Ja wszystko rozumiem, tylko nie ten ostatni.... Rzeszowski? Jakim cudem, skoro ta wioska jest miastem dopiero od kilkudziestu lat.... Bez urazy, ale przed 1939 to była malutka biedna wioseczka i największym sukcesem było założenie tam jednej z fabryk COP. Dopiero kiedy w 1945 zmieniły się granice i Lwów, czyli wielowiekową stolicę tego województwa odebrały sowiety, a drugie największe miasto regionu - Przemyśl znajdowało się blisko granicy i stalin non stop groził jego odebraniem ( dotyczyło to też kilku innych przygranicznych miast na wschodzie) to wtedy z Rzeszowa zrobiono stolicę. Swoją drogą ten rozwój jest imponujący, kilkadziesiąt lat temu były tam pastwiska i lasy, a teraz wieżowce. Tylko wiadomo, że to nie za darmo, rzeszów przejada fundusze całego województwa, jednego z najbiedniejszych w Polsce.
Ale wracając do meritum nie rzeszowski, tylko wschodniomałopolski, albo podkarpacki jak już, mo chyba, że wymyślono go parę dekad temu
@DarkPsychopath Jestem z Rzeszowa, ale nie znałem stroju ludowego z moich okolic. Przyznam szczerze, że mentalnie moja rodzina podpinała się zawsze pod Kraków. Stąd w domu nawet miałem Krakowski strój ludowy. Tożsamości "Rzeszowianina" w rodzinie nie mamy. To co w stroju rzeszowskim mnie zastanawia to niebiesko białe barwy, które są zbieżne z barwami miasta. A propo rozwoju kosztem województwa... Nie mogę się z tym zgodzić. Województwo jest w rękach PiSu a miastem rządzi ciągle relikt SLD. Obecna władza lokalna sprawnie żyje na kredyt robiąc słuszne inwestycje w infrastrukturę (zadłużenie narzucone na nas przez obecną władzę to około 3000zł na mieszkańca od początku rządów Ferenca) i ciągnie sporo pieniędzy z Unii. Gdy władza zmieni się na zbieżną z władzą krajową i wojewódzką to być może kurek pieniędzy wojewódzkich zostanie odkręcony - na ten moment jednak nie można mówić że Rzeszów rozwija się kosztem regionu, bo nikt nie ma w tym interesu (całe podkarpacie jest PiSowskie z wyjątkiem większych miast).
Różnorodność której już właściwie nie ma. Zabory, stalinowskie przesiedlenia, powszechna edukacja, amerykańska kultura masowa. Mało kto mówi gwarą, żeni się w stroju ludowym albo wierzy w regionalne zabobony. Mimo że te kultury były dość różne jeszcze na początku XX wieku, teraz są mniej odróżniane niż np Katalonia czy Walia - z własnymi językami i pewną odrębnością polityczną.
Język kaszubski sam w sobie niestety wymiera, ale kaszubizmy wtrącane do polskiego są już częste. "Jo", " pulki", "szpyra", szyk zdań podobny do niemieckiego (ja mam zrobione) itd
Jestem z Wielkopolski ale tego stroju ludowego w życiu nie widziałem, a obecnie mam 24 lata. Do tego z własnej woli to bym nigdy tego na siebie nie założył i nie czuje się z tym jakbym coś stracił.
Po przeczytaniu "Chłopów" i poznaniu czym właściwie był strój ludowy i co reprezentował, bardzo cieszy mnie że folklor wciąż powraca i zainteresowanie wzrasta!
ładne,pamiętamy o historii , województwo Polska i idziemy do przodu
Ja wszystko rozumiem, tylko nie ten ostatni.... Rzeszowski? Jakim cudem, skoro ta wioska jest miastem dopiero od kilkudziestu lat.... Bez urazy, ale przed 1939 to była malutka biedna wioseczka i największym sukcesem było założenie tam jednej z fabryk COP. Dopiero kiedy w 1945 zmieniły się granice i Lwów, czyli wielowiekową stolicę tego województwa odebrały sowiety, a drugie największe miasto regionu - Przemyśl znajdowało się blisko granicy i stalin non stop groził jego odebraniem ( dotyczyło to też kilku innych przygranicznych miast na wschodzie) to wtedy z Rzeszowa zrobiono stolicę. Swoją drogą ten rozwój jest imponujący, kilkadziesiąt lat temu były tam pastwiska i lasy, a teraz wieżowce. Tylko wiadomo, że to nie za darmo, rzeszów przejada fundusze całego województwa, jednego z najbiedniejszych w Polsce.
Ale wracając do meritum nie rzeszowski, tylko wschodniomałopolski, albo podkarpacki jak już, mo chyba, że wymyślono go parę dekad temu
@DarkPsychopath Jestem z Rzeszowa, ale nie znałem stroju ludowego z moich okolic. Przyznam szczerze, że mentalnie moja rodzina podpinała się zawsze pod Kraków. Stąd w domu nawet miałem Krakowski strój ludowy. Tożsamości "Rzeszowianina" w rodzinie nie mamy. To co w stroju rzeszowskim mnie zastanawia to niebiesko białe barwy, które są zbieżne z barwami miasta. A propo rozwoju kosztem województwa... Nie mogę się z tym zgodzić. Województwo jest w rękach PiSu a miastem rządzi ciągle relikt SLD. Obecna władza lokalna sprawnie żyje na kredyt robiąc słuszne inwestycje w infrastrukturę (zadłużenie narzucone na nas przez obecną władzę to około 3000zł na mieszkańca od początku rządów Ferenca) i ciągnie sporo pieniędzy z Unii. Gdy władza zmieni się na zbieżną z władzą krajową i wojewódzką to być może kurek pieniędzy wojewódzkich zostanie odkręcony - na ten moment jednak nie można mówić że Rzeszów rozwija się kosztem regionu, bo nikt nie ma w tym interesu (całe podkarpacie jest PiSowskie z wyjątkiem większych miast).
Różnorodność której już właściwie nie ma. Zabory, stalinowskie przesiedlenia, powszechna edukacja, amerykańska kultura masowa. Mało kto mówi gwarą, żeni się w stroju ludowym albo wierzy w regionalne zabobony. Mimo że te kultury były dość różne jeszcze na początku XX wieku, teraz są mniej odróżniane niż np Katalonia czy Walia - z własnymi językami i pewną odrębnością polityczną.
Język kaszubski sam w sobie niestety wymiera, ale kaszubizmy wtrącane do polskiego są już częste. "Jo", " pulki", "szpyra", szyk zdań podobny do niemieckiego (ja mam zrobione) itd
Piękne.
A gdzie mazowiecki?
@TominioTHC Jego odmianą (w sumie najbardziej charakterystyczną i barwną jest strój łowicki)
Jestem z Wielkopolski ale tego stroju ludowego w życiu nie widziałem, a obecnie mam 24 lata. Do tego z własnej woli to bym nigdy tego na siebie nie założył i nie czuje się z tym jakbym coś stracił.
A gdzie poszarpane dżinsy, koszula w kratkę, dresiki, rurki...
Po przeczytaniu "Chłopów" i poznaniu czym właściwie był strój ludowy i co reprezentował, bardzo cieszy mnie że folklor wciąż powraca i zainteresowanie wzrasta!
Jak Indianie, każde plemię miało swój odrębny język i strój. Coś wspanialego