Po przeczytaniu książek: Arya Stark i Daenerys.
Po obejrzeniu filmu, z tej listy wypadła by Daenerys, a dodał bym Varysa i Tyriona (Mówie tu oczywiście części serialu który jeszcze był ekranizacją, a nie radosnymi wydumkami idioty pseudoscenarzysty)
Martin! czekamy!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
17 maja 2019 o 2:18
@Herr_Otto_Flick Generalnie po części masz rację, po części bardzo się mylisz. Zacznijmy od tego, że scenarzyści, bo jest ich 4 jeśli chodzi o sezon 8, ale za ogół odpowiedzialni są dwaj, Benioff i Weiss. Oni znają zamiary Martina co do książek i wiedzą poniekąd jak będą wyglądały 2 następne książki. I tu zaczął się ich dylemat. Serial od samego początku różnił się nieco od książek, głównie pomijając niektóre wątki, a nie je drastycznie zmieniając, ale jednak. Chodziło o to by serial w całości nie spoilował książek i odwrotnie.Teraz, gdy serial wyprzedził książki jest więc problem, bo nie chcą by serial za bardzo spoilował nadchodzące książki. Wiadomym obecnie jest, że zakończenie sezonu 8 i jego przebieg jest trochę inny od planowanego przez Martina. Ile? Nie wiadomo, bo nie wiemy tego, co wiedzą scenarzyści i sam Martin. Może chodzi tylko o wątki poboczne, może nie. I o ile sezon 8 jest imo najgorszym w historii, to nie ze względu na to, że historia zatacza koło, a ze względu na to, że zbyt dużo z rozwoju różnych postaci jest pominięte i wiele decyzji podejmowanych przez nie wydaje sie absurdalne, ale może właśnie tylko dlatego, że więcej znajdziemy w książkach. A skoro o nich już mowa, to prędzej Martin dostanie zawału, albo wysiądą mu szare komórki od gorzały niż dokończy serię.
@Malmsteen moim zdaniem to pomijanie wątków to właśnie było drastycznym zmienianiem. Na koniec Tańca ze smokami w serialu i w książce były ogromne rozbieżności. Myrcella w serialu martwa, w książce żywa, Brianne w zupełnie innym miejscu, z Lady Stark, która w książce jest, powiedzmy, że żywa, a w serialu nie ma jej od 3 sezonu chyba, po krwawych godach. Arya w serialu w ogóle nie jest wargiem. Sansa w książce nigdy nie była żoną Boltona, tylko była nią fałszywa Arya. Losy Rickona są nieznane, więc jeszcze może wrócić i rościć sobie jakieś prawa do Winterfell, Sam miał zupełnie inna misję, a dziecko Goździk było ze Stanisem. Zupełnie inna historia z dzikimi. Praktycznie każdy był w innym miejscu i robił coś innego.
@VaniaVirgo I widzisz, ja jestem twórcom serialu za to bardzo wdzięczny. Nie jestem wielkim fanem fantasy, szczególnie old-schoolowego, dlatego z zasady książki fantasy pomijałem. Jeśli chodzi o GoT, tak samo podchodziłem do serialu i po raz pierwszy styczność z nim miałem 4 lata temu, wcześniej kompletnie go odrzucając ze względu na to, że jest kategoryzowany pod "fantasy". Serial mnie wciągnął, sięgnąłem więc po książki i cieszę się, że historia w nich jest nieco inna. To pozwala mi na imaginowanie książek w głowie na nowo, a nie przez projekcję w niej scen z serialu.
@Malmsteen Mi się wyjątkowo serial podoba bardziej niż książki. Nie przemawia do mnie styl Martina, ale i tak przeczytałam ;) i Wichry (jeśli wyjdą) też przeczytam. W każdym razie serial odbiegł od książek bardzo szybko, ale też i tytuł serialu jest inny niż serii książek.
@cracoff Obejrzyj wszystkie sezony po kolei, a potem włącz ostatni. Najlepiej wcześniej przeczytaj jeszcze wszystkie książki. Zobaczysz prawdziwy demotywator. Bardziej spektakularnie tej historii oraz wielu świetnych postaci, spierdzielić się już nie dało.
Nie oglądam bajek.Bajki są dla dzieci,ale ta nawet nie jest...Zdrada,śmierć,intrygi,czary,SMOKI,co za szmira.I dorośli się tym czymś podniecają....Żenada.
Za to tańce z gwiazdami i durne sprawy są dla śmietanki intelektualnej. Zostają tylko filmy dokumentalne, ale to też raczej dla dzieci, bo dorośli powinni już to wszystko wiedzieć z lekcji biologii.
@marion26a Bajki od zaraja dziejów są dla dorosłych i mają funkcję dydaktyczną. I ta bajka też takie ma. Od kiedy dowiedziałam się, że Martin opierał się pisząc Grę na Wojnie Dwóch Róż, to zaczęłam się tym interesować... i dowiadywać o niej więcej.
