Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
0:33

Natychmiastowa kara dla niecierpliwych kierowców

www.demotywatory.pl
+
409 416
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar kotilisek
-4 / 10

To zależy jak na to spojrzeć. Jeśli jedzie się z Bydgoszczy w stronę Inowrocławia, to po kilku kilometrach można zjechać na drogę w stronę Poznania. W tym miejscu najczęściej są korki przez światła znajdujące się około 1 km dalej. I po co kierujący ma w tym miejscu czekać skoro pasem awaryjnym może zjechać szybciej na Poznań kiedy odległość do zjazdu to około 300m? Po co robić sztuczny korek dla tych kilku metrów?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ashardon
+4 / 8

@kotilisek Odpowiedź jest prosta: bo tak mówią przepisy. Pas awaryjny nie ma służyć Januszom i Karynom do szybszego powrotu do domu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kotilisek
-4 / 4

@Ashardon Robienie sztucznego korka też mądre nie jest skoro muszę stać 10-15 min żeby zjechać za 300 metrów, podobnie jak 20 innych samochodów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2019 o 13:23

A Ascudgamln
+3 / 5

@kotilisek wyobraź sobie, że jakiś inny Janusz też sobie pomyśli jak Ty i zjedzie na awaryjny, nie spojrzy w lusterko i w skutek kolizji zostaną unieruchomione Wasze samochody. Zablokujecie w ten sposób jedyną szybką drogę dla np. karetki, która jedzie z małym dzieckiem do szpitala z wypadku samochodowego spowodowanego przez innych Januszy kilka kilometrów wcześniej....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
-5 / 5

@Ascudgamln Zmieniając pas na awaryjny nadal zmieniasz pas. Nadal więc masz obowiązek zachować ostrożność i ustąpić tym, którzy tamtędy jadą.
Normalna jazda tym pasem jest zabroniona, ale służy chociażby do omijania przeszkody. Jeśli na drodze powstał korek i masz możliwość dojechania do niedalekiego (i wolnego) zjazdu omijając ten korek, to możesz to zrobić bardzo ostrożnie. Oczywiście wszystko z głową. Nie jedziesz pasem przeznaczonym do ruchu, więc jedzie się wolno i ostrożnie. Jeśli pas jest zablokowany (awaria innego samochodu itp), to nie możesz tak zrobić.
Trzeba zdać sobie sprawę do czego ten pas służy. W normalnym ruchu na jezdni samochody poruszają się szybko, a więc pas awaryjny służy do opuszczenia drogi w sytuacji awaryjnej. Nie wolno nim wyprzedzać i korzystać jak z normalnego pasa, służy do ucieczki. Jak masz stojący korek, to raczej nikt nie będzie awaryjnie hamował uciekając na pas awaryjny. Patrząc na to rozsądnie, jeśli nikomu się nie wciskasz (nie wyprzedzasz czekających, omijasz jadących w innym kierunku), nie pędzisz tym pasem i zachowasz ostrożność, to komu zawadzasz? Januszkowi, któremu żyłka na czole wyskoczyła, bo on jedzie na wprost i musi czekać, a inni nie stoją w korku uciekając zjazdem?

Nie wiadomo co to za sytuacja była na democie. Bardziej wygląda na omijanie blokady drogowej wstrzymującej ruch w trakcie oczyszczania miejsca wypadku. W takiej sytuacji omijanie blokady pasem awaryjnym jest już sporym wykroczeniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Ascudgamln
+1 / 1

