Gry nie?
Podam tutaj bardzo prosty przykład - mój syn zna język angielski lepiej, niż ja kiedy byłem w szkole średniej. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ma 6 lat
Cieszę się, ale co to ma do mojego komentarza? Mówiłam o zaburzeniach percepcji rzeczywistości i o tym, że gry nie rozwijają wyobraźni i marzeń, nic o nauce języka. Skoro widzisz same plusy, to dalej hulaj dusza, piekła nie ma, Twoje dziecko, Twój owoc do hodowania.
Książki nie zaburzają percepcji u dzieci, rozwijają sferę wyobraźni i marzeń.
Gry nie?
Podam tutaj bardzo prosty przykład - mój syn zna język angielski lepiej, niż ja kiedy byłem w szkole średniej. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że ma 6 lat
Cieszę się, ale co to ma do mojego komentarza? Mówiłam o zaburzeniach percepcji rzeczywistości i o tym, że gry nie rozwijają wyobraźni i marzeń, nic o nauce języka. Skoro widzisz same plusy, to dalej hulaj dusza, piekła nie ma, Twoje dziecko, Twój owoc do hodowania.