Ot, szukając sobie spoilerów i zakończenia... ;)
Aktor, który nie zagrał w Gwiezdnych Wojnach, Władcy pierścieni/Hobbicie, Matrixie, Avengersach lub Grze o tron przegrał życie. Może poza Oldmannem, Deppem, Pittem i di Caprio ;) Czyli najwięksi farciarze naszych czasów to Christopher Lee, Harrison Ford, Natalie Portman i Jason Momoa...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
17 maja 2019 o 9:29
@Eridian Dopisz jeszcze Harry'ego Pottera i filmy z jego uniwersum. To są filmy z taką ilością fanów i takim rozgłosem, że potrafią "zrobić" karierę, na tej samej zasadzie co zrobiła się kariera Pitta po Wywiadzie z Wampirem...
Zaraz zaraz... może ten film też powinno się dopisać do listy?
@Eridian No coś ty, a Bruce Willis, Stallone, Arnold, DeVito, The Rock i cała masa innych? Większość aktorów z wymienionych przez ciebie produkcji to aktorzy jednej roli.
@Cascabel Co do Pottera to zgoda, ale Wywiad jednak nie stworzył nowej "mitologii". Dlatego można by jeszcze serię o Bondzie lub Obcego dorzucić do listy "legend", ale Indianę Jonesa już nie. Mozna dyskutować co do Szklanej pułapki, Terminatora, czy Rambo, ale to chyba jednak nie ta waga.
@VaniaVirgo Możesz być aktorem jednej roli, ale jeśli jest to np. Luke Skywalker, to i tak przeszedłeś do historii kina. Oczywiście listę tych, którzy nie "stracili życia" można wydłuzyć, ale zasada pozostaje jak mi sie wydaje.
@Eridian Chodziło mi bardziej o zrobienie kariery.
Przyszli mi do głowy jeszcze Piraci z Karaibów, choć ich obsada już grając w nich miała swoją popularność.
@Cascabel, poznikały wszystkie twoje wypowiedzi z tego wątku. Wielu aktorów którzy debiutowali w tamtych produkcjach na tym skończyli kariery, co najwyżej odrywają trzecioplanowe role w niskobudżetowych produkcjach. Ci, którzy już wcześniej byli "znani" poradzili sobie dobrze, ale chyba żadna z tych serii nie objawiła nowej gwiazdy, rozchwytywanej przez Hollywood.
Tak czy siak nie jest prawdą, że kto tam nie zagrał, to przegrał życie, jak to ujął użytkownik, na którego post odpowiadałam.
Edit: o a teraz pojawiły się te wypowiedzi, czary jakieś ;) czy inny błąd strony.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 maja 2019 o 23:25
Oczywiście, że Ned Stark. :)
Kurde, pierwszy sezon obejrzałem prawie że ciągiem. Bardzo mnie śmierć Neda dotknęła, chyba nawet na tyle, że drugi sezon oglądałem z dużo mniejszą ochotą, trzeci już generalnie mnie znudził... ;(
Próbowałam się w to wciągnąć, nie udało się. Nuda nie z tego świata. Może jestem za stara na oglądanie bajek... Rozumiem ekscytację nastolatków, podniecenie serialem, ale pewnie za 3-4 lata nikt nie będzie o tym pamiętał. I dobrze:)
Margaery Tyrell, Oberyn Martell i Tyrion Lannister. No i oczywiście królowa cierni- jak tu jej nie kochać?
Po przeczytaniu książek: Arya Stark i Daenerys.
Po obejrzeniu filmu, z tej listy wypadła by Daenerys, a dodał bym Varysa i Tyriona (Mówie tu oczywiście części serialu który jeszcze był ekranizacją, a nie radosnymi wydumkami idioty pseudoscenarzysty)
Martin! czekamy!
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2019 o 2:18
@Herr_Otto_Flick Generalnie po części masz rację, po części bardzo się mylisz. Zacznijmy od tego, że scenarzyści, bo jest ich 4 jeśli chodzi o sezon 8, ale za ogół odpowiedzialni są dwaj, Benioff i Weiss. Oni znają zamiary Martina co do książek i wiedzą poniekąd jak będą wyglądały 2 następne książki. I tu zaczął się ich dylemat. Serial od samego początku różnił się nieco od książek, głównie pomijając niektóre wątki, a nie je drastycznie zmieniając, ale jednak. Chodziło o to by serial w całości nie spoilował książek i odwrotnie.Teraz, gdy serial wyprzedził książki jest więc problem, bo nie chcą by serial za bardzo spoilował nadchodzące książki. Wiadomym obecnie jest, że zakończenie sezonu 8 i jego przebieg jest trochę inny od planowanego przez Martina. Ile? Nie wiadomo, bo nie wiemy tego, co wiedzą scenarzyści i sam Martin. Może chodzi tylko o wątki poboczne, może nie. I o ile sezon 8 jest imo najgorszym w historii, to nie ze względu na to, że historia zatacza koło, a ze względu na to, że zbyt dużo z rozwoju różnych postaci jest pominięte i wiele decyzji podejmowanych przez nie wydaje sie absurdalne, ale może właśnie tylko dlatego, że więcej znajdziemy w książkach. A skoro o nich już mowa, to prędzej Martin dostanie zawału, albo wysiądą mu szare komórki od gorzały niż dokończy serię.
