Dodałbym swoje 3 grosze do tej idei. W grach szukamy tego co nie daje nam rzeczywistość. Jedni chcą być superbohaterem w skyrimie, inni zbudować dom w simsach, jeszcze inni jeździć wypasioną bryką w NFS itd. Jeżeli by przyjąć to jako uniwersalne prawo, to istoty grające nami są istotami ponadprzeciętnymi. Istnymi bohaterami przez duże B, małymi półbogami skoro potrzebują gier by wcielić się w takich szaraków.
A w Afryce grają w trybie hard bez zapisu
@psiekrwia A w Arktyce i na Antarktydzie zapis jest w każdej chwili...:)
Dodałbym swoje 3 grosze do tej idei. W grach szukamy tego co nie daje nam rzeczywistość. Jedni chcą być superbohaterem w skyrimie, inni zbudować dom w simsach, jeszcze inni jeździć wypasioną bryką w NFS itd. Jeżeli by przyjąć to jako uniwersalne prawo, to istoty grające nami są istotami ponadprzeciętnymi. Istnymi bohaterami przez duże B, małymi półbogami skoro potrzebują gier by wcielić się w takich szaraków.
@semy Czyli im bardziej jesteśmy szarzy, przeciętni i przewidywalni, tym bardziej absolutny jest "Bóg" który nami gra.