Kurze jajka w sklepie nie są zapłodnione więc w sumie to weganie troszku dziwni są bo oni nie chcą odbierać życia kurczętą, w sumie to jest kurzy okres - ale jajka są nie zapłodnione.
wegetarianie nie jedzą mięsa. Weganie nie jedzą niczego odzwierzęcego, nie piją też mleka, a przecież dojenie krowy jej nie zabije, prawda? Chodzi im o potworne warunki i cierpienie zwierząt w chodowli. Kury znoszą jajka, i tak znoszą, żadna różnica i co prawda nie są zapłodnienie, ale są w ciasnych klatkach przez całe życie w ścisku, z mlekiem to samo, krowa stoi i tyle. Nie biega po łące. Poza tym krowa nie daje mleka tak o, tylko jak normalna ludzka kobieta-dopiero kiedy ma dziecko. Więc krowy są zapładniane, aby wymusić laktacje, potem chyba najpierw zamyka się cielaczka obok niej by sobie patrzyła i uruchomiła więcej instynktu. Potem zabiera sie cielaczka i przerabia na cielęcine.
Od dobrobytu w dup*ch się poprzewracalo. Musiałby jeden z drugim walczyć o przeżycie, przymierzając z głodu to zarlby wszystko co się rusza, szczeka czy na drzewo ucieka.
Poniekąd racja.
Ciekawe jak weganie dają sobie radę z połykiem?
jak połknie to kanibalizm jak wypluje to aborcja
I niby co złego jest w jedzeniu czegoś z czego i tak nie byłoby małego kurczaka? Czyli lepiej by się zmarnowało?
Kurze jajka w sklepie nie są zapłodnione więc w sumie to weganie troszku dziwni są bo oni nie chcą odbierać życia kurczętą, w sumie to jest kurzy okres - ale jajka są nie zapłodnione.
wegetarianie nie jedzą mięsa. Weganie nie jedzą niczego odzwierzęcego, nie piją też mleka, a przecież dojenie krowy jej nie zabije, prawda? Chodzi im o potworne warunki i cierpienie zwierząt w chodowli. Kury znoszą jajka, i tak znoszą, żadna różnica i co prawda nie są zapłodnienie, ale są w ciasnych klatkach przez całe życie w ścisku, z mlekiem to samo, krowa stoi i tyle. Nie biega po łące. Poza tym krowa nie daje mleka tak o, tylko jak normalna ludzka kobieta-dopiero kiedy ma dziecko. Więc krowy są zapładniane, aby wymusić laktacje, potem chyba najpierw zamyka się cielaczka obok niej by sobie patrzyła i uruchomiła więcej instynktu. Potem zabiera sie cielaczka i przerabia na cielęcine.
Od dobrobytu w dup*ch się poprzewracalo. Musiałby jeden z drugim walczyć o przeżycie, przymierzając z głodu to zarlby wszystko co się rusza, szczeka czy na drzewo ucieka.
@Keront No, ale na szczęście właśnie żyjemy w dobrobycie, więc każdy może wybierać jak mu pasuje.