Właśnie wróciłem do domu z imprezy, zrobiliśmy z kolegą przysłowiowego litra i uwaga! certyfikowany alkomat pokazał 1,85, więc rano wstanę i do roboty ;)
Pozdrowienia
mnie bardziej dziwi dziewczyna 41 kg??!!!! ile promili we krwi ? potwierdzone na SOR?? a w Holandii oby tylko pili! ale jeszcze palą zioło.. nieśmiertelność next level..
Nie wiem, dlaczego my Polacy jesteśmy dumni z tego jak dużo pijemy. To jest czysta patologia.
U nas na internie na odcinku męskim zawsze około 10-15% oddziału zajmują pacjenci przyjęci z powodu nadużywania alkoholu. I większość jest wręcz dumna z tego powodu, "bo hehe, Polak to dużo pije". Ostatnio leżał mężczyzna lat 32 z poalkoholowym ostrym zapaleniem trzustki, ale to był jego mniejszy problem, gdyż już w tym wieku miał marską wątrobę. Gdy lekarz zapytał, czy chce wiedzieć w jakim stanie jest jego wątroba, pacjent tylko głupkowato się zaśmiał. Trochę zrzedła mu mina, gdy ordynator powiedział, że na jego oko to zostało mu dwa lata, a śmierć w niewydolności wątroby jest długa i bardzo bolesna. I, że jedynym ratunkiem jest przeszczep, ale to musi mieć udokumentowany 1 rok abstynencji, żeby zacząć go kwalifikować do przeszczepu.
Także dalej promujmy picie jako super fajne. Co to my Polacy nie jesteśmy w stanie przetrwać.
Bo okazuje się, że silniejszych organizmów to jednak nie mamy.
@LeClerc2 nie umiemy? Raczej bym powiedział że cały świat nie umie XD...
Bo w którym rozwiniętym cywilizacyjnie kraju, urodziny (osoby dorosłej), ślub czy studniówka jest totalnie na trzeźwo? Jakoś nie potrafię podać przykładu :P .
Zwyczajnie w Polsce PRL tak bardzo był szary i ponury że jedynym sposobem na ubarwienie rzeczywistości było skuć się w trupa :/ . A znowu komuna aż tak dawno nie minęła, raptem 30 lat.
Pokolenia PRLu wciąż są rodzicami dzisiejszych pokoleń, więc pewnie jeszcze z dobre kolejne 30 lat tak pozostanie. Z drugiej strony kultura picia w PL znacznie się poprawiła od PRLu :). Wtedy był totalny dramat i patologia, a dziś jest już "tylko" grubo.
@LeClerc2 Znowu też nie przesadzaj. Na weselach jest alkohol, ale nieliczni użądzają wesela bez alkoholu. Mamy taką kulturę że alkoholu jest sporo, ale znowu też nie ma tragedii. I czy zaraz nie do pomyślenia?
Znowu jak widzę Anglików w PL, to dopiero mam wizerunek totalnego pijaństwa. U nas pije się dużo, ale przynajmniej jakoś się zachowują, a ci to już kompletny dramat... Oczywiście mogą to być wyjątki i nie chcę tutaj wszystkich osądzać jednym zdaniem.
Wyjście ze znajomymi - sam lubię sobie wypić, ale ze znajomymi to raczej nie często piję. A z pewnością nie jest tak, że piję zawsze.
Do tego długi czas nie piłem wcale i też jakoś nikt mnie wybitnie nie namawiał.
Heh, my wychodzimy na alkoholików? To co powiesz o Rosjanach XD? Ci chleją jeszcze więcej, znacznie gorszego alkoholu. Tam to dopiero alkohol jest wpisany w kulturę. Nawet kosmonauci w kosmosie popijali XD.
Tak jak mówię, Polska idealnym krajem nie jest, ale alkohol to nie jest wyłącznie polska domena. W Niemczech urządzają festiwale piwa, gdzie chleją na potęgę. To co o czym to świadczy? Alkoholizmu tam nie ma, pomimo że mają festiwal? U nas festiwali wódki nie ma. We Francji, winko do obiadu być musi. I to też ma być cacy?
Alkohol jest po prostu we (chyba) wszystkich kulturach i znany jest od zarania dziejów. U nas po prostu jest go nieco więcej.
@KP95 10 kieliszków standardowej wielkości to 250 ml. Standardowa butelka wódki ma 500 ml, czyli np. 2 porcje po 10 kieliszków. Jak wiemy, pół litra to jest dobre dla dwóch osób, jeśli jedna z nich nie pije. Czyli możemy spokojnie powiedzieć, że 10 kieliszków to jest nic. Niby 10, niby 250, ale jednak nic, taki matematyczny paradoks.
Brak tu informacji o pojemności kieliszków i czasie picia.
Właśnie wróciłem do domu z imprezy, zrobiliśmy z kolegą przysłowiowego litra i uwaga! certyfikowany alkomat pokazał 1,85, więc rano wstanę i do roboty ;)
Pozdrowienia
Nie to żebym się chwalił, ale ja często po tej ilości dopiero lekki humor miałem... eh, stare studenckie czasy...
mnie bardziej dziwi dziewczyna 41 kg??!!!! ile promili we krwi ? potwierdzone na SOR?? a w Holandii oby tylko pili! ale jeszcze palą zioło.. nieśmiertelność next level..
to musiały być 25 ml kieliszki bo po 10x50 już by nie żyła (6 promili wychodzi)
Bo pić to trzeba umić ;)
Nie wiem, dlaczego my Polacy jesteśmy dumni z tego jak dużo pijemy. To jest czysta patologia.