@Malmsteen moim zdaniem to pomijanie wątków to właśnie było drastycznym zmienianiem. Na koniec Tańca ze smokami w serialu i w książce były ogromne rozbieżności. Myrcella w serialu martwa, w książce żywa, Brianne w zupełnie innym miejscu, z Lady Stark, która w książce jest, powiedzmy, że żywa, a w serialu nie ma jej od 3 sezonu chyba, po krwawych godach. Arya w serialu w ogóle nie jest wargiem. Sansa w książce nigdy nie była żoną Boltona, tylko była nią fałszywa Arya. Losy Rickona są nieznane, więc jeszcze może wrócić i rościć sobie jakieś prawa do Winterfell, Sam miał zupełnie inna misję, a dziecko Goździk było ze Stanisem. Zupełnie inna historia z dzikimi. Praktycznie każdy był w innym miejscu i robił coś innego.
@VaniaVirgo I widzisz, ja jestem twórcom serialu za to bardzo wdzięczny. Nie jestem wielkim fanem fantasy, szczególnie old-schoolowego, dlatego z zasady książki fantasy pomijałem. Jeśli chodzi o GoT, tak samo podchodziłem do serialu i po raz pierwszy styczność z nim miałem 4 lata temu, wcześniej kompletnie go odrzucając ze względu na to, że jest kategoryzowany pod "fantasy". Serial mnie wciągnął, sięgnąłem więc po książki i cieszę się, że historia w nich jest nieco inna. To pozwala mi na imaginowanie książek w głowie na nowo, a nie przez projekcję w niej scen z serialu.
@Malmsteen Mi się wyjątkowo serial podoba bardziej niż książki. Nie przemawia do mnie styl Martina, ale i tak przeczytałam ;) i Wichry (jeśli wyjdą) też przeczytam. W każdym razie serial odbiegł od książek bardzo szybko, ale też i tytuł serialu jest inny niż serii książek.
@Malmsteen mam nadzieje ze w ksiazce zombie Catelyn wyrznie wszystkich i usiadzie na tronie :D
Wiem ze to serial. Nie ogladalem nawet kawalka. .i nie zamierzam.
@cracoff Obejrzyj wszystkie sezony po kolei, a potem włącz ostatni. Najlepiej wcześniej przeczytaj jeszcze wszystkie książki. Zobaczysz prawdziwy demotywator. Bardziej spektakularnie tej historii oraz wielu świetnych postaci, spierdzielić się już nie dało.
Tylko Lady Ollena!
Nie oglądam bajek.Bajki są dla dzieci,ale ta nawet nie jest...Zdrada,śmierć,intrygi,czary,SMOKI,co za szmira.I dorośli się tym czymś podniecają....Żenada.
Za to tańce z gwiazdami i durne sprawy są dla śmietanki intelektualnej. Zostają tylko filmy dokumentalne, ale to też raczej dla dzieci, bo dorośli powinni już to wszystko wiedzieć z lekcji biologii.
@marion26a Czyli nie włączasz w ogóle TV, bo wszystko w niej jest przecież w jakimś stopniu bajką.
@marion26a Bajki od zaraja dziejów są dla dorosłych i mają funkcję dydaktyczną. I ta bajka też takie ma. Od kiedy dowiedziałam się, że Martin opierał się pisząc Grę na Wojnie Dwóch Róż, to zaczęłam się tym interesować... i dowiadywać o niej więcej.
Ot, szukając sobie spoilerów i zakończenia... ;)
@marion26a skoro tak doskonale wiesz co tam jest, to nie pisz, że nie oglądasz:), bo pytanie było do oglądających, a nie tych "dla zasady na przekór"
Batman!
Ulubieni w większości są już martwi. To podły film.
żywa.
Ta martwa
Arya
Aktor, który nie zagrał w Gwiezdnych Wojnach, Władcy pierścieni/Hobbicie, Matrixie, Avengersach lub Grze o tron przegrał życie. Może poza Oldmannem, Deppem, Pittem i di Caprio ;) Czyli najwięksi farciarze naszych czasów to Christopher Lee, Harrison Ford, Natalie Portman i Jason Momoa...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2019 o 9:29
@Eridian Dopisz jeszcze Harry'ego Pottera i filmy z jego uniwersum. To są filmy z taką ilością fanów i takim rozgłosem, że potrafią "zrobić" karierę, na tej samej zasadzie co zrobiła się kariera Pitta po Wywiadzie z Wampirem...
