To ja taki mam, tylko bez krzyża na ścianie. W moim dziecięcym domu był i krzyż i święte obrazki, a do tego mnóstwo przemocy. Więc teraz krzyż kojarzy mi się z przeciwieństwem ciepła, miłości i dobrego domu. A swoje dziecko będę trzymał z dala od kościoła.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 marca 2019 o 18:54
Oczywiście, że za przemoc w moim domu nie odpowiada ktoś kto nigdy nie istniał. Odpowiada za nią człowiek, który chodził do kościoła i uważał się za wielce wierzącego, a przez to lepszego i mądrzejszego od innych. Tak jak ty zapewne czujesz się za lepszego od ludzi niewierzących, bo chodzisz do kościoła. A poza tym w swojej krótkiej wypowiedzi już zdążyłeś zgrzeszyć obrażając mnie nazywając moją wypowiedź bełkotliwą a mnie szczeniakiem. Nie jestem jakimś łebkiem, a moja wypowiedź jest klarowna. Nie mówię, że krzyż jest zły, tylko kojarzy mi się z czymś złym.
To że krzyż kojarzy mi się z czymś niemiłym to nie bełkot tylko naturalna reakcja psychiczna. Ktoś kogo pogryzł pies będzie czuł dyskomfort w obecności tych czworonogów. Ktoś zgwałcony będzie stronił od stosunków seksualnych, ktoś bity w cieniu kościoła, będzie czuł się nieswojo w obecności dewocjonaliów i fanatyków religijnych. Pozdrawiam.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 marca 2019 o 22:20
zazwyczaj przesyt, przepych jest gorszy od niedostatku, dlaczego ? człowiek mając czegoś za dużo - nie wie co z tym juz i jak robic i tez mu się wiele znudziło, dlatego biedniejsi kombinatorzy mają lepiej - bo myślą co by jeszcze ogarnąć i wiedzą, ze to, to i tamto tak naprawdę juz im niepotrzebne
To posłuchaj tego... pokrewne Twoim marzeniom:
https://lol24.com/wideo/kabarety/andrzej-poniedzielski-dom-1993-14453
Sielanka i idylla jak u świętych.
Jak prawie każdemu. To do roboty, budować pozytywne relacje w rodzinie!
Całkowite przeciwieństwo moich marzeń, ale trzymam kciuki :)
Skoro taki Ci się marzy to taki sobie stwórz.
To ja taki mam, tylko bez krzyża na ścianie. W moim dziecięcym domu był i krzyż i święte obrazki, a do tego mnóstwo przemocy. Więc teraz krzyż kojarzy mi się z przeciwieństwem ciepła, miłości i dobrego domu. A swoje dziecko będę trzymał z dala od kościoła.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 marca 2019 o 18:54
To bezapelacyjnie wina krzyża:)
Oczywiście, że za przemoc w moim domu nie odpowiada ktoś kto nigdy nie istniał. Odpowiada za nią człowiek, który chodził do kościoła i uważał się za wielce wierzącego, a przez to lepszego i mądrzejszego od innych. Tak jak ty zapewne czujesz się za lepszego od ludzi niewierzących, bo chodzisz do kościoła. A poza tym w swojej krótkiej wypowiedzi już zdążyłeś zgrzeszyć obrażając mnie nazywając moją wypowiedź bełkotliwą a mnie szczeniakiem. Nie jestem jakimś łebkiem, a moja wypowiedź jest klarowna. Nie mówię, że krzyż jest zły, tylko kojarzy mi się z czymś złym.
To że krzyż kojarzy mi się z czymś niemiłym to nie bełkot tylko naturalna reakcja psychiczna. Ktoś kogo pogryzł pies będzie czuł dyskomfort w obecności tych czworonogów. Ktoś zgwałcony będzie stronił od stosunków seksualnych, ktoś bity w cieniu kościoła, będzie czuł się nieswojo w obecności dewocjonaliów i fanatyków religijnych. Pozdrawiam.
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 marca 2019 o 22:20
Nikt Ci go nie da, sam musisz go stworzyć. Innej drogi nie ma. Zatem, do roboty i powodzenia.
jesteś the billem, ciekawe kto takiemu belzebubowi da slub w przyszłości
zazwyczaj przesyt, przepych jest gorszy od niedostatku, dlaczego ? człowiek mając czegoś za dużo - nie wie co z tym juz i jak robic i tez mu się wiele znudziło, dlatego biedniejsi kombinatorzy mają lepiej - bo myślą co by jeszcze ogarnąć i wiedzą, ze to, to i tamto tak naprawdę juz im niepotrzebne
marzy mi się aby moja narzeczona potrafiła powiedzieć mi czasem coś miłego, a od czasu do czasu "kocham Cię". nigdy od niej tego nie słyszę.
Jeśli do z miłością, to raczej bez krzyża