Nigdy nie będzie spokoju z nauczycielami, dopóki nie zostanie zniesiona karta nauczyciela. Bez tego nic się nie zmieni. Nauczyciele chcą dyskutować jedynie o swoich przywilejach, płacach, nigdy nie o obowiązkach. A tymczasem - mierząc wg parytetu siły nabywczej - płaca nauczyciela w USA jest dużo większa niż w Polsce, odpowiednio 52 i 25 tysięcy dolarów. Ale też nauczyciel w USA pracuje rocznie 968 godzin, a polski 463 godziny.
@incepto nie chce mówić o tym co sama wiem, bo już zauważyłam jak inny przeciwnik protestów wszystko co napisałam naginał. No to po prostu podam artykuły:
Ps. są to pierwsze wyniki wyszukiwań w google jak się wpisało ,,ile pracuje nauczyciel" czy jakoś tak. U moich rodziców zaobserwowałam że jest to raczej koło 40 godzin ale to i tak więcej niż wielu uważa.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 marca 2019 o 16:26
@plaskaflaszka Badania dotyczące nauczycieli, to nie polskie badania. Nie mam najmniejszego powodu, aby je kwestionować. Amerykański nauczyciel spędza w szkole ponad dwa razy więcej czasu niż polski. Zresztą płacz nauczycieli o niskich zarobkach nijak ma się do weryfikowalnych faktów. Zawsze sprawdzam obowiązkowe deklaracje majątkowe radnych będących nauczycielami. I okazuje się, że w moim malutkim miasteczku zarobki takich radnych to zwykle 6-7 tysięcy brutto z pracy w szkole. A mają jeszcze inne dochody. I nie są to często osoby z kilkudziesięcioletnim stażem w zawodzie. Tak więc z dyżym sceptyzmem zawsze wysłuchuję takich nauczycielskich lamentów. Gdyby ten zawód nie dawał obok pensji żadnych profitów, to bym traktował nauczycieli, jak skończonych głupków. Bo kto pełnoletni, z maturą, pcha się do zawodu, o którym powszechnie jakoby wiadomo, że to życiowe nieszczęście - mało płacą, dużo stresującej roboty, żadnych konfitur. No kto? A skoro jednak pchają się do tego zawodu coraz nowe roczniki, to znaczy, że wiedzą coś więcej, niż szeroka publiczność. I jeszcze jedno. Setki tysięcy ludzi zmienia zawód, zdobywa nowe wykształcenie, kwalifikacje. A o nauczycielach rzucających w diabły pracę w szkole jakoś nie słychać.
Zakładając że nauczyciel zarabia 2500 zł na rękę, wychodzi iż po przepracowaniu 72 godzin w miesiącu ma netto 35 zł. Gdyby nauczyciele pracowali w pełnym wymiarze godzinowym zarabialiby 5800 zł netto. Jak dla mnie to są jak na polskie realia duże pieniądze...
Wymowa podtekstu jest oczywista :P Kierują dokładnie to samo co sprawia, że nie wolno jeść żółtego śniegu. XD
podatków
No przecież napisano: "olbrzymi" ;)
Nigdy nie będzie spokoju z nauczycielami, dopóki nie zostanie zniesiona karta nauczyciela. Bez tego nic się nie zmieni. Nauczyciele chcą dyskutować jedynie o swoich przywilejach, płacach, nigdy nie o obowiązkach. A tymczasem - mierząc wg parytetu siły nabywczej - płaca nauczyciela w USA jest dużo większa niż w Polsce, odpowiednio 52 i 25 tysięcy dolarów. Ale też nauczyciel w USA pracuje rocznie 968 godzin, a polski 463 godziny.
@incepto nie chce mówić o tym co sama wiem, bo już zauważyłam jak inny przeciwnik protestów wszystko co napisałam naginał. No to po prostu podam artykuły:
https://oko.press/znowu-wraca-mit-ze-nauczyciel-pracuje-malo-naprawde-to-47-godzin-tygodniowo/
http://wyborcza.pl/1,76842,14060457,Ile_czasu_nauczyciel_naprawde_pracuje__Lekcje_to_15.html
https://gratka.pl/regiopraca/portal/porady/prawa-pracownika/ile-godzin-tygodniowo-pracuja-nauczyciele
https://joemonster.org/art/41118
Ps. są to pierwsze wyniki wyszukiwań w google jak się wpisało ,,ile pracuje nauczyciel" czy jakoś tak. U moich rodziców zaobserwowałam że jest to raczej koło 40 godzin ale to i tak więcej niż wielu uważa.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 marca 2019 o 16:26
gazeta wybiurcza nie jest zbyt dobrym medium gdzie człowiek się pasuje na czarno i tworzy zbrodnio myśli
@plaskaflaszka Badania dotyczące nauczycieli, to nie polskie badania. Nie mam najmniejszego powodu, aby je kwestionować. Amerykański nauczyciel spędza w szkole ponad dwa razy więcej czasu niż polski. Zresztą płacz nauczycieli o niskich zarobkach nijak ma się do weryfikowalnych faktów. Zawsze sprawdzam obowiązkowe deklaracje majątkowe radnych będących nauczycielami. I okazuje się, że w moim malutkim miasteczku zarobki takich radnych to zwykle 6-7 tysięcy brutto z pracy w szkole. A mają jeszcze inne dochody. I nie są to często osoby z kilkudziesięcioletnim stażem w zawodzie. Tak więc z dyżym sceptyzmem zawsze wysłuchuję takich nauczycielskich lamentów. Gdyby ten zawód nie dawał obok pensji żadnych profitów, to bym traktował nauczycieli, jak skończonych głupków. Bo kto pełnoletni, z maturą, pcha się do zawodu, o którym powszechnie jakoby wiadomo, że to życiowe nieszczęście - mało płacą, dużo stresującej roboty, żadnych konfitur. No kto? A skoro jednak pchają się do tego zawodu coraz nowe roczniki, to znaczy, że wiedzą coś więcej, niż szeroka publiczność. I jeszcze jedno. Setki tysięcy ludzi zmienia zawód, zdobywa nowe wykształcenie, kwalifikacje. A o nauczycielach rzucających w diabły pracę w szkole jakoś nie słychać.
strumień moczu
strumień ciepłego moczu
podpowiem:
https://www.youtube.com/watch?v=2CHJ-CGup9k
Zakładając że nauczyciel zarabia 2500 zł na rękę, wychodzi iż po przepracowaniu 72 godzin w miesiącu ma netto 35 zł. Gdyby nauczyciele pracowali w pełnym wymiarze godzinowym zarabialiby 5800 zł netto. Jak dla mnie to są jak na polskie realia duże pieniądze...
ciepły ten strumień?