@ZONTAR wszystko takie piękne w teorii. Zmiana pasa, zachowanie ostrożności, wolna jazda. Spójrz na demot, jak wolno jadą tym pasem awaryjnym. Jeździsz pewnie samochodem, więc wiesz ilu kierowców zupełnie nie zwraca uwagi na to co dzieje się za nimi podczas zmiany pasa. Pas awaryjny jest przeznaczony do wykorzystania właśnie w trakcie awarii. Do postoju na nim samochodów, które awarii uległy, lub wykorzystywany przy omijaniu miejsca wypadku, ale to już policja lub inne służby o tym decydują. Blokując ten pas, dojazdem 200-300-500m narażasz w ten sposób życie innych. Jeżeli na awaryjnym też zrobi się korek to jak kierowcy rozjadą się dla karetki, a już nie mówię dla dużego wozu straży pożarnej? Ludzie nie przestrzegają przepisów a później płaczą, że mandat dostali, "oj jaki wysoki, panie władzo może niższy, a może tych punkcików mniej". Ponad własną wygodę, zawsze trzeba stawiać bezpieczeństwo swoje i cudze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Ascudgamln Przeczytaj ostatni akapit. Nie pisałem w stosunku do tej konkretnej sytuacji, tu jadą za szybko.
Nie mówię też o robieniu sobie osobnego pasa jazdy dwa kilometry przed zjazdem, co niestety jest dosyć notoryczne. Ludzie toczą się poboczem i samą jazdą nikomu nie zagrażają, ale pas nie jest drożny i w razie przejazdu jakichkolwiek służb nie ma jak zrobić im korytarza.
Mówię o sytuacji, gdzie pas jest całkowicie wolny i wyraźnie widzisz krótki odcinek do zjazdu. Niech to będzie 200 metrów. Podobnie jak z przejazdem przez tory. Upewniasz się, że bez problemu ostrożnie przejedziesz, nikomu nie zagrażasz i nie utkniesz na tym pasie. Podaj mi jakikolwiek argument za tym, że jest to szkodliwe dla kogokolwiek.
Sytuacja o jakiej mówisz wygląda tak:
https://www.youtube.com/watch?v=hqKEs7ELAF4
Samochody omijają korek, nie widzą zjazdu, nie znają sytuacji i po prostu korkują pas awaryjny.

Służby służbami, ale kierowcy też swój rozum powinni mieć. Jak na dwupasmowej drodze rozbije się samochód, to lepiej aby ruch był zatrzymany do czasu przyjazdu służb, czy jednak po udzieleniu jakiejś pomocy puścić kierowców pasem awaryjnym aby omijali korek nie czekając na przyjazd kogoś, kto legalnie zrobi taki objazd?

Mi się coś podobnego zdarzyło kilka razy na zjeździe z A4 (w kierunku Opola) do Wrocławia. Większość kierowców zjeżdża prawym pasem z autostrady, jednak w godzinach szczytu często się to korkowało. Oczywiście wszyscy skręcali w lewo do Wrocławia, a więc zjeżdżali drugim zjazdem. Niestety korek na wjeździe do miasta sprawiał, że sznur ciągnął się na autostradę. Prędkość była beznadziejna i w kilometrowym korku można było stać i godzinę, a dosyć szybko blokowała się cała autostrada. Jesli skręcasz w prawo i widzisz korek kilkaset metrów przed zjazdem, to możesz przypuszczać, że to Twój zjazd jest zakorkowany i się zatrzymasz. Gorzej jak korek sięga kilku kilometrów i nieświadomy kierowca zacznie go omijać. Po kilku kilometrach połapie się, że to się ciągnie aż do jego zjazdu i wielu praktycznie się zatrzymuje na lewym pasie autostrady aby zjechać na prawy pas. Stąd też możliwie najszybsze rozładowanie takiego korka jest dosyć ważne dla wszystkich. Oczywiście korek nie musi być długi aby zablokować wcześniejszy zjazd na Bielany, a od tego momentu jego długość rośnie znacznie szybciej. W końcu stoją w nim skręcający w obie strony i tu właśnie pojawiało się często omijanie pasem awaryjnym. Bez problemu widzisz te 200-300 metrów do przodu, gdzie zaczyna się pas zjazdowy na Bielany. Owszem, możesz jeszcze kwadrans spędzić w korku, ale widząc drożny zjazd za tymi 200-300 metrami i bezproblemową drogę dojazdową, to komu robisz krzywdę i w jaki sposób komukolwiek zagrozisz spokojnie wtaczając się pasem awaryjnym na pas zjazdowy? Wszystko zakładając, że robisz to ostrożnie i pas jest wyraźnie wolny - nie ma ryzyka zatoru jadąc za kimś. Widziałem to wiele razy i za każdym razem było tak samo. Kolejny kierowca jechał tym pasem, gdy poprzedni już go opuścił. Wszyscy grzecznie czekali aby nie dopuścić do zakorkowania pasa. Jak dla mnie, to jest to całkiem rozsądne rozwiązanie zamiast jak owieczki korkować dalej drogę.
Prawo prawem, ale własny rozum należy mieć zawsze ze sobą. Nie wszystko jest uregulowane prawnie i często przepisy nie uwzględniają rzadkich sytuacji.

Mnie najbardziej drażni stawianie znaku równości pomiędzy skrajnie różnymi sytuacjami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem