaki marketingowy sens jest produkować muzykę, której większość ludzi nie znosi? Nie byłoby podaży bez popytu... tak sądzę.
Jeśli ktoś się muzyką nie interesuje, to nie ma obowiązku udawać wyszukanego melomana i świecić głupotą na prawo i lewo. Nie znam, nie interesuję się tym, za to jestem w stanie wymienić wszystkich faraonów z V dynastii. Co może nikomu nie imponować, tak jak niektórym znane utwory muzyczne.
A wiesz, że na Spotify jest Perfekt, Dżem, Nirvana i Radiohead? Co więcej, jest nawet muzyka klasyczna! No ale wiadomo, kiedyś to były czasy, teraz nie ma czasów.
@apsik100 Na zdrowie!
No jest, ale nikt nie wie co to :P
Kiedyś przy ognisku śpiewało się Pieśń Huculskich Górali "Czerwony pas, za pasem broń..."
Gdybym zapytał dziadka, odrzekłby że po cichu śpiewali "Rozszumiały się wierzby płaczące..."
Jego ojciec powiedziałby - przy ognisku śpiewało się:
"Nasze małe żołnierzyki na placówkach stoją, na placówkach stoją, na placówkach stoją
I śpiewają bolszewikom że się ich nie boją, że się ich nie boją nic a nic."
Jego dziadek zaśpiewałby "Pieśń konfederatów barskich" a dziadek jego dziadek.... ech tak to można dość do "Bogórodzicy".
Bo jak wiadomo "Każde pokolenie ma własne... piosenki" I niektórzy na prawdę je śpiewają. Zwłaszcza gdy wyczerpie się powerbank ;)
@Rydzykant - jest taka piosenka Czerwonych Gitar "Co z nas wyrośnie", która nigdy chyba nie zyskała miana wielkiego hitu, natomiast mówi o tym samym, o czym Ty, oczywiście z drugiej strony ;-D
https://www.youtube.com/watch?v=jd4tjLDyZEs
@AMason
"Więc poprawmy się co żywo, póki czas,
Bo strach myśleć, co wyrosnąć może z nas! "
Oby z "was" nie wyrosło to co wyrosło z nas. Szczerze! :)
@kemotekk
Wygrałeś. Nie dam rady cofnąć się dalej. Chociaż szkoda, bowiem hymny na cześć Świętowita, lub te wcześniejsze zwracające się do sił natury też mogły być ciekawe.
No tak, bo oczywiście jest tylko jeden słuszny gatunek muzyki. Mnie osobiście boli głowa od tych co napisałeś, rozumiem że się mylę i muszę zmienić swoje przyzwyczajenia bo tak sobie wymyśliłeś?
Na Spotify jest mnóstwo różnorodnej muzyki, również zespoły z demota.
Straszne według autora jest to, że licealiści z lat 2010-tych nie znają muzyki z lat 70-80, ale ciekawe, czy jeśli sam chodził do liceum w latach 70-80 to tak doskonale znał muzykę z lat 40-50? Daję sobie rękę uciąć, że nie.
P.S. Nie ma takiego zespołu jak Perfekt. Jest Perfect.
Nie słucham ani tych pierwszych ani tych drugich, może jestem dziwny ale wolę Mozarta...
Ależ nie ma przymusu słuchania czegokolwiek!
https://open.spotify.com/user/a24j6lm2vh8kw24qhmg3z8f5a/playlist/4R4tPM97Ysc1KezldXIoxB?si=fxiNftQiSz-9LdPym3_6cw. Pozdrawiam
Muzyka się zmieniła. Poszła w zupełnie innym kierunku niż wielu akceptuje ten stan. Więc nie ma isę co dziwić, ze dla starszego pokolenia jest ona nie do słuchania. Szkoda. Bo można znaleźć wiele ciekawych zespołów. Zarówno rockowych, pop-rockowych, funkowych, jak i z pogranicza elektroniki i disco. Lata 70 to był w zasadzie rozkwit rocka, tak jak w latach 60 królował rock'n'roll. Zaś w latach 80 pojawił się POP jak odtrutka na rock. Można mieć pretensje co do poziomu tego co puszczają w radiu, ale nikt nikomu nie zabroni wziąć smartfon, lub dowolny mediaplayer i puszczać w domu czy samochodzie co się lubi. Kogoś jarają Zeppelini czy Beatlesi, niechże słucha aż mu pójdzie piętami. Ktoś lubi Biebera, a niech słucha. Jeśli lubisz danego artystę czy gatunek muzyki słuchaj tylko tej. Muzyka, jak filmy, są kwestia gustu. A o gustach ponoć się nie dyskutuje.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2019 o 8:00
@dncx Muzyka się nie zmieniła, tylko rozszerzyła. Powstały nowe gatunki obok już istniejących, co nie znaczy, że w ramach tych istniejących wcześniej nic już nie powstaje. Można twardo siedzieć w tym, co tam komu pasuje i mieć w poważaniu to, co tam młodzieży z "boomboxa" łupie.
