Próbowałem kiedyś obejrzeć pewną hinduską superprodukcję sensacyjną. Przysięgam, że się starałem, ale tego się naprawdę nie dało oglądać. Te ich filmy są tak idiotyczne, że oglądając można się zesrać z zażenowania. Do tego gra aktorska, której nie da się w ogóle do niczego porównać. Coś jakby aktorów z produkcji typu "Trudne sprawy" naszprycować amfetaminą, wsadzić kaktusa w dupę i zażądać aby grali eksponując każdą minę i każde wypowiadane słowo. Kino hinduskie jest bardzo, ale to bardzo specyficzne. Jedyny znany mi wyjątek to "Czasem słońce, czasem deszcz", ale to jest film wyprodukowany przede wszystkim na rynek zachodni, więc jest zrobiony niejako nie po hindusku, ale bardziej po europejsku.
@Quant To oglądnij sobie filmy z Hollywod z lat 50 tych muzikale. Facet idzie z parasolką rozmawia z kimś a po czym chyba połknął duża dawkę LSD bo nagle odpierdziela numer taneczny ze stepowaniem oraz śpiewa i to w deszczu.
Spróbuj oglądnąć filmy z Hollywood z lat 60 tych - SF gdzie gigantyczne mrówki z kosmosu, jakieś gluty roboty przypominające blaszanego drwala z bajki o czarodzieju z OZ usiłują kobiety gwałcić, porywać czy mordować a te wrzeszczą jak opętane.
Tego nie da się oglądnąć. Dlatego de faktu kino klasy D i C już zniknęły. Bo ludzie po prostu nie chcą oglądać szmir. Niestety polskie kino nadal jest gdzieś w klasie C
Nie wierzę, że mieszkańcy kraju, który wydał Tagore i Guptę, są tak żenująco naiwni. To raczej inna konwencja artystyczna - jak nas nie dziwi, że Superman lata, Kloss z jednej parabelki zabija dwóch wrogów ze schmeisserami, a Smok Wawelski zieje ogniem. Po prostu przyjmujemy to jako bajkę.
To jest tak głupie że aż śmieszne..
Bollywood to niewyobrażalna szmira.
@O8s3rv3r Ty chyba produkcji TVP nie widziałeś.
Czy najlepsze to bym.sie spieral. Natomiast najbardziej niewiarygodne to już prędzej.
Prosty lud kupi wszystko :)
Zastrzelenie przez telefon - najlepsze :)))
lepsze było spadanie jakiejś laski przez barierkę ze schodów przez 3 minuty i to slow motion, w którym facet przez dwa pokoje biegł i ją złapał
Próbowałem kiedyś obejrzeć pewną hinduską superprodukcję sensacyjną. Przysięgam, że się starałem, ale tego się naprawdę nie dało oglądać. Te ich filmy są tak idiotyczne, że oglądając można się zesrać z zażenowania. Do tego gra aktorska, której nie da się w ogóle do niczego porównać. Coś jakby aktorów z produkcji typu "Trudne sprawy" naszprycować amfetaminą, wsadzić kaktusa w dupę i zażądać aby grali eksponując każdą minę i każde wypowiadane słowo. Kino hinduskie jest bardzo, ale to bardzo specyficzne. Jedyny znany mi wyjątek to "Czasem słońce, czasem deszcz", ale to jest film wyprodukowany przede wszystkim na rynek zachodni, więc jest zrobiony niejako nie po hindusku, ale bardziej po europejsku.
@Quant To oglądnij sobie filmy z Hollywod z lat 50 tych muzikale. Facet idzie z parasolką rozmawia z kimś a po czym chyba połknął duża dawkę LSD bo nagle odpierdziela numer taneczny ze stepowaniem oraz śpiewa i to w deszczu.
Spróbuj oglądnąć filmy z Hollywood z lat 60 tych - SF gdzie gigantyczne mrówki z kosmosu, jakieś gluty roboty przypominające blaszanego drwala z bajki o czarodzieju z OZ usiłują kobiety gwałcić, porywać czy mordować a te wrzeszczą jak opętane.
Tego nie da się oglądnąć. Dlatego de faktu kino klasy D i C już zniknęły. Bo ludzie po prostu nie chcą oglądać szmir. Niestety polskie kino nadal jest gdzieś w klasie C
@killerxcartoon W dzisiejszych czasach tez potrafią kręcić idiotyzmy. Albo jakieś rekinada, albo inne dziwolągi o zabójczych oponach.
@Karbulot no niby racja .. choćby gozzila czy pacyfic rim...
A to widziałeś?
https://www.youtube.com/watch?v=zZmxmvH5DQI
Pomyślałem, ze to będzie głupie i szkoda czasu. Kliknąłem "na wszelki wypadek", a to okazało się tak głupie, że nie żałuję ani sekundy. Pyszna zabawa!
A scenariusz do tych filmów pisał niezastąpiony duet: David Benioff, D.B. Weiss
Co tu się odjaniepawliło?
Cudo!
to bardziej przypomina kino czeskie niż hinduskie ale fajne :)
Najlepszy jest strzał w ucho przez telefon :)
Nie wierzę, że mieszkańcy kraju, który wydał Tagore i Guptę, są tak żenująco naiwni. To raczej inna konwencja artystyczna - jak nas nie dziwi, że Superman lata, Kloss z jednej parabelki zabija dwóch wrogów ze schmeisserami, a Smok Wawelski zieje ogniem. Po prostu przyjmujemy to jako bajkę.