Zaraz zaraz... może ten film też powinno się dopisać do listy?
@Eridian No coś ty, a Bruce Willis, Stallone, Arnold, DeVito, The Rock i cała masa innych? Większość aktorów z wymienionych przez ciebie produkcji to aktorzy jednej roli.
@VaniaVirgo Której roli?
@Cascabel Co do Pottera to zgoda, ale Wywiad jednak nie stworzył nowej "mitologii". Dlatego można by jeszcze serię o Bondzie lub Obcego dorzucić do listy "legend", ale Indianę Jonesa już nie. Mozna dyskutować co do Szklanej pułapki, Terminatora, czy Rambo, ale to chyba jednak nie ta waga.
@VaniaVirgo Możesz być aktorem jednej roli, ale jeśli jest to np. Luke Skywalker, to i tak przeszedłeś do historii kina. Oczywiście listę tych, którzy nie "stracili życia" można wydłuzyć, ale zasada pozostaje jak mi sie wydaje.
@Eridian Chodziło mi bardziej o zrobienie kariery.
Przyszli mi do głowy jeszcze Piraci z Karaibów, choć ich obsada już grając w nich miała swoją popularność.
A co to gra o tron
Lektor czytający napisy końcowe!
@MalcolmLDZ Z lektorem można oglądać co najwyżej programy przyrodnicze. Serial z lektorem? Fuj.
Hodor
Jest tylko jeden słuszny wybór (którego nie uwzględnili w zdjęciach): Lyanna Mormont!
Ogar i Tyrion,
Beric Dondarion
Tyrion
Ned Stark, bo zginął w trzymającym poziom 1 sezonie i nie umiał oglądać, jak historia stacza się na dno
@rafaello852
Że zacytuję za Varysem: twoja (Neda) litość zabiła Roberta.
8 sezonów bo Ned miał litość dla Cersei i jej dzieci.
Zaiste godny bohater...
Joffrey
Jaimie.
Tylko 8 jeszcze żyje
41/77 i cyk: GŁÓWNA.
Jak mąż idzie oglądać i mam spokój
Martwa
@Cascabel, poznikały wszystkie twoje wypowiedzi z tego wątku. Wielu aktorów którzy debiutowali w tamtych produkcjach na tym skończyli kariery, co najwyżej odrywają trzecioplanowe role w niskobudżetowych produkcjach. Ci, którzy już wcześniej byli "znani" poradzili sobie dobrze, ale chyba żadna z tych serii nie objawiła nowej gwiazdy, rozchwytywanej przez Hollywood.
Tak czy siak nie jest prawdą, że kto tam nie zagrał, to przegrał życie, jak to ujął użytkownik, na którego post odpowiadałam.
Edit: o a teraz pojawiły się te wypowiedzi, czary jakieś ;) czy inny błąd strony.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2019 o 23:25
Joffrey
Eddard Stark, no i może Jon Snow.
Lyana Mormont
Uwaga spoiler!!!
Z tych co nie przeżyli to Ygritte i Tyrion .
Petyr Baelis, czy jak to sie pisze? No i ta ruda, przepiekna pani lekkich obyczajow, imienia nie pamietam.
Wieśniak z odcinka nr. 37
żadna. ten serial to dno.
@Pumbaaa a skąd to wiesz? żeby coś ocenić trzeba mieć jakąś wiedzę na dany temat!
Zdecydowanie Arya..
Ned Stark był najlepszy, bo szybko pożegnał się z serialem, za co go szanuję:)
Kostucha / Śmierć.
Ramsay Bolton
Oczywiście, że Ned Stark. :)
Kurde, pierwszy sezon obejrzałem prawie że ciągiem. Bardzo mnie śmierć Neda dotknęła, chyba nawet na tyle, że drugi sezon oglądałem z dużo mniejszą ochotą, trzeci już generalnie mnie znudził... ;(
Bicz plisss :D Khal Drogo
żadna
Daenerys i jej gorący temperament :D
Jorah Mormont!
Próbowałam się w to wciągnąć, nie udało się. Nuda nie z tego świata. Może jestem za stara na oglądanie bajek... Rozumiem ekscytację nastolatków, podniecenie serialem, ale pewnie za 3-4 lata nikt nie będzie o tym pamiętał. I dobrze:)
HODOR
Czy tylko ja szukałem łysego z brazzers? :P
Hmm huba sam tron
Boromir :) Tyrion, Khall Drogo
Ned i Tyrion.