U nas na internie na odcinku męskim zawsze około 10-15% oddziału zajmują pacjenci przyjęci z powodu nadużywania alkoholu. I większość jest wręcz dumna z tego powodu, "bo hehe, Polak to dużo pije". Ostatnio leżał mężczyzna lat 32 z poalkoholowym ostrym zapaleniem trzustki, ale to był jego mniejszy problem, gdyż już w tym wieku miał marską wątrobę. Gdy lekarz zapytał, czy chce wiedzieć w jakim stanie jest jego wątroba, pacjent tylko głupkowato się zaśmiał. Trochę zrzedła mu mina, gdy ordynator powiedział, że na jego oko to zostało mu dwa lata, a śmierć w niewydolności wątroby jest długa i bardzo bolesna. I, że jedynym ratunkiem jest przeszczep, ale to musi mieć udokumentowany 1 rok abstynencji, żeby zacząć go kwalifikować do przeszczepu.
Także dalej promujmy picie jako super fajne. Co to my Polacy nie jesteśmy w stanie przetrwać.
Bo okazuje się, że silniejszych organizmów to jednak nie mamy.
@adam12345q pozostałości PRLu :) ... No i jakby jednak nie patrzeć to na tle świata, jednak Polacy mają całkiem mocny łeb do chlania.
@LeClerc2 nie umiemy? Raczej bym powiedział że cały świat nie umie XD...
Bo w którym rozwiniętym cywilizacyjnie kraju, urodziny (osoby dorosłej), ślub czy studniówka jest totalnie na trzeźwo? Jakoś nie potrafię podać przykładu :P .
Zwyczajnie w Polsce PRL tak bardzo był szary i ponury że jedynym sposobem na ubarwienie rzeczywistości było skuć się w trupa :/ . A znowu komuna aż tak dawno nie minęła, raptem 30 lat.
Pokolenia PRLu wciąż są rodzicami dzisiejszych pokoleń, więc pewnie jeszcze z dobre kolejne 30 lat tak pozostanie. Z drugiej strony kultura picia w PL znacznie się poprawiła od PRLu :). Wtedy był totalny dramat i patologia, a dziś jest już "tylko" grubo.
@LeClerc2 Znowu też nie przesadzaj. Na weselach jest alkohol, ale nieliczni użądzają wesela bez alkoholu. Mamy taką kulturę że alkoholu jest sporo, ale znowu też nie ma tragedii. I czy zaraz nie do pomyślenia?
Znowu jak widzę Anglików w PL, to dopiero mam wizerunek totalnego pijaństwa. U nas pije się dużo, ale przynajmniej jakoś się zachowują, a ci to już kompletny dramat... Oczywiście mogą to być wyjątki i nie chcę tutaj wszystkich osądzać jednym zdaniem.
Wyjście ze znajomymi - sam lubię sobie wypić, ale ze znajomymi to raczej nie często piję. A z pewnością nie jest tak, że piję zawsze.
Do tego długi czas nie piłem wcale i też jakoś nikt mnie wybitnie nie namawiał.
Heh, my wychodzimy na alkoholików? To co powiesz o Rosjanach XD? Ci chleją jeszcze więcej, znacznie gorszego alkoholu. Tam to dopiero alkohol jest wpisany w kulturę. Nawet kosmonauci w kosmosie popijali XD.
Tak jak mówię, Polska idealnym krajem nie jest, ale alkohol to nie jest wyłącznie polska domena. W Niemczech urządzają festiwale piwa, gdzie chleją na potęgę. To co o czym to świadczy? Alkoholizmu tam nie ma, pomimo że mają festiwal? U nas festiwali wódki nie ma. We Francji, winko do obiadu być musi. I to też ma być cacy?
Alkohol jest po prostu we (chyba) wszystkich kulturach i znany jest od zarania dziejów. U nas po prostu jest go nieco więcej.
LOL ona ma kołnierz ortopedyczny. Od alkoholu głowa jej się próbowała urwać? Jak robić demota, to trochę prawdziwsze zdjęcie by się przydało.
@UFO_ludek Wyku#wiła na schodach
10 kieliszków to ja piję zanim podadzą do stołu. Co prawda ważę 2,5 raza więcej niż ona, ale waga to nie wszystko.
to tylko polak...:)
Hahaha. Nie ma to jak rzetelne info i takie też zdjęcie. Kołnierz to chyba dodatkowe uszkodzenie od butelki którą przechylała ? :D
Co to jest 10 kieliszków.... ;p
@KP95 10 kieliszków standardowej wielkości to 250 ml. Standardowa butelka wódki ma 500 ml, czyli np. 2 porcje po 10 kieliszków. Jak wiemy, pół litra to jest dobre dla dwóch osób, jeśli jedna z nich nie pije. Czyli możemy spokojnie powiedzieć, że 10 kieliszków to jest nic. Niby 10, niby 250, ale jednak nic, taki matematyczny paradoks.