Tak to jest jak wszędzie w tym zaścianku musi być ośmiogodzinny czas pracy i pracownik do dyspozycji, a obowiązki, które można wykonać w domu trzeba jechać przez zakorkowane miasto i wykonywać w zakładzie. Po co produktywny i wyspany pracownik? Lepsza armia zombie, która się myli, jest mało wydajna i zestresowana, a do tego w pracy robi minimum i na odpierd*l. To tak jak u mnie. Robotę wykonuje w 2 godziny, ale i tak muszę wstać o 5 spuchnięty jak zombie i jechać na 8 godzin do zakładu zamkniętego, gdzie płacą mi za godziny, więc 2 h zapieprzam, a resztę czasu udaje, że nie istnieje.
lepiej zastanowić się czy te kilka odcinków serialu jest warte niewyspania się...
bo do roboty i tak pójdziesz.
Tak to jest jak wszędzie w tym zaścianku musi być ośmiogodzinny czas pracy i pracownik do dyspozycji, a obowiązki, które można wykonać w domu trzeba jechać przez zakorkowane miasto i wykonywać w zakładzie. Po co produktywny i wyspany pracownik? Lepsza armia zombie, która się myli, jest mało wydajna i zestresowana, a do tego w pracy robi minimum i na odpierd*l. To tak jak u mnie. Robotę wykonuje w 2 godziny, ale i tak muszę wstać o 5 spuchnięty jak zombie i jechać na 8 godzin do zakładu zamkniętego, gdzie płacą mi za godziny, więc 2 h zapieprzam, a resztę czasu udaje, że nie istnieje.