Co ciekawe, dzięki "muzyce filmowej" mamy renesans muzyki tak naprawdę ściśle klasycznej, w odmianie romantycznej. Soundtrack z większości superprodukcji mógłby równie dobrze napisać Beethoven, a po pogrupowaniu w 3 części różniące się tempem, można by powiedzieć na to "symfonia". Tak więc, nic nie ginie w sztuce.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 marca 2019 o 9:12
@daclaw Zależy co rozumiesz pod pojęciem rozszerzenia? Za to zmiany - tak. Np. w sposobie śpiewania. W sposobie tworzenia muzyki (dziś wszystko się digitalizuje), dystrybucji (to, ze CD już jest tylko jedną z nisz dystrybucji a nie głównym elementem). To, że dziś artyści bardziej utrzymują się z koncertów i akcji sponsorowanych niż np. ze sprzedaży muzyki w sklepach. Sam słucham od lat tych nowych nagrań (choć mam już po 40) i muszę stwierdzić, że od lat nie było tak dobrego roku w muzyce jak 2018.
Ciekawe, czy jakbym puścił Ci kilka klasycznych kawałków (symfonicznych), to byś poznał kompozytorów? Kiedyś to była muzyka... ehh, zrzędzisz.
@J_R Za to, że młodzież podchodzi do muzyki klasycznej jak do jeża podziękujmy szkole. Szkolne nauczanie muzyki to szczyt obciachu i nie sposób się z tym identyfikować. Żenujące podręczniki i program ("turum burum baź baź baź"), nauczyciele - kosmici plus pogadanki z tetrykami wyciągniętymi z wieży z kości słoniowej, z przekazem typu "nasze jest najlepsze, waszego nie ma".
No, bo, kurła, kiedyś, to byyło...
Jeśli miałbym się czepiać, to tego, że dźwięk obecnie przetwarza się tak, by robił możliwie dużo hałasu, bo wtedy się najlepiej sprzeda. I od tego dopiero boli głowa.
to jest tak, wszystko już było. jeżeli mylą Arctic z Cepelinami to dlatego, że pierwsi pewnie mają parę coverów,wstawek z drugich. kto z młodych wie, że in the army to status quo, a nie jakiś dr taliban....;-)
jak zwykle "brak dystansu" moi drodzy. Każdy słucha tego co lubi, co mu pasuje. Byleby nie słuchał polskiego hiphopu w autobusie na zbyt głośnym telefonie bo mu wtedy jaja pourywam!
Tylko że obecnie dodawane jest tak dużo muzyki, iż każdy znajdzie coś dla siebie. A jak ktoś mówi iż obecnie jest kiepska muzyka to tylko świadczy o tym że jset zbut głupi/leniwy by poszukać lepszej poza głównym ściekiem.
Za moich czasów to harfy się słuchało, fetów, przy akompaniamencie spadających głów monarchii z rąk kata. A nie jakieś "jesteś szalona" - nie zrozumiem tej młodzieży. " szalona" takie to my na stosie palilismy! Kiedyś to było...
Dzisiaj to nie jest żadna muzyka. To łupankowa papka dla przygłupów.
Kolejny, który narzeka na współczesną muzykę, ignorując fakt, że dokładnie to samo mówiono o rocku w latach 60-tych, czy jazzie w latach 20-tych.
Swoją drogą, zastanawia mnie jedna rzecz. Sporo ludzi nie lubi współczesnego popu. Pop jest muzyką nastawioną na sprzedaż. To nie ma mieć przekazu, jak punk rock, ani wirtuozerii jak rock progresywny, ani nawet wprowadzać w trans jak techno. To mają być lekkie, przyjemne piosenki dla mas. Pytanie - jaki marketingowy sens jest produkować muzykę, której większość ludzi nie znosi? Nie byłoby podaży bez popytu... tak sądzę.
Jeśli ktoś się muzyką nie interesuje, to nie ma obowiązku udawać wyszukanego melomana i świecić głupotą na prawo i lewo. Nie znam, nie interesuję się tym, za to jestem w stanie wymienić wszystkich faraonów z V dynastii. Co może nikomu nie imponować, tak jak niektórym znane utwory muzyczne.
Panie, a przed wojną to się słuchało dopiero... ach..
Ok, nie ogarniam współczesnej muzyki, ale takiego pitolenia, jak to kiedyś było, a teraz nima, nie ogarniam jeszcze bardziej.
A dupa Cię nie boli?
Może kup sobie maść?
powiedz to mojej babci jaka lubiła foxtrota. Ona tez przeklinała Bitelsów